"
PIERWSZA PORA¯KA
Na pocz±tku
1797 roku dosz³o do kolejnej próby realizacji wiecznego marzenia Francuzów - po³±czenia ich floty z hiszpañsk±, wywalczenia chwilowej przewagi na wodach kana³u La Manche i wysadzenia silnego desantu na Wyspach Brytyjskich. Jak niemal wszystkie poprzednie (i jak wszystkie nastêpne) zakoñczy³a siê ona fiaskiem w³a¶ciwie jeszcze przed rozpoczêciem. Tym razem zawinili Hiszpanie, którym wcale siê nie ¶pieszy³o do wizyty na wodach Irlandii, pamiêtaj±cych ich straszne straty w czasie tragicznego odwrotu
Niezwyciê¿onej Armady w
1588 roku. Mieli w³asne wybrze¿a do obrony i nie chcieli ich wystawiaæ na ataki stacjonuj±cej u uj¶cia Tagu eskadry brytyjskiej admira³a
Johna Jervisa. Wprawdzie naciski z Pary¿a zmusi³y skoncentrowan± na Morzu ¦ródziemnym hiszpañsk± flotê do opuszczenia Kartageny na prze³omie stycznia i lutego
1797 roku oraz przep³yniêcia Cie¶niny Gibraltarskiej, ale dalsza droga Hiszpanów tylko teoretycznie wiod³a do wyznaczonego za punkt zborny Brestu. W rzeczywisto¶ci os³aniali oni p³yn±cy z Malagi do Kadyksu niezwykle warto¶ciowy konwój, z³o¿ony z czterech wielkich handlowców za³adowanych rtêci±. Kiedy silne wiatry ko³o Gibraltaru wypchnê³y ich daleko na Atlantyk, hiszpañski admira³ skierowa³ siê – zgodnie ze swoim, a nie Francuzów, interesem – w³a¶nie do Kadyksu i st±d wcale nie p³yn±³ na pó³noc (jak mog³oby siê wydawaæ i jak siê czasem b³êdnie pisze), lecz na wschód, kiedy natkn±³ siê nieoczekiwanie na Brytyjczyków
14 lutego 1797 roku. Ruchy Hiszpanów nie by³y tajemnic± dla admira³a
Jervisa. Zaatakowa³ on prawie dwukrotnie liczniejszego przeciwnika nieco na po³udniowy zachód od Przyl±dka ¦wiêtego Wincentego. Dosz³o do s³ynnej bitwy, wielokrotnie opisywanej (
nota bene niesamowit± ilo¶ci± b³êdów, przeinaczeñ i zwyk³ych zmy¶leñ) na ³amach ksi±¿ek i pism morskich (w tym „Morza”), st±d tu ograniczymy siê wy³±cznie do udzia³u w niej liniowca
Santisima Trinidad. A by³ to udzia³ niebagatelny!
Przede wszystkim interesuj±cy nas okrêt pe³ni³ rolê flagowca hiszpañskiej floty. Na jego grotmaszcie powiewa³a znowu flaga admira³a
Cordoby, co zmyli³o komandora Kosiarza, twierdz±cego, ¿e Hiszpanami dowodzi³ w tej bitwie
Ludwik de Cordoba. B³±d ten powtarzaj± czasem inne opracowania, np. „Ma³a Encyklopedia Wojskowa”. W rzeczywisto¶ci admira³
Luis de Cordoba * zmar³ ju¿ w
1796 roku, a tym razem na pok³adzie s³ynnego ¿aglowca znajdowa³ siê wiceadmira³
Jose de Cordoba y Ramos (1746-1809), nie nale¿±cy – na nieszczê¶cie dla Hiszpanów – do ich elity dowódczej.
Santisima Trinidad znalaz³ siê w samym centrum walki i by³ pierwszym okrêtem zaatakowanym z bliska przez komodora
Nelsona. W zaciêtym pojedynku zarówno
Captain jak
Santisima Trinidad odnios³y ciê¿kie uszkodzenia i straci³y wielu ludzi. Podobno tylko ¶mia³y manewr 27-letniego kapitana
Valdeza uratowa³ hiszpañskiego olbrzyma od zdobycia go ju¿ w tej fazie walki. W ¿adnym razie nie oznacza³o to wyj¶cia z zamêtu bitewnego, poniewa¿ zbli¿a³y siê nastêpne liniowce brytyjskie. Szczególnie
Excellent dowodzony przez przysz³ego zastêpcê Nelsona w bitwie pod Trafalgarem, komandora
Collingwooda, przyczynili Hiszpanom dalszych strat. W sumie
Santisima Trinidad znajdowa³ siê kolejno pod ogniem a¿ czterech jednostek floty
Jervisa i walczy³ niezwykle dzielnie. Podw³adnym
Cordoby nie brakowa³o odwagi, lecz nie umieli ze sob± wspó³dzia³aæ. Chocia¿ do nagminnie powtarzanych mitów bitwy pod
Przyl±dkiem ¦w. Wincentego nale¿y rzekomo prze³omowe znaczenie dla zerwania z taktyk± liniow±, to w rzeczywisto¶ci dowiod³a ona po raz kolejny warto¶ci takiego szyku, dziêki któremu angielskie okrêty mog³y wykorzystywaæ wszystkie swoje dzia³a i wzajemnie siê wspieraæ, a hiszpañskie, ¿egluj±ce w bez³adnym roju, zas³ania³y sobie pola ostrza³u i nawet, od czasu do czasu, trafia³y we w³asnych towarzyszy. S³yn±cy z bezwzglêdnego atakowania przeciwnika przy dowolnym stosunku si³, komandor
James Saumarez, dowodz±cy 74-dzia³owcem
Orion, by³ ostatnim, który zmierzy³ siê z
Santisima Trinidad. Wcze¶niej brytyjski dowódca zmusi³ do poddania siê inny hiszpañski trójpok³adowiec,
Salvador del Mundo, a teraz jego atak z bliskiej odleg³o¶ci przes±dzi³, choæ na krótko, los nieprzyjacielskiego flagowca.
Santisima Trinidad, ca³kowicie pozbawiony zdolno¶ci manewrowania wskutek utraty w kolejnych starciach wszystkich masztów równie¿ siê podda³. A jednak nie zosta³ obsadzony przez Anglików i pó¼niej odp³yn±³ do Hiszpanii."
cyt. pochodzi z artyku³u z czasopisma
Morza, Statki i Okrêty nr 5 / 1998
pt. "SANTISIMA TRINIDAD NAJWIÊKSZY OKRÊT BITWY POD TRAFALGAR" autorstwa Krzysztofa Gerlacha.
------------------------------
*)
Luis de Córdova y Córdova (1706-1796)
Nelson odbiera poddanie siê okrêtu "San José". Mal.:
Daniel Orme