SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

Barwienie / Patyna / Oksydowanie metali - Oksyda / Czernienie / Oksydowanie

Karrex - 2012-03-12, 21:42
Temat postu: Oksyda / Czernienie / Oksydowanie
OKSYDOWANIE / CZERNIENIE

Oksydowanie to proces pokrywania powierzchni metali cienką warstwą ich tlenków w celu zabezpieczenia przed korozją. Warstwą oksydy pokryć można jedynie stal, żeliwo lub staliwo.
Istnieje kilka metod oksydowania: między innymi elektrolitycznie (w procesie anodowego utleniania) lub chemicznie (na zimno lub na gorąco).

Z dawnych czasów (ale nie liceum) pamiętam, że do czernienia stali metodą termiczną używano kopyt końskich (szczegółów już nie pamietam).

Ot i cała moja wiedza do momentu, gdy sam postanowiłem poczernić stalowe kulki do modelu Santisima Trinidad przy pomocy oksydy:
OKSYBLACK - płyn
oksyda na zimno do stali, znalu itp.




Wg instrukcji odtłuściłem kilka kulek i pędzlem naniosłem oksydę na ok. 5 min., potem wypłukałem w ciepłej wodzie, wytarłem i pozostawiłem do wyschnięcia.


ta matowa kulka jest poczerniona

Czernienie dobrze wyglądało, więc poczerniłem całą partię kulek. Niestety zauważyłem, że jedne kulki były bardziej matowe od innych. Do relacji zrobiłem zdjęcia i na powiększeniu dostrzegłem coś czego nie powinno być...rdzę.



Prysnąłem WD-40, odczekałem parę minut i wytarłem szmatką (nie muszę dodawać, że szmatka była brązowa). Kulki odtłuściłem w Denaturacie i powtórzyłem czernienie, ale wydłużyłem do 15 min. Różnice w matowości jednak dalej są, ale kulki są pięknie poczernione.



Kulki w "magazynkach" czyli w pojemnikach na kule"




W instrukcji zalecają po oksydowaniu płukać ciepłą wodą, wysuszyć i natłuścić. Natłuszczanie odpada, bo będzie błyszczeć, więc trzeba będzie matowym werniksem (np. damarowym, końcowym ;-) ) "malnąć".

Zrobiłem też czernienia na próbce pomalowanej pastą pozłotniczą RENESANS - też poczerniło. Czerniłem też drut mosiężny i miedziany.

Przepisy z neta.
:arrow: Najprostszy sposób czernienia stali to tzw. czernienie ogniowe.
Oczyszczony przedmiot ogrzewa się w piecu lub nad palnikiem do temperatury ok. 200°C i następnie naciera szmatką na kiju, umoczoną w oleju roślinnym (np. w oleju jadalnym). Przy tego rodzaju czernieniu powstaje duża ilość bardzo gryzącego i o nieprzyjemnej woni dymu.
[Z kuleczkami o ø=1,8 mm, może być trochę problem ;-) ]

:arrow: Jest jeszcze inna metoda. Z zastosowaniem wielosiarczku potasu. Nadaje się do czernienia miedzi. Rozpuszcza się w wodzie i niestety śmierdzi... wiadomo związki siarki ;-) . Skutek jest zadowalający tylko miedź musi być czysta, bez tlenków.

:arrow: Jest też roztwór kwasu selenowego, który czerni miedź, srebro, cynę itp. Podpatrzone w relacji Alexa Baranowa (Hammedala).

:arrow: Do wykonania oksydy na gorąco będzie potrzebna
saletra potasowa - KNO3 i soda kaustyczna - NaOH
w stosunku:
1 litr wody - 600 gram sody kaustycznej - 200 gram saletry potasowej.
Środki żrące, więc trzeba szczególnie przestrzegać środków ostrożności. Garnek emaliowany, gumowe rękawice i koniecznie okulary ochronne i maska.
Więcej szczegółów:
http://detektorysci.pl/ko...zimno-i-goraco/
http://www.oldtimerchojno...opic.php?pid=30
http://www.wykop.republika.pl/stal.htm


:arrow: Kolejnym specyfikiem do czernienia metali może być:
Kąpiel do czernienia srebra



LINKOWNIA

SKLEP
http://www.oksyda.com.pl/...icol-110-g.html

Poradnik:
http://www.kadoro.pl/download/Oksydowanie.pdf

http://www.kadoro.pl/szuk...x=39&szukaj.y=7


Zobacz też:
» BARWIENIE / PATYNOWANIE METALI
http://santisimatrinidad....php?p=2807#2807
» barwienie metali
http://www.koga.net.pl/fo...?p=47114#p47114


Przedstawcie swoje metody i ich efekty.

Janek - 2012-10-06, 22:32
Temat postu: Oksydowanie / Patynol 2N
Ponieważ otrzymałem pierwszy i drugi numer z kolekcji SotS zdublowało się działo.
W celach eksperymentalnych nie pomalowałem go, ale oksydowałem oksydą
na zimno. Zrobiłem porównanie i według mnie oksyda jest lepsza od malowania.


górna lufa pomalowana, po zmatowaniu, czarną Pactrą, dolna oksydowana.

Kupiłem taki wynalazek w sklepie zaopatrzenia jubilerów.
W Warszawie ul. Orla.
Buteleczka 60ml Patynolu 2N, bo to tak się nazywa, kosztowała cale 8.50zł



Aby dobrze chwyciła patyna, patynowany przedmiot najpierw odtłuszczam spirytusem.
Można przetrzeć papierem 800. Potem dwa, trzy razy zanurzam w płynie do patynowania. Za każdym razem delikatnie wycieram ręcznikiem papierowym. Na koniec można lekko natłuścić olejem. Dobrze jest to robić przy otwartym oknie, bo w czasie zabiegu wydziela się jakieś świństwo i nie należy tego wdychać (ostrzegają na etykiecie).


Karrex - 2012-10-06, 22:55
Temat postu: Oksydowanie dział
W temacie o malowaniu pisałem o kolorach i technikach malowania, nie pomyślałem, że można spróbować z Oksydą i czernieniem jako alternatywą malowania.

Ja użyłem Oksydy na zimno
OKSYBLACK - płyn
oksyda na zimno do stali, znalu itp.




Najpierw na próbę na kilkanaście sekund zanurzyłem koła, żeby zobaczyć czy Oksyblack działa, efekt jest, więc poddałem oksydowaniu lufę. Przed oksydowaniem należy odtłuścić wszystkie elementy po oksydowaniu spłukać wodą z mydłem (stalowe elementy można lekko "naoliwić"). Oksydowaniu można też poddać blaszki mosiężne, drut i oczka (chociaż te oczka są chyba za duże do skali modelu).



Jak widać moja Oksyda czerni bardziej niż Jankowa (nie jest to taki czarny jak czarna farbka - zdjęcie kontrastuje). Mnie efekt zadowala. Będę robił odlewy z żywicy, to na nich "potrenuję" malowanie :lol:

Oksydowanie można połączyć z nakładaniem brązy metodą suchego pędzla - drybrush


Hydronik - 2015-02-27, 13:26

Pomocy !
Gdzie można kupić czernidło do metali ?
Andrzej :roll:

Andi - 2015-02-27, 14:51

Andrzeju to zależy do jakiego metalu (miedź, cyna, cynk, znal itp).
Najlepiej spróbuj w sklepach z bronią myśliwską, tam mają czernidło do szczerbinki i innych części broni.
Pozdrawiam.

Janek - 2015-02-27, 15:36

Nie wiem czy do stali czy do innych metali. Kilka linków:

https://www.militaria.pl/...h-clause=oksyda
http://www.domex.sklep.pl...is&k=40&id=1681
http://arma-sklep.pl/kolorowanie/475-patynol.html


Mam nadzieję, że będą pomocne.

Dziadek - 2015-02-27, 16:06

Wpisz na Allegro "patyna lub oksyda" szukaj do mosiądzu. Kilkadziesiąt propozycji.

Dwa tygodnie temu kupiłem
http://allegro.pl/oksyda-...5045929628.html

Hydronik - 2015-02-27, 21:00

O to mi się rozchodziło, kupiłem na alegro
Dzięki Dziadek i Chłopaki <beer>
Andrzej :roll:

suavek - 2015-02-27, 21:11

Dzięki Twojemu alertowi ja też (do tej pory grzałem nad kuchenką i do oleju) :oops:
Hydronik - 2015-03-03, 22:22

Czy ktoś sprawdzał środek do oksydowania miedzi i mosiądzu bo ten co ja kupiłem prędzej zamieni mosiądz w złoto niż poczerni :mrgreen:
Będę musiał wrócić do malowania na czarno
Andrzej :roll:

suavek - 2015-03-03, 22:34

Andrzeju nie strasz mnie :cry: jutro odbieram coldox classic do stali i unicol do metali kolorowych-kurcze razem z dostawą to prawie stówa <ouch>
Hydronik - 2015-03-03, 22:59

Nie martw się ja to już mam takie szczęście że kupuję dwa razy albo robię dwa razy bo coś zawsze spieprze zaryzykowałem i kupiłem inny środek zobaczymy czy skuteczny
Andrzej :roll:

Hydronik - 2015-03-03, 23:19

Na surową miedz działa ale na mosiężne elementy z naszej kolekcji ni cholery
Andrzej :roll:

Dziadek - 2015-03-04, 13:48

Pisałem o tym przy okazji oksydowania łańcuchów pod jufersy. Nie chciały czernieć i w skutkach wyglądają jak osrane. Ciekawostką jest, że o jednym zapomniałem i zostawiłem go na całą noc w oksydzie. Był czarny ale zeżarty przez kwas tak, że się rozkruszył.
mario1985 - 2015-03-04, 18:26

Ja zakupiłem takie cudo "New Comer Complete",miało działać [ładnie pokazane na filmiku promującym produkt jak czerni] a w domu po wypróbowaniu na mosiądzu z kolekcji,załamka,czernić nie chce.
suavek - 2015-03-04, 18:40

Sprawdziłem - płyn do stali - rewelacja, czernieje po 20 s.
Płyn do metali kolorowych - szukam dalej :cry:

Janek - 2015-03-04, 19:37

Ja nie mam żadnych problemów z czernieniem. Używam, jak już wcześniej pisałem, Patynolu.
Kupuję w sklepie z dodatkami jubilerskimi w Warszawie na ul. Orlej.
Znalazłem też na tej stronie
http://www.domex.sklep.pl...is&k=40&id=1681

suavek - 2015-03-04, 19:58

Witaj Janku-zamówiłem przed chwilką,dzięki za namiary.
Tryton - 2015-03-04, 22:16

Hydronik napisał/a:
...
Czy ktoś sprawdzał środek do oksydowania miedzi i mosiądzu bo ten co ja kupiłem prędzej zamieni mosiądz w złoto niż poczerni :mrgreen:
Będę musiał wrócić do malowania na czarno
...

Koledzy, napiszcie nazwy tych "specyfików", ich przeznaczenie, skład chemiczny - jak jest podany.

Nie stosowałem Patynolu, ale poczytałem w necie, i jest to specyfik do postarzania, patynowania (jak nazwa wskazuje) metali, a nie do czernienia.
Widać to zresztą na zdjęciu Janka


górna lufa pomalowana, po zmatowaniu, czarną Pactrą, dolna oksydowana

gdyby to była oksyda, to dolna lufa miałaby kolor zbliżony do górnej, a jest dość duża różnica. Jest kolor "brązu", ale na pewno nie czarny.

mario1985 napisał/a:
...
zakupiłem takie cudo "New Comer Complete", miało działać [ładnie pokazane na filmiku promującym produkt jak czerni] a w domu po wypróbowaniu na mosiądzu z kolekcji, załamka, czernić nie chce.
...

Zanim kupimy jakiś specyfik, warto zapoznać się z opiniami na różnych portalach. Pierwszy jaki mi wyskoczył to opinie na portalu bron.iweb.pl
http://bron.iweb.pl/viewt...der=asc&start=0

- Właśnie wypróbowałem i zamiast czarnej oksydy wyszła brązowa.
- CZyli podobnie jak wszystkie inne tego typy wynalazki - jest dobra inaczej.
Czyli po prostu i bez ogródek do d..y.
Szkoda.

- Moja lufa od armatki też otrzymała kolor brązowo - złoty. Myślałem, że tak ma być.

i tylko jedną, pozytywną opinię :shock:
- Od kol newcomer stosowałem właśnie brunirę i jestem zadowolony. Ładna czerń i dość trwała powłoka

Po takich recenzjach raczej bym tego nie kupił.

Hydronik - 2015-03-05, 23:06

Znalazłem środek który czerni mosiądz i miedz

Ale i tak zostanę przy malowaniu bo żeby czernić element jest za dużo roboty trzeba części odtłuścić włożyć do roztworu wypłukać i osuszyć a przy drobnych elementach efekt bardzo różny , przy drucie miedzianym całkiem kicha bo używam drutu do nawijania silników pokryty
szelakiem musiałbym ten szelak zdrapać itd ,trudności przy montażu bo warstewka jest cieniutka łatwo ulega zadrapaniu trzeba by pokryć bezbarwnym
Tryton ma rację ten środek nadaje się do postarzania .
Jednak nauka kosztuje po to aby przekonać się że w moim przypadku preparat jest nie przydatny ale może ktoś skorzysta bezpłatnie z moich doświadczeń :-D
Andrzej :roll:

Yemar - 2015-03-06, 08:58

Cześć
ja używam tego specyfiku "New Comer Complete" i mam same pozytywne wrażenia jak na razie (śmierdzi tylko jak cholera, no ale wiadomo - siarczki). Czerniłem drut mosiężny i stalowy oraz stalowe kulki - zero problemów, piękna matowa i głęboka czerń. Próbowałem też chyba aluminium i też całkiem nieźle to wychodziło.

Ciekawa rzecz z kulkami była, bo niektóre robiły się czarna natychmiast, a niektóre dopiero po dłuższym czasie i po zamieszaniu. Ale jak już "złapały" to szło to błyskawicznie. Zupełnie, jakby reakcja wymagała jakiegoś inicjatora (tak jak krystalizacja).

Pozdrawiam,
Robert

mario1985 - 2015-03-06, 10:28

Yemar, mam ten sam specyfik i mi mosiądzu z kolekcji czernić nie chciało.
Yemar - 2015-03-06, 11:02

A bo widzisz... nie napisałem, że nie używałem w ogóle elementów mosiężnych z kolekcji. Wszystkie oczka, uchwyty itd. jak na razie robiłem z drutu, który kupiłem w sklepie (ewentualnie trofiejnego). Może ten kolekcyjny mosiądz to wcale nie mosiądz... Chociaż zaraz... czerniłem uchwyty czopów luf armatnich i było OK. Ale przedtem musiałem skrupulatnie przeszlifować powierzchnię papierem 1600, w przeciwnym wypadku łapało w ciapki. Może te mosiężne elementy z kolekcji są jakoś zabezpieczone przed utlenianiem.

Pozdrawiam,
Robert

Janek - 2015-03-06, 11:36

Nie jestem specem w dziedzinie chemii ale nasuwają mi sie dwie sprawy. Pierwsze to do czego służy dany specyfik tzn co ma poczernić - spatynować. Jeśli na etykiecie pisze, że np. służy do patynowania stali, żeliwa, miedzi to tylko te metale dadzą się czernić - patynować a na pewno będą trudności na przykład z mosiądzem (stop ). Więc mój pierwszy wniosek to dokładnie przeczytać jakie metale dany specyfik obrabia. Druga sprawa to przygotowanie elementu który chcemy poddać obróbce. Z moich doświadczeń wynika, że musi być bardzo dokładnie odtłuszczony. Ja jeszcze dodatkowo matuję gąbką ścierną 180. Przy tych pracach staram się używać rękawiczek aby ponownie nie zatłuścić palcami elementu. Stopień zaczernienia-patynowanie uzyskuję przez kilkakrotne zanurzanie w specyfiku. Za każdym razem osuszam, lekko przecieram element i dopiero ponownie wkładam do czernidła.
Taka metodą patynowałem elementy na Vitku i Perle i jestem z tego zadowolony.

Karrex - 2015-03-06, 12:44

Hydronik napisał/a:
...
przy drucie miedzianym całkiem kicha bo używam drutu do nawijania silników pokryty
szelakiem, musiałbym ten szelak zdrapać itd.
...

Andrzeju wcale nie trzeba drapać. Zwiń drut tak aby można było umieścić go w słoiczku (są fajne małe po przecierach pomidorowych lub nieco większe po ketchupie), zalej denaturatem, zakręć wieczko i pozostaw na kilka godzin - denaturat rozpuści szelak. Ja wypalam tę izolację nad ogniem - można połączyć obie metody, wtedy mamy pewność w 100 procentach, że izolacja zniknie :lol:

Yemar napisał/a:
mario1985 napisał/a:
...
Yemar, mam ten sam specyfik i mi mosiądzu z kolekcji czernić nie chciało.
...

czerniłem uchwyty czopów luf armatnich i było OK. Ale przedtem musiałem skrupulatnie przeszlifować powierzchnię papierem 1600, w przeciwnym wypadku łapało w ciapki. Może te mosiężne elementy z kolekcji są jakoś zabezpieczone przed utlenianiem.
...

Całkiem możliwe, że nie są to elementy z mosiądzu lecz z innego metalu, tylko mosiądzowane i czymś zabezpieczone (lakierowane - jak ten drut miedziany) stąd te trudności z czernieniem (może przed czernieniem spróbować nad ogniem?).
Też miałem problemy z kulkami od łożysk (były chromowane), ale po "wypaleniu" dało się czernić. Jednak ze stalą to trzeba po czernieniu wymyć, wysuszyć i najlepiej natłuścić, bo może pojawić się brązowy nalot (rdza).

Yemar - 2015-03-06, 12:54

Odpowiadając na post Janka - generalnie masz rację. Inne związki tworzą patynę na stali a inne na aluminium (generalnie aluminium jest bardzo trudnym metalem, bo jest praktycznie pasywne). Natomiast nie do końca masz rację z tą miedzią i mosiądzem. Chemia się przydaje. Patyna to nic innego jak pasywne chemicznie związki metali - najczęściej tlenki lub siarczki. Stosunkowo łatwo (z chemicznego punktu widzenia) jest sporządzić taką miksturę, która będzie działała na różne metale. No i teraz tak - w stali i żeliwie metalem, który ma reagować i dawać efekt patyny jest żelazo. W miedzi i mosiądzu jest to miedź (chociaż cynk zawarty w mosiądzu też może reagować z uzyskaniem pasywnych powłok). I tu dochodzimy do sedna - jeżeli jakiś środek patynuje (oksyduje) miedź, to musi (!) oksydować również mosiądz. Może to iść trochę wolniej, ale nie ma innej możliwości. Jeżeli tak się nie dzieje, to albo mosiądz jest ze specjalnymi dodatkami (np. ołowiem, manganem, etc. w nietypowo dużych ilościach, albo - co bardziej prawdopodobne - został zabezpieczony przed utlenianiem (np. lakierem). Oksydy specjalnie do mosiądzu są skomponowane tak, że dają pasywne powłoki zarówno z miedzią jak i z cynkiem.

I jeszcze jedna uwaga - im gładsza powierzchnia metalu, tym trudniej zainicjować oksydowanie. Po zainicjowaniu to już właściwie nie ma znaczenia.

Sorry za takie mądrzenie się - to zawodowe zboczenie. Mam nadzieję, że te informacje się przydadzą.

Pozdrawiam,
Robert

Hydronik - 2015-03-06, 13:42

ten ostatni specyfi co kupiłem na pewno czerni elementy mosiężne z naszej kolekcji
Sprawdzałem
Andrzej :roll:

Janek - 2015-03-06, 14:00

Robert, jak pisałem chemik ze mnie żaden :oops: . Zawsze miałem kłopoty począwszy od podstawówki. Cała moja wiedza oparta jest na praktycznych działaniach i zgłębianiu informacji na różnych forach.
Co do miedzi i mosiądzu to miałem płyn, który miał reagować z stalą, żeliwem, miedzią i znalem. faktycznie przetestowałem trzy metale, bez znalu, i czerniło bardzo ładnie. Spróbowałem z mosiądzem i kicha. Pokrywał się ciemnym nalotem, który po wyschnięciu odpadał. Ten sam metal wsadziłem do Patynolu, który miał w spisie mosiądz, i element się pięknie i trwale spatynował.
Jeszcze raz więc zaznaczam, że moja wiedza chemiczna to wiedza z mojego praktycznego spotkania z chemią. O teorii to niestety nie ze mną.
Co do mądrzenia się to oby więcej było takich jak Ty co chcą swoim "mądrzeniem" coś nowego wnieść do wiedzy innych.

suavek - 2015-03-06, 14:18

I po to właśnie istnieje Nasze Piękne Forum- z Waszą pomocą można poradzić sobie z każdym problemem-dzięki.

--------------------------
Pozdrawiam Sławek

Yemar - 2015-03-06, 14:25

Janek napisał/a:

Co do miedzi i mosiądzu to miałem płyn, który miał reagować z stalą, żeliwem, miedzią i znalem.


No to Ci powiem - dziwne. Mega dziwne. Być może jakiś marketingowiec się popisał. Z drugiej strony - jeżeli miedź się oksydowała a mosiądz nie... sam nie wiem. Może ten płyn specjalnie do mosiądzu po prostu "poważniejszy" był. Na nieszczęście producenci utajniają składy tych mikstur i nic się nie da przeanalizować. Podaj może nazwy tych dwóch specyfików, pliz.

Koniec końców - najważniejsze, że się udało.

Pozdrawiam,
Robert

Janek - 2015-03-06, 14:54

Tego specyfiku do stali i miedzi już nie mam. Pamiętam, że na etykiecie był narysowany pistolet i wymienione te cztery rodzaje metali.
Co do Patynolu to zdjęcie jest w tej relacji kilka postów wcześniej. Na etykiecie pisze "..do chemicznego barwienia stopów miedzi."

Yemar - 2015-03-06, 15:31

No to ten pierwszy to jest ten NewComer-complete. Ja to mam i czerniłem tym również mosiądz. Fakt, nie było łatwo (pisałem o tym) ale ostatecznie udało się. Mam wrażenie, że ten środek się jakoś sam z siebie utlenia (wali w każdym razie niemiłosiernie).

Pozdrawiam,
Robert

suavek - 2015-03-06, 17:41

Odebrałem Patynol-



pierwsze dwie sztuki to mosiężne elementy z kolekcji, ostatni to drut nawojowy przetarty papierem ściernym - wszystkie odtłuszczone w acetonie.
Zdjęcie nie najlepsze, ale w realu efekt jest fajny.

-------------------------
Pozdrawiam Sławek

hebel - 2015-03-12, 21:57

A nie prościej taki kolorowy metal pobielić cyną i dopiero kombinować z patyną?
Przypadkiem poznałem dość dziwny i prosty, jednak długotrwały sposób na ładną patynę (prawie tak ciemną jak oksyda) ołowiu i jego stopów.
Wystarczy taką część natrzeć olejem sprężarkowym (żadnym innym) i odłożyć ją na kilka miesięcy.

Są też inne mikstury do patynowania (na różne kolory) ołowiu i cyny (dla zapalonych chemików mogę podać).
Problem jednak jak w przypadku każdego patynowania polega na wielkości ziaren (kryształów) powstających na powierzchni metalu. Generalnie im szybsza reakcja tym większe ziarno (a tym samym również ma to wpływ na trwałość patyny).

Hydronik - 2015-03-13, 00:03

Hebelku
Ja mam prawie 58 lat i chcę zrobić jeszcze kilka modeli nie daj mi czekać kilka miesięcy aż się kulka za rok spatynuje
Andrzej :roll:

hebel - 2015-03-13, 10:32

A w czym problem???
Modele żaglowców robi się po kilka lat.
Jest więc wystarczająco dużo czasu, aby przy zachowaniu odpowiedniej kolejności, zrobić nawet najbardziej wyczesaną patynę.
Wystarczy tylko robić to na początku.

Dziadek - 2015-03-13, 10:48

Hebel nie rozumiesz Hydronika.
Zapewniam Cię (informacja z pierwszej ręki), że na niebieskiej stronie nikomu nie przychodzi do głowy czernienie, a tym bardziej dłubanie przy modelach.
Odnoszę wrażenie, że Twoje podejście do modelarstwa jest oparte na odczuciach o nieśmiertelności (modelarza). :lol:

Yemar - 2015-03-13, 11:56

<super>
Tryton - 2015-03-13, 13:28

Każda droga, która prowadzi do celu jest dobra, a czas, to jest pojęcie względne, ale zawsze go za mało, więc zaplanowanie na rok naprzód też może mieć sens :-D
Co do patynowania "naturalnego" to pamiętam, że niejaki Michał Anioł (rzeźbiarz, malarz) jak wiodło mu się nie najlepiej zakopywał na jakiś czas rzeźby, a potem sprzedawał jako antyki (w odpowiednim czasie zakopać odpowiednią ilość i można żyć ;-) :-P ).
No ale z poważnego poradnika o patynowaniu, zrobił się chyba HydePark, więc kolejne wpisy nie na temat proszę w odpowiednim dziale.

hebel - 2015-03-13, 15:31

Tryton napisał/a:

Co do patynowania "naturalnego" to pamiętam, że niejaki Michał Anioł (rzeźbiarz, malarz) jak wiodło mu się nie najlepiej zakopywał na jakiś czas rzeźby, a potem sprzedawał jako antyki

Wystarczą 3 miesiące w ziemi.
Przed zakopaniem należy jednak rzeźbę osikać i upaprać kupą.
Tą metodą robi się odlewane gipsowe "rzeźby" oferowane turystom jako ręcznie wyrzeźbione w alabastrze :)
Typowa "okazyjnie" kupiona pamiątka np. z Egiptu.

A wracając do tematu.
Jeśli decydujemy się na zastosowanie jakiegoś stopu miedzi, to trzeba mieć pewność, że wszystkie elementy są wykonane z identycznego stopu (a jest ich chyba ponad 20, na bazie cyny, ołowiu, aluminium, fosforu a nawet krzemu). Inaczej otrzymamy różne efekty podczas patynowania czy oksydowania. Nawet po kilku latach mogą pojawić się nieproszone zmiany w wyglądzie. I co wtedy? Dlatego uważam, że dla początkujących należy polecać malowanie.
W swoim modelu wszystko pobielę. Nie dość, że ukryję w ten sposób lutowanie, to jeszcze otrzymam powierzchnie o identycznych właściwościach.

Dziadek - 2015-03-15, 08:15

Właśnie próbowałem poczernić zawiasy klap do furt armatnich na Sovereignie. Wszystkie trzy środki jakie miałem poległy. Zawiasy nadal złociutkie jak nowe.
hebel - 2015-03-21, 15:53

A sprawdzałeś z czego są zrobione?
Może to jakiś znal powleczony np. siarczkiem cyny ?
Lub może są powleczone jakimś lakierem aby dłużej błyszczały ?

Może jest możliwość zadrapania powierzchni w jakimś niewidocznym miejscu.

Dziadek - 2015-03-21, 19:43

Mam ten komfort i luz modelarski, że sobie pozwoliłem w swoim złotym okręcie pierdzieląc po drodze oksydy i nadgryzanie dla próby materiału "mosiężnego" zrobić złote zawiaski w furtach armatnich. I pięknie jest. <hura>
Hydronik - 2015-03-21, 21:59

Dziadek ja też pierdziele wszystkie oksydy (a zainwestowałem prawie 150 zetów bo kupiłem trzy różne)
i wszystkie na mosiądzu z kolekcji wyglądają jak napisałeś osrane na miedzi, owszem działa,
ale musi być miedź czysta surowa, a wszystkie druty których używam, są powleczone szelakiem i utwardzone.
Moczenie w denaturacie gówno daje, potraktowanie ogniem robi z drutu gówno za miękkie.
Szkoda dla mnie czasu, pozostaje przy malowaniu.

Andrzej :roll:

Dziadek - 2015-03-22, 07:14

Dzięki tak filozoficznemu podejściu do sprawy dożyjemy widoku gotowych swoich modeli, a zamiast ewentualnych stacjonarnych pobytów ze zmartwienia w zakładach NFZ leczących te dolegliwości wystarczy nam domowa terapia zajęciowa zgotowana przez DeA. :lol:
hebel - 2015-03-22, 12:00

Hydronik napisał/a:

Moczenie w denaturacie gówno daje , potraktowanie ogniem robi z drutu gówno za miękkie.


Po podgrzaniu miedź i aluminium robią się miększe, jednak wystarczy je trochę powyginać (bez ostrych zagięć) i metal znowu będzie sztywniejszy.

Dziadek - 2015-03-23, 12:03

Moje zawiasy na klapach furt zostały "złote" i część jest przyklejona do okrętu, a więc za późno. Przypadkowo zrobiłem próbę z "malowaniem" pisakiem (można to spokojnie bez obawy o zamazania) robić po przyklejeniu zawiasów do furt. Pisak się doskonale zachowuje po wyschnięciu (bardzo szybko). Nie złazi, nie wyciera się, bardzo trudno go zdrapać i doskonale kryje bez zatykania dziurek na zawiasach.

Ten cudowny mazak się nazywa:
PAINT MARKER TOMA
marker olejowy z farbą, wodoodporny, do wielu zastosowań.


Nie rozmazuje bo maluje się rodzajem wciskanego patyczka przez którego porowatą strukturę wyciskany jest lakier. Miałem go w domu, bo malowałem nim wyrzeźbiony krzyż na granitowej cmentarnej płycie, który ciągle obłaził z farby, a teraz mam trzy lata spokoju.

hebel - 2015-03-24, 22:08

Czym by nie pomalować, to i tak będzie lepiej niż złote.
Przy malowaniu mazakami pamiętać trzeba jednak, że dość szybko wysychają.
Nie opłaca się ich stosować do pojedynczego drobiazgu (po kilku miesiącach taki napoczęty mazak będzie do wywalenia).
Ponadto warto podciąć końcówkę w taki sposób jak patyczek do nauki kaligrafii. Powierzchnie o szerokości kilku milimetrów pomaluje się wówczas jednym ruchem, a ostrą końcówką sięgnie się w szczeliny.

Osobiście stosowałem takie mazaki wyłącznie do drobnych złoceń (niestety słabo to wygląda).
Wszystkie inne kolory (cienkie paski) malowałem pędzelkiem z sobolowego włosia po uprzednim przetarciu powierzchni sokiem z cytryny.
Zazwyczaj stosowałem mieszankę olejnej farby artystycznej z farbą lub bezbarwnym lakierem na bazie żywicy alkidowej. Przy tak maleńkich zapotrzebowaniach na różne kolory i odcienie takie rozwiązanie było dla mnie tańsze i wygodniejsze (mogłem szybko dobrać dowolny kolor w dowolnej ilości). Połączenie farby z lakierem (satynowym) umożliwiało uzyskanie ciekawego efektu (bardzo cienka warstwa dość mocno rozcieńczonej mieszanki). W zagłębieniach zbierało się trochę więcej takiego zabarwionego lakieru i odcień był tam bardziej nasycony. Na to mogła iść druga warstwa już gęściejszego lakieru zabarwionego na inny kolor i powstawała np. jakaś imitacja starej patyny. Taką techniką mogłem również "malować" słoje na plastikowych deskach.
No ale o technikach malowania to na różnych modelarskich forach są całe tomy opracowań a tu miało być o oksydowaniu :oops:

Tryton - 2015-03-24, 22:52

Jeżeli chcesz proponować jakieś rozwiązanie, to najlepiej to "zilustrować" fotkami - taki tutorial krok po kroku (również nazwy czy numery konkretnych farb - bo farby artystyczne w szerokiej gamie, raczej nie goszczą w każdym domu, a na pojedynczy kolor czy dwa, to można się skusić) i koniecznie efekt końcowy. Każdy z kolegów przedstawia swoje rozwiązania w relacji i dodatkowo w technikach modelarskich (można tylko w technikach)
przykłady:
http://santisimatrinidad....c.php?p=910#910
http://santisimatrinidad....php?p=4128#4128

- wtedy nie trzeba szukać na innych portalach, albo w takiej wypowiedzi jak Twoja, powyżej daje się adresy lub aktywne odnośniki do właściwego portalu czy tematu, gdzie szybko znajdziemy zilustrowanie tego o czym piszesz, bo na przeszukiwanie neta, to niektórym szkoda życia.

Tylko opisywanie jak i czym można zrobić (bez konkretów... i zdjęć), to jak rozmowa ze "ślepym o kolorach" i powiem szczerze, szkoda czasu na takie "dywagacje", bo większość nie ma pojęcia jaki będzie efekt i czy warto w to inwestować.

Karrex - 2015-03-25, 16:01

Hydronik napisał/a:
...
wszystkie druty których używam, są powleczone szelakiem i utwardzone.
Moczenie w denaturacie gówno daje, potraktowanie ogniem robi z drutu gówno za miękkie.
...

Proponując denaturat wziąłem za pewnik, że druty miedziane powleczone są szelakiem, jednak znając właściwości szelaku mam wątpliwości. Szelak nie jest elastyczny - jest twardy i kruchy, i raczej wątpię, żeby utwardzenie zmieniło jego właściwości, przez co staje się elastyczny. Śmiem podejrzewać, że stosują jakiś inny specyfik na bazie żywic - no ale mogę się mylić - obecnie nawet pokost może być akrylowy ;-) .
Druga sprawa to denaturat (spirytus skażony), jest obecnie na rynku całe mrowie specyfików o podobnych nazwach (z różną końcówką np. denatural) i niektóre z nich nie rozpuszczają szelaku jak powinien spirytus, a "ważą". Przed ostatnio miałem taki wypadek, że zamiast prawidłowej mikstury otrzymałem "galaretę", co ciekawe pod wpływem mieszania zamieniała się w gęsty płyn, ale następnego dnia znów była "galaretą".

hebel - 2015-03-25, 18:13

Tryton napisał/a:

Tylko opisywanie jak i czym można zrobić (bez konkretów... i zdjęć), to jak rozmowa ze "ślepym o kolorach"


Pozwolę sobie mieć inne zdanie.
Oglądałem w TV wiele programów jak np. namalować obraz.
Zawsze brano na tapetę obraz jakiegoś mistrza i krok po kroku udowadniano, że każdy tak może.
Owszem. Po iluś tam latach prób i bolesnych porażek.
Dlatego opisując taki temat nie podaję przykładowych fotek.
Nie dlatego, że jestem mistrzem, tylko dlatego, że efekt zależy od faktury malowanej powierzchni, gęstości mieszanki i proporcji pomiędzy farbą a lakierem. Przy tak małych ilościach jakie potrzeba do pomalowania drobiazgu jak można oczekiwać, że ktoś poda gotowe i uniwersalne proporcje?
Kto będzie zainteresowany to sobie chwilę pokombinuje (dosłownie chwilę) i będzie wiedział co i jak.
Wskazane linki idealnie pokazują co można zrobić w taki sposób, więc to nie było opowiadanie ślepemu o kolorach :mrgreen:
Odnośnie samych farb artystycznych, to praktycznie każda olejna z wyjątkiem tanich chińskich (niektóre kolory zżerają aluminiowe tubki i po kilku latach są do wywalenia).
Główny zestaw to chyba ok. 80zł i praktycznie wystarczy na wieczność (zazwyczaj pierwsza wychodzi biel i trzeba ją później dokupić).
Podstawowa różnica pomiędzy jakąkolwiek artystyczną a zwykłą jest taka, że ta pierwsza podczas dobierania koloru zawsze daje przewidywalny efekt, a zwykła emalia nigdy (np. zamiast szarości wychodzi odcień fioletowy).

suavek - 2015-03-26, 18:49

Wróciłem do pracy po zwolnieniu lekarskim-w firmie posiadamy laboratorium chemiczne wyposażone w spektrometr (miłe panie przeprowadziły analizę od ręki).Skład "mosiądzu" z Naszych kolekcji:
Cu-63,7%
Zn-35,6%
Fe-0,2%
Nb( Niob)-0,5%
Może ta nieszczęsna domieszka Nb powoduje ,że czernienie tego materiału jest praktycznie niemożliwe ?
------------------------
Pozdrawiam Sławek.

Dziadek - 2015-03-26, 19:18

A co badałeś? Bo drut się czerni, wszystkie elementy z niego robione (np. uchwyty oczkowe) też. Nie chcą się czernić wytłoczki blaszane i to nie wszystkie bo zawiasy steru czerniły się bardzo dobrze.
suavek - 2015-03-26, 19:31

Drut na osie dział i blaszkę o szer.2 mm.
Dziadek - 2015-03-26, 19:42

Może te kobitki w laboratorium wytrzymają jeszcze kawałek obramowania z jakiejś wytłoczki.
suavek - 2015-03-26, 19:58

Nie ma problemu-zaraz wyszukam inne elementy,mnie najbardziej interesuje łańcuszek.I jeszcze jedno-sympatyczna chemiczka kazała przytrzymać przed oksydowaniem element w podgrzanym niewytrawionym kwasie solnym- jutro spróbuję, bo w domu mam tylko wytrawiony do lutowania.
hebel - 2015-03-27, 22:37

A nie prościej pokryć elementy miedzią?
Na mosiądzach nie potrzeba do tego jakichś cudów.
Wystarczy zasilacz prądu stałego na kilka V i roztwór nawet zwykłej soli.
Na tak drobne elementy to wystarczy.
Wszystkie części pokryte czystą miedzią = zero problemów.

suavek - 2015-03-28, 08:43

Dziadek-mówisz i masz-do analizy oddałem wsporniki hamaków-
Cu-64,76%
Zn-34,96%
Nb-0,182%
Zr-0,094%
Inne drobne elementy-drut 0,5 ,uchwyty oczkowe mają skład podobny-różnice są niewielkie-za to łańcuszek to rewelacja- połowa tablicy Mendelejewa.
Cu-87,35%
Ti-3,0%
Co-0234%
Mo-0,536%
Zn-7,321%
Nb-1,19%
Zr-0,269%
Zaprzyjaźniona chemiczka stwierdziła "że przy takich różnicach te stopy to jakieś "zlewki" lub pozostałości po innej produkcji połączone w przypadkowy sposób.
Hebel galwaniczne wykonanie powłoki miedzianej nie jest tak proste jak się Tobie wydaje -radzę przyjrzeć się rzetelniej tematowi który poruszyłeś.
Doświadczenie z kwasem solnym muszę odłożyć-nie chcę ryzykować otwartej wojny z kobitkami w okresie przedświątecznym. :mrgreen:

Dziadek - 2015-03-28, 11:19

Dlatego u mnie łańcuszki pordzewiały a nie poczerniły się. Ale okręt mam tak wyzłocony, że trochę rdzy go tylko ozdabia.

Natomiast żeby miedziować cokolwiek na okręcie trzeba mieć gotowy kadłub (no może trochę wcześniej przy budowie otwartej) i te pomiedziowane części na nim umieszczać.
Czekam hebel z niecierpliwością na rozpoczęcie relacji z budowy.

hebel - 2015-03-28, 11:25

Galwaniczne pokrycie miedzią tak drobnych mosiężnych elementów jest baaardzo proste.
Można wręcz nią malować.
Sprawdzałem na mosiądzu.
Ze stopu zawierającego miedź można ją nawet powierzchniowo usunąć.
Sprawdzałem na złocie niskiej próby.
Zamieniając miedzianą elektrodę na grafit można perfekcyjnie oczyszczać z rdzy (przy okazji usuwając jony wodoru).

Znalazłem dzisiaj nawet płaskorzeźbę którą 25 lat temu zrobiłem z mosiężnej blachy i częściowo "pomalowałem" miedzią. Niestety mosiądz pokrył się tak ciemną i mocną warstwą patyny, że różnicę między mosiądzem a miedzią widać już tylko w połysku (po przetarciu szmatką warstwa miedzi szybko się wybłyszcza).

Dokładnie już nie pamiętam czego użyłem jako elektrolitu.
Z całą pewnością było to bez problemu dostępne w każdej kuchni czyli: sól, kwasek cytrynowy, ocet (chyba nawet zmieszałem wszystkiego po trochu).
Zasilacz mam prądu stałego z regulowanym napięciem do 24V i max 0,5A.
Ze względu na silne bomblowanie (a przy "malowaniu" wacikiem szybkie odparowanie) musiałem ograniczać napięcie pomiędzy 5 - 10V.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group