SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

VASA / Dziadek - [DeAgostini] Vasa - Dziadek

Dziadek - 2017-01-05, 16:51
Temat postu: [DeAgostini] Vasa - Dziadek




Etap nr 1

Elementy konstrukcji - stępka część dziobowa




Tarcza herbowa i lwy - ozdoba pawęży



Dziadek - 2017-01-19, 17:20
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 2
Etap nr 2

Element wzmacniający konstrukcję dziobu i wręgi 4, 5

Przy sklejaniu elementów wręg musimy zachować bardzo dużą staranność. Poszczególne części składamy i sklejamy na równym, twardym podłożu. Połączenia podstawy wręgi z elementami bocznymi (np. 5 i 5a) muszą idealnie pasować do siebie. Tam nie może być żadnego luzu, gdyż w przeciwnym razie zmienią nam się szerokości „wąsów” wręgi i w efekcie w tym miejscu konstrukcji będziemy mieli wklęsłość lub wypukłość w kształcie kadłuba.

Co do używanych klejów: wydaje mi się, że instrukcja montażu zawiera wskazówki, z których osobiście w praktyce korzystam z powodzeniem. Gdy będę na późniejszych etapach używał kleju dwuskładnikowego, postaram się zawrzeć na ten temat informację.



Odwrócenie „do góry nogami” stępki z wręgami i ustawienie na równym podłożu pozwala na bieżąco kontrolować ewentualne krzywizny czy skręcenia. To można oczywiście później korygować np. pokładami, ale dokładność w miarę postępu prac po prostu cieszy.



Działo

Klejąc elementy działa i następne, radzę zaopatrzyć się w klej cyjanoakrylowy, w skrócie CA o wyróżniku „gęsty”. W sprzedaży są również „średni” i normalny (najpopularniejszy) o gęstości wody. Klej gęsty daje modelarzowi kilkusekundową zwłokę w połączeniu powierzchni, a więc możliwość korekty ustawienia klejonych części względem siebie.



Kolory na zdjęciach nie oddają tych rzeczywistych. Koła działa pomalowane są na ciemniejszy odcień czerwieni niż laweta i lufa również jest jest ciemniejsza od tej na obrazku.

Dziadek - 2017-01-31, 13:01
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 3
Etap 3

Drugi element stępki i wręga nr 7

Na tym etapie, aby mieć pewność prawidłowego montażu konstrukcji okrętu, powinniśmy zacząć korzystać z pomocy, jaką jest „stocznia”.

Stocznia to najprościej opisując ok. 80-cio centymetrowy kawałek idealnie płaskiej deski szerokości załóżmy 15 cm. Gdzie w linii prostej wkręcamy np. docelowo cztery kątowniki (muszą wypadać pomiędzy wręgami wzdłuż stępki) po jednej stronie i tyle samo w lustrzanym odbiciu po drugiej stronie w odległości pomiędzy sobą równej szerokości stępki.

Na temat stoczni radzę poczytać na forach internetowych o tematyce modelarskiej, m.in. tu
» STOCZNIA - robocza podstawa
http://santisimatrinidad....topic.php?t=744





W zasadzie prace opisane w punkcie 5 i 6 tego zeszytu można wykonywać już z pomocą stoczni.

Ja osobiście zbudowałem sobie prostą stocznię uniwersalną, tzn. z możliwością regulacji rozstawu kątowników w dwóch płaszczyznach, co umożliwia włożenie różnej grubości stępki w dowolnych odległościach pomiędzy wręgami.

Oczywiście jest to tylko rada absolutnie niewykluczająca wykonania tych czynności bez mojej podpowiedzi. Jednak w takim wypadku musimy bardzo zwrócić uwagę na sklejenie obu części stępki tak, aby połączenie na „jaskółczy ogon” nie miało jakiegokolwiek luzu. Należy też uważać na ewentualne skręcenia stępki w osi wzdłużnej, gdyż nie zawsze jest tak, że później pokłady na powrót stępkę wyprostują. W wypadku skręcenia stępki konieczna będzie stocznia z jej usztywniającymi właściwościami.



Kotwica

Pierścień kotwicy chyba jest czymś „podmalowany” i częrnidła (przynajmniej moje) się go nie imają. Dlatego zrobiłem z niego żelazo akrylem.


Dziadek - 2017-02-15, 09:54
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 4
Zeszyt nr 4

Elementy pokładów

Dziś etap prac, w trakcie których będę wklejał pierwsze elementy pokładów. Będzie trzeba zwrócić głównie uwagę na idealnie symetryczne wymiary części stanowiących pary pokładów lub wzmocnień wręg. Następnie już podczas mocowania tych elementów należy bardzo pilnować ich zbieżności w miejscach wzajemnego styku krawędzi i wręgi. W tym przypadku będzie chodziło o połączenie na wrędze nr 7.

Ponieważ pokłady kleimy segmentami, a łączyć się one będą na górnych powierzchniach wręg, trzeba przypilnować, aby podczas klejenia w miejscu przyszłych połączeń nie pozostawiać „wypływającego” kleju. Szczególnie w gniazdach wręg, w wypadku pozostawienia kleju, będzie trudno go usunąć ze względu na utrudniony dostęp.



Ozdoba rufy

Ślady pędzla powstałe na tarczy trójkolorowej są oczywiście niedostrzegalne dla oczu przeciętnego człowieka.


Dziadek - 2017-02-15, 10:00
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 5
Zeszyt nr 5

Elementy dziobu i wręgi nr 8 oraz 9

Prace dotyczące tego etapu mamy już „przećwiczone”, więc pozostaje pilnować tylko kątów prostych na łączeniu stępka–wręga.

Trzeba przyznać, że jak do tej pory części są doskonale proste i spasowane „na wcisk” ze sobą. To znacznie ułatwia budowanie, gdyż zdejmuje z nas obowiązek stałej kontroli kąta prostego górnej krawędzi wręgi z boczną płaszczyzną stępki, no i pionowego ustawienia wręg, gdy dodatkowo stępka ma łukowaty do dołu kształt.




Ozdoby pawęży

Aby w miarę swobodnie poruszać miniaturowymi figurkami podczas malowania, osobiście stosuję sposób zaprezentowany na zdjęciu. Przyklejam figurkę do kawałka korka od butelki. Po wyschnięciu kleju uzyskuję możliwość swobodnego manewrowania malowanym elementem i sposobność suszenia pomalowanej części bez stosowania dodatkowych „wynalazków”.



Trochę (?) aniołki – koszmarki. Ale moja uwaga na temat kolorowania malutkich elementów zawarta w poprzednim (Zeszyt nr 4) wpisie jest jak najbardziej aktualna.

Dziadek - 2017-02-15, 10:04

Zeszyt nr 6

Wręga nr 10 i kolejne elementy pokładu dolnego

Czynności jakie musimy wykonać sklejając elementy wręgi nr 10 mamy już solidnie opanowane, więc zwracam szczególną uwagę na następny etap – montaż wręgi w wycięcie stępki i ustawienie wszystkich koniecznych kątów prostych.

Ponieważ dotychczas wklejane wręgi bez większych „podpiłowań” utrzymywały kąty i były dodatkowo ustalone pokładami, może nam się wydawać, że pozostałe też będą nam fajnie pasować. Może? Dlatego rutynowe zachowania wykorzystamy przy innej okazji (będzie ich mnóstwo), a wręgę nr 10 i następne wklejamy z wykorzystaniem kątowników, klocków, ścisków itp. Jak się przekonamy zaraz zaprocentuje to podczas przymiarki i montażu następnych części pokładu, które po wcześniejszym sprawdzeniu czy są idealnie symetryczne bez problemu powinny „wskoczyć” na przeznaczone im miejsca.




Kolejne ozdoby na klapy furt armatnich

Malując głowy lwów uznałem, że odwrócenie kolejności nakładania kolorów podstawowych (beż, oliwka) w stosunku do proponowanej przez instrukcję trochę ułatwi pracę. Najpierw położyłam kolor oliwkowy na całość, a później beżem pomalowałem zewnętrzne części odlewu. Malowanie tych maleństw jest wyczynem heroicznym, a efekt nigdy nie będzie zadowalający. Jednak we wcześniejszych wpisach już wyjaśniałem dlaczego nie wolno się zrażać.

Przy okazji pokazuję grę świateł (naturalne i sztuczne) gdyż samo to ma już znaczenie w oglądzie pomalowanego przez nas elementu.


Dziadek - 2017-02-21, 15:43

Zeszyt nr 7

Kolejny element stępki, wzmocnienia wręg i wręga nr 12

Będę montował kolejny element stępki. A więc szkielet się wydłuży o następne kilkanaście centymetrów. Dlatego przychodzi konieczność poważnego potraktowania wcześniejszej mojej podpowiedzi o stoczni – podstawce. Teraz w zasadzie już najwyższy czas aby szkielet właśnie w takim „usztywniaczu – prostowniku” został osadzony.



Fotografia sklejonej wręgi nr 12 pokazuje wyraźne jej zwichrowanie. Oczywistym jest, że lepiej aby była prosta, jednak w toku dalszych prac ze szkieletem tego typu krzywizny zostaną zniwelowane.




Wręga nr 12 jest ósmą stanowiącą do tej pory szkielet kadłuba. Można więc robić przy pomocy giętkiej listewki pierwsze przymiarki ewentualnych różnic szerokości wręg od prawidłowej linii pod przyszłe poszycie. Widać już, że są pewne odstępstwa, ale będą one wcześniej korygowane np. pokładnikami. Dlatego teraz żadnych bieżących działań w tym względzie nie trzeba jeszcze podejmować.

Dekoracja

Wymalowałem kolejny element ozdobny. Będzie ich bardzo dużo. Po wymalowaniu przechowuję je w woreczkach, w których są dostarczane po wcześniejszym naniesieniu na woreczek numeru zeszytu.


Dziadek - 2017-02-28, 12:55
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 8
Zeszyt nr 8

Wręgi nr 13 i 14

Następny etap prac, gdzie skleję i zamontuję kolejne dwie wręgi (13 i 14). Oczywiście dalej obowiązuje „święta” zasada sprawdzenia i utrzymania kątów prostych!




Dekoracja pawęży - rycerz z tarczą

Rycerz – finezja i coraz bogatsza paleta kolorów.

Malowanie mikroelementów (w tym wypadku rąk i tarczy rycerza) można sobie ułatwić poprzez przyklejenie ich klejem CA np. do kawałka wykałaczki. Pozwala to na łatwe nanoszenie farby podkładowej z każdej strony, schnięcie po wcześniejszym wbiciu wykałaczki w korek lub inny miękki materiał. Umożliwia też swobodne manewrowanie detalem podczas malowania kolorami.


Dziadek - 2017-03-09, 10:33
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 9
Zeszyt nr 9

Elementy pokładu dolnego i wręga nr 15

Kontynuując pracę przy modelu zamontowałem dwie płytki (D4) stanowiące przedłużenie pokładu dolnego. Szczególna uwaga tak jak poprzednio musi być zwrócona na idealne „skrzyżowanie” krawędzi z płytkami wcześniej wklejonymi, a otwór stanowiący gniazdo grotmasztu musi być idealnym okręgiem. Dalej przykleiłem i przy pomocy kątowników ustawiłem wręgę nr 15.




Działo

To kolejne działo tego okrętu. Różni się od poprzedniego długością i grubością lufy. Do malowania kół zastosowałem (na foto mało widoczne) ciemniejszy odcień czerwieni, a powierzchnię jezdną pokolorowałem na czarno. Podczas malowania kół i lufy bardzo pomocne są wykałaczki.



Dziadek - 2017-03-22, 16:52

Zeszyt nr 10

Rufowy element stępki

Ostatni element stępki – część rufowa. Po jej wklejeniu i wzmocnieniu płytkami bocznymi możemy już ocenić mniej więcej wielkość kadłuba budowanego przez nas okrętu.

Po wyjęciu ze stoczni szkieletu kadłuba i odwróceniu go do góry stępką można sprawdzić czy krawędzie boczne stępki tworzą linie proste na całej długości. Przy okazji sprawdzamy też czy nasza konstrukcja nie jest skręcona wokół osi wzdłużnej. Jeśli wszystko jest w porządku – to znaczy, że poprawnie wklejaliśmy kolejne dostarczane części kolekcji. Jeśli jednak stwierdzimy jakieś krzywizny, to po włożeniu szkieletu w ciasną stocznię wszystko powinno wrócić do normy, a kolejne pokłady i poszycie usztywnią go pozwalając kontynuować z zadowoleniem dalsze prace.



Rycerz "ze zgiętą ręką"

Tak sobie myślę, że mniej zaawansowani modelarze bez straty na ostatecznym wyglądzie okrętu mogliby spróbować malować te małe i wielokrotnie powtarzające się elementy na jeden kolor np. złoty. Kolor ten będzie się zdecydowanie wyróżniał na czerwonym tle (najwięcej ozdób będzie miało takie tło) i w zasadzie będzie z nim współgrał. Większe (łatwiejsze) np. tarczę herbową można pokolorować natomiast pozostałe – złote wcale nie zepsują oglądu całości. Mało z tego. Obawiam się, że dokładne malowanie zgodne z instrukcję kolejnych coraz mniejszych ozdób, w które z mozołem brnę może się okazać mało czytelnym melanżem zlewających się kolorów wynikającym ze skali modelu i ewentualnej odległości jego oglądania. Proszę zobaczyć kolorystykę rufy okrętu znajdującego się po lewej stronie tła mojego dziennika. To akurat przypadek, ale chyba trochę potwierdza moje wątpliwości.


Dziadek - 2017-03-22, 16:58
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 11
Zeszyt nr 11

Wręga nr 17 i 18

Wręgi nr 17 i 18 wkleiłem podobnie jak poprzednie z pomocą kątowników i ścisków. To jedne z ostatnich wręg montowanych na stępce okrętu, więc montaż tych elementów nie powinien nastręczać większych problemów.




Boczne wzmocnienia wręg (P3) będą wklejane na późniejszym etapie dlatego pozostawiam je w bezpiecznym miejscu do czasu aż będą potrzebne.

Figurka z harfą

Kolejne wyzwanie powodujące dreszcze u przeciętnego modelarza (takim siebie określam). Policzyłem sobie, że w instrukcji pokolorowania tej figurki lirka ma 8 strun. Szerokość lirki w miejscu przeznaczonym na struny ok. 1,4 mm. Strun jest 8 i 9 przerw pomiędzy nimi. To znaczy że miejsca na włos pędzelka z farbą mamy ok. 0,07 mm. Moje włosy są grubsze …!

Choć trochę chcę usprawiedliwić kompromitowanie się, które pokazuję w wielokrotnym powiększeniu.


Dziadek - 2017-03-23, 18:53
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 12
Zeszyt nr 12

Wręga nr 19

Wręga nr 19 jest przedostatnią stanowiącą o kształcie kadłuba naszego okrętu. Jest jednocześnie ostatnią zamykającą pokład dolny. Oczywiście wkleiłem ją z zachowaniem dotychczasowych „reżimów kątowych”.



Dokładność wklejania ostatnich wręg przechodzi bardzo szybko test. Jeśli jest wszystko w porządku montowane, wieńczące pokład dolny elementy (D5) powinny „wskoczyć” i idealnie pasować względem siebie, wręg i stępki jak przysłowiowe klocki bardzo znanej chyba przez wszystkie dzieci firmy.

Kolejne elementy pokładu dolnego i wzmocnienia boczne

Wracając do montażu (P3), pewna trudność polega na prawie równoczesnym wsuwaniu elementu w pięć wcięć znajdujących się na kolejnych wręgach z jednoczesnym podginaniem płaszczyzny poziomej w łuk do góry. Trzeba tą operację wykonać w miarę szybko i dokładnie mieszcząc się w normach czasowych schnięcia kleju. Za poprawnie wykonaną pracę jest nagroda! „Wąsy” wręg mamy od dołu do połowy szkieletu usztywnione, zdystansowane i w wypadku wcześniejszych krzywizn wyprostowane. Myślę że górne odcinki wręg na dalszych etapach prac z modelem będą poddane podobnemu „leczeniu” i stosowanie w tej chwili wszelkiego rodzaju rozpórek i stabilizatorów jest stratą czasu



Dekoracja C21

Światło naturalne i światło sztuczne pokazują tę samą figurkę prawie jak dwa całkiem inne elementy.


Dziadek - 2017-03-30, 19:23
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 13
Zeszyt nr 13

Wzmocnienia boczne

Uznałem że wygodniej będzie w pierwszej kolejności zamontować wzmocnienia boczne (P4) i odwróciłem kolejność podawaną w instrukcji. Pomimo wzmianki wręga nr 20 nie posiada wpustów na te elementy! I chyba dobrze, bo o wiele łatwiej będzie można umieścić je (P4) na wskazanym miejscu. Dlatego wręga będzie połączona z tymi wzmocnieniami czołowo „na styk”. Nie będę tego robił teraz tylko poczekam jeszcze na element pawęży (P21 – chyba w następnym zeszycie), aby podczas klejenia nie zalać klejem gniazda w które ma być ta część włożona.



Konstrukcja rufy

Praca z wręgą nr 20 wymaga bardzo dużej dokładności. W moim przypadku jest dosyć luźno osadzona w wycięciu stępki. Ponieważ na tej wrędze będzie opierała się pawęż i część rufowa, które w Vasie są mocno wyciągnięte w górę, różnica np. 0,2 mm niedokładności na dolnym łączeniu ze stępką w części górnej może wynieść kilka milimetrów. Dlatego lepiej teraz poświęcić nieco więcej czasu na prawidłowe ustawienie wręgi, niż później dokonywać mało skutecznych korekt.



Wmontowana w szkielet wręga nr 20 z wklejonymi w nią wspornikami pozwala nam zobaczyć realną długość (z poprawką ok. 50 mm na konstrukcję rufy) kadłuba robionego przez nas modelu. Można zdecydowanie powiedzieć, że 13 część kolekcji (13 zeszyt) jest ukończeniem pierwszego etapu budowy szkieletu okrętu.


Dziadek - 2017-04-27, 09:31
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 14
Zeszyt nr 14

Konstrukcja rufy (cd.)

Zacząłem od wklejenia części nr 21 i zgodnie z tym o czym pisałem w poprzedniej relacji teraz „bezkolizyjnie” połączyłem wzmocnienia boczne (P4) z wręgą nr 20. Ponieważ połączenie to jest „na styk” i pod kątem użyłem żywicy dwuskładnikowej, która doskonale zalewa przestrzeń w miejscu zetknięcia wspomnianych elementów.



Dalej bardzo dokładnie i starannie zamontowałem pozostałe części rufy. Zmieniłem jedynie kolejność działań w stosunku do proponowanej przez instrukcję i zacząłem ten etap od środkowej części (20f), a po niej dopiero wkleiłem wsporniki (22).





Element (25) pozostawiamy, gdyż będzie montowany w dalszych etapach prac.


Dziadek - 2017-04-27, 09:36
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 15
Zeszyt nr 15

Konstrukcja pawęży

Etap w porównaniu z poprzednimi technicznie trudny. Aby prawidłowo posklejać poszczególne elementy tak żeby do siebie wzajemnie pasowały trzeba je wyginać, włącznie z takimi, które należy giąć równocześnie w dwóch płaszczyznach.

Najlepiej przed przystąpieniem do prac zasadniczych na kawałkach sklejki pozostałych po wycięciu poszczególnych części wykonać próbę gięcia. Obojętne czym (gąbka, pędzelek, tampon, pod kranem) zmoczyłem zimną wodą obie powierzchnie sklejki. Nie podgrzewałem i nie pozostawiałem w kąpieli wodnej. Po nasiąknięciu ( 5 – 10minut) okazało się, że nie jest źle. Sklejka grubości 2 mm opornie, ale poddaje się naciskom w różnych płaszczyznach, nie pękają zewnętrzne okleiny i co bardzo ważne nie rozwarstwia się.

Mając takie doświadczenie za sobą można jeszcze zrobić eksperyment z klejami. Ponieważ najbardziej komfortowo powinno się kleić póki jeszcze nasz element jest wilgotny, a jest trudność zastosowania ścisków można spróbować czy najwygodniejszy w takiej sytuacji klej CA poradzi sobie z mokrą powierzchnią sklejki.

Do sklejenia konstrukcji pawęży użyłem wszystkich trzech rodzajów kleju, o których wcześniej pisałem. Najtrudniej połączyć element (26) z (27). Mała powierzchnia styku, wilgotna część wymagająca gięcia z użyciem dużej siły palców, gdyż żadnym ściskiem nie ma podejścia. Klej CA daje gwarancje, że cała operacja będzie w miarę krótko trwała, a palce mniej boleć!

Tym samym klejem skleiłem element (28) z wręgą (24) i kawałkiem płytki (26). Po zmontowaniu wszystkich części konstrukcji pawęży elementy klejone klejem CA, w większości pod kątem, dla wzmocnienia powierzchni styku zalałem lekko żywicą dwuskładnikową.




Zdecydowanym ułatwieniem jest wcześniejsze podgięcie i wysuszenie ścian pawęży (32) i (34). Po ich wcześniejszym zmoczeniu przy pomocy ścisków, kształt nadałem średniej wielkości garnkiem. Wklejenie tych części staje się później łatwiejsze, nie wymaga stosowania siły i z powodzeniem można wtedy zastosować klej do drewna.




Przy okazji zilustruję jak przy budowie pawęży pomocna jest lekka, funkcjonalna, niejako mobilna stocznia. Użycie jej w pozycji pionowej np. rufą do góry bardzo ułatwia w tym wypadku montaż konstrukcji tej części modelu.



Element dekoracji odłożyłem do przechowania, gdyż będzie malowany na innym etapie prac przy modelu.

Dziadek - 2017-04-27, 09:41
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 16
Zeszyt nr 16

Konstrukcja dziobu

Wklejanie profili dziobowych (2d) nie nastręcza żadnych kłopotów i niejako rekompensuje wyciskający z emocji pot na czole przy montażu elementów wzdłużnych (P5).



Wzmocnienia boczne (część dziobowa)

Emocje związane są z pytaniem czy zbyt mało podgięte (P5) przy montażu wyłamią ramiona wręgi (4), czy też podczas mocnego podginania wzdłużnic sklejka z której są zrobione pęknie.

Oczywistym jest, że elementów wzdłużnych bez zabiegu gięcia „na mokro” wkleić w konstrukcję modelu się nie da. Sklejka z której zostały wycięte jest gruba i sztywna dlatego próba siłowego montażu (P5) doprowadzi do połamania ramion wręg.

Ze względu na parametry sklejki gięcie „na mokro” jest również utrudnione. Gięciu poddaje się bardzo opornie. Przy zastosowaniu dużego promienia gięcia po zwolnieniu ścisków wraca prawie do pierwotnego kształtu. Zastosowanie zbyt małego promienia powoduje pękanie zewnętrznej okleiny i grozi złamaniem elementu.

Wydaje się, że złotym środkiem jest moczenie części dziobowej elementu w denaturacie ok. 30 minut (dłuższy czas nic nie daje) i gięcie z wielkim „czuciem” na czymś o średnicy 14 – 15 cm. Czas schnięcia nie krótszy niż 12 godzin.

Po takim zabiegu sklejka się na powrót odkształci do mniej więcej wymaganego łuku i po „kosmetycznym” podszlifowaniu bez użycia siły da się wkleić na miejsce opisane w instrukcji.

Druga sprawa – wydawało mi się wcześniej że w tych elementach wzdłużnych będą wycięcia na wręgi co spowoduje nie tylko usztywnienie wręg, ale i ustawienie ich ramion we właściwym miejscu. Tak nie jest. Dlatego trzeba dokładnie sprawdzać rozstaw w pionie pomiędzy ramionami wręg, aby jak przyjdzie kolej na pokład górny nie było niespodzianek. Osobiście ułatwiłem sobie te czynności wykonując odpowiednie rozpórki i zakładałem je kolejno podczas wklejania wzdłużnic.



Ze względu na trudność montażu wzdłużnic wycięcia na wsporniki (35 i 36) mogą względem siebie być minimalnie przesunięte (1 – 2 mm). Spowoduje to delikatne „przekoszenie” wsporników względem osi poprzecznej kadłuba. Nie będzie to jednak miało wpływu na położenie innych wsporników na tym poziomie i nie będzie kolidowało podczas następnych prac.



Dekoracja pawęży


Dziadek - 2017-04-27, 09:48
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 17
Zeszyt nr 17

Etap na którym zamontowałem wzdłużnice (P6 i P7).
W porównaniu z pracami wykonywanymi w oparciu o poprzednie dwa zeszyty kolekcji tym razem zadanie łatwe. Jedyne na co trzeba bacznie zwrócić uwagę, to sprawdzenie i ustawienie dystansów pomiędzy ramionami wręg. Gdy te zachowują wymagane odległości klejenie elementów wzdłużnych jest już proste. Oczywiście w wypadku niedopasowania wzdłużnic do wycięć we wręgach należy je delikatnie wyszlifować. To samo dotyczy miejsc w których poszczególne odcinki wzdłużnic się stykają.

Montaż wzdłużnic

w części rufowej



w części środkowej





Działo


Dziadek - 2017-05-31, 11:07
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 18
Zeszyt nr 18

Po dojściu w montażu modelu do etapu 18 jest się prawie doświadczonym modelarzem. Więc zadania wynikające z instrukcji zawartej w tym zeszycie nie powinny nastręczać kłopotów. Oczywiście zestaw ścisków i gumek przy sklejaniu elementów (20g i 20h) musi być wykorzystany. Ułatwieniem jest zaznaczenie linii środkowych na grzbietach pokładników (18b, 19b, 20h) aby orientować względem zaznaczonych na nich linii środek pokładnika (20h) podczas montażu.

Elementy wzmacniające poprzeczne

Jest jeszcze pewien dylemat (może nie u wszystkich) związany z montażem wzmocnień poprzecznych. W moim modelu po włożeniu wzmocnień okazało się, że występują niewielkie luzy względem podłużnic, im bliżej rufy tym większe (ok. 0,5 – 0,7 mm). Zlikwidowałem je podczas klejenia ściskając do środka podłużnice. Czy dobrze zrobiłem będę wiedział, gdy przyjdzie kolej na montaż pokładników. Jeśli się okaże, iż ramiona wręg są „za ciasne” podgrzeję spojenia wzmocnień poprzecznych z podłużnicami i wszystko wróci do pierwotnego kształtu.



Pokładniki





Ozdoba C12


Dziadek - 2017-05-31, 11:15
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 19
Zeszyt nr 19

Wzmocnienia podłużne dziobowe

Gięcie wzmocnień (P8) odbywa się po stosunkowo dużym promieniu i nie powinno nastręczać większych problemów. Jako „wzornika” użyłem rondelka o średnicy ok. 25 cm, a elementy moczyłem w denaturacie 25 minut. Suszyłem 24 godziny. Ciekawostką jest, że po wyschnięciu sklejka „zapamiętała” idealnie kształt i wymagała delikatnego odgięcia do potrzeb w modelu. Trudno mi to wytłumaczyć, gdyż często przy zastosowaniu tej samej metody gięte elementy po zwolnieniu ścisków traciły prawie 50% łuku?



Dokładne wklejenie wzmocnień (P8), głównie styku w części dziobowej z wręgą (2) i występem (2b) daje gwarancję bezproblemowego montażu pozostałych elementów załączonych do zeszytu. Oczywiście podczas montażu wzmocnień bocznych bezwzględnie należy kontrolować odległości pomiędzy ramionami wręg.



Wzmocnienia poprzeczne i wzdłużne części dziobowej



Ozdoba C11


Dziadek - 2017-05-31, 11:27
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 20
Zeszyt nr 20

Wklejenie wzmocnień (45) nie sprawia problemu. Elementy te zwężają się nieco w kierunku rufy, to też nie powinno się nam pomylić który gdzie ma być wklejony.

Wzmocnienia wzdłużne części środkowej



Wzdłużnik - element wzmacniający część środkową konstrukcji kadłuba i imitujący pokład działowy
    Uwaga
    Przyklejenie na tym etapie wzdłużnika do elementów poprzecznych położonych niżej (tak proponuje instrukcja) jest bardzo ryzykowne. Dlatego lepiej poczekać z jego montażem do następnego etapu. Okaże się bowiem, że wzdłużnik jest nieco podniesiony względem poprzeczek dolnych i właśnie należało by go (nie wiem jak ?) od nich odrywać !!!

Trochę odstąpiłem od instrukcji i „podłogę” (pokład) – wzdłużnik (46) przyciemniłem bejcą. Tym samym kolorem pomalowałem wewnętrzne powierzchnie ścianek bocznych. Ta część okrętu będzie zasłonięta gretingami, więc widać ją będzie ewentualnie przez jakąś zejściówkę (?) Dlatego jest okazja aby eksperymentować z ewentualnymi kolorami do zastosowania na pokładzie górnym. Na tym etapie postanowiłem pokład i ściany po prostu „przybrudzić”.



Ścianki boczne (47) mają wycięcie na wzdłużnik (46) Wycięcie jest płytkie i wydaje się, że celowo, aby przy zlicowaniu połączeń skrajnych tych elementów „podłoga” uzyskała krzywiznę konstrukcji kadłuba. Nie jest to trudne, gdyż po przyklejeniu listewek następuje samoistne odkształcenie sklejki w żądanym kierunku i promieniu ugięcia.



Aby ułatwić sobie montaż wzdłużnika zastosowałem na obu jego końcach tymczasowe płytki pozwalające utrzymać idealne kąty. Pozwoli to na dokładne spasowanie ścianek z wycięciami we wzmocnieniu poprzecznym (42). Gotowy wzdłużnik bez przyklejania pozostawiam oczekując na następne elementy. Myślę że po wklejeniu kolejnego wzmocnienia poprzecznego dużo łatwiej będzie montować oczekujący wzdłużnik. Poza tym doświadczenie podpowiada, że wzmocnienie zamykające wzdłużnik może go umiejscawiać nieco wyżej. Dlatego oczekiwanie na ten element może nas wybawić z konieczności trudnego odklejania tego elementu od konstrukcji okrętu.





Dziadek - 2017-05-31, 11:43
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 21
Zeszyt nr 21

Montaż wzmocnienia poprzecznego (wzdłużnika)

Moje wątpliwości dotyczące montażu wzdłużnicy opisane w poprzednim zeszycie potwierdzają się. Otóż dolne krawędzie i dno wzdłużnicy (47) po zamontowaniu wzmocnienia poprzecznego (57), zamykającego „koryto” są podniesione względem montowanych niżej wzmocnień poprzecznych o ok. 2 – 3 mm.

Dlatego proponowaną kolejność działań zawartą w tym zeszycie odwróciłem i zacząłem od wklejenia elementu (57), a po tym dopiero wzdłużnicy. Sądzę że w ten sposób uzyskałem prawidłową wysokość do montowania poprzeczek łączących wzdłużnicę z wpustami wręg.



Montaż poprzeczek

Uważając na zachowanie kątów prostych i licowania się krawędzi górnych z wzdłużnicą, montowałem najpierw wszystkie poprzeczki po jednej stronie i po wyschnięciu kleju po drugiej. Pozwala to na ewentualną korektę krzywizny ścianki wzdłużnicy (47) i przyciągnięcie jej z wstawionymi poprzeczkami do wpustów wręg. Dodatkowo stosowałem wcześniej używane rozpórki rozpychające boki wzdłużnicy.




Ozdoba C26


Dziadek - 2017-05-31, 11:55
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 22
Zeszyt nr 22

Elementy wzmacniające podłużne

Wsporniki podłużne (58) nie sprawiają problemu. Pamiętać należy tylko o zachowaniu właściwego rozstępu pomiędzy ramionami kolejnych wręg.



Wzdłużnica rufowa

Elementy i podłogę wzdłużnicy rufowej utrzymałem w takiej samej kolorystyce jaką zastosowałem wcześniej. Sposób przygotowania i montażu jest również identyczny. Znów bardzo pomocne okazały się kształtki rozpierające ścianki boczne (59).




Wzdłużnicę rufową pozostawiłem niewklejoną oczekując na wzmocnienia poprzeczne.

Dekoracja C25


Dziadek - 2017-12-18, 10:43
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 23
Zeszyt nr 23

Wzmocnienia poprzeczne, wzdłużnica rufowa i poprzeczki

Montaż elementów poprzecznych wzmacniających (61, 62) nie sprawił większej trudności. Przed ich wklejeniem trzeba jedynie dokładnie przymierzyć jak ułoży się w gniazdach wzdłużnica rufowa. Istnieje możliwość, iż poprzeczne wzmocnienia wklejone niżej podniosą ją nieznacznie. W takim wypadku należy je podszlifować przed wklejeniem (61 i 62), aby mieć łatwiejszy dostęp.

Łatwiej też jest montować wymienione elementy zmieniając kolejność proponowaną w zeszycie. Mianowicie najpierw wzmocnienie (61), następnie wkleiłem wzdłużnicę i na koniec wkładając od strony rufy wzmocnienie (62).

Poprzeczki również nie sprawiły problemu i wymagały jedynie wklejenia i sprawdzenia czy są w osi z ramionami wręg.




Dekoracja C22


Dziadek - 2017-12-18, 10:53
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 24
Zeszyt nr 24

Otrzymałem pierwsze listewki na poszycie modelu. Nie potrafię określić z jakiego drewna zostały wykonane. Na jednym z zagranicznych forum piszą, że to bambus (?), mam wątpliwości. Są całkiem przyzwoicie wycięte i cechują się bardzo dobrą elastycznością. Dla nas jest to znak o zbliżającym się etapie poszywania kadłuba.

Figurki C37, dekoracje C27 i gryfony pawęży C30, C31

Mam wyjątkową awersję do malowania elementów ozdobnych modelu. Nigdy nie miałem talentu w tej dziedzinie. I niestety ponoszę porażkę w konfrontacji z tymi mikroskopijnymi „malowankami”. Sam siebie przekonuję, że takich małych części nie da się lepiej wymalować i brnę do przodu. A swoją drogą Wydawnictwo tym zeszytem zrobiło przynajmniej mi „nielichy prezent”!

Aby nieco ukryć swoją indolencję zrobiłem zdjęcia w świetle dziennym i sztucznym. Mam nadzieję, że tym zabiegiem odwrócę trochę uwagę od swoich bohomazów.



Dziadek - 2017-12-18, 11:05
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 25
Zeszyt nr 25

Dziobowy pokład górny

Montaż dziobowego pokładu górnego (D6) nie sprawił problemu i jest to nagroda za wzorowe pilnowanie na wcześniejszych etapach rozstawu ramion pierwszych czterech wręg.



Szlifowanie wręg pod poszycie

Szlifowanie elementów konstrukcji kadłuba pod poszycie to praca wymagająca dużej precyzji, stałej kontroli, wyobrażenia o przyszłym kształcie kadłuba no i odwagi, bo stale nam się wydaje, że to co do tej pory zrobiliśmy teraz możemy zepsuć. I faktycznie tak jest. Do tego dochodzi duże zapylenie. Osobiście pomimo doświadczenia bardzo nie lubię tego etapu prac przy modelu.

Wręgi i pozostałe elementy konstrukcji szlifuję przy pomocy miniszlifierki pierścieniami szlifierskimi o średnicy 13 mm. Na najmniejszych obrotach i bardzo delikatnie. Później równam i poprawiam klockiem drewnianym z założonym papierem ściernym.

Opisy dotyczące szlifowania zawarte w instrukcji są mocno enigmatyczne, a niektóre ilustracje zagadkowe. Rzut z góry na dziób pokazuje po obu stronach stępki wypłaszczenie. Kształtki wzmacniające (2d i 2c) wyraźnie to wypłaszczenie podkreślają. Należy przypuszczać, że jest to zamierzone i kadłub w części przedniej dziobowej widziany z góry lub przodu nie jest idealnym półokręgiem. Półokrągły kształt można by osiągnąć poprzez bardzo mocne szlifowanie wręgi nr 2 i imitacji pokładu w przedniej części. Na ilustracji 7, str. 11 wręga nr 2 jest szlifowana bez przesady, natomiast kształtka (2d) owszem co pogłębia jeszcze bardziej wypłaszczenie na dziobie? Ponieważ nie mam do czego się odnieść uznałem, że taki kształt kadłuba w tym miejscu ma być. Jednocześnie pominąłem szlifowanie wzmocnienia 2d i 2c.



Podobne moje odczucia budzi szlifowanie części rufowej. Ten sam wspomniany wyżej rysunek pokazuje szlifowanie wszystkich elementów rufy nr 20 „na półokrągło” ? W modelu Muzeum Vasa pawęż z poszyciem burt łączy się „na ostro” a nie „półokrągło”. Dlatego w tym miejscu podszlifowałem jedynie dolne krawędzie wzmocnień i listewek nie będę podginał.



Malowanie wzmocnień podłużnych i częściowo poprzecznych i wręg stanowiących przyszłe komory działowe

Elementy wzmacniające i konstrukcje pokładów pomalowałem po szlifowaniu, gdyż wytwarzany pył podczas szlifowania jest później trudny do usunięcia z części pomalowanych. Użyłem lekko rozwodnionego czarnego akrylu, który po wyschnięciu doskonale kryje płaszczyznę malowaną.



Pierwsza listwa poszycia

No i mamy etap który najtrudniej jest zacząć. Pierwszy rząd listewek nadaje niejako kształt wszystkim następnym poczynaniom poszywania. Bardzo ważnym jest rozpocząć ściśle w oparciu o instrukcję „licowaniem” górnych krawędzi listewek z górną krawędzią pokładu. Często od tego właśnie miejsca mierzy się położenie furt działowych i niedokładność teraz skutkuje ich błędnym ułożeniem względem pokładu górnego. Dlatego staranność ułożenia tego rzędu listewek jest bezwzględna.

Instrukcja niestety nie informuje ani jednym słowem, poza pokazaniem metody gięcia listewek w jaki sposób je do konstrukcji przymocować. Według mnie najbardziej skutecznym sposobem jest użycie kleju winylowego w kontakcie listewka – wręga i następne listewki wzdłuż długich krawędzi pomiędzy sobą.

Wszystkie budowane przeze mnie dotychczas modele DeAgostini były właśnie tak poszywane i w miejscach styku listewki z wręgą wzmacniane gwoździem. Teraz jest inaczej. Może następne zeszyty przyniosą jakąś wzmiankę na ten temat.

Pierwszy pas listewek przykleiłem klejem winylowym. Miejsca klejenia listewek do wręg ograniczyłem od góry wbijając delikatnie szpilki. Końce listewek przyciskałem pinezkami po wcześniejszym nawierceniu wręgi. Resztę dociskałem systemem gumek. Eksperyment się udał. Zobaczymy jak zda egzamin w dalszych zmaganiach z poszyciem? W „odwodzie” mam jeszcze klej CA, który użyję w wypadku większych problemów.



W instrukcji tego zeszytu na początku zawarta jest wzmianka o szlifowaniu krawędzi listewek, jednak o tym napiszę w „następnym wejściu”. Listewki pierwszego rzędu nie wymagają szlifowania.

Dziadek - 2017-12-18, 11:20
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 26 / Poszycie
Zeszyt nr 26

Poszycie

Instrukcja Zeszytu 25 i aktualnego wskazuje aby oszlifować krawędzie listewek. Można tę czynność różnie rozumieć. Wydaje się jednak, że chodzi o szlifowanie przynajmniej jednej z krawędzi długich pod kątem, czyli mówiąc językiem modelarskim „skosowanie”. Takiemu zabiegowi poddaje się przynajmniej listewki, które układamy na „wypukłych” odcinkach wręg po to, aby nie występowały pomiędzy nimi szpary lub widoczne uskoki.

Aby uprościć sobie szlifowanie listewek zrobiłem prymitywny przyrząd bardzo upraszczający pracę i znacznie oszczędzający czas czynności z tym związanych.

W kawałku deseczki długości 300 mm wyfrezowałem wzdłuż wąskiej krawędzi rowek o wymiarach 2 x 2 mm i ograniczyłem go z obu stron blaszkami. Dzięki temu po włożeniu w rowek listewki można pod kątem zeszlifować wystającą na 1 mm krawędź. I tyle. Efekt zadowalający i w zupełności wystarczający do poszywania każdego modelu.
Zobacz w dziale:
» Narzędzia modelarskie » Przyrząd do fazowania listewek poszycia
http://santisimatrinidad....php?p=3364#3364


Samo poszywanie wymaga cierpliwości w dokonywaniu przymiarek „na sucho”. Dokładnego gięcia listewek w celu nadania im kształtu określanego przez konstrukcję. Listewki należy układać symetrycznie i sukcesywnie po obu stronach kadłuba. Poszycie większej powierzchni tylko z jednej strony może spowodować naprężenia kadłuba w wyniku schnięcia wilgotnych od wody czy kleju listewek i w konsekwencji jego zwichrowanie.

Ponieważ długość listewek pozwala na ich łączenie na trzech wręgach (w instrukcji na dwóch) wybrałem ten wariant, gdyż łatwiej uzyskać łagodny łuk poszycia i w wypadku nawiercania pod pinezkę mniej osłabia się wręgi.




Po ułożeniu pięciu rzędów mam już wiedzę na temat listewek dostarczanych w kolekcji. Są sprężyste i swobodnie układają się po łuku w górę jak wymaga tego ukształtowanie pokładów. Drewno ma strukturę włóknistą, jest twarde i trudne do cięcia w poprzek, natomiast łatwe w cięciu „na skos”. Doskonale poddaje się giętarce po kilkunastu minutowej kąpieli we wrzątku. Po zgięciu listewki nie odkształcają się, a po całkowitym wyschnięciu sztywnieją i wracają do poprzedniej twardości.

Ogólnie można stwierdzić, iż dostarczonymi listewkami kadłub można spokojnie poszyć, a przy zastosowaniu klejenia pomiędzy wzdłużnymi krawędziami listewek uzyskuje się skorupę o wysokiej wytrzymałości mechanicznej.

Dziadek - 2017-12-18, 11:31
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 27 / Poszycie cd.
Zeszyt nr 27

Cd. poszycia



Maszkaron C35


Dziadek - 2017-12-18, 11:37
Temat postu: [Vasa] Poszycie cd.
Zeszyt nr 28

Cd. poszycia



Dziadek - 2017-12-18, 11:42
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 29 / Montaż płyt pokładu
Zeszyt nr 29

Montaż płyt pokładu



Cd. poszycia



Dziadek - 2017-12-18, 11:57
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 30 / Poszycie cd.
Zeszyt nr 30

Cd. poszycia




Maszkaron C36


Dziadek - 2017-12-18, 12:03
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 31 / Poszycie cd.
Zeszyt nr 31

Cd. poszycia




Figurka C24




Element dekoracyjny C26



Dziadek - 2017-12-19, 07:44
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 32 / Cd. poszycia
Zeszyt nr 32

Cd. poszycia
Zakończenie prac z częścią denną pierwszego poszycia <hura>



Dziadek - 2017-12-19, 07:51
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 33
Zeszyt nr 33

Środkowa część pokładu głównego

Elementy pokładu (D8) wymagały minimalnych korekt w gniazdach pod wręgi. Głównie należało podszlifować wycięcia nieco głębiej aby wręgi pozwoliły na montaż pokładu.



Nie wolno zapomnieć o zaznaczeniu miejsc osadzenia wręg, gdyż po zabudowie kadłuba poszyciem nie będzie można określić linii przebiegu ich krawędzi.



Elementy działa



Figurka C24


Dziadek - 2017-12-19, 07:58
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 34
Zeszyt nr 34

Elementy pokładu głównego

Ostatnie dwa elementy pokładu głównego (D9) udało się zamontować bez niespodzianek.



Słupki

Żadnego problemu nie ma też z wklejaniem „słupków” stanowiących chyba elementy konstrukcyjne wejść pod pokład rufowy. Wydaje się, że rady instrukcji o zachowaniu kątów prostych w stosunku do wypukłego pokładu są … .

Idealne wyśrodkowanie pokładów (D9) i dobrze układający się pokładnik (66) na wrędze nr 17 załatwia sprawę ustawienia słupków za sprawą pod nie wykonanych wycięć. Dla ułatwienia montażu wcześniej sklejałem do siebie 68-69 i 70-71.



Malowanie wzdłużnic

Ponieważ na etapie montażu wzdłużnic malowałem im boki, teraz pozostało jedynie tym samym kolorem bejcy pomalować krawędzie pokładów.


Dziadek - 2017-12-19, 08:09
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 35
Zeszyt nr 35

Cd. poszycia

Ułożyłem kolejne pięć pasów poszycia. Tym razem pasy są klejone „w górę” w kierunku pokładu głównego.



Deseczki zamoczone i gięte na gorąco doskonale układają się na dziobie.
Odstępstwem od instrukcji jest wklejanie „wstawek” pomiędzy wręgi nr 7 i 9, a nie w części rufowej. Według mnie listewki montowane w tym miejscu lepiej się układają i wpisują w półokrągły kształt poszycia.



Dziadek - 2017-12-19, 08:14
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 36
Zeszyt nr 36

Pokład kasztelu

Pokładniki wręg 17 i 18 cechuje mocna krzywizna w górę. Wymusza to wypukłość montowanej właśnie części pokładu kasztelu. Aby sobie ułatwić wklejenie tego elementu wygiąłem go wcześniej na mokro. Po uzyskaniu właściwego kształtu z montażem pokładu nie ma już innych problemów.



Cd. poszycia

Następne trzy pasy poszycia w górę gotowe.



Na tym etapie trzeba zwrócić uwagę, iż ostatnia z wklejanych listewek od strony rufy kończy się i „licuje” z wystającą krawędzią pawęży.

Uznałem też, że należy wzmocnić mało stabilne połączenie ramion wręgi nr 20 z ich podstawą. To ostatnia szansa, gdyż listewki klejone w następnej kolejności zasłonią newralgiczne miejsce styku wspomnianych elementów.


Dziadek - 2017-12-19, 11:24
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 37
Zeszyt nr 37

Cd. poszycia

Znów zakończony sukcesem pewien etap prac przy modelu. Po przyklejeniu kolejnych czterech pasów listewek poszycia została „zamknięta” część dziobowa okrętu. Zakończył się tym samym etap gięcia listewek na gorąco.



Można też już chyba stwierdzić, iż nie braknie nam listewek do końca prac z poszyciem, gdyż pomimo kilku listewek wybrakowanych cały czas mam zapas prawie 20 sztuk.

Daszek C63


Dziadek - 2017-12-19, 11:39
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 38
Zeszyt nr 38

Pokład nadbudówki kasztelu oraz oraz ścianki i ościeżnice drzwi kasztelu

Ponieważ wspomniany pokład przykleić należy do mających kształt wypukły ku górze pokładników powinniśmy użyć odpowiedniej długości ścisków aby uzyskać wymaganą wypukłość płytki pokładu. Posiadając takie narzędzia można tę pracę wykonać w miarę komfortowo i poprawnie.
Ścianki i ościeżnice drzwi kasztelu mają niesymetryczne wymiary, więc należy zwrócić szczególną uwagę na poprawne ich wklejenie. Ze starannością zamontowany pokład nadbudówki kasztelu powinien idealnie pasować w miejscach kontaktu ze ściankami bocznymi.



Cd. poszycia

Tym razem instrukcja przewiduje montaż jednego pasa poszycia. Myślę że na tym poziomie poszycia rzut z góry powinien uwypuklić ewentualnie występujące krzywizny. Jest to więc ostatni moment na dokonanie korekt ramion wręg.



Dziadek - 2017-12-19, 11:49
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 39
Zeszyt nr 39

Cd. poszycia

Tym razem cztery pasy poszycia, z czego trzy znajdują się już nad pokładem. A więc bardzo powoli, ale wreszcie zbliżam się do końca pierwszego poszywania burt.




Deskowanie pokładu głównego

Zanim zostaną przyklejone wskazanym jest sprawdzenie osi okrętu ze stycznymi krawędziami poszczególnych elementów pokładu. Mogą się zdarzyć minimalne odstępstwa i w rezultacie aby uniknąć pofalowań bocznych podłogi w trakcie dalszych prac z deskowaniem pokładu zalecanym jest trzymać się pomiarów wyznaczonych przez siebie. Należy też pamiętać o dokładnym przeszlifowaniu miejsc gdzie części pokładu stykają się ze sobą.



Przychodzi czas na „decyzję strategiczną” w kwestii kolorystyki pokładu. Zrobię odstępstwo od instrukcji i trochę „przybrudzę” pokład. W swojej kolekcji posiadam model z „dziewiczo” jasnymi deskami (też była to propozycja instrukcji) i należy uznać go za najsłabiej się prezentujący z pozostałych. Zrobiłem już próbę na „fałszywym pokładzie” tego modelu, ale dobrałem kolor za ciemny i całe szczęście, że tego kawałka podłogi nie będzie widać.



Decyzja została podjęta: jedna warstwa bejcy wodnej do drewna, kolor „dąb” – znanej i popularnej, sprzedawanej w metalowych puszkach o objętości 500 ml.

Trochę dziwne, że w zeszycie nie wspomina się o przygotowaniu bocznych krawędzi listewek przed przyklejeniem do pokładu, mającym na celu uzyskanie imitacji uszczelnienia (dychtunku)?

Moja sprawdzona technika imitacji dychtuneku tutaj zastosowana to, kolorowanie bocznych krawędzi listewek czarnym ołówkiem stolarskim.



Element C63


Dziadek - 2017-12-19, 11:58
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 40
Zeszyt nr 40

Pokład nadbudówki, elementy drzwi i ścianki

Przed montażem pokładu nadbudówki (D12), aby sobie ułatwić wklejanie podgiąłem go „na mokro”. Później wystarczy zastosować kilka gumek i pokład doskonale przylega do konstrukcji.



Zanim jednak pokład zostanie przyklejony należy zwrócić uwagę na wymiar określający odległość pomiędzy nim a pokładem zamontowanym niżej (D11). Od tego będzie zależeć kolejność postępowania z przyklejanym pokładem nadbudówki kasztelu. Odległość 18 mm i mniej wymaga odwrócenia kolejności montażu pokładu (D12) proponowanej w instrukcji, tzn. w pierwszej kolejności należy wkleić elementy drzwi i dopiero później pokład. Jedynie wymiar 19-20 mm pozwala na kolejność prac zawartą w instrukcji, gdyż daje to tolerancję na wciśnięcie wspomnianych części we wpusty w pokładach i następnie podniesienie ich ku górze, co wyraźnie widać na fotografiach w Zeszycie nr 40. Według mnie wymiar ten powinien mieścić się pomiędzy 18 – 20 mm. Gdy jest większy mamy problem i należy znaleźć sposób na podniesienie przynajmniej tylnej części pokładu (D11)




Deskowanie pokładu głównego cd.

Ułatwieniem w układaniu podłogi będzie narysowanie na pokładzie (D7) kresek w odległości 10 i 40 mm od miejsca styku z (D8). Koniecznie należy zwrócić uwagę, aby krótkie odcinki układanych listewek miały taką samą szerokość. W innym wypadku może się okazać, iż przyklejane następnie skrajne, długie deseczki nie będą przebiegały w linii prostej. Wyjątkową staranność trzeba też wykazać przyklejając pierwsze długie listewki w miejscu ich połączenia. Ich wzdłużne krawędzie muszą wspólnie stanowić linię prostą. Załamanie w tym miejscu powoduje trudność prawidłowego ułożenia już następnego pasa deseczek.


Dziadek - 2017-12-19, 12:07
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 41
Zeszyt nr 41

Rysowanie ambrazur

Ambrazury – czas na rysowanie furt działowych.
Szablony umiejscawiają otwory działowe równolegle do wręg. W oryginale jest trochę inaczej, furty są ułożone równolegle do pokładów. Trudno jednak modyfikować cokolwiek nie znając zamierzeń konstrukcyjnych modelu.



Myślę, że trzeba dokonać dodatkowych pomiarów w kwestii umieszczenia konturu furty nr 1 na dziobie. Głównie zwracamy uwagę na symetryczność ich położenia.

Niektóre ambrazury są wręcz styczne z wręgami. Modelarze mający pecha połamać wręgi mają nadzieję, że wkleili wzmocnienia po drugiej stronie ambrazur.

Poszycie - cd.

Zbliżają się wreszcie końcowe prace z klejeniem pierwszego poszycia. To ostatni czas na kontrolę położenia ramion wręg, szczególnie w części rufowej, gdzie pokładniki – rozpórki np. wręgi nr 19 to trochę „radosna twórczość” niemająca nic wspólnego z rozmiarem pokładu, który mają podtrzymywać.



Dziadek - 2018-01-05, 18:42
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 42
Zeszyt nr 42

Zakończenie prac nad pierwszą warstwą poszycia

W zmaganiach z pierwszą warstwą poszycia na burtach jeden do zera dla mnie! Po przyklejeniu prawie trzystu listewek można się pochwalić zakończeniem działań przy układaniu pierwszego poszycia na burtach modelu.

Wydaje się, że pomimo pewnych komplikacji związanych z kształtem wręg nr 9, później 10 i w ostatnich etapach prac z wręgami w strefie rufowej, kształt kadłuba mojego modelu jest zgodny z założeniem konstrukcyjnym projektanta kolekcji i w dużej mierze z kształtem oryginału.

Utrudnieniem w pracy z modelem, biorąc pod uwagę prawidłowość wykonania owrężenia jest brak pokładów dolnego i środkowego, to znaczy niejako pozbawienie możliwości kontroli właściwego ustawienia wręg. Gdy dodatkowo do tego dochodzi błąd konstrukcyjny budowy wręgi dla mało doświadczonego modelarza rodzi się problem.

Po zakończeniu prac nad poszyciem burt tym, którzy odkładają budowę, czekają na większą ilość elementów kolekcji i możliwość oglądu instrukcji budowy zawartych w zeszytach z perspektywy czasu mogę udzielić rady:

Oryginalnie wycięte gniazda pod ramiona wręg w elementach pokładu górnego i nadbudówkach są idealnym wyznacznikiem kształtu poszczególnych wręg oczywiście na wysokości ich wzajemnego styku




Człowiek się uczy przez całe życie - modelarz też.
Kolekcja inna niż dotychczasowe mi znane odstąpiła od dołączenia do przesyłanych materiałów gwoździ. Można je oczywiście samemu zakupić, ale konstrukcja modelu jest bardzo delikatna, wręgi cienkie i trudność użycia wspomnianych gwoździ.

Początkowo układając poszycie próbowałem jak zresztą do tej pory zawsze kleić wszystko klejem winylowym. Pomagałem sobie systemem ścisków, gumek, pinezek i czym tylko się dało.
Sprawa jednak okazywała się trudniejsza z racji bardzo mocnego, łukowego ugięcia listewek w płaszczyźnie w której najzwyklej nie mają ochoty się uginać. Powstające naprężenia skutecznie eliminowały stosowane przeze mnie dotychczas metody układania poszycia. Tak, więc przy już trzecim pasie trzeba było coś zmienić i znaleźć sposób.

Zrobiłem próbę z klejem gęstym CA na wręgi a klej winylowy na krawędź listewki przyklejanej. Krótkie mocne dociskanie palcami obu rąk, wcześniej nawiercanie wiertłem 1 mm krańcowych wręg pod pinezki plakatowe. Efekt lepszy i szybszy niż z gwoździami. Myślę, że każde następne pierwsze poszycie będę właśnie w taki sposób wykonywał. <hura> <hura> <hura>


Podłoga pokładu - cd.

Ułożyłem kolejne cztery pasy listewek podłogi. Deseczki szlifuję i maluję bejcą wodną przed przyklejeniem do pokładów. Ewentualne wycieki kleju usuwam zwilżoną szmatką. Tak klejona podłoga nie wymaga już szlifowania i jedynie zabezpiecza się ją w stosownym czasie lakierem bezbarwnym.



Figurka C 24


Dziadek - 2018-01-10, 11:47
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 43
Zeszyt nr 43

Przygotowanie pawęży i układanie pierwszych listewek

Szlifowanie burt w części rufowej wymaga dokładności. Zbyt mocno lub pod kątem oszlifowane zakończenia listewek będą powodować powstawanie szczelin w miejscach styku z poszyciem pawęży.



Konstrukcja pawęży tworzy wypukłość. Listewki z kolekcji mają w tym wypadku dobrą właściwość łatwego gięcia i zapamiętywania kształtu. Spokojnie więc można wykonywać poszywanie pawęży bez użycia giętarki. Aby uzyskać prawidłowy docisk przyklejanych deseczek zastosowałem gumowe naciągi mocowane w części dziobowej okrętu. Znacznie ułatwiły pracę, tym bardziej, że użyłem w tym miejscu kleju do drewna, który musi mieć odpowiednio dłuższy czas na skuteczne połączenie.

Pewno się powtarzam, ale uważam za podstawowy kanon stosowanie kleju akrylowego w drewnianym modelarstwie szkutniczym tam gdzie jest to tylko możliwe. A szczególnie już, gdy klejone elementy stykają się prostopadle ze sobą.



Kolejne listewki podłogi pokładu głównego

Załączone do bieżącego zeszytu listewki poszycia mają szerokość 5 mm. Trzeba zwrócić uwagę aby nie pomylić ich podczas układania podłogi pokładu głównego, gdzie przyklejamy listewki szerokości 4 mm.


Dziadek - 2018-01-10, 12:18
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 44 / Pierwsze poszycie pawęży - cd.
Zeszyt nr 44

Pierwsze poszycie pawęży - cd.

Dalszy ciąg poszywania pawęży może sprawić trochę kłopotu. Koledzy modelarze, którzy dotarli z pracami do tego etapu, myślę spokojnie sobie poradzą. Wydaje się, że szczególnie trudne jest położenie listewek opisane w 6 i 7 punkcie instrukcji zawartej w tym zeszycie. Listewki w tym miejscu pawęży wymagają albo gięcia w dwóch płaszczyznach lub w jednej pod warunkiem dokładnego ich szlifowania dla uzyskania odpowiedniego kształtu.

Mnie udało się tak je podginać, że prawie zupełnie pominąłem konieczność szlifowania. Jest to oczywiście możliwe do wykonania z listewkami pierwszego poszycia. Drugie poszycie będzie już wymagało precyzyjnych szlifów dla osiągnięcia idealnych dopasowań w tym trudniejszym miejscu.




Figurka C13a


Dziadek - 2018-01-10, 12:28
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 45
Zeszyt nr 45

Nadanie kształtu burtom

Nadanie ostatecznego kształtu burtom na wysokości pokładu głównego i nadbudówek wymaga dużej precyzji. Cięcia pionowe wykonywałem piłeczką modelarską natomiast wszystkie prace na krawędziach wzdłużnych ostrym nożykiem. Wcześniej od strony wewnętrznej burt rysowałem linie równoległe do pokładu wyznaczające wysokość cięcia. Całość oczywiście wyrównałem papierem ściernym.



Wycinanie ambrazur
    Zasada jedyna i podstawowa:
    Nowe, ostre najlepiej kilka na zmianę nożyki - skalpele :!: :!: :!:

Wprawa w operowaniu nożem podczas wcześniejszych prac będzie teraz procentowała przy wycinaniu ambrazur. To żmudna i ciężka praca, a materiał w postaci listewek zastosowanych do wykonania poszycia bardzo trudny. Dla efektywnego wykonania pięćdziesięciu otworów armatnich wg. mnie wystarczą: bardzo ostry nóż (najlepiej dwa ostrza wymienne), kilka listewek szerokości ok. 10 – 11 mm oklejonych papierem ściernym (80) i szablon do dokonywania pomiarów o wymiarach boków 12 mm. Wcześniej wycinaną powierzchnię ambrazury nawiercałem pięcioma otworami Ø 3 mm.





Opierając się na mojej zasadzie, iż buduję model z kolekcji na podstawie zawartej w niej instrukcji, wykonałem wycięcia ambrazur zgodnie z załączonym szablonem. Piszę o tym, gdyż ułożenie furt działowych pokazane np. na plakacie tej kolekcji jest inne niż zilustrowane w zeszycie nr 45, rysunek 14. Część modelarzy będzie miała w tym miejscu dylemat i pokuszą się o wycięcie ambrazur ułożonych równolegle do wklęsłości pokładów.

Wbrew pozorom „instrukcyjna” propozycja ułożenia ambrazur równolegle do linii wody jest trudniejsza do wykonania, gdyż poziome krawędzie okienek muszą być skośnie wycinane wbrew słojom na listewkach.

Figurka C56


Dziadek - 2018-01-10, 12:34
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 46
Zeszyt nr 46

Ambrazury na pawęży

Operowanie nożykiem opanowane, więc praca z ambrazurami na pawęży nie sprawia problemów. Aby sobie ułatwić stawiam kadłub okrętu pionowo dziobem do dołu.



Przygotowanie kadłuba pod montaż stępki

W pozycji jak poprzednio wyciąłem w poszyciu pawęży a później dziobu, kanał na tylnicę i dziobnicę. Na końcu po położeniu kadłuba dnem do góry (uwaga na kruche elementy pokładów) przygotowałem wycięcie pod stępkę. Dobrze jest posiadać pilnik do metalu o grubości ok. 4 mm. Przesuwając go wzdłuż w wyciętym nożem rowku można sobie znacznie ułatwić i przyspieszyć opisane wcześniej prace.




Przy okazji wyjaśniło się stawiane na początku prac konstrukcyjnych modelu pytanie związane z wypukłością stępki. Teraz tę wypukłość niwelują odpowiednio ukształtowane wklejane elementy powodując, że krawędź dolna stępki na całej długości tworzy linię prostą.





Po dokonaniu przymiarki stępki na kadłubie odstąpiłem od jej sklejenia w całość (pomimo podpowiedzi w instrukcji) i uznałem, że wkleję ją kolejno elementami w kadłub na dalszym etapie prac. Myślę, że będzie to ułatwienie, a sam proces klejenia bardziej skuteczny.

Figurka C55


Dziadek - 2018-01-10, 12:40
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 47 / Szlifowanie poszycia
Zeszyt nr 47

Szlifowanie pierwszego poszycia

Szlifowanie poszycia kadłuba to praca bardzo wymagająca. Trudność szlifowania bloczkiem z papierem ściernym polega nie tylko na wyrównaniu listewek poszycia, ale też w miarę możliwości na usunięciu warstewki kleju winylowego, który ma właściwość elastyczności i nie poddaje się łatwo obróbce. Osobiście nie tyle ułatwiam sobie pracę przy szlifowaniu, co przyspieszam stosując szlifierkę kątową z regulacją obrotów. Pracuję na najniższych obrotach stosując krążki papieru ściernego o gradacji 40 – 60 dodatkowo często je wymieniając. Dopiero po wyrównaniu powierzchni tą maszyną używam do ostatecznego wygładzenia powierzchni gumowego bloczka z papierem 80 i później 100. Operowanie szlifierką musi być bardzo delikatne, gdyż każde mocniejsze oddziaływanie na szlifowane listewki dużą gradacją krążka spowoduje zbyt mocną ingerencję i problem. Ciężar maszyny wymaga dodatkowej czujności i skupienia na wykonywanych czynnościach, które niestety trwają kilka godzin.



Zdobyte wcześniej doświadczenie plus w sumie zadowalająca konstrukcja modelu pozwoliły na takie wyszlifowanie i wygładzenie kadłuba, że praktycznie jedynie symbolicznie użyłem szpachli wyrównującej. Używam szpachli ogólnodostępnej w sklepach z artykułami lakierniczymi. Nie szpachluję ewentualnie występujących mikropar pomiędzy listewkami uznając, że zostaną wypełnione klejem podczas układania drugiego poszycia.sz

Gładki, o odpowiednim kształcie kadłub modelu po szlifowaniu pierwszego poszycia to dla każdego modelarza nagroda za dokładność i staranność włożone w dotychczasowe zmagania z okrętem.



Stępka

Dobrze wycięte kanały pod dziobnicę, tylnicę i stępkę czynią wklejenie tych elementów formalnością. Wcześniej zdecydowałem o pojedynczym przyklejaniu poszczególnych części. Montaż rozpocząłem kolejno od tylnicy i następnie rufowej części stępki. Sklejone w miejscu wzajemnego połączenia wyznaczają miejsce położenia drugiej części stępki i dziobnicy bez konieczności pomiarów.

Nie posiadam wiedzy o charakterze wykończenia właśnie wklejonych elementów, choć sposób połączenia dwóch profili stępki może świadczyć, iż tak już zostanie. Dlatego należy się zastanowić czy przed wklejeniem ich nie pomalować. Osobiście chyba je okleję listewkami, więc tym czasem zostawiam, jakie są.





Reling rufowy C28


Dziadek - 2018-01-11, 10:05
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 48 / Drugie poszycie pawęży
Zeszyt nr 48

Drugie poszycie pawęży

Następne wyzwanie, czyli drugie poszycie.

Listewki drugiego poszycia muszą dokładnie przylegać całą powierzchnią do podłoża. Inaczej niż w wypadku pierwszego poszycia klej nie może przedostawać się na wierzch listewek. No i stosując moją technikę uzyskiwania kolorystyki modelu teraz należy podjąć właśnie, co do tego decyzję.

Nie natrafiłem w dotychczas wydanych zeszytach na wskazówki dotyczące zastosowania koloru poszycia. Po wielu „przymiarkach” wybrałem kolor w odcieniu zbliżony do pokazanego na plakacie tej kolekcji (zamieszczone zdjęcia nie oddają koloru rzeczywistego). Później pewnie uwypuklę innym odcieniem deski odbojowe itp.

Moja metoda kolorowania polega na szlifowaniu listewek i barwieniu ich bejcą wodną przed przyklejeniem. Później po ewentualnym symbolicznym szlifowaniu tą samą bejcą pomaluję poszycie jeszcze raz. Zastosowanie takiej kolejności wymusza właściwość bejcy, która nie pokrywa listewek w miejscach klejonych. Listewki przyklejam klejem winylowym i przecieram wilgotną szmatką.




Działo



Korona pawęży C29


Dziadek - 2018-01-11, 10:42
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 49 / Drugie poszycie pawęży - cd.
Zeszyt nr 49

Drugie poszycie pawęży - cd.

Zewnętrzne poszycie pawęży wymaga precyzji i dokładności. Etap pracochłonny z racji wielu „docinek” materiału i związanej z tym konieczności wielokrotnych przymiarek. Jednak okazanie należytej cierpliwości i idealne dopasowanie poszczególnych listewek poszycia pawęży daje efekt godny przyszłej „wizytówki” okrętu.

Moja pawęż jest robiona „na gotowo” łącznie z doborem koloru. Dlatego wymaga doskonale czystego wykonania. Na listewki nakładam taką ilość kleju, aby w trakcie klejenia nie wypływał na zewnątrz. Ewentualny nadmiar natychmiast wycieram mokrą szmatką. Do klejenia używam kleju winylowego.

Nadrzędną zasadą jest posiadanie czystych rąk w trakcie klejenia. Po każdym nałożeniu kleju na listewkę wycieram palce mokrą szmatką i dopiero po tym przystępuję do klejenia.



Pierwsza deska drugiego poszycia kadłuba

Pierwszy pas listewek poszycia zewnętrznego kadłuba. Zasada przyklejania listewek jak wyżej opisana.

Wcześniej należy sobie narysować linię względem, której później listewki należy przykleić. Osobiście przy wyznaczaniu tej linii pomagam sobie listewkami grubszymi, które łatwiej układają się w pożądaną „krzywą” i po przymocowaniu gwoździkami stanowią swoisty szablon do naniesienia linii.

Miejsca połączenia poszczególnych listewek mają wyznaczać przedłużenia krawędzi ambrazur. Wydaje się jednak, że instrukcja z Zeszytu nr 49, rysunek 13 C jest błędna i właściwą krawędzią będzie ta z drugiej ambrazury od strony rufy w lewo.


    Bardzo ważną informacją dla mniej doświadczonych modelarzy jest, aby się nie bali, że przymierzanych na sucho do krzywej linii listewek nie da się przykleić bez pofalowania. Otóż zastosowanie kleju winylowego powoduje wystarczającą wilgotność listewki, aby ją uplastycznić i przykleić wzdłuż wyznaczonej krzywizny. Oczywiście trzeba przyklejaną listewkę chwilę dociskać na całej jej długości do podłoża, ale zastosowanie kleju „szybkiego” da pożądany efekt!
Prawidłowe przyklejenie pierwszego pasa listewek poszycia jest gwarantem późniejszego komfortu układania następnych. Tak, więc czas poświęcony na ten etap pracy zostanie nam szybko zwrócony w działaniach z resztą poszywanej powierzchni kadłuba.

Dekoracja pawęży C32


Dziadek - 2018-01-11, 10:48
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 50 / Drugie poszycie kadłuba
Zeszyt nr 50

Zeszyt trochę jubileuszowy (50). Z tej okazji dziesięć pasów drugiego poszycia po obu stronach kadłuba. Sześćdziesiąt listewek.

Drugie poszycie kadłuba

Dokładność w docinaniu i cierpliwość w przymierzaniu deseczek zewnętrznego poszycia to czynniki, które będą decydować o ostatecznym wyglądzie kadłuba. O wielokrotnym przymierzaniu zeszlifowanych listewek piszę, dlatego że moim zdaniem kształt i wymiary podawane w instrukcji mają charakter poglądowy i mogą odbiegać (czasem mocno) od potrzeb rzeczywistego modelu nad którym pracujemy. Tak, więc układając drugie poszycie musimy bardziej polegać na swoich przymiarkach, a podstawowym warunkiem jest, aby przyklejana, docięta wcześniej listewka dokładnie przylegała do podłoża i na całej długości stykała się krawędzią ściśle z listewką wcześniej przyklejoną. Piszę o docinaniu listewki. I tak to trzeba rozumieć, ponieważ pożądany kształt nadaję listewce docinając odpowiednie skosy nożem, a szlifuję listewkę jedynie dla wygładzenia uzyskanej przez cięcie krawędzi. Etap czasochłonny i pracochłonny, przy tym trudny. No ale, na tym polega zabawa w modelarstwo. Można się trochę pocieszać, że praca przy tym poszyciu wypada w sezonie grzewczym i mocno teraz wysuszone listewki nie będą w okresie późniejszym tworzyć widocznych szpar w kadłubie.




Dekoracje C35


Dziadek - 2018-01-11, 10:58
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 51
Zeszyt nr 51

Szesnaście pasów drugiego poszycia części dennej kadłuba.

Drugie poszycie kadłuba - cd.

Na ten etap przypada poszywanie najbardziej „ostro” wyoblonej części kadłuba. W związku z tym należy przypilnować, aby przyklejane listewki mocno przylegały do powierzchni kadłuba bez szpar pomiędzy nimi lub ewentualnego „łódkowego” wygięcia wzdłuż obu krawędzi, do którego listewka po naniesieniu kleju ma tendencję. Dobrze jest posiadać przyrząd z miękkiego drewna w kształcie np. odwróconej małej łyżeczki. Częścią wypukłą takiego przyrządu skutecznie można dociskać przyklejaną listewkę. Można tę czynność też wykonywać przy pomocy grubszej listewki o zaokrąglonych krawędziach.

I jeszcze uwaga! Kadłub okrętu na aktualnym etapie prac jest odwrócony do góry dnem bez użycia podstawki. Klejenie listewek a zwłaszcza ich dociskanie wymaga użycia sporej siły. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo podczas wykonywania prac (przy małej powierzchni styku z podłożem) przesunięcia czy ześlizgnięcia okrętu i upadku z biurka, stołu itp.



Dekoracja C33


Dziadek - 2018-01-11, 11:03
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 52
Zeszyt nr 52

Na tym etapie „zamykamy” poszycie części dennej kadłuba. Ułatwieniem będzie podobnie jak w wypadku pierwszego poszycia wcześniejsze przyklejenie listewek stycznych ze stępką i na końcu dopasowanie do nich kolejno układanych.

Drugie poszycie kadłuba - cd.

Pisaliśmy trochę o braku sztuki i finezji w kontekście zewnętrznego poszycia tego modelu.
Teraz tak trochę z perspektywy czasu i tego co przede mną wydaje mi się, że ogólny ogląd poszycia całkowicie się zmieni po montażu desek odbojowych. Jest ich dużo, zaczynają się nisko i w dużej mierze zasłonią zewnętrzne poszycie już ułożone. A więc trochę cierpliwości i wszystko będzie wiadome. :lol:



Wielokrotne, mocne, wzdłużne dociskanie miękkim kawałkiem drewienka podczas klejenia listewek powoduje przy okazji ich doskonałe wygładzenie i efekt połysku. Drugie malowanie bejcą wodną połysk w znacznym stopniu zlikwiduje, ale dobrze wygładzona powierzchnia poszycia pozostaje i cieszy.



Dwa pasy poszycia w części górnej wykonane. Można więc uznać mniej więcej 2/3 powierzchni kadłuba za poszyte drugą warstwą listewek.

Dekoracje C26


Dziadek - 2018-01-11, 11:21
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 53
Zeszyt nr 53

Drugie poszycie kadłuba -cd.

Trzy pasy listewek zasłaniających dolny rząd furt działowych. Na tym etapie główną uwagę trzeba chyba skierować na dokładne naniesienie kleju na listewkę i jej staranne przyklejenie w miejscach styku z krawędziami ambrazur. Późniejsze wycinanie otworów nożem nie będzie powodowało wyszczerbień w poszyciu. Często wykonując drugie poszycie na wysokości ambrazur pomiędzy furty wklejamy odpowiednio przycięte krótkie listewki. Daje to pewną oszczędność materiału, bo wykorzystuje się ścinki listewek. Jednak może się też okazać, że kawałki listewek różnią się minimalnie szerokością, co później uwidacznia się przy położeniu kolejnych listewek nad ambrazurami.



Działo



Figurka C37


Dziadek - 2018-01-11, 11:37
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 54
Zeszyt nr 54

Drugie poszycie -cd.

Powoli zbliżam się do końca prac związanych z poszywaniem kadłuba okrętu. Rutynowe już powtarzanie czynności docinania listewek, nakładania i równomiernego rozprowadzania kleju, naprzemiennego dociskania i czyszczenia przyklejanej deseczki staje się monotonne i trochę nudne. Wydaje się, że cierpliwość to najważniejsza cecha wymagana od modelarza. Minął rok mozolnej pracy z modelem, efekty wizualne „mizerne”. Pozostaje nadzieja na ciekawsze manualnie przedsięwzięcia, choćby związane z infrastrukturą pokładów. No zapomniałem o malowaniu „drobiazgu ozdobnego”, które przynajmniej w moim przypadku jest heroizmem.





Dekoracja C34


Dziadek - 2018-01-11, 11:44
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 55
Zeszyt nr 55

Drugie poszycie cd.

Znów muszę napisać „etap technicznie trudny” (przynajmniej dla mnie).

Ułożenie ostatnich listewek drugiego poszycia w części środkowej nie sprawia większego problemu. W moim przypadku część dziobowa wymagała jednak dokonania kilku dokładnych pomiarów i zaktualizowania ilości i kształtu listewek do mojego modelu w odstępstwie od instrukcji.



Szablon poszycia "schodkowego"

Część rufowa, a głównie ta z poszyciem układanym „na zakładkę” oczywiście z zaokrągleniem na całej długości nie dawała mi od dawna spokoju. Nigdy tak poszycia nie układałem i mocno pesymistycznie oczekiwałem na tą część prac.
    Dla uspokojenia tych co, „wszystko” przed nimi. To się da zrobić a doświadczenie dotychczas zdobyte na Vasie jest wystarczające i zaowocuje pożądanym skutkiem!

No i teraz to, co okazało się równie trudne a może nawet trudniejsze od samego klejenia listewek.

Każdy budowany model z kolekcji będzie charakteryzował się wieloma (oby jak najmniej) odstępstwami względem wzorca ilustrowanego w instrukcji. Tak prawdopodobnie będzie teraz, gdy w zeszycie nr 55 pokazane jest gdzie należy wkleić dwa kliny podnoszące tył poszycia o 6,5 mm by tym samym dorównać do „mitycznego” wymiaru 32 mm.

Czy moje listewki różniły się szerokością, czy dokładność układania była inna, czy w jakiś sposób mam wyższą rufę nie wiem? Wiem natomiast, że na moim modelu wszystko było inaczej.

Aby z tego wybrnąć znalazłem zdjęcie chyba szwedzkiego wydania Vasy DeAgostini gdzie pokazane jest ile tych listewek w sumie schodkowo jest ułożonych – 7. Wykonałem prosty szablon z ośmioma listewkami (przy okazji mogłem zorientować się jak to jest z klejeniem „na zakładkę”). Dopiero po przymierzeniu szablonu do modelu mogłem określić gdzie tak naprawdę jestem ze swoim poszyciem.





Tak, więc stałem się mimowolnie przykładem dla mniej doświadczonych modelarzy, że budując model w oparciu o kolekcję i jej instrukcje nie jest się przysłowiowym „składaczem”, bo niespodzianki opisane wyżej spotyka się w każdej kolekcji bardzo często. Dlatego trzeba sobie jakoś radzić, podpatrywać jeśli to możliwe innych, a pomimo nawet pewnych niedoskonałości efekt w postaci ukończonego modelu jest oszałamiający dla modelarza i osób mogących oglądać jego dzieło.

Zobacz więcej
» Zeszyty 55 i 56 / Poszycie klinkierowe na rufie
http://santisimatrinidad....p?p=15415#15415

Dziadek - 2018-01-16, 14:01
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 56 / Drugie poszycie - KONIEC
Zeszyt nr 56

Drugie poszycie KONIEC !

Zeszyt nr 56 to zakończenie prac związanych z układaniem drugiego poszycia na kadłubie modelu. Jeszcze szlifowanie i wycięcie ambrazur. Można, więc pokusić się o krótkie podsumowanie dotyczące tej warstwy poszycia.




Wydaje się, że tak pierwsze a szczególnie drugie poszycie jest wyzwaniem z jakim (zrobiłem już 5) do tej pory nie miałem przyjemności a raczej nieprzyjemności. Już dużo wcześniej zanim przyszła kolej na drugie poszycie zamartwiałem się czy da się go ułożyć tak jak pokazuje instrukcja i jak to ewentualnie zrobić. Ugięcie listewek układanych na w sumie płaskiej powierzchni było tak duże, że faktycznie w wyobraźni problem urastał do prawie niewykonalnego. Na koniec jeszcze układanie listewek po łuku systemem klinkierowym wydawało dobijającym.
Jak ja to nazywam "brnięcie w model" jest jednak lekarstwem na wszelkie dolegliwości. W praktyce okazało się, iż klej winylowy na tyle uplastycznia listewkę, że oczywiście z dużą trudnością da się ją po łuku przykleić. Mam przekonanie, że można to zrobić używając jedynie klejów winylowych. I tak np. w instrukcjach Bounty czy Endeaovur proponuje się użycie kleju typu butapren, gdzie uzyskanie jakiegokolwiek łuku drugiego poszycia nie jest możliwe.

Dlatego też obawiam się a może cieszę, że przecieram szlaki, gdyż niestety koledzy, których podglądałem na "obcych" forach padli właśnie na drugim poszyciu. Ja natomiast jestem zadowolony, bo to zrobiłem i chyba już nic trudniejszego projektanci tego modelu nie wymyślili, czyli sytuacja jest opanowana (jak na razie! Zapomniałem o malowaniu rożnych kurdupli!). <beer> <hura>

Elementy ozdobne



Dziadek - 2018-01-16, 17:28
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 57
Zeszyt nr 57

No, no dla mnie zeszyt nr 57 – duże zaskoczenie.

Byłem prawie przekonany (kiedyś wspominałem o tym z dużym znakiem zapytania), że elementy stępki pozostaną bez żadnej obróbki poza zastosowaniem jakiejś kolorystyki. Dodatkowym elementem mylącym było klasyczne zamiast uproszczonego połączenie tych elementów na etapie konstrukcyjnym. Tymczasem proponuje nam się całkowitą obudowę tylnicy, dziobnicy i stępki.

Osobiście byłem przygotowany na oklejanie wspomnianych części, może z trochę innym układem deseczek a tu taka niespodzianka. Brawo kolekcja!

Kolorowane innym odcieniem bejcy niż kadłub listeweczki przyklejałem klejem winylowym. Czas schnięcia kleju i pojedyncze układanie poszczególnych kawałeczków wymusza poświęcenie temu zadaniu prawie cztery dni. Efekt jednak jest fajny, więc warto.

Wcześniej jednak trzeba wykończyć „schodkową” (system klinkierowy) część drugiego poszycia od strony pawęży i burt. Nie jest to u mnie idealnie jak w zeszycie. Uznałem, że najważniejszym jest zachowanie siedmiu listewek z zakładką 1 mm w części rufowej, natomiast bliżej środka układ deseczek wymusi kształt burt pierwszego poszycia. Wyjście wydaje się jest optymalne tym bardziej, że jedynym odniesieniem konstrukcyjnym w opisywanej części jest wysokość wręg względem pokładów baz podania wymiarów. Taką sytuację osobiście nazywam „brnięciem w model dalej”.

Prace wykończeniowe klinkierowego odcinka drugiego poszycia



Jak wyżej widać od drugiego do piątego schodka w moim przypadku wypadło po mniej więcej półtorej listewki od góry, przy zastosowaniu siedmiu listewek w tylnej części i jednej listewki na pierwszym schodku. To wszystko oczywiście powinno „zginąć” po wklejeniu parapetów – mam nadzieję.

Poszycie elementów stępki, tylnicy i dziobnicy




Figurka C39

Do zeszytu miałem załączone lustrzane odbicie pokazanej rzeźby 39 ale myślę, że w którymś z późniejszych zeszytów otrzymam odwrotną figurkę.



Moje figurki mają usteczka po botoxie, ale ten głupawy grymas twarzy zniknie im po przyklejeniu plecków klejem CA do pawęży okrętu. :lol:

Dziadek - 2018-01-28, 12:27
Temat postu: [Vasa] Zesszyt 58
Zeszyt nr 58

Wykończenie poszycia elementów stępki

Trochę inaczej niż w instrukcji zamiast łączyć listewki na styku dziobnicy i stępki, wykonałem przejście łagodnym łukiem, a połączenie zrobiłem na stępce. Poszycie krawędzi dziobnicy, tylnicy i stępki nie nastręcza większych problemów. Podobnie wycinanie ambrazur.



Wycinanie ambrazur w drugim poszyciu, szlifowanie i malowanie kadłuba


Aby jednak listewki drugiego poszycia nie były na ambrazurach poszarpane należy użyć nowego, ostrego nożyka. Drugi warunek listewki muszą być bardzo dokładnie przyklejone do krawędzi ambrazur pierwszego poszycia. No, ale ta uwaga musi być uwzględniana na wcześniejszym etapie prac.
Dalszy ciąg działań z uwzględnieniem instrukcji zeszytu nr 58 to szlifowanie kadłuba. Poszycie zewnętrzne miałem ułożone dokładnie i czysto, więc w zasadzie szlifowanie kadłuba miało charakter kosmetyczny. W moim wypadku, gdzie listewki poszycia przed przyklejeniem barwiłem bejcą wodną, po szlifowaniu kadłuba trzeba było jeszcze raz malować. Ponownie zastosowałem bejcę wodną uzyskując kolor kadłuba wydaje się identyczny jak na plakacie kolekcji.



Odbojnice

Niestety materiał zaproponowany do wykonania listew odbojowych jest wyjątkowo niewdzięczny. Listewki te same chyba, co na pierwsze poszycie. Są bardzo twarde i po koniecznej obróbce termicznej kładzione w części dziobowej stają się jeszcze bardziej twarde, a trzeba je wyginać w dwóch płaszczyznach. Myślę, że zwykła listewka lipowa mogłaby z powodzeniem zastąpić te otrzymane w kolekcji.

Po wykonaniu pracy z profilowaniem listewek użyłem do ich barwienia bejcy wodnej o tonacji ciemniejszej niż kolor zastosowany na kadłubie.

Ponieważ nie bardzo wyobrażam sobie dokładne przyklejenie wspomnianych listewek wzdłuż narysowanej ołówkiem linii wykonałem prosty szablon z deseczek szerokości 4 mm z przyklejonymi dystansami również szerokości 4 mm. Teraz już bez problemów gwoździkami mocowałem szablon tak, aby jego górna krawędzi przebiegała wzdłuż dolnych krawędzi ambrazur. Można już było przyklejać równocześnie doginając do kształtu szablonu pierwsze listewki odbojowe szerokości 5 mm. Po przyklejeniu pierwszego pasa (faktycznie drugiego) i zastosowaniu dystansów szerokości 4 mm mogłem w miejscu szablonu wkleić właściwe listwy zasłaniając jednocześnie otwory po gwoździach. Dało mi to dużą oszczędność czasu i komfort skutecznego i dokładnego przyklejenia listewek.





Dziadek - 2018-02-05, 08:56
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 59
Zeszyt nr 59

Listwy odbojowe

Trudność prac na tym etapie podobna do opisywanej tydzień temu. Kontynuowałem układanie listew, nazywam je odbojowymi, choć te przyklejane teraz raczej takiej roli nie spełniały. Jedno jest pewne, kadłub z tymi listwami nabiera „powagi” i jednocześnie pokazuje nam ile przez ten rok musieliśmy wykonać pracy, aby tak właśnie wyglądał.

Układając wspomniane listewki wykorzystałem wcześniej wypróbowaną metodę z dystansami wysokości kolejno 16, 4, 19 i 4 mm. Nie trzeba przy wykorzystaniu deseczek dystansowych rysować linii, wszystkie kolejno przyklejane listewki są jednakowo oddalone od tych zamocowanych niżej, a całość pracy stwarza komfort skupienia się na właściwym procesie klejenia po łuku z uwzględnieniem sprężystości listewki jej twardości, co stwarza i tak wystarczającą trudność.





Dodatkowo należy wyjątkowo dbać o czystość wykonywanych czynności. W moim wypadku, gdzie kadłub jest po szlifowaniu i ostatecznym kolorowaniu jakiekolwiek wycieki kleju są już niedopuszczalne. Listewki też mają nadany pożądany kolor i nie mogą być na nich widoczne pozostałości kleju. Wydaje się, że mi się udało to stosunkowo trudne zadanie i kadłub jest czysty.



Już w poprzednim etapie zrobiłem odstępstwo od instrukcji i wykonałem innym sposobem połączenia kolejno układanych listewek. O ile deski pierwszego i drugiego poszycia łączono „na styk”, to listwy odbojowe (opaski) najczęściej układano wykorzystując połączenia ciesielskie. Posłużyłem się jednym z nich. Obróbka zakończeń listewki wymaga więcej czasu, ale bardzo ułatwia klejenie. Zakończenie ciesielskie wcześniej zamontowanej listewki stanowi podporę dla następnej ułatwiając zdecydowanie uzyskanie wymaganego łuku przy klejeniu następnej.



Kotwica


Dziadek - 2018-02-19, 10:56
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 60
Zeszyt nr 60

Płetwa sterowa

Oklejanie listewkami płetwy sterowej można sobie znacznie ułatwić i jednocześnie przyspieszyć. Trzeba narysować kształt płetwy sterowej na stronie „klejowej” taśmy malarskiej wykonując dodatkowo po bokach obrysu przedłużenie linii wcześniej naniesionej na płetwę (40 mm). Następnie docięte z niewielkim zapasem listewki naklejamy na taśmę zwracając uwagę aby dokładnie dolegały do siebie. Teraz można nanieść warstwę kleju winylowego na płetwę i korzystając z zaznaczonej linii przykleić do pasa listewek umocowanych taśmą. Dalej całość należy od strony taśmy przycisnąć deseczką i zastosować ściski. Po wyschnięciu kleju i delikatnym odklejeniu taśmy można nożykiem odciąć wystające poza płetwę odcinki listewek. Odpowiednia ilość kleju na płetwie i dokładne przyklejenie listewek na taśmie gwarantuje mocne połączenie elementów bez obawy o ewentualne wycieki kleju i zabrudzenia (zdjęcia już po odklejeniu taśmy).






Okucia zawiasów


Nadanie pożądanego kształtu obejmie zawiasów nie jest trudne. Znacznym ułatwieniem są wykonane nacięcia w miejscach ugięcia obejm. Myślę, że w związku z głębokością nacięć istnieje możliwość złamania cienkiej blaszki w tym miejscu. Dlatego należy się wystrzegać przy nadawaniu ostatecznego kształtu obejmie wielokrotnych prób i ugięć.

Przed czernieniem a dokładnie przed wycięciem elementów obejm z ramki dobrze jest je odtłuścić. Podczas procesu czernienia nie napotkamy na niespodziankę punktowych jasnych przebarwień.




Wykańczanie listew dbojowych

Szlifowanie zakończeń odbojnic od strony rufy to kosmetyka z wykorzystaniem piłeczki, mini szlifierki i pilniczków igłowych.


Dziadek - 2018-02-19, 11:06
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 61
Zeszyt 61

Gretingi

Zeszyt nr 61 to gretingi (kratownice wypełniające częściowo powierzchnię pokładu głównego). Ułatwiały dostęp do pokładów niższych, doświetlały je.

Gretingi to trochę przysłowiowa „pięta Achillesa” większości kolekcji modeli żaglowców. Grubość „grzebyków” składających się na kratownice nijak ma się do skali budowanego okrętu a jakość wykonania ( różnice w głębokości nacięć i szerokości poszczególnych „ząbków”) pozostawia dużo do życzenia.

To samo dotyczy niestety budowanego przeze mnie modelu. Dla osiągnięcia możliwie dobrego efektu składanego gretingu należy przed przystąpieniem do cięcia na wymagane odcinki poukładać poprzeczki kratownicy obok siebie i dobrać tak, aby w rzędach zgadzały się przynajmniej szerokości ząbków. Unikniemy w ten sposób efektu „falowania” kratownicy. Natomiast z ewentualnymi minimalnymi różnicami w rozstępie pomiędzy poprzeczkami trzeba się pogodzić.


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5062.jpg

Aby ustabilizować złożoną z poprzeczek gretingu kratownicę po ustawieniu kąta prostego naklejam od góry pasek taśmy malarskiej. Tak zabezpieczoną kratownicę odwracam i pędzelkiem pokrywam wszystkie krzyżujące się poprzeczki mocno rozrzedzonym klejem winylowym.


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5064.jpg http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5065.jpg

http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5067.jpg
http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5068.jpg

Instrukcja mocno enigmatycznie pokazuje sposób montażu obramowania gretingów. Przyjąłem, że listewki ramy są skierowane wyfrezowaną wklęsłością do góry i ich dolne krawędzie licują się z dolnymi krawędziami gretingów.


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5070.jpg

Dziadek - 2018-05-03, 09:13
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 62
Zeszyt 62

Malowanie ozdób

Zbliżam się z budową swojego modelu prawie do połowy kolekcji i niestety stwierdzam, że pomimo tylu elementów ozdobnych mozolnie przeze mnie wymalowanych nie robię jakiegokolwiek postępu, w jakości tej pracy. Istnieje chyba granica możliwości mojej ręki zaopatrzonej w pędzel. Posługuję się możliwie najcieńszymi pędzelkami. Opanowałem zależność siły nacisku włosia na malowaną powierzchnię. Poznałem proporcję ilości nabieranej farby względem grubości malowanej linii. I co? I nic. Bo jak malować cieniutką linię np. farbą akrylową złotą skoro jej fabryczna i fizyczna gęstość nie pozwala na „zejście poniżej ograniczonej cienkości”. Zastosowanie rzadszych farb bardziej „olejowych” złotego koloru powoduje z kolei ich rozlewnie się w zagłębieniach malowanych powierzchni, a więc też nie dobrze.

Doszedłem też do jakiejś granicy optycznego powiększania malowanego przedmiotu i ustawienia światła względem niego. Oświetlenie lekko boczne uwypukla bardziej nierówności powierzchni, czyli ułatwia ogląd przedmiotu. Osobiście też drogą prób doszedłem do wniosku, że powiększenie ułatwiające malowanie mieści się w przedziale 3 do 4 x.

Czując niedosyt artystyczny pocieszam się nadzieją, że może inni też tak mają.

Figurka C41

Podkład

http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5083.jpg

Dekoracja C42


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5091.jpg

Gretingi

Zgodnie z instrukcją bieżącego zeszytu wykonałem trzy kratownice gretingów. Tak jak poprzednio ustawiłem kąty i zabezpieczyłem taśmą malarską. Następnie rozrzedzonym klejem pomalowałem „grzebyki” w miejscach przecięć. Po wyschnięciu kleju można odkleić taśmę i wyszlifować dokładnie powierzchnię kratownicy po stronie gdzie była naklejona.


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5097.jpg

Dziadek - 2018-05-09, 07:05
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 63 / Gretingi cd.
Zeszyt 63

Gretingi

Dalszy ciąg budowy gretingów, w które Vasa jest stosunkowo szczodrze wyposażona. Zajmują prawie cały pas środkowy głównego pokładu. Pisałem już, że stanowiły pokrywy luków umożliwiając bezpieczne poruszanie się po pokładzie, szczególnie w nocy. Doświetlały niższy pokład, były też elementem wentylacyjnym pokładów dolnych. No i miały jeszcze jedno mniej chlubne zastosowanie. Do ustawionych na sztorc gretingów przywiązywano poddanych chłoście nieszczęśników.

Sama praca przy montażu elementów gretingu opisanych w zeszycie 63 nie różni się niczym od wykonanych wcześniej. Wyjątkiem jest wklejenie w środek jednej ramy trzech odcinków listewki zamiast kratownicy w wyniku, czego uzyskujemy efekt pokrywy.




http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5101.jpg http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5102.jpg
http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5104.jpg http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5105.jpg
http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5106.jpg http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5107.jpg


http://blog.kolekcjavasa....02/DSCN5108.jpg

Dziadek - 2018-05-14, 06:00
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 64 / Kabestan
Zeszyt nr 64

Kabestan

Kabestan – pionowy trzpień poszerzony w dolnej części drewnianymi „nadstawkami” z otworami w górnej części. W otwory wkładano drążki (handszpaki), za których pośrednictwem załoganci napędzali w ruch obrotowy kabestan owinięty kilkukrotnie liną. Dodatkowo kabestan był w dolnej części wyposażony w zapadki zabezpieczające przed ewentualnym ruchem wstecznym. Służył do podnoszenia największych ciężarów. Na dużych żaglowcach był jedynym urządzeniem zdolnym z użyciem siły załogi wyrwać z dna kotwicę okrętu.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5118.jpg http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5120.jpg

Podobnie jak osoby zaopatrujące się np. w kioskach w kolejne zeszyty kolekcji nie mam przywileju budowania modelu znając następne etapy prac proponowane przez wydawnictwo. Piszę o tym, dlatego że trzpień kabestanu, który pokazuje instrukcja zeszytu nr 64 jest nieproporcjonalnie mocno wydłużony. No i właśnie na aktualnym etapie nie wiadomo czy go będziemy później skracać? Czy może będzie to rzadziej eksponowany w modelach kolekcyjnych kabestan piętrowy? Moje podejrzenie uprawdopodabnia wymiar trzpienia 32 mm. Taką mniej więcej wysokość ma atrapa niższego pokładu, która będzie przykryta gretingami. Może, więc się okaże, iż do jednego z następnych zeszytów będą dołączone elementy kolejnego (górnego) kabestanu a odcięty teraz kawałek trzpienia będzie stanowił przedłużenie wykonywanego aktualnie.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5123.jpg http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5129.jpg

http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5135.jpg

Do zabarwienia elementów (maluję przed wklejeniem) kabestanu użyłem bejcy wodnej identycznej jak na poszycie kadłuba. Będzie się odróżniał na tle koloru zastosowanego (jasny orzech) do pomalowania desek pokładu głównego. Zdjęcia powyższe wykonywane przy świetle dziennym albo sztucznym zupełnie nie oddają zastosowanej przeze mnie kolorystyki.

Gretingi cd.

Kolejne kratownice gretingów różniące się od poprzednich jedynie liczbą belek podłużnych.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5144.jpg

Wyprofilowane listewki 2×2 mm


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5145.jpg

Dziadek - 2018-05-22, 07:51
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 65 / Kabestan
Zeszyt nr 65

Kabestan

Przewidywania, że kabestan zmontowany w poprzednim etapie (zeszyt nr 64) jest częścią większej całości chyba właśnie się potwierdzają. Tym razem posklejałem kabestan podobny do poprzedniego z różnicą, że jego kolumna główna jest zdecydowanie niższa i jest wyposażony w osiem drążków (handszpaki). To może świadczyć, że poprzednio wykonany element kabestanu będzie znajdował się na pokładzie niższym a zbudowany aktualnie na pokładzie głównym. Całość będzie stanowiła kabestan piętrowy posiadający długi, wspólny trzpień. Prezentowany w kolekcji kabestan różni się budową od zachowanego oryginału. Różnica m.in. polega na odmiennej ilości żeber bocznych i znacznie odbiegającemu systemowi umocowania na trzpieniu handszpaków.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5149.jpg http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5155.jpg

Do „produkcji” handszpaków pomocną była mini szlifierka, której użycie znacznie przyspiesza i ułatwia ich wykonanie.



Odmiennie niż w instrukcji montowałem handszpaki uznając, że wklejenie ich przed nałożeniem pierścienia górnego będzie wygodniejsze i bardziej skuteczne.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5163.jpg http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5164.jpg

Zdjęcia gotowego kabestanu. Oświetlenie lampą diodową zimną, dzienne ze słońcem i lampą diodową ciepłą - żadne nie pokazuje choćby w niewielkim procencie koloru rzeczywistego (bejca identyczna jak na poszyciu kadłuba, czyli jak na plakacie).



światło dzienne

Dalsze trzy gretingi z wykorzystaniem kratownic poprzedniego numeru kolekcji.


http://blog.kolekcjavasa....03/DSCN5171.jpg

Dziadek - 2018-05-23, 11:53
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 66 / Gretingi i ozdoby
Zeszyt 66

Gretingi

Za dokładne z uwzględnieniem kątów prostych sklejenie ramek gretingów teraz będzie nagroda albo nie. Jeśli ramki, a później kratownice w nie wklejane są idealnymi prostokątami montaż gretingu głównego pokładu nie sprawi żadnego problemu. Wystarczy poszczególne ramki opierać krótszym bokiem o krawędź np. linijki i kolejno doklejać je do siebie.

Kratownicom pozostawiam kolor naturalnego drewna, z którego były wykonane. Natomiast ramki i ramę całości pomalowałem bejcą wodną tej samej barwy, co zastosowana wcześniej przy malowaniu kadłuba.

Można już pokusić się o ocenę materiału – głównie „grzebyków” zastosowanego do wykonania gretingów. Porównując z dotychczas wykonanymi przeze mnie gretingami w oparciu o różne kolekcje mogę zdecydowanie stwierdzić, że pomijając skalę można je umiejscowić na „górnej półce”. Oprócz jakości dodatkowym atutem jest duża możliwość selekcji stosowanych elementów ponieważ tym razem wydawnictwo daje ok. 30% więcej materiału do dyspozycji.






Dekoracja C45



Dziadek - 2018-05-28, 12:36
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 67
Zeszyt 67

Dekoracje

Dekoracja C46 bardzo podobna do malowanej w poprzednim (66) wydaniu jest już wyzwaniem rutynowym i ani moje oczy, ani ręce nie są w stanie przyczynić się do pokolorowania jej lepiej. Pocieszam się, że mój „artyzm” w tym względzie mieści się w jakimś przedziale przyzwoitości. No, ale może się tylko pocieszam?



Działo

Kolejne działo, którego przygotowanie do ostatecznego montażu też nie nastręcza większych trudności.


Dziadek - 2018-07-06, 08:06
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 68
Zeszyt 68

Dekoracje

Silne „lunety” na oczach i możliwie duży blat biurka dla podparcia ramion wraz z łokciami to atrybuty niezbędne, aby sprostać zadaniom zawartym w zeszycie nr 68. Żeby nieco sobie ułatwić malowanie poszczególnych miniaturowych elementów próbuję każdorazowo zastosować jakiś sposób pozwalający choćby w symbolicznym komforcie trzymać i manewrować malowaną dekoracją. Tak, więc rycerza i jego ramię z tarczą przykleiłem do wykałaczek. Denka wiader również osadziłem na wykałaczkach. Natomiast figurkę trzymającą kulę armatnią przykleiłem do kawałka korka. Zastosowane sposoby zdecydowanie ułatwiają manewrowanie elementami podczas kolorowania i dodatkowo umożliwiają w prosty sposób postawić je lub wbić w kawałek miękkiego materiału na czas schnięcia.


http://blog.kolekcjavasa....04/DSCN5209.jpg

Rycerz z tarczą C13 i C19


http://blog.kolekcjavasa....04/DSCN5222.jpg

Figurka C58



Wiadra


http://blog.kolekcjavasa....04/DSCN5232.jpg

Dziadek - 2018-07-10, 11:36
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 69
Zeszyt 69
1 maja 2018

Poszywanie pokładów

Po prawie dwóch miesiącach przerwy w pracach z kadłubem i przygotowywaniem w tym czasie „galanterii” do montażu na późniejszych etapach teraz ponownie zgodnie z propozycją instrukcji wracam na część dziobową mojego modelu.

Wcześniej jednak należy wkleić kolejne cztery pasy desek podłogowych pokładu głównego. Nie jest najgorzej. Obawiałem się, że bardzo długa przerwa w układaniu kolejnych desek może spowodować różnicę w odcieniu tych kładzionych teraz w porównaniu z wcześniejszymi. Układam deseczki uprzednio pomalowane, może to ma znaczenie. Różnica jest, ale na szczęście znikoma.



Wklejanie wzmocnień dziobowych jak wszystkie wcześniejsze prace wymaga dokładności. Jednak ich montaż podobnie jak w następnej kolejności platformy dziobowej nie nastręcza trudności.



Futryny metalowe drzwi nr 125 i 140


Dziadek - 2018-07-12, 07:36
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 70
Zeszyt 70
8 maja 2018

Poszywanie pokładów

Zeszyt nr 70 czyli półmetek zmagań z kolekcją modelu Vasa!

Będzie zapamiętany chyba przez wszystkich budujących model okrętu jednak nie z racji symbolicznego jubileuszu, ale ze stopnia trudności prac, na jakie właśnie natrafiamy.

Poszycie dziobowej części kadłuba wymaga ekwilibrystycznych gięć listewek w tym dwóch górnych prawie pod kątem prostym. Przyklejane listewki mają tworzyć półokrągłą ściankę wypukłą z przodu i wklęsłą po bokach. Całość w wielkich mękach jest do zrobienia, ale wygląd pozostawia wiele do życzenia. Pocieszam się, że mój „dzióbek” i tak lepiej się prezentuje niż na zeszytowych rycinach. Mam nadzieję, że pomysł na drugie, zewnętrzne poszycie da się realizować z większym poczuciem estetyki a ewentualne drzwi, schody itp. zamaskują wynikłe niedoróbki.

Trudno też być zadowolonym ze sposobu połączenia podłogi części dziobowej z podłogą pokładu głównego. Przede wszystkim musiałem zniwelować uskok wynikający z różnicy ugięcia obu części pokładów. Można to zrobić przed przyklejeniem platformy dziobowej (97) podnosząc odpowiednio wzmocnienia dziobowe. Ja wybrałem wariant redukcji poziomów po zamocowaniu tego elementu.

Dodatkowo uznałem, że „zawieszenie” w powietrzu boków poszycia części dziobowej przy naprężeniach tam występujących jest ryzykowne i wkleiłem do czoła wręgi (2) listewki ułatwiające pracę i stanowiące znaczne wzmocnienie ścianki części dziobowej kadłuba w tym miejscu. Niestety w opisie nie ma, na rycinach nie widać jak ma wyglądać wykończenie tej ścianki na styku z bokami burt. Zakładam, że będzie drugie poszycie, które powinno się licować z burtami, więc odległość fazowanej listewki od krawędzi burty powinna wynosić pomiędzy 1, 5 – 2 mm.






Działo


Dziadek - 2018-08-24, 20:05
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 71
Zeszyt 71
15 maja 2018

Poszywanie pokładu

Montaż poszycia pokładu głównego można uznać za zakończony. Jeszcze pewno rysunek deskowania i gwoździ, ale to zadania w następnych etapach prac z modelem.

Do układania listewek podłogowych używam zawsze kleju winylowego. Ważnym jest, aby podczas nanoszenia kleju na listewkę nie pozostawić jego nadmiaru a jednocześnie listewka żeby była pokryta równomiernie na całej powierzchni klejem. Umożliwia to skuteczne przyklejenie podłogi do płyty pokładu bez wypływania czy wyciskania trudnego do usunięcia kleju. Od w razie czego oczywiście cały czas w pogotowiu mam mokrą szmatkę. Druga ważna uwaga podczas prac z deskowaniem (to samo dotyczy drugiej warstwy poszycia kadłuba): dociskanie palcami przyklejanych listewek może być często mało efektywne. Powstaje efekt „łódkowania” listewki tzn. krawędzie wzdłużne podnoszą się do góry. Jeśli ktoś nie ma w planie szlifowania w tym wypadku podłogi pokładu, wizualnie całość będzie nie do przyjęcia. Idealnym sposobem na zapewnienie sobie komfortu dobrze wykonanej pracy jest użycie narzędzia w rodzaju kostka introligatorska. Zastosowanie mocnego, kilkakrotnego, przesuwanego nacisku na klejone krawędzie listewek zapewnia ich doskonałe doleganie do podłoża a jednoczesne wygładzanie umożliwia pominięcie końcowego szlifowania np. na moim modelu wybarwionej wcześniej bejcą wodną powierzchni deseczek.

Układanie listewek wzdłuż burt i pobliżu wręg wymaga dużej dokładności i jest czymś w rodzaju uproszczonej intarsji. Może zdobyte tutaj doświadczenie da się wykorzystać przy ewentualnym zdobieniu podstawki ekspozycyjnej pod wykonywany model?



Daszek kopułowy rufowy i jego dekoracje
(elementy nr C64, C64a, C64l, C64f i C64m)


Dziadek - 2018-08-25, 06:19
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 72
Zeszyt 72
22 maja 2018

Dekoracje

Malowanie daszku kopułowego rufowego C64 i elementów a, l, f, m.

Trzeba będzie podpierać się trochę własną inwencją, gdyż instrukcja zeszytu 72, a głównie ryciny np. mnie pokazują, co innego niż mam. Mam farbę podkładową koloru szarego. Wydaje się, że jest to kolor bardzo popularny do takiego zastosowania. Natomiast jak można się domyślać z przedstawianych przez Wydawnictwo przykładów zastosowano podkład biały. Mój wniosek wynika z braku porad w zeszycie o dodatkowym malowaniu elementów na kolor biały. O ile nie ma problemów z daszkiem (C64) gdzie w miejsca białych czy szarych pionowych pasków będą wklejane inne elementy (można sobie pozwolić na niedokładności malarskie w ich obrębie) to już problem jest z wieńcem (C64m), którego kolumienki chyba powinny być białe. A więc szarą pokładówkę należy pokryć białą farbą. Dodatkowo zastanawiającym jest pozostawienie białych miejsc pomiędzy na szaro-czarno podkreślonymi kolumienkami. Ale może w te miejsca będą wklejone „niższe piętra” konstrukcji galeryjki i zasłonią te białe przerwy?



Element (C64l) również przed kolorowaniem pokryłem białą farbą akrylową. Wahanie dotyczące koloru podkładu pokazywane na rycinach (biały czy szary) wynika też z obawy o częste przekłamywanie kolorów przez monitory. Piszę o tym, bo moje minimalne czasowo wyprzedzenie budowy modelu jest oparte o instrukcję elektroniczną (PDF) i dylemat czy ogląd wersji drukowanej jeśli chodzi o kolorystykę nie pokazuje czegoś zupełnie innego.


Dziadek - 2018-08-26, 13:20
Temat postu: [Vasa] Zeszyt 73
Zeszyt 73
29 maja 2018

Poszycie pokładów rufowych

Dalszy ciąg układania podłóg na pokładach. Tym razem pokłady wyższe na rufie D10 i D11. Coraz mniej miejsca i mniej dostępu w porównaniu z pokładem głównym. Dlatego aby skutecznie przykleić kolejne deseczki podłóg koniecznie trzeba sobie wcześniej przygotować coś na wzór kostki introligatorskiej. Pisałem już o tym realizując instrukcję zeszytu 71, jednak tym razem musi to być przyrząd w miarę wąski (10 – 12 mm) i dobrze by było z jednej strony zakończony na półokrągło a z drugiej płasko. Płasko, dlatego że burty są teraz wyższe i będzie wygodniej dociskać listewki pionowo z góry.

Etap prac już wyćwiczony, czyli stosunkowo łatwy. Wymaga oczywiście jak wszystkie inne dokładności i bezwzględnej czystości w nakładaniu kleju i likwidowaniu ewentualnych nadmiarów.



Dziadek - 2018-09-05, 10:40
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 74
Zeszyt 74
6 czerwca 2018

Poszycie pokładu rufówki

Realizacja siedemdziesiątego czwartego etapu instrukcji mojego modelu to m.in. podłoga ostatniego pokładu. Czyli rysowanie linii środkowej. Docinanie i układanie deseczek. Wykończenia przy burtach. Po tym wreszcie klejenie deskowania pokładów będzie gotowe. Jedyny problem może sprawiać równe obcięcie listewek na krawędziach poszczególnych pokładów. Założenie nowego ostrza nożyka do tej pracy gwarantuje powodzenie.



Poszycie wewnętrzne nadburć

Była mowa o nowym nożyku. Będzie bardzo potrzebny w realizacji następnego etapu. Do montażu listewek pierwszego poszycia na burtach tak jak i całości używałem kleju winylowego. Ma doskonałe cechy klejące i wytrzymałościowe. Ale! Po dociśnięciu krawędzi listewek do siebie wypływa i zasychając tworzy bezbarwny półelastyczny wałek wzdłuż połączenia listewek trudny do usunięcia. Dlatego podczas pracy z klejem należy natychmiast jego nadmiar usuwać. Robiłem tak oczywiście po stronie zewnętrznej poszycia, na burtach także. Zaniedbałem niestety stronę wewnętrzną myśląc, że może sposób ich wykończenia będzie inny. Teraz przyszła pora na poniesienie kary. Wewnętrzne powierzchnie poszycia burt należy idealnie wyczyścić i wyszlifować. Można właśnie użyć tego nowego nożyka do usunięcia zaschniętego nadmiaru kleju a następnie „wycyklinowania” płaszczyzn burt. Praca żmudna i niewdzięczna, jednak bezwzględnie musi być wykonana, aby efekt później położonych listewek wewnętrznego poszycia był zadowalający.



Zastosowany przeze mnie kolor wewnętrznego poszycia burt jest identyczny z kolorem poszycia zewnętrznego.


Dziadek - 2018-09-07, 06:31
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 75
Zeszyt 75
12 czerwca 2018

Poszywanie nadburcia

Listewkom już tradycyjnie przed przyklejeniem nadałem bejcą wodną kolor. Nie mając wiedzy na temat pomysłu autorów kolekcji, co do wykończenia wręg pomalowałem je również przed ułożeniem listewek poszycia na kolor podłogi. Zabiegi te są na tym etapie wygodne i umożliwiają zachowanie czystości w dalszych czynnościach z modelem.

No i koniec poszywania. Po ułożeniu deseczek na nadburciach mojego modelu osiągnąłem wrażenie dosyć schludnego wyglądu mocno wyeksponowanej w finale budowy przestrzeni pokładowej okrętu.







Pokryte „podkładem” kolejne elementy dekoracyjne C67 i pochodne.


Dziadek - 2018-09-14, 18:42
Temat postu: Zeszyt 76 / Dekoracje
Zeszyt nr 76
20.o6.2018

Prezentacja popisów malarskich

Sprawdza się (na szczęście) moje przewidywanie dotyczące niezgodności instrukcji malowania figurki C39 z otrzymanym w przesyłce elementem. Problem opisałem przy okazji prac z zeszytem nr 57. Figury C39 i teraz otrzymana C40 to wzajemne lustrzane odbicia. Piszę „na szczęście”, bo teraz otrzymana figurka jest właśnie tym „drugim odbiciem” i jedyna dla modelarza trudność, to powrót do opisu malowania zawartego w zeszycie nr 57. Oczywistym jest, że w czasie montażu obu figurek w przyszłości na kadłubie modelu trzeba będzie o powyższym pamiętać, bo ich oznaczenia mogą się nie zgadzać z miejscem faktycznie dla nich przeznaczonym do wklejenia.

Element C38



Figura C40



Element C41



Dekoracja C42




Dziadek - 2018-09-14, 18:44
Temat postu: Zeszyt 77 / Dekoracje cd.
Zeszyt nr 77
26.06.2018

Sprawdzian z umiejętności malarskich

Wymalowałem kolejne figurki i ozdoby części rufowej modelu. To już któreś z rzędu i niestety nic nie jest prościej. Wydaje się, że tak jak w każdej dziedzinie powtarzanie jakichś czynności z czasem powinno być prostsze a tu nic. Może łatwiej przygotować element do malowania, może łatwiej dobierać kolory, ale samo malowanie – zero postępu. Uf! Więc sobie brnę z nadzieją (a nawet pewnością), że większość niedociągnięć widocznych w dużych powiększeniach zniknie w masie ozdób na kadłubie dając zadowalający efekt końcowy.

Ozdoby rufowe C43, C44, rycerz z tarczą C13/16, rzeźby rufowe C37


Dziadek - 2018-09-14, 18:45
Temat postu: Zeszyt 78 / Dekoracje cd.
Zeszyt nr 78
3.07.2018

Malowanie ozdób rufowych – ciąg dalszy

Modelarz „też człowiek” a więc czasami kibic. Jeszcze częściej, gdy właśnie odbywają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej i grają nasi. Niestety – grali nasi. I tu właśnie Wydawnictwo ze swoją kolekcją spełnia pewno zupełnie nieświadomie role terapeutyczne. Szczególnie, gdy po kolejnej przegranej reprezentujących mnie rodaków zasiadam do malowania figurek oraz ozdób rufy i pawęży modelu. Zajęcie wymagające (przynajmniej w moim wypadku) zaangażowania wszystkich zmysłów doskonale pozwala przejść do realiów codzienności a po nałożeniu złotego koloru na ostatnią brodę i wąsy figurki daje możliwość spokojnej weryfikacji wyobrażeń o potędze wyselekcjonowanych krajowych kopaczy w zderzeniu z rzeczywistością światowej piłki.

Ozdoby rufowe C47, C48, C49, C50, rycerz z tarczą C13, rzeźba nr C24 (zeszyt nr 77)



Dziadek - 2018-09-14, 18:46
Temat postu: Zeszyt 79 / Dekoracje cd.
Zeszyt nr 79
10.07.2018

Dalszy ciąg malowania figurek zdobiących rufę modelu (tym razem ozdoby dołączone do zeszytu nr 72 – C64b, c, d, e oraz C64g, h, i, j, k)

Kolekcja funduje kolejny etap „zdobniczo – malarski”. Trochę to zaczyna być monotonne i odzwyczaja od pracy z drewnem. Z drugiej jednak strony ozdobników na rufie Vasy jest tak dużo, że pewno starczyłoby na kilka okrętów, więc trzeba dzielnie je malować. Jeśli ktoś wybrał malowanie figurek na jeden kolor np. złoty, to teraz ma wakacje i bardzo dużo wolnego od modelu czasu.

Nie wszystkie moje zdjęcia cechują się wzorową ostrością, ale obiekty fotografowane są tak małe, że obiektyw skupia się na apreturze tła, a nie na nich. Pewnie istnieje możliwość ręcznego ustawiania ostrości i podniesienie jakości fotografii. Nie jestem w tym dobry i trzeba mi to będzie wybaczyć.



Dziadek - 2018-09-14, 18:47

Zeszyt nr 80
17.07.2018

Dalszy ciąg malowania elementów ozdobnych części rufowej

Tym razem wymalowałem części dołączone do zeszytu nr 73 (C65a, b, c, d, e, f). Zasada pracy jak poprzednio. Bardzo mocne wzmocnienia optyczne na oczach, dobre oświetlenie i możliwość oparcia rąk na blacie gdzie znajduje się malowany przedmiot. Pędzle prawie wyłącznie retuszerskie z oznaczeniami głównie trzy zera. Niestety, jakość pędzli (próbowałem różnych firm) pozostawia bardzo dużo do życzenia. Najczęściej po kilkunastokrotnym użyciu końcówki włosków ulegają podgięciom i pędzelek nadaje się na śmietnik.

Zgadzam się, że modelarz buduje okręt głównie dla własnej satysfakcji jednak mocno irytująca jest myśl, iż nikt z oglądających w przyszłości ten model bez dodatkowych powiększeń nie będzie w stanie docenić wysiłku włożonego przez wykonawcę w jego zdobienie.




Dziadek - 2018-09-21, 13:58
Temat postu: Zeszyt 81
Zeszyt nr 81
25.07.2018

Dalszy ciąg malowania elementów ozdobnych rufy modelu

Tym razem kolorowałem ozdoby załączone do zeszytu 74, czyli C66, a, b, c, d, e. Co mam napisać? Któraś z kolei przesyłka z figurkami do malowania. Końca nie widać. Taki jednak los modelarza. Są etapy budowy ciekawe, są bardziej nudne. Można być jedynie pewnym, że nie ma etapów łatwych. Zdaję sobie sprawę, iż znaczna część osób budujących model elementy zdobnicze odkłada „do roboty” na później. Z braku innych części i zeszytów modelarz model odkłada „na lepsze czasy” i … i często nigdy do niego nie wraca. Dlatego radzę, jeśli ktoś nadaje kolory zgodnie z instrukcją może być później trudno z racji ilości elementów i ciężaru technicznego. Dlatego chyba warto zacisnąć zęby i malować systematycznie, bo model będzie piękny i trzeba mu poświęcić swoje umiejętności, czas i cierpliwość.

Podkład



Maszkaron C66d




Dziadek - 2018-09-21, 13:59
Temat postu: Zeszyt 82 / Malowanie cd.
Zeszyt nr 82
31.07.2018

Stała formułka: dalszy ciąg malowania elementów ozdobnych części rufowej modelu.
Tym razem C67, a, b, c, d, e, f dołączone do zeszytu nr 75.

Kolejny już raz z niecierpliwością, ciekawością i podnieceniem kolekcyjnego modelarza otwieram zeszyt z nadzieją, że może tym razem, może coś w drewnie… . Niestety malowanie, malowanie, malowanie. No i „fajnie jest”. Okres letnio – wczasowy spokojnie upływa a ja sobie włączam klimę i maluję! Na ewentualny następny taki zeszyt już mam przygotowany roślinny produkt leczniczy, tradycyjnie stosowany jako lek uspokajający i obniżający napięcie nerwowe.

Podkład



Maszkarony C67d i C67e




Dziadek - 2018-09-21, 14:00
Temat postu: Zeszyt 83 / Malowanie cd.
Zeszyt nr 83
7.08.2018

Malowanie elementów dołączonych do zeszytu 79 – daszek C68 i dekoracje 68e, f, i, l, m. Na tym etapie instrukcja wskazuje też malowanie ośmiu lwich głów C20 z zeszytów 80 i 92.

O ile kolorowanie części serii 68 jest już rutyną to sporo czasu zajęło mi zastanawianie jak pomalować lwie głowy, które będą mocowane na wewnętrznych ściankach pokryw furt działowych. Ponieważ tło dla tych dekoracji będzie czerwone mocno mnie korciło, aby pomalować je jednorodnym kolorem złotym z wyróżnieniem oczu i paszczy. Jednak po dłuższym zastanowieniu uznałem, że skoro ze wszystkimi innymi elementami „brnę” w kolorystykę proponowaną przez Wydawnictwo niech będzie to też obowiązujące dla moich lwich głów.



Lwie głowy C20


Dziadek - 2018-09-21, 14:01
Temat postu: Zeszyt 84 / Schodnie, działo i malowanie ozdób
Zeszyt nr 84
14.08.2018

Schodnie, kolejne działo i malowanie ozdób załączonych do zeszytu nr 81C26

Schodnie wymiarami odpowiadają montowanym na pokładach rufowych, więc chyba takie będzie ich przeznaczenie. Jeśli tak to propozycja schodów przedstawiona w instrukcji, (jeśli nie zostaną w jakiś sposób zabudowane, co trudno sobie wyobrazić) jest nie do przyjęcia. Są granice uproszczeń stosowanych przez konstruktorów kolekcji modelarskich. Poddałem się podczas oklejania listewkami elementów stępki i steru (!) Teraz jednak nie można sobie pozwolić na oszpecenie okrętu żaglowego metalową konstrukcją schodni.

Dlatego prostym sposobem wykonałem własne schodnie odpowiadające wymiarami zewnętrznymi, ilością stopni i kątami tym metalowym. Jeśli w przyszłości się okaże, że kolekcja przewiduje inne niż sobie aktualnie wyobrażam przeznaczenie metalowej schodni oczywiście szybko powrócę do instrukcyjnej koncepcji.




Stęskniony „drewnianej roboty” zaszalałem i wykonałem jeszcze jeden wariant schodni. Mając odrobinę doświadczenia (takie zdobył każdy, kto dotarł do tego etapu kolekcji) można na zasadzie waloryzacji wyposażyć swój model w schody prawie idealnie oddające te znajdujące się na oryginale.





ozdoby C26 z zeszytu nr 81


Dziadek - 2018-09-21, 14:02
Temat postu: Zeszyt 85 / Takielunek dział
Zeszyt nr 85
21.08.2018

Przygotowanie olinowania dział


Pierwsze, o czym instrukcja nie mówi, a może nie być wcale takie oczywiste dla początkującego modelarza to po zawiązaniu węzłów zabezpieczenie ich klejem. Osobiście wszystkie węzły utrwalam mini kropelką gęstego kleju CA. Gęstego, bo wzmacnia węzeł i nie wsiąka w dalszą część nici powodując jej usztywnienie. Natomiast wszelkie owijki, a głównie ich zakończenia zabezpieczam rozwodnionym klejem typu wikolowego, który po wyschnięciu nie powoduje przebarwień klejonych miejsc.

Dla symbolicznego podporządkowania się skali zmniejszyłem oczka uchwytów załączonych do zeszytu.



Wykonanie olinowania dział powtarzane w wielokrotnościach liczby 28 według instrukcji jest bardzo pracochłonne. Można trochę sobie prace uprościć rozpoczynając od zawiązania zamiast „pustej” pętelki pierwszych dwóch węzłów bezpośrednio na uchwycie oczkowym. Następnie w pętelkę węzła zwykłego wkładałem podwójny bloczek i po zaciśnięciu pętli zakańczałem jeszcze jednym węzłem zwykłym.



Nie jest dla mnie zrozumiałe utrudnienie związane z wkładaniem dodatkowej linki w pętle, którą się wiąże bloczek pojedynczy. Dlatego bloczek wiązałem identycznie jak podwójny z tą różnicą, że jeden koniec nici rozwijany bezpośrednio ze szpuli pozostawiałem dłuższy o 10 cm.



Na zdjęciach (bardzo duże zbliżenie) pokazałem problem z mechaceniem dołączonej do zeszytu nici 0,15 mm.



W rzeczywistości, aby temu zapobiec przed wiązaniem przeciągam nitkę kilkakrotnie wzdłuż kawałka wosku pszczelego. Nitka robi się trochę sztywniejsza, ale problem mechacenia zostaje rozwiązany w znacznym stopniu.

Są pasjonaci modelarstwa potrafiący wykonać własne doskonałe nici. Można oczywiście również dokonać zakupu bardzo dobrych jakościowo linek. Są sposoby na opalanie zmechacenia nici otrzymywanych w zestawach kolekcyjnych. Ja jednak pozostaję przy trochę starszym, może mniej efektownym sposobie, ale i tak w znacznym stopniu poprawiającym estetykę olinowania.

Powiązane stropy



i liny hamujące


Dziadek - 2018-09-23, 06:14

Zeszyt nr 86
28.08.2018

Prace na platformie dziobowej

Tak jak na pokładach tak samo na platformie dziobowej przykleiłem listewki wcześniej pomalowane bejcą wodną. Etap nie sprawia żadnego problemu jednak przypomina o zbliżającym się nieuchronnie czasie wykończenia ścianki opartej na właśnie przyklejonej podłodze. Obcinanie wystających końcówek listewek w obawie przed ewentualnym wyszczerbieniem podczas użycia nożyka ułatwiam sobie wykorzystując cążki do paznokci.




Budowanie modelu w oparciu o kolekcję ma jedną podstawową wadę. Chcąc nadążać z pracą w rytmie wydawanych zeszytów nie mamy możliwości wyprzedzającego oglądu pomysłów konstruktora. Szkoda, bo znając te zamiary niejednokrotnie możnaby dokonywać pewnych korekt, waloryzacji czy po prostu ułatwień.

Kolekcje na szczęście mają swoją powtarzalność w edycjach krajowych. Łączy się to często z przesunięciem czasowym. Śledzenie czy też czynne uczestnictwo w internetowych forach modelarskich daje możliwość uzyskania bardzo wielu pomocnych wskazówek w kwestii naszych zainteresowań. Mnie dało informację gdzie znaleźć instrukcję Vasy DeAgostini z wyprzedzeniem ponad dwudziestu zeszytów. Język nie ma znaczenia a skarbnica informacji fantastyczna.

» [Vasa] Brytyjska instrukcja / Step-by-step
http://santisimatrinidad....opic.php?t=2245


Budowa ścianek nadbudówek rufowych

Korzystając z tak zdobytej wiedzy nadałem kolor bejcą ściankom bocznym i futrynom drzwi przed montażem ścianek czołowych nadbudówek (propozycja malowania a raczej „smarowania” tych elementów później – nie do przyjęcia).



Pomalowałem przed przyklejeniem listewki przeznaczone do montażu ścianek. Na czerwono, bo taki kolor mają mieć docelowo ścianki. Te proste teraz czynności są znacznym ułatwieniem a w skutkach poprawią estetykę modelu w porównaniu z wykonywanymi zgodnie z instrukcją. Zmienię też wykończenie góry ścianki najniższej nadbudówki – teraz środek a boki po zamontowaniu daszków drzwi, gdyż propozycja zwieńczenia ścianki kitem szpachlowym przyprawia o dreszcze. Również wcześniej pomalowałem ścianki i futryny drzwi znajdujące się na poszczególnych pokładach.



Dziadek - 2018-09-23, 06:30

Zeszyt nr 87
4.09.2018

Drugie poszycie ścianki dziobowej

Drugie poszycie ścianki na dziobie to taki trochę mini egzamin z fachu modelarskiego. Zdecydowanie słabo zaliczony przez budujących „eksponat instrukcyjny” pomimo znacznej pomocy programów do komputerowej obróbki zdjęć. W dalszej części zgodnie z instrukcją ścianka będzie jeszcze szpachlowana i malowana farbami nie transparentnymi, co wizualnie niestety niczego nie zmieni.

Moja metoda poszywania zewnętrznego z wykorzystaniem wcześniej pomalowanych bejcą listewek wyklucza szlifowanie powierzchni pokrytej nimi ścianki. Dodatkowo sam kształt ścianki (wklęsłości i wypukłości pod przeciwstawnymi kątami na tym samym poziomie) komplikuje jej estetyczne wykończenie. Wydaje się, że jedynym skutecznym sposobem jest pozwolenie po przymiarkach listewkom na takie ułożenie, aby możliwie całą powierzchnią stykały się z oklejaną ścianką. To gwarantuje trwałość klejonego połączenia i możliwość uzyskania ostatecznego wyglądu ścianki bez szpar pomiędzy listewkami, pęknięć, przełamań itp. mało efektownych przypadków.






Chyba mi się udało, choć po dokonaniu przymiarek przyszłych futryn wyoblenie ścianki w części przyśrodkowej ma odstępstwo ponad jeden milimetr. Ale to przyszłość a przecież i tak metalowa ewentualnie malowana futryna będzie nie do „przyjęcia”. Można się też pocieszać, że ścianka jeszcze się zmieni poprzez zabudowę choćby schodkami czy innymi elementami infrastruktury części dziobowej okrętu.



Malowanie figurek i elementów ozdobnych C68a, c, d dołączonych do zeszytu nr 80

Podkład i kolor - reszta na później.


Dziadek - 2018-09-23, 06:41

Zeszyt nr 88
11.09.2018

Malowanie kopułki C87, dekoracji C87m, figurek C87a i C87f oraz elementy ozdobnego C87l

Malowanie kolejnych elementów dekoracji rufy i kopułki nie wzbudza już we mnie jakichś większych emocji. Powoli stało się działaniem rutynowym tym bardziej, że poszczególne elementy zaczynają się powtarzać. Denerwującym jest niestety szybkie zużywanie się pędzli, ale może pędzle używanej przeze mnie firmy tak mają. Pociecha jest taka, że to już 88 etap „budowy” modelu i malowania dekoracji przede mną coraz mniej.


https://i.imgur.com/t3F2LDk.jpg

Kopułka C87



Dekoracja C87m



Figurka C87a



Dekoracja C87l



Figurka C87f





https://i.imgur.com/fuMvww5.jpg

Dziadek - 2018-09-23, 06:55
Temat postu: [DeAgostini] Zeszyt 89
Zeszyt nr 89
18.09.2018

Malowanie figurek C87b, c, d, e, g oraz h, i, j, k.

Malowanie kolejnych figurek ozdobnych części rufowej. Nuda, bo aktualna „porcja” jest już chyba wielokrotnością wcześniej malowanych. Podglądnąłem obcojęzyczne wydanie instrukcji budowy okrętu i należy się uzbroić w cierpliwość gdyż zapowiada ona pozostawanie przez kilka następnych tygodni z malowaniem figurek i ozdób „w tle”.


https://i.imgur.com/f5beXom.jpg

Figurki C87b, c, d, e



Elementy C87g, h, i, j, k





https://i.imgur.com/cjpSyio.jpg

Dziadek - 2018-09-25, 10:55

Zeszyt nr 90
25.09.2018

Malowanie elementów części rufowej modelu C88, C88a, b, c, d, e, f

Tym razem malowałem część daszku galeryjki i figurki ozdobne, których numerację wymieniłem wyżej. Wszystkie te części stanowią wielokrotność już malowanych i łapię się na tym, że w większości znam już kolorystykę na pamięć.

Z dużym wyprzedzeniem zastanawiam się, czym będę sklejał poszczególne części galeryjki, galeryjkę do burt okrętu no i pozostałe dekoracje pawęży czy rufy. Szczególnie galeryjkę, która ze względu na wielkość będzie miała określoną rozszerzalność cieplną znacznie większą i różną od desek poszycia burt. Ale jest jeszcze trochę czasu a może uzyskamy też jakąś podpowiedź w instrukcji budowy modelu.

Daszek C88



Dekoracja C88f




Część C88b



Figurki C88a i C88c



Figurka C88d




Figurka C88e


Dziadek - 2018-10-03, 19:07

Zeszyt nr 91
2.10.2018

Malowanie elementów C69, C70, C71, C72, C73 oraz figurek C75, C76, C77 i wiader dołączonych do zeszytów nr 86, 87, 91.

Tym razem malowałem trzy nowe figurki ozdobne, co jest pewnym urozmaiceniem w porównaniu z powtarzającymi się elementami z poprzednich zeszytów. Należało też wymalować kilka części stanowiących podstawę galeryjki. I tu trochę trudniej, bo powierzchnia jest gładka i nanoszenie koloru pędzlem może dać efekt „smużenia”. Elementy malowałem trzykrotnie farbą akrylową otrzymaną w ramach kolekcji. Za każdym razem zmieniałem kierunek pociągnięć pędzlem. Wydaje się, że efekt jest zadowalający. Jeszcze trudniej uzyskać jednorodny, żółty kolor na krawędziach malowanych części tak, aby nie „przebijał” położony wcześniej kolor czerwony. Krawędzie malowałem dwoma rodzajami farb akrylowych (różna gęstość) i aby zgubić transparentność poszczególnych warstw powtarzałem czynności pięciokrotnie.



Galeryjki C69 - 73



Figurka C75



Figurka C76



Figurka C77





Wiadra


Dziadek - 2018-10-09, 11:29

Zeszyt nr 92
9.10.2018


Zacznę od niespodzianki, jaka pojawiła się, jako załącznik do bieżącego zeszytu, czyli zdublowanie części C28, C30, C31.

W edycji włoskiej wykryto błąd wzajemnego niedopasowania wymienionych elementów. Teraz nasze wydawnictwo postanowiło wyprzedzić fakty i załączyło do przesyłki poprawnie wykonane części.



Nie przyszło mi do głowy, aby wcześniej sprawdzić dopasowanie tych elementów. Okazało się, że faktycznie gryfony, korona i figurka nie mieszczą się wewnątrz ozdobnej ramy stanowiącej zwieńczenie pawęży. Wydawnictwo trochę dodało modelarzom pracy, ale praktyka zdobienia poszczególnych części nabrana przez prawie rok od czasu malowania ramy i gryfonów teraz wydaje się może sprawić, że będą doskonalsze.





Malowanie części dachu galeryjki C89, dekoracji galeryjki C89a, b, c, d, e oraz dekoracji rufy modelu C78 i C79.


Dziadek - 2018-10-16, 10:15

Zeszyt nr 93
16.10.2018

Malowanie kadłuba

Przed rozpoczęciem malowania należało wykonać w pawęży otwór o średnicy ok. 12, 5 mm na wysięgnik steru. Trzeba to zrobić frezem lub np. kamieniem szlifierskim gdyż wiercenie otworu takimi średnicami wierteł nieuchronnie prowadzi do zniszczenie poszycia w okolicach otworu. Przed wierceniem dobrze jest też pomimo podanej w instrukcji odległości otworu od tylnicy przymierzyć ster i jeszcze raz sprawdzić położenie środka otworu.



Malowanie kadłuba jest wielkim zderzeniem tego, co przedstawiono na plakacie modelu dołączonym do pierwszego zeszytu kolekcji z tym, co proponuje się w instrukcji budowy zawartej w aktualnie publikowanym zeszycie. Dla mnie przedstawiona propozycja jest szokiem.
Ponieważ od początku uznałem, że będę budował model bardzo podobny do prezentowanego na plakacie teraz należało trochę odstąpić od instrukcji.

Nie wykreślałem linii wody pozostawiając część podwodną w kolorystyce burt. Czerwonym akrylem wymalowałem (zgodnie z instrukcją) nadburcia w części rufowej i dziobowej oraz górną część pawęży. Cały kadłub pokryłem dwoma warstwami transparentnego lakieru akrylowego.




Ster

Na tym etapie należało też pomalować płetwę steru. Zastosowanie mojego sposobu malowania kadłuba na sterze jeszcze bardziej podkreśliłby poprzeczne, niezgodne ze sztuką szkutniczą ułożenie listewek poszycia. Dlatego zerwałem poprzednie i wykonałem nowy wzór steru, bardziej odpowiadający rzeczywistości. Niestety nie odważyłem się z racji dużej możliwości uszkodzenia poszycia kadłuba zerwać poprzecznych listewek i przerobić tylnicy. Trudno tak zostanie.



Przygotowanie do montażu działa



Malowanie figurek C80, C81, C82


Dziadek - 2018-10-23, 17:20

Zeszyt nr 94
23.10.2018

Malowanie części dachu galeryjki C90, maszkaronów C90d, C90e, dekoracji galeryjki C90a, b, c, f oraz figurek ozdobnych C83 i C84.

Malowania części ozdobnych rufy i pawęży końca nie widać. Zbliżam się do setnego zeszytu i prawie pięćdziesiąt poświęconych w instrukcji malowaniu. Piękny wspaniale wyposażony i ożaglowany (!) model tego samego wydawnictwa HMS Victory był "oparty" na stu zeszytach i główne wspomnienie z jego budowy to to, że nie był nudny. Trudno to samo powiedzieć o budowie Vasy.



Część dachu galeryjki



Dekoracje C89F i C90b



Figurki C90a i C90c



Maszkarony C90d i C90e



Figurki C83 i C84





Dziadek - 2018-10-30, 16:25

Zeszyt nr 95
30.10.2018

Montaż marsa T1 (części dołączone do zeszytu nr 91)

Przed przystąpieniem do montażu platformę marsa i balustrady zabarwiłem bejcą wodną na kolor burt modelu natomiast elementy salingu i obręcz (balustradę) marsa bejcą koloru palisander.

Budowę marsa (domyślam się grotmasztu) rozpocząłem od klejenia wzdłużników i poprzeczników salingu. Dlatego, że sklejka z wyciętymi częściami po wyjęciu z opakowania foliowego w większości wypadków albo jest podgięta albo w kontakcie z nowymi warunkami wilgotnościowymi się wygnie. Gotowy saling przykleiłem do wypukłej platformy marsa uzyskując w ten sposób płaską płaszczyznę. Ta kolejność pracy daje możliwość wygodnego zastosowania ścisków. Prosta platforma wymusi później uzyskanie prostego, równoległego ułożenia obręczy marsa. W moim przypadku średnica wewnętrzna obręczy była większa od wirtualnego, koła jakie wyznaczały wycięcia balustrad. Dlatego musiałem ją przeciąć, wyciąć ok. 2 -3 mm i ponownie skleić. Dla wzmocnienia obręczy miejsce klejenia zamocowałem na jednej z balustrad.






Malowanie części dachu galeryjki C91, dekoracji C91m, maszkarona C91e i figurek C91l, C91i, C91f



Dziadek - 2018-11-09, 17:02

Zeszyt nr 96
6.11.2018

Malowanie figurek C91a, b, c, d, C91k, j, g, h









Kolejne dekoracje furt działowych C20.


Dziadek - 2018-11-21, 11:51

Zeszyt nr 97
13.11.2018

Malowanie części galeryjki

Malowane na tym etapie części galeryjki stanowią jej dolną podbudowę. Będą, więc płaszczyzną wypukłą skierowane do dołu. Instrukcja teraz nie pokazuje malowania tych części po odwróceniu „do góry nogami” a jest oczywistym, że po przyklejeniu górnych elementów „rant” nad żółtą krawędzią będzie widoczny. Wygodniej jest pomalować go przed montażem całości galeryjki jednak może to ewentualnie osłabić miejsce przyszłego klejenia.




Malowanie dekoracji C85, C86



Dziadek - 2018-11-21, 12:11

Zeszyt nr 98
20.11.2018

Malowanie dekoracji rufy C98, C99, C100, C101, C102, C103, C104, C105


Na podstawie obrazujących figurki w zeszycie zdjęć nie ma możliwości przypisania im nadanych numerów. Kolorowanie tych miniaturek jest bardzo trudne. W tym konkretnym przypadku na dodatek figurki się powielają a różnicuje je jedynie rozmiar.

Udało mi się wyszukać w jednej z anglojęzycznych witryn rysunek montażowy galeryjki Vasy i na tej podstawie wydaje się można dopasować nadane numery do poszczególnych figurek. Może publikując niżej pokazane zdjęcie i opisując orientacyjnie rozmiar figurki będę pomocny.





Budowa klap furt działowych

Przed przystąpieniem do budowy klap furt działowych listewki 0,5 mm stanowiące zewnętrzną stronę pokryw pomalowałem bejcą koloru poszycia kadłuba a ich wzdłużne krawędzie sklejałem klejem winylowym. Listewki grubsze pokrywane później czerwoną farbą łączyłem klejem CA.



Praca nad klapami furt to wielokrotność tych samych czynności wymagających wyjątkowej dokładności, aby klapy były jednakowe. Dlatego wykonałem dwa różniące się jedynie szerokością prowadnic proste „pomocniki” pozwalające na ucinanie piłką lub nożem dowolnej ilości jednakowych odcinków sklejonych wcześniej listewek. Czas budowy „urządzeń” jest o wiele krótszy niż ewentualnie poświęcany na odmierzanie i docinanie każdej klapy z osobna. Efekt takiej automatyzacji z punktu widzenia dokładności doskonały.







Głowy lwów "pozują" na użytek instrukcji. Zostaną przyklejone po wykonaniu na odwrocie zawiasów klap.



Dziadek - 2018-11-29, 17:11

Zeszyt nr 99
27.11.2018

Montaż zawiasów na klapach furt

Instrukcja pokazuje dwie możliwości zabarwienia na kolor czarny (ew. metalizowany) zawiasów klap furt działowych. Osobiście mam złe doświadczenia z patynowaniem mosiężnych elementów „kolekcyjnych” z wykorzystaniem reakcji chemicznej w kwasie. Niektóre w ogóle nie reagowały na kwas, inne nierówno. Często też patyna podczas dalszej pracy z elementem ulegała ścieraniu. Dlatego jeśli tylko jest możliwość na mosiężne części nanoszę podkład i maluję pożądanym kolorem. W tym wypadku czarnym matem akrylowym. Później podczas klejenia zawiasu do klapy należy jedynie uważać z ilością nanoszonego kleju CA gdyż ma zdolność rozpuszczania powłoki lakierowanej. Szlifowanie „główek gwoździ” nie nastręczało problemu i wydaje się osiągnąłem zakładany w instrukcji cel w sposób zadowalający.





Beleczki do atrap armat



Malowanie dekoracji C106, C107, C108, C109






Dziadek - 2018-12-05, 15:57
Temat postu: [DeAgostini] ZESZYT 100


Zeszyt nr 100
4.12.2018

Setny zeszyt - mały jubileusz (może duży) przy okazji pokazujący, że budujemy model już prawie dwa lata. Można się pokusić o małe podsumowanie (wg. skali opartej o moje doświadczenie).

- Kadłub technicznie trudny.
- Poszycie w normie.
- Na wyrost montowane listwy odbojowe częściowo na dalszym etapie prac zrywane od strony
dziobowej i rufowej, później „obrażenia” oczywiście przykryte, ale niepotrzebnie powodujące
dodatkową pracę i oszpecenie w tym miejscu poszycia.
- Malowanie farbą kryjącą kadłuba pozwala na maskowanie niedociągnięć jednak wizualnie –
ocena ledwo dostateczna zważywszy dołączony do kolekcji plakat modelu.
- Uproszczenia np. poszycia steru, stępki czy metalowe schodnie też wymagają przemyślenia i
zmian.
- No i wreszcie malowanie dekoracji. Zajmuje mniej więcej trzecią część kolekcji.

Malowanie na „złoto” przy zmianie koloru kadłuba np. na ciemny dla podkreślenia wspaniałych dekoracji może dać ogromną oszczędność czasu i myślę doskonały wynik obrazu całości.

Wariant „kolekcyjny” i jednocześnie mój to rok spędzony z optyką na oczach umożliwiającą kilkukrotne powiększenia. To rok spędzony nad dekoracjami na częściowym bezdechu z maksymalną koncentracją. Wymalowane kolorami dekoracje po zamontowaniu na kadłubie modelu, oglądane w całości dadzą rewelacyjny efekt. Pokazywane przeze mnie wymalowane figurki na ekranie monitora np. 21 cali wielkości 20 cm w rzeczywistości mają ok. 20 mm i wszystkie widoczne w 10-cio krotnym powiększeniu niedoskonałości nikną dając fantastyczny rezultat.

Uzbrajam się, więc w cierpliwość i maluję kolejne elementy setnego zeszytu kolekcji Vasa.

Dekoracje C74



Lufy - atrapy dział



Elementy kolejnego działa


Dziadek - 2018-12-11, 10:07

Zeszyt nr 101
11.12.2018

Budowa ścianki najwyższego pokładu

Budowa ostatniej ścianki zamykającej pokłady nie nastręcza problemów. Tak jak poprzednio przyklejałem listewki wcześniej pomalowane, co jest dużo łatwiejsze niż malowanie ścianki już zmontowanej. Do malowania na kolor czerwony elementów kadłuba używałem farby dostarczonej w zestawie wraz z innymi kolorami w ramach kolekcji. Farba dobrze kryje, jest trwała, bardzo szybko schnie i według mnie w zupełności spełnia wymagania skutecznego i estetycznego malowania modelu.





Montaż drugiego marsa grotmasztu

W trakcie montażu drugiego marsa grotmasztu podobnie jak w przypadku pierwszego, aby idealnie dopasować obręcz do podpór należało ją skrócić o ok. 2mm.





Malowanie części dachu galeryjki C141 i dekoracji rufy C141a, b, c, d, e.




Dziadek - 2018-12-22, 06:00

Zeszyt nr 102
18.12.2018

Montaż pierwszego marsa fokmasztu

Tradycyjnie już rozpocząłem od nadania bejcami wodnymi poszczególnym elementom marsa założonych kolorów. Znów jak przy innych dotychczas budowanych należało dopasować obręcz skracając ją ok. 2 mm. Więcej uwagi należy również poświęcić kolejności wklejanych tralek w związku z ich różnymi wymiarami i przynależnością do ściśle określonych gniazd na platformie. Tym razem na obrazku montażowym pomylona jest kolejność tralek 7 i 8.






Montaż futryn furt działowych to wielokrotność powtarzających się czynności związanych z przygotowaniem, dopasowaniem i wklejeniem odpowiednich elementów tworzących w całości futrynę ambrazury. Pracochłonne i czasochłonne czynności wymagające dokładności i precyzji. Powstałe w wyniku ewentualnego słabego dopasowania szpary w kątach furt zdecydowanie oszpecają później ogólny ogląd kadłuba. Modelarze stosują różne warianty wykonania futryn. Osobiście po dopasowaniu wklejam parami w pierwszej kolejności elementy pionowe pomagając sobie dociskami użytych odwrotnie prostych spinaczy do wieszania prania, następnie w drugiej kolejności w ten sam sposób części poziome. Mój system zapewnia szczelność i skuteczność połączenia futryny z otworem przygotowanym w kadłubie pod ambrazurę. Nie wymaga szpachlowania ewentualnych niedoskonałości. Listewki przeznaczone na futryny po oszlifowaniu zabarwiłem ciemną bejcą – palisander.






Dziadek - 2018-12-27, 16:42

Zeszyt nr 103
25.12.2018

Budowa daszków drzwi pokładów rufowych

Nie rozumiem pomysłu konstruktorów kolekcji w kwestii samodzielnego wykonania części daszków z drewna i metalowego pokrycia innych nad drzwiami ścianek pokładów rufowych. Dlatego ujednoliciłem ich wygląd poprzez staranne wykonanie pierwszych, aby uniknąć proponowanego w instrukcji szpachlowania.





Później pokryłem tymi samymi listewkami elementy metalowe dwóch pozostałych daszków. Po ich zamontowaniu mogłem dokładnie dopasować i dokleić brakujące górne, boczne listewki do ścianki pokładu rufowego. Oczywiście wcześniej pomalowane już na czerwono.






Montaż futryn drzwi dziobówki

Na później zostawiam sobie problem drzwi wejściowych ścianki dziobówki. Futryny metalowe wkleiłem, no a jak pasują obrazuje załączone zdjęcie. Jedynym rozsądnym wyjściem będzie oklejenie, wzorem wcześniej opisanych metalowych daszków, całych futryn.




Drugi mars fokmasztu




Malowanie części dachu galeryjki C142 i dekoracji C142a, b, c


Dziadek - 2019-01-02, 06:50

Zeszyt nr 104
1.01.2019

Szpachlowanie, malowanie daszków, futryn oraz ścianek pokładów rufowych

Ponieważ listewki, z których budowałem ścianki pokładów rufowych malowałem przed przyklejeniem proponowana teraz praca w instrukcji mnie nie dotyczy. Wydaje się, że sposób zastosowany przeze mnie jest znacznie wygodniejszy. Doradzane w zeszycie oklejanie, szpachlowanie, szlifowanie i malowanie wspomnianych części modelu właśnie teraz nie jest wcale jakimś nadzwyczajnym uproszczeniem robót a efekt pozostawię bez komentarza.



Futryny drzwi dziobówki

Zaoszczędzony czas poświęciłem na oklejenie i zabudowę daszkiem futryn drzwi dziobówki. Dzięki temu ukryłem całkowicie brak wzajemnego dopasowania części metalowych ze ścianką i uzyskałem zdecydowanie lepszy efekt wizualny. O to akurat nie było trudno gdyż wzorzec w tym obszarze jest kompromitujący. Drzwi i osadzenie (bardzo kolorowe) wykończę chyba zgodnie z instrukcją natomiast ściankę dziobówki, która prawdopodobnie ma zostać w stanie aktualnym (podgląd wersji angielskiej nr zeszytu 127) będę zdecydowanie waloryzował.








Malowanie części daszka galeryjki C143, dekoracji i figurek C143a, b, c (elementy dołączone do zeszytu 103)


Dziadek - 2019-01-10, 16:43

Zeszyt nr 105
8.01.2019

Konstrukcja ostrogi dziobowej

Jak zwykle przed przystąpieniem do montażu konstrukcji ostrogi zabarwiłem poszczególne elementy bejcą wodną (dąb). Taki sam kolor nadałem też kilku listewkom poszycia 0,5 mm. Postanowiłem się trochę zrehabilitować za spartaczone (wg. instrukcji) poszycie stępki na rufie i dziobie. Dlatego teraz przed połączeniem elementów ostróg dziobowych (BS1) okleiłem je listewkami uzyskując „umowny” efekt belkowania. Plusem, jaki oprócz wizualnego można dzięki temu zabiegowi osiągnąć jest wyrównanie grubości stępki z ostrogą dziobową, gdyż w innym wypadku powstaje różnica 1 mm. Oczywistym jest, że zamiast szpachlowania górnej krawędzi również tam zastosowałem okleinę. Podobnie postąpiłem z dolną krawędzią. Pominąłem najbardziej wysuniętą część ostrogi ze względu na montowaną tam w przyszłości figurę galionową.





Przed połączeniem obu części ostrogi zmatowiłem papierem ściernym wykonaną z blachy dekorację. Do sklejenia elementów (po wykonaniu kilku prób) okazał się zupełnie wystarczający zwykły winylowy klej do drewna.





Problemem jest montaż wsporników pokładu dziobowego na belce ostrogi. Bo oprócz zastosowania odpowiednich kątów muszą być też zachowane ściśle odległości pomiędzy wspornikami. Trzeba sobie w tym wypadku pomagać wykonanymi dokładnie rozpórkami. Można również próbować poczekać na dalsze części pokładu dziobowego i rozstawy kilku pierwszych wsporników ustawić z pomocą zamontowanej tymczasowo platformy.






Malowanie części daszka kopułki C144, malowanie dekoracji i figurek C144a, b, c, d, e, f, g, h, i (elementy dołączone do zeszytu nr 104)





Dziadek - 2019-01-26, 17:11

Zeszyt nr 106
15.01.2019

Malowanie elementów podstawy galeryjki C145 – 148




Malowanie dekoracji ostrogi dziobowej BSE, BSF, BSB, BSC, BSD, BSG

Nadanie kolorów tym razem nie figurkom a dekoracjom ostrogi dziobowej dla mnie było kolejnym wyzwaniem. Dzięki doświadczeniu zbieranemu już przez ponad 100 etapów kolekcji zadanie postawione w tym zeszycie da się wykonać. Można oczywiście dyskutować, nad jakością tych małych obrazków, ale na pocieszenie coś mi się zdaje, że trudniej (w temacie: malowanie) do końca kolekcji już nie będzie.





Montaż pokładników



Platforma dziobowa


Dziadek - 2019-01-26, 17:31

Zeszyt nr 107
22.01.2019

Montaż dekoracji ostrogi, montaż platformy dziobowej

Podczas montażu wsporników platformy na ostrodze (zeszyt 105) jako wzorca użyłem przeznaczonej tam platformy dziobowej. Dlatego teraz jej montaż był jedynie formalnością.






Montaż kołkownic

Wklejenie kołkownic również nie stanowi większego problemu.




Montaż ścian bocznych ostrogi

Zdecydowanie więcej uwagi i dokładności należy poświęcić montażowi ścian bocznych ostrogi. Muszą być przyklejone idealnie symetrycznie. Dodatkowo wsporniki wymuszają lekkie skręcenie ścian. Radą tutaj jest zastosowanie kilku ścisków ostrożnie zakładanych, aby uniknąć ewentualnego uszkodzenia ramienia wspornika. Przed przyklejeniem wewnętrzne strony ścian wymalowałem bejcą wodną. Później lakierem bezbarwnym utrwaliłem całą konstrukcję ostrogi. Końcowym etapem było pomalowanie czerwonym akrylem zewnętrznych ścian. Wcześniejsze zastosowanie lakieru bezbarwnego daje możliwość łatwego zmycia ewentualnych zacieków farby akrylowej w miejscach niepożądanych.





Graficzna imitacja deskowania pokładów

Imitacja deskowania pokładów modelu proponowana w bieżącym zeszycie jest wymuszona przez dużo wcześniejszą instrukcję (zeszyt 40, rys. 11) układania i łączenia listewek poszywających pokłady. Symetryczny (dwójkowy) układ łączenia zastosowany po obu stronach „koryt” niższego pokładu powoduje problem zbieżności wzoru na listewkach przylegających do linii wyznaczającej oś pokładu. Zamazane w zeszycie ryciny widoku pokładu (szczególnie część dziobowa) nie pozwalają modelarzowi ocenić jak z tej sytuacji wybrnąć. Jeszcze trudniej mieć jakiś stosunek do sposobu zastosowania grafiki deskowania w miejscu doklejonego pokładu dziobówki, gdzie w chwili obecnej nic się nie proponuje.

Niestety sam również wcześniej poddałem się radom instrukcji i teraz zbierając tego owoce dopuściłem się „radosnej twórczości” rysując imitację deskowania, która spowoduje dreszcze u klasyków modelarstwa szkutniczego. Usprawiedliwiam się tym, że deskowanie Vasy oryginalnej również nie ma nic wspólnego z zastosowanym przez twórców kolekcji.




Dziadek - 2019-01-29, 11:29

Zeszyt nr 108
29.01.2019

Montaż balustrad nadburci w części środkowej pokładu

Z sukcesem, bez start udało mi się wyciąć części HR1 i HR2 z płytki HR. Wyszlifowane zabarwiłem bejcą wodną na kolor burt modelu. Później już tylko wyznaczenie odległości pomiędzy poszczególnymi elementami „zgodnie ze wskazówkami na zdjęciu” i można przystąpić do klejenia. No właśnie. Nadburcie jest szersze od podpór balustrady, więc mamy trzy możliwości ich mocowania. Licując od zewnątrz nadburcia lub od strony pokładu i na środku (?). Niestety żadne ze zdjęć w tym zeszycie tego nie pokazuje. Wybrałem wariant drugi, czyli licowanie z nadburciem od strony pokładu.






Listewki 3×3 mm, które fazowałem dla nadania odpowiedniego profilu były, jak to z suchym drewnem bywa trochę krzywe. Nie jest to problem, gdyż łukowaty kształt nadburci w części środkowej i tak wymusi dopasowanie do nich balustrad. Można przed przystąpieniem do fazowania ewentualną krzywiznę listewki właśnie wykorzystać.






Malowanie dekoracji ostrogi C151a i C151b


Figurki 151a dołączone do zeszytu 107 (w mojej przesyłce) zamiast lewej ręki 151b, którą przed malowaniem należy wkleić w korpus postaci mają rękę prawą. Takie „podmianki” już w tej kolekcji się zdarzały. Dlatego wymalowałem figurki bez ręki uznając, że w jednym z kolejnych numerów (chyba 118), gdzie mają być dołączone lustrzane odbicia przysłanych teraz dekoracji będą również „odwrotne” rączki i rachunek się wyrówna. Swoją drogą wygodniej jest malować korpusy baz rąk i ręce malować dopiero po wklejeniu w gotowy korpus.



Dziadek - 2019-02-12, 15:44

Zeszyt nr 109
5.02.2019


Tak jak wspominałem w poprzedniej relacji figurki ozdabiające ostrogę C149a i C150a zostały „wyposażone” w prawe rączki zamiast lewych (149b i 150b). Dlatego podobnie jak poprzednio wymalowałem same korpusy oczekując lustrzanych odbić dekoracji (zeszyt nr 118), gdzie z pewnością będą się znajdowały również „odwrócone” ręce.

Trudno liczyć ile elementów dekoracyjnych wymalowałem od początku kolekcji. Jest to już potężny zbiór i współczuje modelarzom, którzy nie malują systematycznie tylko zdecydują się na kolorowanie wielobarwne w późniejszym terminie niejako hurtowo. Oczywiście można to zrobić, ale coś mi się zdaje, że zostaną wyleczeni z modelarstwa.


Malowanie dekoracji rufy C111, C112, C113, C114





Malowanie dekoracji ostrogi C149a, C150a


Dziadek - 2019-02-12, 15:57

Zeszyt nr 110
12.02.2019

Tym razem kolekcja dała solidnie „do wiwatu”. Propozycja wymalowania w jednym cyklu tygodniowym dwudziestu czterech figurek odbiera trochę chęć do „uprawiania” modelarstwa. Oczywistym jest, że nikt nie musi budować modelu w określonym reżimie czasowym, jednak osobiście jestem zwolennikiem bardziej równomiernego podziału zadań proponowanych przez instrukcje zawarte w poszczególnych zeszytach.

Cały tydzień malowałem coś, czego prawie nie widać „gołym okiem”. Na szczęście zanosi się na to, że powoli zbliżam się do końca z tematem malowanie figurek, więc istnieje pociecha powrotnej zamiany warsztatu malarskiego na modelarnię szkutniczą.

Malowanie figurek C115, C116, C117, C118, C119, C120, C121 i C131, C132, C133, C134, C135, C136, C137






Malowanie figurek C127, C128, C129, C130





Malowanie dekoracji C124 x 6






Dziadek - 2019-02-26, 18:45

Zeszyt nr 111
19.02.2019

Montaż i malowanie figury galionowej C51a, b, c, C52, C53, C54

Zwieńczeniem iglicy ostrogi dziobowej będzie figura galionowa – złota figura lwa trzymającego w łapach herb. Uznałem, że przed przystąpieniem do montażu i malowania figury wygodnie będzie ją dopasować do iglicy. W moim wypadku gdzie oklejałem listewkami całą ostrogę dziobową różnica wymiarów obu części przekraczała 1 mm. W efekcie należało rozpiłować o ok. 1 milimetr odlew pomiędzy tylnymi łapami i zeszlifować do grubości 3 mm końcówkę iglicy.

Przed malowaniem (inaczej niż w instrukcji) dokleiłem żywicą korpusowi lwa przednie łapy. Nadmiar żywicy wyciśniętej podczas wklejania doskonale zalewa szparę w miejscu połączenia obu elementów. Po wymalowaniu lwa podkładem i na kolor dzięki takiej kolejności montażu uzyskuje się całkowicie jednorodne i naturalne połączenie.





Malowanie dekoracji C122, C138 oraz C123 i C139


Dekoracje C122, C138 oraz C123 i C139 są mocno wyeksponowane, stanowią wieniec wiążący ostrogę dziobową z kadłubem w części dziobowej. Starałem się przy malowaniu tych ozdób o szczególną staranność. Wyszło jak zawsze.




Dziadek - 2019-03-10, 07:42

Zeszyt nr 112
26.02.2019

Montaż bezanmarsa T-6

Sposób montażu marsa bezanmasztu T-6 jest bardzo podobny do montowanych wcześniej platform znajdujących się na masztach modelu. Podobnie też jak poprzednio występuje pomyłka w opisie zawartym w instrukcji pod rysunkiem nr 8. Zamiast elementu T6-10 (którego nie ma na dołączonej płytce) należy wkleić trzeci element T6-8. Należy zwrócić uwagę na przesunięcie salingu względem otworu platformy i licowanie się z nim skrajnej belki. Dopasowanie obręczy wymagało skrócenia jej długości o ok. 3 mm.




Montaż platformy bukszprytu T-5


Platforma bukszprytu T-5 różni się od pozostałych sposobem montażu na maszcie i wymaga wklejenia ukośnego łącznika, który to później umożliwi.



Jest jeszcze jedna różnica. Dwie belki salingu ściętymi zakończeniami są odwrócone do góry i tym różnią się od wszystkich innych montowanych dotychczas. Moim zdaniem jest to błąd instrukcji. W wersji angielskiej zeszyt nr 126, dwa sąsiednie rysunki 13 i 14 pokazują dwa różniące się tej samej platformy salingi (!), ale już w zeszycie nr 127 konstrukcja brnie w odwrócone belki. Model znajdujący się w Muzeum Vasa ma saling wykonany w sposób klasyczny a więc ścięciami belek do dołu.




Moja platforma jest wykonana zgodnie z instrukcją, ale z ramki pozostałej po wycięciu poszczególnych elementów platformy można spokojnie wykonać samodzielnie dwie feralne belki.


Dziadek - 2019-03-10, 07:53

Zeszyt nr 113
5.03.2019

Szlifowanie elementów masztów

Przygotowanie elementów masztów jest czasochłonne i pracochłonne. Wykorzystując wiertarkę (uchwyt o średnicy przynajmniej 12 mm), kilka ścisków, kawałek deski z wkręconą śrubą można w bardzo prosty sposób wykonać prymitywną tokarkę. „Urządzenie” doskonale spełnia swoją rolę i zdecydowanie ułatwi oraz przyspieszy wykonanie poszczególnych elementów masztów. Drewniane pręty szlifowałem kilkoma rodzajami papieru ściernego (80, 240, 400, 600). Rękę, która operuje papierem ściernym ze względu na tworzącą się wysoką temperaturę dobrze jest zaopatrzyć w solidną rękawicę. Ważne aby na koniec pracy każdemu elementowi dokładnie oznaczyć nazwę.





Malowanie części dachu galeryjki C152 i dekoracji rufy C152a, b, c, d, e.





Dziadek - 2019-03-17, 09:49

Zeszyt nr 114
12 marca 2019

Szlifowanie prętów rei

Pręty pod reje szlifowałem przy pomocy „urządzenia” opisanego w poprzedniej relacji. W porównaniu z toczeniem prętów poszczególnych odcinków masztów jest trudniej z racji zwężania obu końców obrabianego materiału. Wykluczonym jest w takim wypadku wkręcenie w uchwyt wiertarki wcześniej obrobionej pierwszej końcówki rei. Można oczywiście osłaniać mocowaną końcówkę taśmami izolacyjnymi czy malarskimi, ale stożkowe zakończenie mocno to utrudnia i może spowodować po wkręceniu w uchwyt efekt tzw. „bicia”. Na szczęście poza najdłuższym prętem wszystkie pozostałe mają wystarczającą długość, aby po zamocowaniu i wyszlifowaniu całości rei część mocowaną z odciskami uchwytu odciąć.







Malowanie części daszka galeryjki C153, malowanie dekoracji rufy C153a, b, c,






Montaż i malowanie figurki C157






Dziadek - 2019-03-28, 10:37

Zeszyt nr 115
19.03.2019

Dyby

Dyby to ważny element konstrukcji masztów. Umożliwiają wzajemne sztywne połączenie kolejnych części masztu. W modelarstwie „kolekcyjnym” najczęściej posiadały czopowe złącze z częścią niższą masztu. Tutaj połączenie będzie „na styk”. Oznacza to zdecydowaną trudność w uzyskaniu stabilizacji poszczególnych odcinków w czasie montażu.

Podczas pracy z dybami trzeba uważać, aby nie pomylić, które przypadają do określonego marsa i które należy odpowiednio wypiłować a które nie. Podobieństwo bardzo umożliwia pomyłkę.







Działo




Malowanie części daszka galeryjki C154 oraz dekoracji rufy C154a, b, c.


Dziadek - 2019-03-28, 10:49

Zeszyt nr 116
27.03.2019


Malowanie części dachu galeryjki C155 oraz dekoracji rufy C155a, b, c, d, e, f, g, h, i




Malowanie dekoracji sprawia oczywiście taką samą trudność jak 100 numerów temu jest jednak już działaniem rutynowym i przez to zdecydowanie mniej stresującym.

Irytującym natomiast na pewno jest błąd instrukcji popełniony rok i kilka miesięcy temu (zeszyt nr 45), który odkrywa się dopiero na etapie zeszytu nr 116. Błąd napotkałem podczas próby ustalenia miejsca montażu tralek pod balustradę w sekcji B nadburcia (rysunek 10 – B2 i B3). A więc już po wklejeniu parapetu na nadburcie B. Różnica 10 mm.

Ponieważ zaistniała sytuacja nie powinna skutkować większymi następstwami na dalszych etapach prac (będą tam ustawione dwa działa i kołkownica) postanowiłem brnąć dalej w błąd i jedynie zmienić rozmieszczenie tralek w sekcjach B i C ujmując jedną z odcinka B i dokładając trzecią w części C.









Dziadek - 2019-05-08, 16:33

Zeszyt nr 117


Malowanie elementów podstawy galeryjki C156, C157, C158, C159 i dekoracji klap C20

Uff! Kolekcja zdecydowanie przyspiesza i zaczynam mieć problem z utrzymaniem tygodniowego rytmu relacji. W miarę równomierne, proporcjonalne rozłożenie ilości pracy przy modelach w okresie wydawniczym kolekcji to marzenie większości uprawiających taką formę modelarstwa.

Po długich miesiącach pracy z elementami wyposażenia pokładów, dekoracjami itp. nadszedł czas przeniesienia się do stoczni i kontynuacji budowy okrętu. W zasadzie już od etapu opisanego w poprzedniej relacji nasz model będzie już tylko piękniał a zmieniający się wygląd będzie zdecydowanie nagrodą dla modelarza.






Montaż drabinek

Drabinki już dużo wcześniej wykonałem samodzielnie. Po dopasowaniu i wklejeniu w wyznaczone miejsca prezentują się zadowalająco. Podczas waloryzacji drabinek uważałem na zachowanie ich szerokości, aby później już zgodnie z instrukcją można było pomieścić elementy zdobienia ścianek pokładów.




Montaż gretingów

Montaż gretingów nie zapowiadał niespodzianek a jednak. Większe „koryto” imitujące dolny pokład okazało się o 1 mm dłuższe niż mający je zakryć greting. Wszystkie części wycinane laserowo użyte do wykonania obu mających przystawać po zmontowaniu elementów powinny w oczywisty sposób współgrać. Jak to bywa w kolekcjach – tak nie jest. Aby temu zaradzić wkleiłem poprzeczną listewkę i zmniejszyłem powierzchnię pokrywaną przez greting.




Montaż kabestanu




Aktualnie montowane części miałem wcześniej wymalowane i zabezpieczone lakierem bezbarwnym. Po ich wklejeniu mogłem lakierem zabezpieczyć również poszczególne pokłady. Jest to korzystne właśnie teraz ponieważ podczas wklejania płaskich gretingów do wyoblonego pokładu w jednej płaszczyźnie i wklęsłego w drugiej powstają bardzo duże naprężenia. Lakier, który dostaje się i wypełnia mikroszpary pomiędzy klejonymi powierzchniami znacznie połączenia te wzmacnia.

Dziadek - 2019-05-08, 16:49

Zeszyt nr 118

Mocowanie dekoracji pawęży

Etap trudny dla osób odkładających „na później” malowanie figurek i dekoracji, ponieważ teraz wszystko się oddali w czasie. Etap też trudny dla tych, którzy elementy malowane mają gotowe. Trzeba je bowiem odnaleźć, zidentyfikować i przyporządkować do miejsca montażu a to nie jest takie łatwe.







Budowa galeryjek lewej burty i montaż dekoracji

Bardzo trudnym wymagającym setki przymiarek i dopasowań jest klejenie „na styk” elementów daszków i podstaw galeryjek. Połączenie w całość i dopasowanie do burty niezwykle wymagające. Do tego dochodzi irytujące zrywanie części listew odbojowych powodujące trwałe uszkodzenia kadłuba w odcinku rufowym.

W zależności od rodzaju podłoża i wielkości powierzchni styku używałem kleju CA lub żywic dwuskładnikowych. Całość wzmocni zastosowany na etapie końcowym bezbarwny lakier akrylowy.






Dziadek - 2019-05-09, 11:21

Zeszyt nr 119

Malowanie dekoracji 161




Budowa galeryjek prawej burty, montaż dekoracji galeryjek, montaż kompletnych galeryjek na prawej i lewej burcie, wklejenie dekoracji C151 i C162 na galeryjkach obydwu burt.


Wielokrotnie powtarzane przymiarki i poprawki szlifierskie zbudowanych galeryjek są bezwzględnie wymagane do osiągnięcia zadowalającego efektu po ich zamontowaniu na burtach. Oprócz samego procesu doskonałego dopasowania galeryjek do burt ogromne znaczenie ma też ich symetryczne ustawienie. Wszelka niedokładność natychmiast zostanie uwypuklona podczas montażu listew ozdobnych na pawęży, które łączą wystające obramowania galeryjek.







Montaż listewek ozdobnych na pawęży, montaż kolumn dekoracyjnych C38, C40, C41 i C42, na bokach pawęży, dekoracje pawęży.







Malując kolorami kolejne dekoracje byłem proporcjonalnie wraz z ich ilością sceptyczny, co do słuszności wyboru na początku kolekcji (można było malować na złoto). Ten etap stanowi przełom. Efekt wizualny rewelacyjny.


Przygotowanie drzwi ścianek pokładów


Dziadek - 2019-05-09, 11:30

Zeszyt nr 120

Malowanie dekoracji ścianek C165, C166, C167, C168, C169 i listew ozdobnych




Montaż drzwi




Montaż dekoracji ścianek



Dziadek - 2019-07-01, 16:10

Zeszyt nr 121

Dekorowanie burt w części rufowej i pawęży praktycznie zostało zakończone. Efekt wizualny doskonały. Całość po dwóch latach przygotowań elementów dekoracji daje „psychiczne paliwo” do kontynuacji budowy modelu w dużym komforcie. Wydawało mi się patrząc na zbliżenia modelu eksponowanego w muzeum w Sztokholmie i na obrazki okładek naszych zeszytów, że zbliżenie się z podobieństwem naszego modelu do wspomnianych jest zupełnie nie realne. A jednak !

Malowanie i montaż okien pawęży




Montaż figurek, elementów dekoracji i listew ozdobnych na pawęży







Przygotowanie i montaż steru




Dziadek - 2019-07-01, 16:26

Zeszyt nr 122

Budowa dział

Budowa gotowych dział pomimo wcześniejszego przygotowania łoża, luf i kół jest czasochłonna i jak wszystko w modelu wymaga precyzji. Utrudnieniem jest brak obsady osi kół, więc aby klejenie było skuteczne w pierwszej kolejności używałem kleju CA a następnie tak umocowane osie wzmacniałem żywicą. Oczywiście jak to w kolekcji nie może wszystko być dobrze. Wykonywane w odległym czasie liny odbojowe CR2 są o wiele za krótkie do dział mniejszego kalibru. Ale za to jest ich o wiele więcej niż potrzeba. Dlatego aby jakoś z tego wybrnąć odcinałem jeden z uzbrojonych końców liny i pozostałą część łączyłem klejem na tylnej części łoża. Łączenia prawie nie widać, efekt ogólny do przyjęcia.





Malowanie i montaż dekoracji C172




Obróbka i malowanie listew ozdobnych

Listwy ozdobne wyprofilowałem i wymalowałem akrylem na żółto. Uznałem, że przyklejenie ich teraz na całej długości kadłuba po to, aby za chwilę wycinać kawałki pod rozety furt armatnich kalecząc oczywiście poszycie jest kaprysem dla mniej nerwowych. Wydaje się, że jednym z zadań w następnej sesji będzie montaż rozet. Dlatego warto poczekać i po ich wklejeniu można spokojnie i dokładnie dopasować długość oraz kształt potrzebnych listewek.




Przygotowanie nadburcia i montaż pierwszego działa

Wiercenie otworu pod lufę działa wymaga dużo uwagi. Podczas pracy łatwo, bowiem zniszczyć poszycie nadburcia. Żeby dojść do osiągnięcia pożądanego wymiaru stopniowałem, co milimetr wielkość wierteł do średnicy 5 mm. Później ostatni milimetr uzyskałem używając wkręconego w wiertarkę pilnika okrągłego do metalu. Stosowałem podobnie jak wiertło, jednak z „lewymi” obrotami. To daje gwarancję idealnie gładkiego wykończenia otworu.

Pomimo dwuletnich ćwiczeń malarskich nie osiągnąłem mistrzostwa pozwalającego w niewygodnej pozycji malować „w kwadrat” wykończenia furt na wewnętrznych nadburciach. Łatwiej (nie aż tak) wykonałem naklejane wykończenia z forniru 0, 5 mm. Montaż działa pozostaje już tylko formalnością.





Dziadek - 2019-07-02, 10:22

Zeszyt nr 123

W pierwszej kolejności umieściłem wieńce dekoracyjne ambrazur pokładu głównego a następnie dopasowałem do nich i wkleiłem listwy ozdobne. Po naklejeniu wewnętrznych wykończeń ambrazur mogłem wyposażyć pokład modelu w komplet dział.

Malowanie dekoracji furt działowych pokładu głównego, wiercenie furt działowych, dekoracja furt i listwy ozdobne






Obramowanie wewnętrzne otworów furt, montaż dział na pokładzie







Czasochłonny i trudny do wykonania jest pomysł okucia jufersów wycinanych laserowo bez frezowanych rowków na obwodzie. Okucie na jufersie należy wklejać z dodatkowym utrudnieniem, jakim jest wcześniej założony na nie odciąg. Sprawdziłem, jaki system połączenia odciągów z okuciami jufersów zastosowano na oryginale. Zdziwiłem się, gdyż na naszym modelu pomijając skalę jest identyczny (!). Nie ma, więc uproszczeń i prace należało wykonać zgodnie z instrukcją. Zastosowałem różnicę jedynie we wcześniejszym gięciu pod kątem górnej części odciągu, ponieważ miejsce gdzie to należy zrobić (4 mm od góry?) może się zmieniać w zależności od kąta wklejenia ławy wantowej. Bardzo wygodnie to podgięcie można wykonać palcem po zamontowaniu odciągu we właściwym miejscu.

Przygotowanie i montaż ław wantowych



Przygotowanie odciągów i oprawa jufersów



Wyposażenie ławy wantowej grotmasztu w odciągi z jufersami


Dziadek - 2019-07-02, 10:51

Zeszyt nr 124

Montaż ław wantowych i jufersów fokmasztu i bezanmasztu





Otwór pod bukszpryt, montaż figury galionowej i ostrogi dziobowej






Po wywierceniu otworu pod bukszpryt i zamontowaniu ostrogi dziobowej podjąłem chyba w miarę udaną próbę waloryzacji dziobówki. To ostatni moment, gdzie istnieje jeszcze trochę komfortowy dostęp do tego miejsca. Opierałem się na zdjęciach tej części zachowanego w Muzeum w Sztokholmie wraku Vasy. Po wyposażeniu modelu w bukszpryt również na tej samej podstawie wykonam pozostałe elementy umożliwiające zejście z pokładu dziobówki na platformę ostrogi dziobowej.



Budowa i montaż żurawików, zabudowa pokładu dziobowego






Przygotowanie kołkownic


Dziadek - 2019-07-06, 11:53

Zeszyt nr 125

Montaż kołkownic

Kołkownice pokładu głównego od strony rufy różnią się nieco kształtem, więc bez większych problemów można je identyfikować i wkleić na wskazane w instrukcji miejsca. Więcej problemów sprawiają belki na kołki w części dziobowej. Wymagają wielu przymiarek i dopasowań do wklejonej wcześniej balustrady przedniej.




Przygotowanie i montaż balustrad na nadburciach

Równie wiele przymiarek wymaga montaż balustrad w części środkowej i rufowej. W większości wymiary podpór ustalających wysokość balustrad odbiegają od „mitycznych” 7 milimetrów i muszą być korygowane do wklejonych poprzednio białych parapetów. Cierpliwość w wielokrotnym dokonywaniu pomiarów popłaca, gdyż model okrętu po zakończeniu tej sesji prezentuje się doskonale.






Malowanie dekoracji C170 i C171

Dekoracje przez pomyłkę przykleiłem na „odwrotnych” burtach niż w instrukcji. Nie jest to problem, ponieważ kilka sesji później będą malowane i wklejane pozostałe dwie ozdoby z tej serii.




Budowa kratownic marsów CT i dybów MC

Montaż kratownic marsów wymaga głównie precyzji w ustawieniu kątów poszczególnych ramion względem siebie. Aby zapobiec widocznym naciekom kleju beleczki wcześniej zabarwiłem bejcą wodną. Podobnie przed sklejeniem w pakiet pomalowałem elementy dybów.


Dziadek - 2019-07-06, 12:05

Zeszyt nr 126

Knagi




Budowa masztów

Budowa masztów w harmonogramie kolekcji to zapowiedź powolnego zbliżania się do finału budowy modelu. Podczas prac z masztami główna uwaga musi być skierowana na to, aby były proste. Tutaj akurat utrudnienie polega na łączeniu odcinków masztu z pomocą dybów klejonych „na styk” a nie jak często w innych modelach sposobem czopowym. Jest również różnica w stosunku do innych okrętów wynikająca ze skośnego osadzenia masztów względem pokładów. Dodatkowo inne kąty pochylenia dotyczą fokmasztu a inne grotmasztu i bezanmasztu. Stąd też wynika trudność w ustawieniu poszczególnych marsów w miarę równolegle do płaszczyzn pokładów.





Dziadek - 2019-07-10, 18:01

Zeszyt nr 127

Dekoracje ostrogi dziobowej

Dekorowanie ostrogi dziobowej jest kolejnym etapem upiększania modelu. Nie jest to jeszcze komplet ozdobnych elementów, które udekorują reprezentacyjne miejsce szpicy okrętu, jednak aktualny widok już robi wrażenie. Dekoracje na styku z kadłubem przyklejałem klejem dwuskładnikowym pozostałe CA.






„Uzbrajanie” i montaż bukszprytu

Pierwsze bloki i pierwsze wanty na bukszprycie są „wprawką” przed czekającymi w kolejności pozostałymi masztami. Montaż bukszprytu pozwala już praktycznie na ogląd całkowitej długości naszego modelu. Przy tej okazji sprawia pewno trochę kłopotu ze znalezieniem wystarczającej ilości miejsca w modelarni. Bukszpryt musi bezwzględnie być idealnie ustawiony względem wzdłużnej osi okrętu i prostopadły do poprzecznej. Maszt jest dosyć elastyczny, dlatego przewiąz (łączniki cięgłowe) muszą być wiązane bez przesadnego napięcia, gdyż spowodują nadmierne przyciągnięcie całości do figury galionowej, gdzie powinno znaleźć się miejsce na montaż pozostałych dekoracji. Przy okazji podpowiadam, że proponowane w instrukcji 60 cm nici starcza na wykonanie 5 – 6 a nie 10 czy 12 owinięć składających się na przewiąz. Ok. 1 metr stanowi niezbędną długość w tym wypadku.










Bukszpryt





Na koniec tego etapu pozwoliłem sobie dokończyć waloryzację zejścia na kosz dziobowy z feralnych drzwi ścianki dziobowej, które w uproszczonym planie modelu prowadziły „donikąd”.


Dziadek - 2019-07-10, 19:21

Zeszyt nr 128


Wiązanie bloków pod marsami

Uzbrajanie masztów w bloki, owijki itp. jest oczywiście dużo wygodniejsze przed ich zamocowaniem na stałe. Konstruktor kolekcji uznał, że odrobina (?) utrudnienia modelarzowi się należy i pominął na tym etapie wykonanie otworów w marsach pod podwantki. Myślę, że warto już teraz przed montażem masztów poszukać w obcojęzycznych instrukcjach sposobu zamocowania podwantek i wywiercić pod nie otwory unikając później dużego kłopotu.




Owijki grotmasztu, kołnierze masztów




Montaż masztów

Maszty przyklejałem klejem dwuskładnikowym ze względu na bardzo płytkie gniazda, w których mają być osadzone wewnątrz kadłuba, ukośne położenie (grotmaszt i bezanmaszt) i siły działające po założeniu olinowania. Dodatkowo zwłoka w schnięciu kleju daje możliwość idealnego ustawienia masztów względem siebie i pokładu.




Sztagi i stensztagi

Praca z olinowaniem wymaga precyzji i stałej kontroli napięcia kolejno zakładanych lin. Zbyt mocne napięcie któregoś ze sztagów może powodować zluzowanie niżej położonych. Aby uniknąć mało estetyczny wygląd włosków na olinowaniu przecieram przed użyciem dostarczone nici kawałkiem wosku pszczelego. Wydaje się, że można w ten sposób uzyskać w zależności od rodzaju nici mniej więcej 70 – 80 procent skuteczności.











Wiązanie jufersów na wantach

Zastosowałem trochę inny sposób mocowania jufersów do wanty. Może bardziej pracochłonny, ale później na etapie zakładania naciągów nie będę kilkakrotnie owijał wanty uzyskując ten sam efekt.



Dziadek - 2019-07-14, 19:05
Temat postu: [Vasa]


Zeszyt nr 129

Wanty i wyblinki

Występuje kilka sposobów mocowania lin wantowych do masztów na wysokości marsów. Wariant proponowany w instrukcji jest mocno uproszczony można jednak wykazując odrobinę staranności próbować przynajmniej poszczególne liny przed klejeniem uporządkować.




Duże uproszczenie (?) zastosowano w wypadku układania wyblinek na kleju. Uważam, że posługiwanie się listewką do kontroli odstępów pomiędzy wyblinkami i następnie ich klejenie do want oraz później jeszcze malowanie zajmuje tyle samo czasu, co wiązanie węzłem wyblinkowym z pomocą podłożonego szablonu. Są też pewne granice uproszczeń w modelarstwie i wydaje mi się, że przyklejanie wyblinek jest w tym wypadku przekroczeniem. Może jestem maniakiem na tym punkcie, ale dla pokazania na ile ozdobą żaglowca jest olinowanie pozwalam sobie mocno przeskalować grubość linek stosowanych, jako wyblinki, choć instrukcja proponuje jeszcze grubsze, bo takie same jak wanty.





Liny napinające wanty

Tu również zastosowano duże uproszczenie w skutkach powodujące półokrągłe ułożenie want pod marsem. Dlatego tak jak wykonane to jest w rzeczywistości wkleiłem drewniane listewki (rozpórki podwantkowe) 1×1 mm usztywniające i wzmacniające w tym miejscu wanty.



Malowanie pachołów ozdobnych pokładów C61, C62 i montaż
grotstenpadunu.







Olinowanie maszciku bukszprytu

„Bogaty” naciąg maszciku bukszprytu powoduje podciągnięcie w górę forsztagu. Nie jest to problem gdyż zakładane na późniejszych etapach liny odciągną foksztag na powrót w dół.




Bezanstensztagi

Nie jestem pewien czy używam poprawnej nazwy dla tego naciągu bezanmasztu. Założone liny spełniają rolę bezansztagu jednak zamiast w części dolnej do grotmasztu są mocowane do skrajnych grotwant. Jeśli się mylę proszę o wyrozumiałość.




Podwantki fokmarsa

Otwory w platformie miałem wywiercone wcześniej, więc montaż podwantek nie sprawia problemu. Do ich wykończenia brakuje jeszcze wyblinek. Ciekawe czy przewiduje je instrukcja w następnych zeszytach?



Dziadek - 2019-07-18, 08:55

Zeszyt nr 130

Stenwanty, bramstenwanty, podwantki i wyblinki

Znów bardzo pracochłonny etap. Stenwanty i bramstenwanty a następnie wiązanie na nich wyblinek to wyzwanie czasowe i psychiczne. Jeśli mowa o wyblinkach to pozwoliłem sobie wiązać zgodnie ze sztuką również wyblinki na podwantkach. Przecież to jedyny sposób dojścia obsługi na poszczególne platformy. W instrukcji nie ma wskazówek dotyczących montażu wyblinek na podwantkach, ale to chyba zbyt duże uproszczenie. Cierpliwość jednak opłaca się, gdyż okręt żaglowy „uzbrojony” w wanty i wyblinki wygląda już bardzo dostojnie.

















Olinowanie kolumn masztów

Olinowanie kolumn masztów dublujące niejako wanty wykonałem zgodnie z instrukcją. Nie bardzo potrafię je nazwać. Z braku czasu próbowałem pobieżnie przeglądać materiały fachowe, ale bezskutecznie. Spotkałem montowane na ławach wantowych paduny, ale te były zupełnie inaczej wiązane w części górnej. Faktycznie na wydobytym wraku takie olinowanie w muzeum zastosowano. Może jednak ten sposób montażu wynika z ograniczonej wysokości ekspozycji?







ŻAGLE

No i przyszedł czas na wyposażenie naszego modelu w pierwszy żagiel. Blinda – żagiel najniżej położony spośród ożaglowania okrętu, mocowany pod bukszprytem.

Żagle otrzymywane w ramach kolekcji nijak wykończeniem mają się do tych prezentowanych w instrukcji. Nie są podwijane i nie posiadają obszycia tzw. likliną. Są jedynie wykończone ściegiem zabezpieczającym przed strzępieniem materiału. Wymiar nie pozwala żeby można je było podwinąć. Pozostaje jedynie samodzielne obszywanie krawędzi liną wzmacniającą (liklina) i przy okazji w narożnikach wykonanie ucha noka i szota.








Dziadek - 2019-07-18, 11:31

Zeszyt nr 131

Malowanie pachołków C62, kołkownice

Kołkownice pod fokmasztem i grotmasztem kleiłem klejem dwuskładnikowym, ponieważ mogą na nie oddziaływać stosunkowo duże siły skierowane w górę. Belka kołkownicy i metalowe podstawy cechuje małe pole styku. A swoją drogą można było montować te dwa elementy wcześniej, przede wszystkim, gdy nie było jeszcze przeszkadzających teraz want.






Paduny fokmasztu i grotmasztu

Grzebieniowe wiązanie padun na sztagach to „kurs mistrzowski” dla modelarzy pracujących przy olinowaniu modelu żaglowca. Wydaje mi się, że Vasa jest jednym z wyjątków, bo najczęściej paduny były mocowane w części dolnej do pokładów czy ewentualnie odciągów na ławach wantowych.











Kolejny żagiel – oberblinda

Olinowanie bukszprytu coraz bogatsze a wręcz prawie kompletne. Można sobie przy okazji współczuć na myśl, że pomysłodawca chronologii prac przy kolekcji na jednym z końcowych etapów każe nam jeszcze uzupełniać dekoracje wzbogacające szpicę galionu, do którego to miejsca już jest bardzo utrudniony dostęp.







Dziadek - 2019-07-23, 17:46

Zeszyt nr 133

Malowanie i przyklejanie dekoracji C170 i C171 do relingów stanowi element urozmaicający w żmudnym wiązaniu nitek do żagli i nagli w kołkownicach.



W ramach sesji 133 zakładane są kolejno żagiel nr 4 – fokmarsel i żagiel nr 5 – fokbramsel. „Uzbrajanie” tych żagli w bloki i ewentualnie raksloty praktycznie niczym się nie różni od przygotowania żagli poprzednio montowanych. Niewiele różni się też olinowanie ruchome. I tak praktycznie będzie przebiegała praca przy modelu przez następne kilka etapów.

Fokmarsel (S4)






Fokbramsel (S5)






Dziadek - 2019-08-01, 06:44

Zeszyt nr 134

Dekoracje relingu C170 i C171




Etap w ramach, którego należy wyposażyć model w następne żagle, tym razem na grotmaszcie. Żagiel pierwszy od dołu S6 – grot, utrzymywany jest przez grotreję – Y6. Żagiel montowany wyżej – grotmarsel – S7 i podtrzymująca go grotmarsreja – Y7. Praktycznie zakres wymaganych czynności przy przygotowaniu i montażu obydwu żagli jest identyczny do tych wykonywanych w poprzedniej sesji. Różnica bardzo duża jednak występuje w dostępie do kołkownic i nagli, do których mocowane jest olinowanie. Szczególnie w przypadku grotmarsla. Aby można bez szkody dla olinowania wiązanego wcześniej wykonać założone instrukcją prace trzeba bezwzględnie posiadać przynajmniej jedną mocno wydłużoną pęsetę (język polski dopuszcza kilka poprawnych nazw tego narzędzia) i możliwie długie nożyczki. Reszta już zależy od cierpliwości i sprawności manualnej modelarza. W gąszczu olinowania zapomniałem o jeszcze jednej różnicy. Otóż na grocie występują dwie dodatkowe liny służące do „sprzątania” żagla. To gordingi, których brak w wyposażeniu olinowania ruchomego modelu wytknąłem w jednej z poprzednich relacji.

Grot - S6







Grotmarsel – S7

Żagiel (poprzednie również) jak widać na poniższym zdjęciu posiada trwałe zagniecenie, którego pomimo podejmowania różnych prób nie da się zaprasować. Nie potrafię sobie wytłumaczyć, z czego to wynika. Dziwnym jest, że przed prasowaniem materiał posiada o wiele więcej zagięć wynikających ze sposobu złożenia i zafoliowania. Wszystkie wspomniane zagięcia da się wyprasować natomiast tego widocznego na fotografii nie. Choć to denerwujące, musi tak zostać. Po zamontowaniu nie jest to na szczęście na modelu tak widoczne.










Dziadek - 2019-08-21, 06:06

Zeszyt nr 135

Malowanie i montaż dekoracji relingów C170 i C171



Grotbramsel – jeden z najmniejszych żagli na tym modelu. Pomimo, że jest niewielkich rozmiarów to montaż jego olinowania na wysokości pokładu sprawia ogromne problemy z powodu braku dostępu do kołkownic i nagli. Przy okazji odnoszę też wrażenie, że kolejność wiązania olinowania tego żagla do nagli jest pomylona a liny wzajemnie się krzyżują. To samo dotyczy wysokości wiązania bloków do skrajnej grotwanty i kolejności przepuszczania przez nie lin. Ogólnie problem dotyczy brasów górnych żagli grotmasztu i bramsztagów bezanmasztu grzebieniowo wiązanych do skrajnej grotwanty (fantastyczny język). Czasem w instrukcjach kolekcji modelarskich takie niedoskonałości się zdarzają. Jeśli ktoś przeczyta z wyprzedzeniem dzisiejszą relację w prosty sposób dokona zmiany kolejności tych trzech wiązań i uniknie krzyżowania lin.







Uwaga na fotografię i podpis nr 9 w zeszycie. Numeracja pokazanej tam rei jest błędna. Pierwsza reja, jaką należy zamontować w tej sesji na bezanmaszcie to reja nr Y11 a nie Y10. Niestety błąd w ich prawidłowym nazwaniu został popełniony w instrukcji zeszytu 114 a można go stwierdzić dopiero teraz przy montażu przedmiotowych rei.





Dziadek - 2019-08-21, 06:17

Zeszyt nr 136

Urozmaicenie i chyba trochę większa trudność w porównaniu z dotychczas montowanymi żaglami towarzyszy zakładaniu rei i żagla łacińskiego. Trzeba bardzo dokładnie przeglądać zdjęcia, aby żagiel zamontować zgodnie z instrukcją. A zdjęcia jak zdjęcia (!). W każdym razie powiesiłem żagiel po lewej stronie bezanmasztu patrząc od strony rufy. Dodatkowo, czego nie doczytałem w instrukcji nad górnym marsem bezanmasztu należy przymocować blok 5 mm.

Aby nie zamknąć sobie dostępu do kołkownic przy montażu ostatniego żagla pozostawiłem na później wiązanie szota.








Malowanie figurek (zeszyt nr 128 i 131)



Dziadek - 2019-08-23, 17:35

Zeszyt nr 137

Przygotowanie i montaż rei Y10 i żagla S10 – bezanmarsel,

W miarę wygodny dostęp sprawia, że montaż bezanmarsla nie nastręcza większych problemów. Dodatkowym ułatwieniem jest uwolniony tymczasowo dolny róg żagla łacińskiego, gdy po podwinięciu go w górę odsłonić można kołkownice z naglami.

Bezanmarsel jest ostatnim montowanym żaglem na tym modelu i jego założenie kończy trudny etap takielunku okrętu. Można sobie pogratulować, bo wydaje się, że już nic trudnego w kończącej się przygodzie pt. VASA spotkać modelarza nie powinno. No a oglądany z zachwytem model na otrzymanym z pierwszym zeszytem plakacie staje się rzeczywistością.








Skrzynie na kule armatnie

Kule armatnie w skrzyniach zabezpieczam przed wypadaniem lakierem bezbarwnym.




Dziadek - 2019-08-28, 08:51

Zeszyt nr 138

Malowanie i montaż dekoracji C175, C176 i C177






Montaż figurek załogi.

3,4% załogi okrętu nie licząc żołnierzy. No, ale przedstawiciele są.







Atrapy armat i pokrywy furt armatnich.

Próbowałem ustawienia klap ambrazur pod różnymi kątami. Uznałem, że maksymalne wychylenie (do listew odbojowych) jest ustawieniem najbardziej eksponującym atrakcyjną dekorację wewnętrznej płyty pokrywy, a więc nieco inaczej niż w instrukcji. Później z ciekawości sprawdziłem jak jest na „oryginale” w muzeum. Dokładnie tak jak po moich przymiarkach. Klapy są dociągnięte do odbojnic.






Montaż kotwic.

Montowanie kotwic to jeden z trzech ostatnich kroków do zakończenia budowy modelu stanowiących klasykę modelarstwa „kolekcyjnego”. A więc kotwice, klapy ambrazur i oflagowanie. Pierwszy krok został zrobiony.






Dziadek - 2019-09-05, 06:52

Zeszyt nr 139

Twórcy kolekcji nie „odpuszczają”. Czyli malowanie kolejnych dekoracji zdobiących model. Instrukcja tego numeru gwarantuje, że tym razem wymalowane i przyklejone figurki oznaczają zakończenie prac dekoracyjnych, przynajmniej rufowej części okrętu. Szkoda, że towarzyszy temu trochę trudne teraz wycinanie części listew odbojowych. Końcowy efekt wizualny zdobień rufy jest jednak zdecydowanie nagrodą za setki godzin poświęconych przygotowaniu elementów zdobiących.

[b]Dekoracje części dziobowej C180 i C181






Lance rycerzy




Dekoracje C178, C179




Montaż ambrazur na pawęży






KONIEC PRAC OZDOBNYCH W CZĘŚCI RUFOWEJ :lol: :lol: :lol:






Montaż atrap luf armatnich i klap ambrazur na lewej burcie.

Jeden z ostatnich etapów prac przy modelu. Wklejone atrapy luf i komplet klap na lewej burcie daje już (jeszcze tylko oflagowanie) obraz końcowy kadłuba.




Dziadek - 2019-09-10, 09:57

Zeszyt nr 140

Tradycji stało się zadość, czyli malowanie dekoracji do ostatniego etapu prac. Do tego doszło kolorowanie pozostałych wiader i beczek. Długo pewno na rynku nie pojawi się model okrętu żaglowego wymagający równie wiele pracy poświęconej nadawaniu kolorystyki elementom dekoracyjnym.

Już pisałem, że przedostatnim krokiem kolekcji modeli żaglowców jest montaż pokryw furt działowych a ostatnim oflagowanie. Tak też jest i w wypadku kolekcji Vasy. A więc koniec.

Malowanie i montaż dekoracji C182 i C183




Malowanie i montaż beczek na pokładzie.




Malowanie i ustawienie wiader.




Ambrazury na prawej burcie




Wiele dyskusji wywołuje zawsze ukierunkowanie względem żagli poszczególnych flag. Instrukcja pokazuje ustawienie w kierunku rufy, czyli odwrotne niż kierunek wiatru patrząc na wypukłość żagli. Moje zdanie jest podobne do tego, co pokazane jest w zeszycie. Jest po prostu ładniej i niech każdy zrobi na swoim modelu to, co mu się podoba. Ponieważ żagle wiszą raczej w pozycji „spoczynkowej” usiłowałem dostosować do tego moje flagi. Nie jest to łatwe i częściowo udało się z największą na flagsztoku.

Oflagowanie







Koniec! Model jest bardzo ładny. Może zdecydowanie być atrakcyjną ozdobą każdego salonu czy ekskluzywnego biura. Trudno oceniać czy modele malowane „na kolorowo” czy tylko na złoto są bardziej atrakcyjne, bo jedne i drugie mają swoje estetyczne walory. Ja osobiście jestem zadowolony pomimo ogromu pracy włożonego w malowanie dekoracji.





Udowodniłem, że okręt z tej kolekcji można zbudować, (jeśli ktoś mówi o składaniu, to niech złoży). Udowodniłem, co bardzo trudne, że można go zbudować w czasie rzeczywistym dla kolekcji, czyli równoczesnym kolportażowi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group