SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

Terminy szkutnicze - Poszycie karawelowe, klinkierowe, diagonalne

Karrex - 2011-03-16, 22:40
Temat postu: Poszycie karawelowe, klinkierowe, diagonalne
Poszycie - zewnętrzna, szczelna powłoka kadłuba statku zapewniająca szczelność. Konstrukcyjnym zadaniem poszycia jest zwiększenie wytrzymałości wzdłużnej.

Ze względu na materiał stosowany przy budowie statków i okrętów poszycie może być:
drewniane (zbudowane z klepek),
• metalowe: żelazne, stalowe lub aluminiowe (zbudowane z nitowanych lub spawanych pasów blach),
• laminatowe (zbudowane z tworzyw sztucznych).

Elementy poszycia to:
• poszycie denne,
• poszycie burtowe,
• poszycie pokładowe,
• mocnica burtowa,
• mocnica pokładowa,
• stępka,
• obło.

W sposobie układania listew poszycia drewnianego rozróżniamy kilka sposobów mianowicie
karawelowe (stykowe),
klinkierowe (zakładkowe)
diagonalne (diagonal, double-diagonal) i mixy wymienionych.

http://www.port21.pl/encyklopedia/article_317.html

Poszycie stykowe (karawelowe, klepkowe) – najstarszy rodzaj poszycia statków drewnianych, stosowany już w czasach prehistorycznych. W najprostszej postaci składało się z desek drewnianych (zwanych klepkami lub plankami) przymocowanych na styk do szkieletu statku, zwłaszcza wręgów.



Ponieważ idealne dopasowanie klepek było niemożliwe (ze względu na kształt kadłuba, a zwłaszcza zmiany szerokości klepek pod wpływem wody), styk klepek musiał być uszczelniany różnymi metodami, a pełną szczelność poszycie osiągało dopiero po nasiąknięciu wodą. Pozorna prostota poszycia stykowego w rzeczywistości wymagała ogromnego doświadczenia w projektowaniu układu klepek poszycia, doborze drewna (musiało być bardzo długo sezonowane, ale nie mogło być nadmiernie wysuszone) i samym poszywaniu kadłuba.
W najbardziej rozwiniętej postaci poszycie stykowe składało się ze stosunkowo wąskich klepek mahoniowych, tekowych lub dębowych, dopasowanych kształtem i krzywizną do kształtu kadłuba, uszczelnionych za pomocą szczeliwa bawełnianego lub konopnego. Sam proces uszczelniania (dychtunek, caulking) był bardzo pracochłonny i wymagał bardzo wysokich kwalifikacji, ponieważ pracujące w warunkach zmiennej wilgotności klepki przy zbyt mocnym ubiciu szczeliwa mogły popękać lub nawet zniszczyć wręgi, zaś zbyt słabo ubite szczeliwo nie spełniało swojej roli. Tym niemniej w luksusowych jachtach XIX i pierwszej połowy XX w. poszycie stykowe mogło być (kosztem użycia najwyższej jakości materiałów i bardzo pracochłonnego wykończenia), niezwykle efektowne i dosyć trwałe. W porównaniu z poszyciem zakładkowym miało potencjalnie dużo lepsze własności hydrodynamiczne, ale było niezbyt wytrzymałe mechanicznie, i wymagało starannej i pracochłonnej konserwacji. Obecnie poszycie stykowe w klasycznej postaci jest praktycznie niestosowane nawet w replikach historycznych jednostek, zastępowane przez odmiany poszycia zakładkowego lub wręcz imitowane przez atrapy klepek z obłogów.

Poszycie zakładkowe (zw. też klinkierowym) – jeden z klasycznych rodzajów poszycia drewnianego kadłuba statku. Stosowane co najmniej od wczesnego średniowiecza (np. w statkach i okrętach Wikingów), mimo licznych zalet nie było nigdy tak szeroko stosowane jak poszycie stykowe (karawelowe).



Istotą poszycia klinkierowego jest "dachówkowe" nachodzenie na siebie klepek poszycia. Dzięki temu nie muszą być one do siebie dopasowane aż tak dokładnie jak klepki poszycia stykowego, za to ze względu na większą powierzchnię styku ("zakładki") jest on o wiele bardziej szczelny. Zachodzące na siebie klepki mogą być znitowane ze sobą, co znacznie podwyższa wytrzymałość poszycia i całego kadłuba (współpracujące ze sobą klepki tworzą rodzaj skorupy o dużej sztywności, rozkładającej obciążenia na cały kadłub).

Przylegające do siebie klepki mogą być wyfrezowane tak, aby tworzyły gładką powierzchnię przypominającą poszycie stykowe, co jednak było rzadko stosowane, jako podwyższające koszt budowy kadłuba (w założeniu tańszego i prostszego w budowie od stykowego, które wymagało większej dokładności). Ponieważ wystające krawędzie klepek znacznie zwiększały opory hydrodynamiczne kadłuba, poszycie zakładkowe było niechętnie stosowane w większych jachtach, za to dominowało w konstrukcjach małych jednostek użytkowych, jak szalupy, łodzie pilotowe, bączki etc. Obecnie spotykane wyłącznie w replikach starych jednostek lub w stylizowanych na klasyczne żaglówkach (z reguły sklejkowych)

Karrex - 2011-03-17, 00:05
Temat postu: Poszycie diagonalne, podwójne-diagonalne
Poszycie diagonalne, podwójne-diagonalne (diagonal, double-diagonal); poszycie przekątniowe - technika "najmłodsza" z opisywanych, polegająca na układaniu listew pod kątem 45°,

a przy double diagonal, drugą warstwę pod kątem 90° do pierwszej. Cechuje się dużą sztywnością i wytrzymałością.

Sądziłem, że jest to wynalazek XIX wieczny, najwcześniejsze przykłady miałem z lat 1816, 1826,


launch model w skali 1:24 wyk. 1838 /poszywanie double-diagonal/;

ale z materiałów pana Krzysztofa Gerlacha wynika, że Francuzi eksperymentowali ze skośnym poszywaniem burt żaglowców już pod koniec XVII w. Według Jeana Boudriota pan Gobert, dawny sekretarz a potem (od 1707) podinspektor ds. konstrukcji, uzyskał w 1705 r. autoryzację na zastosowanie swego (próbowanego już u schyłku poprzedniego stulecia) systemu skośnych (nachylonych do stępki pod kątem 45°) klepek wewnętrznego poszycia na 70-działowym liniowcu St-Michel. Celem było zwiększenie odporności okrętu na przeginanie. Metoda ta upowszechniła się we Francji w pierwszych dziesięcioleciach XVIII wieku, była stosowana też na fregatach, ulegała stopniowemu ulepszaniu. Jednak w latach 1740-tych zaczęto wątpić w jej skuteczność, wskazywano na wady; w rezultacie system skośnego poszycia wewnętrznego zanikł w następnej dekadzie. Fakty te powszechnie znano w Europie, gdyż system Goberta zaatakował (za nieefektywność) Bouguer w swym bardzo wpływowym traktacie z 1746 r.
Wygląda więc na to, że wynalazek skośnego poszywania pojawiał się od czasu do czasu i znikał.

W artykule z Modelarza 12/95 dot. repliki Batavi 1628 pojawiło się poszywanie diagonalne.

Krzysztof Gerlach napisał/a:

Natomiast co do Batavii, mam poważne wątpliwości. Powszechnie znany specjalista od budowy okrętów holenderskich, A.J. Hoving, pisze na temat tego żaglowca następująco: "Nie znaleziono wielu wraków okrętów [holenderskich] z okresu 1570-1610, ale wszystkie zdają się mieć jedną typową cechę: podwójne poszycie zewnętrzne. Jedna z teorii głosi, że szkutnicy kładli drugą warstwę planek na pierwszej dla zapewnienia szczelności [w prymitywnej jeszcze fazie rozwoju na Północy poszycia karawelowego]. Żaden ze znanych holenderskich wraków z okresu po 1610 nie wykazuje tej szczególnej cechy, poza okrętem Batavia (1626), którego szczątki odkryto u wybrzeży Australii, gdzie się rozbił?PAWĘŻ RUFOWA Batavii ma drugą warstwę poszycia, uszczelniającą styki poszycia pawęży i burt. Jest to prawdopodobnie jeden z ostatnich holenderskich żaglowców z okresu gładkiego poszycia podwójnego, i dowód na teorię, że podwójne poszycie [w tym wczesnym wydaniu - przyp. KG] stosowano dla uczynienia okrętu względnie szczelnym".
Cytat z rozdziału "Seagoing Ships of The Netherlands" w książce "The Heydail of Sail. The Merchant Sailing Ships 1650-1830" (red. Gardiner, Bosscher), London 1995.

Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach

Karrex - 2011-03-17, 13:17
Temat postu: Dychtunek / Caulking
Niektóre tematy mogą się powtarzać, dlatego, że dotyczą więcej niż jednego zagadnienia. Tak jest z uszczelnianiem (opisanym w dyskusjach mod.), które dotyczy pokładów, jak również poszycia dennoburtowego i nie jest czynnością tak "łatwą i prostą" jak pokładów.

Uszczelnianie, dychtowanie, ang. caulking

Przypomnę:
Dychtunek - szczeliwo stosowane w tradycyjnym żeglarstwie do zatykania szpar pomiędzy klepkami poszycia (dennego, burtowego, pokładów). Na dychtunek wykorzystywano pakuły lniane bądź bawełniane, czasem dodatkowo smolone. Czynność uszczelniania tego rodzaju szczeliwem nazywano dychtowaniem.

• Narzędzia do uszczelniania: dębowy młot (ubijak) i szerokie dłuta tzw. uszczelniaki.



• Schemat narzędzi i prac przy uszczelnianiu.



Uszczelnianie dna i burt wyglądało nieco odmiennie na jednostce nowo-budowanej jak na jednostce remontowanej, gdzie trzeba było ją pochylić, w warunkach stoczniowych pewnie też inaczej jak w czasie rejsu (gdzie nie można było liczyć na stocznię), a i sama czynność uszczelniania nie należała do najprzyjemniejszych.

Uszczelnianie pakułami spoin w drewnianym kadłubie a później zalanie spoiny smołą miało swoje tajemnice. Najpierw pakuły lub targan. Na dawnym żaglowcu robiło się je z nitek mozolnie wyciąganych ze starych, zużytych lin konopnych lub manilowych. Była to stara, tradycyjna kara w marynarce wojennej: skazany na uwięzienie marynarz musiał wysupłać funt pakuł dziennie. Było to również zajęcie dla wielu starych, niedołężnych ludzi w wytwórniach lin na lądzie. Przy uszczelnianiu pracowało zawsze dwóch ludzi (dziewiętnastowieczne stocznie nieźle płaciły za tę robotę). Jeden przykładał do spoiny tzw. uszczelniak, rodzaj szerokiego dłuta, a drugi w odpowiednim momencie uderzał w nie ciężkim, dębowym młotem, zwanym ubijakiem i wbijał pakuły w szew. Cała praca miała swój rytm, nic więc dziwnego że śpiewano przy niej odpowiednie szanty.
Przy okazji ciekawostka językowa. "Between the devil and blue, deep sea" w słownikach angielsko-polskich tłumaczy się jako "między młotem a kowadłem", chociaż jest to zbyt mocne określenie. Zwrot ten określa raczej sytuację niezręczną i niewygodną. Devil w marynarskim slangu to pierwsza spoina poszycia, idąca od kilu, albo spoina między okrężnicą i skrajną klepką poszycia burtowego. I jedna, i druga sprawiały wiele trudności przy uszczelnianiu. Ludzie pracowali w karkołomnych pozycjach, albo przegięci przez jufersy i tarlepy na burcie, albo zawieszeni tuż nad wodą w czasie karenażu (głębokie przechylenie na jedną burtę statku na płytkiej wodzie w celu oczyszczenia lub naprawy kadłuba). Być może stąd wzięła się też nazwa devil - diabelski szew, diablo trudny do uszczelnienia.
Z dawnych prac szkutniczych pochodzi jeszcze jeden zwrot w marynarskim slangu sprzed lat: "to pay the devil and no pitch hot". To jest dopiero "między młotem a kowadłem" - zalać diabelski szew, a tu ani kropli gorącej smoły!

Rycina z epoki przedstawiająca uszczelnianie poszycia denno-burtowego



Gabriel Bray, ok. 1780-1800?. obraz olejny, 431.8 x 533.4 mm


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group