SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

Sovereign of the Seas / Dziadek - [Sovereign of the Seas] Dziadek - dyskusja

Dziadek - 2012-09-08, 09:47
Temat postu: [Sovereign of the Seas] Dziadek - dyskusja


Lawetę działa malowałem szybkoschnącą lakierobejcą firmy Altax.
Wymieszałem dąb z venge w stosunku 5:2.

piotras - 2012-09-08, 18:10

No jak ja Cię Dziadzia podziwiam.
P.s. Po cichu w trakcie Victorego ( bo jeszcze mi z nim zejdzie) chce zacząć nowy projekt, ale na razie nie zapeszam.

Robert36 - 2012-10-06, 19:42

Witam, zasiadam w pierwszym rzędzie i podziwiam bo jest co. Ja zacznę relacje dopiero jak skompletuje cały szkielet. Myślę, że jak wrócę ze szpitala końcem listopada to zacznę przygodę z tym modelem, pierwszą i tak trudną.
Mam pytanie do Pana o kolorystykę modelu bo nie ukrywam też mam zamiar używać lakierobejcy. Kolor drewna jednak oddaje najwspanialszy efekt końcowy. Czy jak zastosuje lakierobejcę to mam zrezygnować z farbek modelarskich i czy te lekierobejce można ze sobą mieszać tworząc inne kolory? Wydaje mi się, że pomalowany model farbkami będzie wyglądał jak plastikowy. Dziękuje z góry za podpowiedzi. Pozdrawiam i życzę udanego modelu.

Dziadek - 2012-10-07, 08:05

Podobnie jak na Victory będę używał tylko lakierobejcy w odcieniach drewna i jakiegoś złota. Podczas doświadczeń z pierwszym okręcikiem dostałem w tyłek, bo zastosowałem zwykłe lakierobejce, a one długo schnę (trzykrotne malowanie to minimum 36 godzin - taka strata czasu).
"Severyna" będę malował "ALTAXAMI", które doskonale się mieszają, mają satynowe odcienie barw i przede wszystkim schną ok. 20 minut! (czyli całe malowanie w jedną godzinę).
Jako złoto u mnie robi niemiecki "DUPLI-COLOR" w pojemniku ciśnieniowym 400 ml - wysoki połysk, który na drewnie zamiast połysku robi się satynowy. Szybko schnie, aby go użyć po potrząsaniu natryskuję na zbiorniczek zrobiony z kawałka folii aluminiowej.

Życzę zdrowia, a później do roboty i dużo cierpliwości, musi się udać.
Pozdrawiam

Robert36 - 2012-10-30, 21:21

Mi się podobają armatki w twoim wykonaniu.
Janek - 2012-10-30, 22:55

Całkiem fajnie wyglądają. Nie zlewają się kolorystyczne przy ciemnych lawetach.
Złoty okręt i złote działa. No i teraz dylemat, którą wersję zastosować.

Dziadek - 2012-10-31, 05:53

Dzięki za wsparcie mojego mało wyrafinowanego gustu.
Ja dylemat mam już z głowy - robię na złoto. Armatę "próbną" na tej samej lawecie zrobiłem czarną i złota wg. mnie jest lepsza. Jeszcze robiłem eksperyment ze złotymi kołami, ale było przesadzone.
Zaszalałem też z kotwicą, aż boję się ją pokazać.

Najciekawsze jest zachowanie lakieru, którym to maluję. On doskonale wnika we wszystkie zakamarki odlewu bez potrzeby wsadzania tam pędzelka ??? Armatka wymaga dwóch - trzech dotknięć. Pomimo że taki "olejowy" jest szybkoschnący.
Mnie się to kojarzy z aktualną reklamą w TV jak baba w zabrudzone talerze z jakąś cieczą "źga" patykiem nawilżonym środkiem do mycia i na tej cieczy rozchodzą się czyste koła. Podobnie rozchodzi się mój lakier. Dlatego wszelkie miniaturki, np. pojedyncze kreseczki wymagają dokładności i bardzo cienkiego pędzla. On jest w aerozolu, więc w warunkach pokojowych na woreczki z opakowań elementów modelu lub folię aluminiową psikam odrobinę lakieru i maczam pędzelek.

chudy_b - 2012-10-31, 22:47
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Z całym szacunkiem dla Sir Dziadka. Sir nie jest przypadkowe.
Panowie - po co zabieracie się za detale? DeA sobie tak durnowato to wymyśliło, żeby zbieraczy czymś zająć na dość mało czasochłonnym etapie. Ja wrzuciłem łódkę i kotwicę do szuflady i ciągle dumam - malować nie malować.
Nr 17 przyniesie nam listwy bambusowe, listwy sapele (cokolwiek to znaczy [mahoń kol. chudy_b]) DUUUży postęp w stosunku do HMS Victory. To wszystko kusi by powalczyć o nie używanie farb.
Moim zdaniem sposób wykończenia detali będzie pochodną tego co dostaniemy w zestawie, no i chyba przede wszystkim - własnych umiejętności.
Nie paćkajcie detali (jakże ważnych w końcowym efekcie) od tak od czapy.

P.S. Robię Victory w malowaniu. Jakoś idzie, bo często właśnie malowanie ratuje mi tyłek. Bejca zmusza do perfekcji i wyobraźni. Ukłony Sir Dziadek - Twój Victory jest wzorcowy.

Dziadek - 2012-11-02, 14:50

Wydaje mi się, że właśnie na tym etapie należy sobie wypracować jakąś wizję SWOJEGO okrętu. Jeśli się ją ma to nic nie stoi na przeszkodzie aby przy okazji poeksperymentować - w ramach tej wizji ze SWOIMI drobiazgami. W innym wypadku należało by czekać z rozpoczęciem prac do jakiego etapu? Przecież kolekcja może nas zaskakiwać w pewnym sensie do samego końca.

Idea forum jest właśnie taka, jak przypadkowo pokazaliśmy z tymi armatami. Wielu kolegów, którzy nie mogą się zdecydować na jedną z wizji, tutaj zaczerpną przykłady i w sposób dla nich uproszczony będą sobie budować już dalej po SWOJEMU.

Dlatego wydaje mi się, że my nie paćkamy swoich armatek, a po prostu wiedząc o co nam chodzi rozpoczęliśmy robotę przy "Severynie". W dalszych etapach prac na pewno poradzimy sobie z nim i przy okazji pokazując naszą robotę dajemy możliwość podpatrywania mniej doświadczonym modelarzom.

chudy_b - 2012-11-02, 15:15

Rozumiem idee forum i szacunek dla Ciebie za zamieszczane relacje. Mi chodzi tylko o to, że w tej chwili trudno jeszcze powiedzieć jakie materiały znajdą się w kolekcji, więc trudno zdecydować się na jakieś wykończenie. Jezeli kolory modelu będą uzyskiwane przez rózne rodzaje drewna, to w zasadzie najfajniej byłoby ograniczyć się jedynie do bezbarwnego lakieru, choć to oczywiście indywidualna decyzja każdej osoby budującej model. Wydaje mi się, że podjęcie decyzji w tej chwili i wykonanie armatek, czy łódki - może w przyszłości narzucić sposób wykończenia np. burt czy pokładu, a chyba powinno być odwrotnie
Dziadek - 2012-11-02, 15:45
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
"Nie czekając na prenumeratę rozpocząłem budowę "złotego okręciku".
Utrzymam go w kolorystyce drewna i złoceń.
Używał będę szybkoschnących lakierobejc na bazie żywic akrylowych firmy ALTAX.

Szybkoschnących dlatego, że budując Victory najwięcej czasu poświęcam na oczekiwanie, aż wyschnie bejca (ok. 12 godzin), co przy trzykrotnym malowaniu każdego elementu jest ogromnym marnotrawstwem. Lakierobejce Altaksu pomimo ubogiej oferty kolorystycznej doskonale się wzajemnie mieszają i w zasadzie dzięki temu paleta barwienia drewna nie ma ograniczeń"

To mój pierwszy post w relacji z budowy z dnia 8.09.2012 - to pierwszy tydzień kolekcji w kioskach.

13 listopada 2012

Janek napisał/a:
Po głębszych przemyśleniach. Po doświadczeniach płynących
z kolekcji Viktory (a szczególnie doświadczeń Dziadka) doszedłem do wniosku, że SofS będę zbierał, ładnie segregował, jak coś felernego to reklamował i czekał aż się uzbiera komplet. Dopiero wtedy zacznę budowę. Mam nadzieję, że uniknę niezapowiedzianych atrakcji jakie serwuje DeA. Do tego czasu muszę skończyć Viktory i Czarną Perłę.
Pewnie, jak znam siebie, nie wytrwam w tym postanowieniu i coś, jakieś drobiazgi, będę próbował sklejać. Zobaczymy.


Ktoś musi budować bo forum zdechnie. Ale z drugiej strony masz Janek trochę racji, bo np. już jest kwiatek, albo raczej będzie w numerze 17, gdzie każą pilnikiem haratać sklejony szkielet a przecież można było przyciąć przed przyklejeniem elementy usztywniające (24).


ppawpp - 2012-11-13, 09:36

Dzisiaj będzie można kupić już 12 zeszyt (12 tygodni to jednak kawałek czasu) a dopiero teraz myślę, że można odważyć się posklejać cały szkielet i w niczym nas DeA tutaj nie powinno już zaskoczyć. Przydałoby się aby na stronie DeA były jednak podawane instrukcje z dużo większym wyprzedzeniem nawet 20-30 nr w przód żeby wychwytywać wcześniej błędy. Szkoda też, że nie pokuszono się jednak o wydanie u nas prostszych jednostek jak choćby HMS Bounty czy HMB Endeavour z mniejszą łączną ilością numerów gdzie można by stawiać pierwsze kroki modelarskie.
Yemar - 2012-11-15, 19:05

Przepraszam, że się wcinam (sam nie sklejam SotS - przynajmniej na razie nie). Czy w innych krajach nie został ten okręt wydany wcześniej niż u nas? Pamiętam, że przy Victory wiele rzeczy dowiadywałem się z relacji anglików, bo nasze instrukcje pozostawiały sporo niedomówień.

Pozdrawiam,
Robert

mario1985 - 2012-11-15, 19:38
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
We Włoszech jest wydawany ten model z dużym wyprzedzeniem.

http://santisimatrinidad....php?p=2510#2510

kardinales - 2012-11-16, 20:07
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Mam pytanie odnośnie podpórek pokładników. Piszesz, że będziesz je wklejał, zastanawiam się też nad tym, czy podklejać czy nie, czy bez podpórek pokład będzie narażony na wyginanie, może ktoś się orientuje w tym temacie. Czy w Victory też tak robiłeś?
Dziadek - 2012-11-16, 20:21

W Victory nie robiłam i to był błąd. Po obciążeniu pokładu (a DeA zalecało solidne obciążenie - patrz w relacjach jakie z tym są związane wynalazki) pokładniki się lekko ugięły i tak już zostało. Na szczęście tego nie widać. Dlatego teraz dmucham na zimne i o ile się nie mylę to ktoś w swojej relacji tutaj pokładniki już podparł.
kardinales - 2012-11-16, 21:04
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Tak widziałem, bodajże wczoraj u jednego z kolegów, dlatego też, zacząłem się zastanawiać i już zdecydowałem, że wykonam podpory, dzięki za radę.
Dziadek - 2012-12-21, 19:41
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Zeszyt 17

Zwróćcie koledzy uwagę na rysunek 14 ze strony 12 i instrukcję o wyrównaniu naklejonych elementów poszycia rufy z wręgą 27, a nie z podporami galeryjki co może być mylące.


http://forum.model-space....ce.ashx?a=13713

Na rysunku nr 7 na stronie poprzedzającej nie określa się długości listewek, a właśnie ich wymiar jest uwarunkowany szerokością wręgi 27.

kardinales - 2012-12-21, 21:00

faktycznie można babola strzelić
jtrzcinski - 2013-01-05, 08:57

Witam,
Śledzę z uwagą Twoją rewelacyjną relację. Aktualnie w swoim SofS składam galeryjkę rufową i zastanawia mnie jedna rzecz, elementy 28, 29, 30 po złożeniu górne zakończenia łuków na których układamy listewki nie są w jednej linii (jest to miejsce w którym instrukcja przewiduje położenie pierwszej listewki poczycia). Mój błąd czy tak ma być?
Mam nadzieje, że opisałem to w miarę dokładnie. Zdjęcia nie dam rady zamieścić.
Pozdrawiam

Dziadek - 2013-01-05, 15:43

Im bliżej środka tym górne krawędzie są wyżej. Po przyklejeniu poszycia tam powstaje "podniesiona wklęsłość". Tak więc nie martw się bo jest dobrze.
jtrzcinski - 2013-01-05, 17:04

Dziękuję za odpowiedź
Yemar - 2013-02-06, 11:23

Dziadek napisał/a:
Przy okazji to o czym pisali koledzy w związku z kolorami fornirów. Trzy zdjęcia tego samego obiektu i użyciu tego samego światła. Zmieniało się tylko położenie aparatu i trzy różne tonacje kolorystyczne zdjęć.


Myślę, że wystarczy, że w aparacie ustawisz na stałe balans bieli (oczywiście odpowiedni do stosowanego oświetlenia). Mnie na automacie zawsze takie kwiaty wychodziły jak Tobie. Od momentu, jak ustawiam WB na sztywno - jest OK.

Pozdrawiam,
Robert

Dziadek - 2013-02-06, 11:58

Mam ustawiony balans w aparacie i poprawione zdjęcia balansem bieli przez IrfanView. O reszcie pisał ostatnio Emilius.
http://santisimatrinidad....php?p=5666#5666

Yemar - 2013-02-07, 22:19

No to nie wiem dlaczego tak to wychodzi. A jak masz ustawiony pomiar światła? Matrycowy, punktowy, jeszcze inaczej? To chyba też może mieć wpływ.

A tak przy okazji - widzę, że nie poddajesz się i SOtS też robisz ściśle wg instrukcji ;-) . Naprawdę nie przeszkadzają Ci te odrutowane i makabrycznie przeskalowane bloki przy działach?

Pozdrawiam,
Robert

Dziadek - 2013-02-08, 07:01

W poście pisałem, że zmieniałem minimalnie ułożenie aparatu względem przedmiotu i światła i to jest przyczyna i aż tak wyraźna.

Jeśli chodzi o trzymanie się instrukcji to na tym etapie moich umiejętności i warsztatu przyjąłem zasadę zdobywania 8-tysięcznika. Wychodzę na szczyt możliwie najkrótszą, najłatwiejszą i najszybszą drogą. Zdjęcie wykonane na szczycie i zdobyte tą drogą niczym się nie różni od tego po wyjściu np. w zimie i drogą najtrudniejszą. Mało z tego, mam prawie pewność, że tam wyjdę w przeciwieństwie do tych którzy wybrali drogę trudniejszą i teraz leżą w "lodowej szczelinie". Ja natomiast powoli wdrapuję się na następną górę i też chcę to zrobić w miarę łatwo i szybko, bo nie wiem czy mi starczy czasu na następne.

Yemar - 2013-02-08, 08:01

Z tą "lodową szczeliną" to jest trochę racji. Sam chyba w czymś takim utknąłęm. Może nie w szczelinie, ale używając alpinistycznej nomenklatury, na jakimś cholernie mozolnym podejściu. Prę jednak naprzód.

Pozdrawiam,
Robert

Robert36 - 2013-02-08, 08:42
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
Mądre słowa Dziadek <super>
Dziadek - 2013-03-01, 10:35

Jestem na etapie 24-tego zeszytu. W części rufowej instrukcja z uśmiechem na ustach pokazuje jak kłaść listewki przy załamaniu ze stępką. Wątpię żeby komuś udało się tam zrobić tak jak mistrzom z DeA. Jak w tym miejscu "fajnie" się gościowi poskładało (Tomick) to zobaczcie sami.




http://forum.model-space....71912#post71912

Yemar - 2013-03-01, 11:41

Dasz radę jakiegoś linka podrzucić do relacji Tomicka?

Pozdrawiam,
Robert

Robert36 - 2013-03-05, 12:48
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
Witam, tak właśnie instrukcja nie jest do końca wiarygodna, u nich wychodzi wg instrukcji idealnie, a nam o jedną listewkę mniej w rzędach. U siebie też tak mam. Poszycie na burtach kończy mi się na 9-ciu rzędach, a nie na 10-ciu jak w instrukcji. Sprawdziłem wszystkie listewki bambusowe i się okazało, że faktycznie tak jak wspomniałeś Dziadek są węższe i szersze czyli mamy mix szerokości, wysegregowałem je i kleję poszycie tymi szerszymi i nie dziwię się, że w instrukcji wychodzi im "cacy", a nam nie, bo na 10-ciu rzędach ta różnica w szerokości robi robotę (ja takie listewki posiadam).
Dzisiaj w końcu odzyskam swój aparat i wrzucę zdjęcia tego co do tej pory zrobiłem.
P.S
dlatego u mnie taka martwa cisza.

Dziadek - 2013-03-05, 15:52

Będziemy poszywać drugą warstwą więc nie ma co się tym przejmować. Teraz pozwolić listewkom układać się w najbardziej dla nich naturalny sposób, przestać liczyć listewki w instrukcji i powoli do przodu.
Karrex - 2013-04-17, 12:50
Temat postu: Stropy bloczków
Dziadek napisał/a:
...
Wydawca w trosce o to aby ktoś nie umarł z wycieńczenia (...) proponuje wykonanie w ciągu tygodnia tylko jednego działa. No i większość z nas dzięki temu jeszcze sobie pożyje.
...

:lol:
No chyba niezupełnie tak. Ja myślę, że wydawca daje czas na waloryzację ;-) tzn. znalezienia w necie wzorca, i wykonanie działa i otaklowania poprawnie.
Np. zmniejszenie deczko bloków, zrobienie przewiązów mocujących z liny, a nie z drutu



jak to było na modelach 1:1


Wzór:
http://santisimatrinidad....php?p=3897#3897

I taki efekt można uzyskać ;-) :

to jest co prawda model Granado, ale talie są poprawnie wykonane
<super>

Dziadek - 2013-04-17, 17:25

Może masz rację Karrex. Tylko że ty tę radę dałeś za darmo, a oni za 25<- PLN !
Dziadek - 2013-04-26, 17:39

Działo zamieszczone w jednym z pierwszych numerów nawiercaliśmy bardzo głęboko aby nie "stawało na nosie". W sumie dlatego, że nie wiedzieliśmy pod jakim kątem ma się znajdować, Uznaliśmy że będzie się opierać o belkę poprzeczną i lufa będzie ruchoma. Teraz instrukcja wskazuje aby lufę unieruchomić klejem i ustawić równolegle do podłoża. Fajnie.
Dziadek - 2013-06-24, 19:58

Szlifowanie i szpachlowanie

Tutaj pokażę efekty szlifowania ze światłem pod innym kątem:




I teraz pytania ponieważ nigdy nie szpachlowałem i nie układałem drugiego poszycia:

1. Jaką tolerancję ma klej pod drugim poszyciem i czy takie wgłębienia "przejdą w tłumie".
2. Szpachlować cały czy w tym wypadku tylko wgłębienia.
3. Szpachlować jednoskładnikową do drewna czy dwuskładnikową uniwersalną.
4. Szpachlować teraz czy po wycięciu furt.

Jakiekolwiek inne rady chętnie chłonę. Pomimo że zdjęcia nie są rewelacyjne to proszę uwzględnić ten konkretny kadłub, bo o jego wgłębienia mi chodzi.

Janek - 2013-06-24, 22:33

Z drugim poszyciem ćwiczyłem na Vitku i Czarnej Perle. Z mojego doświadczenia wynika jedna, powtarzam z mojego doświadczenia, sprawa, kadłub przed położeniem drugiego poszycia powinien być idealnie gładki. Vitka pokrywałem listewkami z forniru 0,6. Wszystkie listewki kleiłem cienką warstwą Pattex-u do kadłuba jak i do następnej listewki. Grubość forniru pozwalała na spokojne wyszlifowanie całego kadłuba bez przetarć. Bardzo ważną sprawą jest bezpośrednio po przyklejeniu listewki fornirowej namoczenie jej. Zapobiegnie to "wstawaniu" forniru. W przypadku Czarnej Perły pierwsza warstwa poszycia była bardzo cienka - 0.6. Powodowało to, jak pisałem w relacji, konieczność użycia dużej ilości szpachli. Druga warstwa poszycia to listewki 1,0 co z kolei dawało duży zapas w przypadku szlifowania. W S&S widzę, że listewki drugiego poszycia są bardzo cienkie tzn 0,4mm. Wymusza, to według mnie, idealne przygotowanie podłoża na którym będą montowane. Oznacza to, że cały kadłub S&S powinien być wyszpachlowany i idealnie wyszlifowany. Pozwoli to na spokojne i dokładne układanie drugiego poszycia. Mimo że listewki są bardzo cienki powinny być klejone do kadłuba i miedzy sobą. We wszystkich wypadkach listwy drugiego poszycia powinny być "skosowane" oczywiście proporcjonalnie do ich grubości.
Co do szpachlowania, szpachlować przed wycinaniem furt a co do szpachli ja używam do szpachlowania kadłubów:

Bardzo ładnie pokrywa i wnika we wszystkie szpary i daje się bardzo ładnie szlifować.
Karta idealnie udawała szpachelkę.
Tyle moich wynurzeń na ten temat.
Może bardziej doświadczeni w modelarstwie mają inne doświadczenia w tym temacie.

Dziadek - 2013-06-25, 10:54

Już mi to wiele dało. Dzięki Janek.
Napisz czy ja dobrze rozumiem, że listewki drugiego poszycia moczysz przed przyklejeniem? Czy one po wyschnięciu nie zrobią szpar pomiędzy sobą?

Janek - 2013-06-25, 11:05

Listewki drugiego poszycia przyklejam jako suche. Moczę je pędzelkiem z wodą po przyklejeniu. Chodzi o to aby wyrównać zawilgocenie forniru od kleju. Tak zmoczony fornir nie ma tendencji do odkształcania. Na Vitku i Perle nie miałem problemów po wyschnięciu ze szparami. Listewki trzeba dobrze pasować i jak pisałem kleić je między sobą.

PS. <piwka> z okazji 500

gruby9999 - 2013-06-26, 07:13

Ja przy swojej Santisimie drugie poszycie kleiłem normalnie bez moczenia i tez nic się złego nie porobiło żadnych szpar ani nic. Tylko najlepiej pomalować pierwsze poszycie zbliżonym kolorem do docelowego poszycia wtedy ewentualna szparka nie będzie tak widoczna , jak by to miało miejsce przy " surowym" pierwszym poszyciu
Dziadek - 2013-06-26, 09:42

Czym pomalować?
Janek - 2013-06-26, 10:33

Mając złe doświadczenie z klejeniem na pomalowaną powierzchnię, ja nie malowałem pierwszego poszycia. Nie twierdzę, że nie miałem kilku szparek, w drugim poszyciu, na całym kadłubie. Wynikały one raczej z niedopasowania niż spękania listewek. Wszystkie te niedokładności zaszpachlowałem szpachlą zrobioną na bazie bezbarwnego lakieru akrylowego i pyłu ze szlifowania kadłuba (drugiej warstwy). Efekty widać w moich relacjach.

Ps. szpachlowanie i szlifowanie wyszło Ci extra <super>

Dziadek - 2013-06-26, 10:42

Też właśnie obawiam się jak zachowa się klej na malowane. Szpachla jest jasna jak deska. "Góra" którą się układa na ciemno jest zwykle równiejsza i łatwiejsza do dokładnego klejenia. "Dół" jest jasny więc tu jakby problem też się rozwiązuje.
Ja się zastanawiam raczej czy nie zaimpregnować całości mocno rozrzedzonym Pattexem?

Janek - 2013-06-26, 11:37

Nigdy tego, w swojej krótkiej karierze szkutniczej, nie praktykowałem. Może będzie bardziej mocniejsze połączenie? Ciekaw jestem co o tym myślą bardziej doświadczeni, w modelarstwie, koledzy.
S.M - 2013-06-26, 13:25

Jeśli drugie poszycie ma być ciemne, to zdecydowanie powinieneś podbarwić kadłub na jakiś ciemny kolor np. bajcą spirytusową (klej do niej trzyma bez problemu) choć nie wiem jak zachowa się na szpachli,,,mogłeś też użyć jakiejś ciemniejszej szpachli, choć na to już za późno.

Jednak nawet jak nic nie zrobisz z tym poszyciem, to tragedii nie będzie, bo używasz lakierobejc.
Na gotowe poszycie drugie nakładasz bawełnianą szmatką sporą ilość lakierobejcy tak aby wypełniła szczeliny po czym ścierasz ją praktycznie do sucha,, a pozostała w szczelinach lakierobejca ładnie odbija deski.

Ja tak zrobiłem w SM,,, nie widać tego za bardzo na foto, ale w wielu miejscach przebijała mi jasna szpachla. A na drugim foto widać dobrze efekt po natarciu modelu lakierobejcą.

Dalej uważam że fornir 0,6 jest za cienki na poszycie (choć tu zdania są podzielone) i jak coś jest niedoklejone, albo nierówne bardzo łatwo zrobić przetarcia. Osobiście gdybym drugi raz poszywał jakiś model użyłbym obłogu 1 - 1,2 mm.



Janek - 2013-06-26, 13:34

Z grubością to masz rację tylko co powiedzieć jak do S&S dają fornir 0,42!!!
Tu będzie dopiero trzeba uważać na przetarcia i dla tego pierwsza warstwa poszycia powinna być idealnie wygładzona.

Karrex - 2013-06-26, 17:17

Dziadek napisał/a:
gruby9999 napisał/a:
...
Tylko najlepiej pomalować pierwsze poszycie zbliżonym kolorem do docelowego poszycia wtedy ewentualna szparka nie będzie tak widoczna, jak by to miało miejsce przy "surowym" pierwszym poszyciu
...

Czym pomalować?

Mam prośbę, jak już udzielacie jakiś rad, to starajcie się aby była pełna, bez niedomówień (nie wszyscy znają nasze relacje i nie wszyscy potrafią szybko odszukać w tychże odpowiedniego postu - tu przydałby się link do relacji).
cyt.:
...Tylko najlepiej pomalować bejcą (zabejcować) pierwsze poszycie zbliżonym kolorem do docelowego poszycia (tak ja zrobiłem http://santisimatrinidad....php?p=1951#1951 ). ...

Jasno i przejrzyście :lol: (tak jak w poście Sebastiana).

Jednak taka podpowiedź dotyczy klejów typu wikolowych. Przy klejach epoksydowych (czy butaprenowych, są tacy co kleją poszycie nawet na CA :shock: ) oprócz bejcy można użyć farb kryjących - tu niestety nie podpowiem czy akryle, czy emalie będą lepsze, ale trzeba pamiętać, że farba będzie osłabiać spoinę kleju.

Co do podbarwiania bejcą pierwszego jasnego poszycia (gdy drugie jest z mahoniu) jestem zdecydowanie na tak. Sam zmagałem się z likwidowaniem szparek przy ST, bo zapomniałem pobejcować, a jasne szparki na końcowym poszyciu są irytujące. Nie miałem tego problemu przy Galeonie, ale obecnie przy poszywaniu wewnętrznych burt przed klejeniem "profilaktycznie" bejcuję mimo iż i tak jasnych szpar nie byłoby widać (ze względu na kąt patrzenia na burty).



http://santisimatrinidad....php?p=6973#6973
http://santisimatrinidad....php?p=6980#6980

Robert36 - 2013-06-30, 11:01
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
Witam Dziadka, widzę że prace powoli postępują. U mnie na razie brak wolnego czasu inne obowiązki ale nie zamierzam złożyć broni <beer>
Janek - 2013-07-03, 06:53

No i nie taki diabeł straszny jak go malują.
Bez szparek, równo i czysto. Piękna robota <super> <dzieki> .
Tak trzymać <super>

Ps. Jakiej grubości są Twoje listewki - 0,6 czy jak ja dostałem 0,4mm?

Dziadek - 2013-07-03, 09:31

Dopiero teraz zwróciłem na to uwagę. Rzeczywiście we wszystkich paczkach sapele ma grubość 0,45 i lipa to samo. Dlatego to sapele potrafi przepuścić przez pory klej na wylot.

Ciekawostką jest, że "górę" okleja się 2,5 - 3 pęczkami listewek sapele. Zostaje 6 pęczków, czyli spokojnie jak ktoś chce może całość okleić na ciemno. Lipy jest tyle samo. Nie wiem czym będą oklejane pokłady. Myślę jednak że DeA się szarpnęło dając tyle listewek.

Janek - 2013-07-03, 10:18

Poznawszy już DeA to może się okazać, że w którymś z następnych zeszytów będzie zapis o wykorzystaniu "listewek dostarczonych z wcześniejszymi numerami" <alejaja>
Tryton - 2013-07-03, 11:03

Dziadek napisał/a:
...
Rzeczywiście we wszystkich paczkach sapele ma grubość 0,45 i lipa to samo. Dlatego to sapele potrafi przepuścić przez pory klej na wylot.
[...]
Nie wiem czym będą oklejane pokłady.
...

W instrukcjach podają 0,6 mm czyli KTOŚ nas robi w wała <sorki>

Jeśli wierzyć wydawcy to na pokłady będą listewki lipowe (0,6 mm ;-) )

» Wydane zeszyty / Zeszyt 44
http://santisimatrinidad....php?p=6915#6915
» [Sovereign of the Seas] Pokłady / Deskowanie
http://santisimatrinidad....php?p=4932#4932

Janek - 2013-07-03, 18:38

Z tymi instrukcjami to nigdy nie wiadomo co autor miał na myśli. Ponieważ deskowanie będzie na "ślepym pokładzie" to listwy grubość 0,4 - 0,45 (takie grubości występują w moich paczkach) nie powinny sprawiać kłopotu. Nie wiem tylko jak będzie wyglądała kwestia imitacji uszczelnienia między deskami, który sposób, dla tej grubości, będzie najlepszy.
kardinales - 2013-07-03, 22:00

Czy mogę prosić o zdradzenie swojej własnej techniki poszywania drugiego poszycia jak to robisz jakiego kleju używasz i czy namaczasz tak jak opisał to jeden z kolegów , sam miałem już do czynienia z poszywaniem drugiej warstwy lecz nie wspominam tego pozytywnie doświadczenie moje było żadne a i teraz rewelacyjne nie jest gdyż wykonałem jeden model mówiąc wprost robiłem to na czuja listewki mi odchodziły kleiłem wikolem boki jeszcze jako tako uszły ale jeśli chodzi o poszywanie dziobu dla mnie była to tragedia w ruch poszło żelazko i "jakoś" to było szału nie robi dlatego też proszę o napisanie jak sam do tego się zabrałeś gdyż nie chce popełniać tych samych błędów . Wiem że są posty na temat poszywania drugiej warstwy na tym forum mimo to proszę chociaż o jakiś krótki opis
z góry dziękuję.

Dziadek - 2013-07-04, 08:58
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Janek napisał/a:
...
Nie wiem tylko jak będzie wyglądała kwestia imitacji uszczelnienia między deskami, który sposób, dla tej grubości, będzie najlepszy.
...

Można ułożyć na stojąco pakiecik listewek (tak robiłem przy szlifowaniu boków) oprzeć o twarde podłoże i ściskając palcami jednej ręki ołówkiem stolarskim pomazać jeden bok.

kardinales napisał/a:
...
Czy mogę prosić o zdradzenie swojej własnej techniki poszywania drugiego poszycia, jak to robisz
(...)
proszę chociaż o jakiś krótki opis
...

Z góry zastrzegam - piszę o listewkach z drewna sapele grubości 0,45 mm. Więcej doświadczeń nie mam, ale przypuszczam, że inny rodzaj drewna i grubość listewek może wymagać innych praktyk klejenia.

Warsztat jaki zastosowałem jest mało skomplikowany:



Klej Pattex expres, solidnie nawilżona szmata reszta to pomoce do obcinania i zaznaczania długości. Klej pojemnik 250 g jest dobry ze względu na wygodną w tym wypadku końcówkę, którą obciąłem ok. 1 - 2 mm.



Klej nanosiłem bezpośrednio z tuby (dzięki końcówce dobrze się rozprowadza na listewce) na suchą listewkę. Następnie brałem listewkę pomiędzy palce i przesuwając w dowolną stronę rozprowadzałem próbując tak ułożyć palce aby grubsza warstwa kleju pozostawała na krawędzi mającej przylegać do listewki wcześniej przyklejonej. Po położeniu takiej listewki grubsza warstwa jest wyciskana pomiędzy listewki dając mocniejsze połączenie.



Dalej przyciskałem, dosuwałem i następnie bardzo szybko mokrą szmatką wycierałem połączenie, listewkę i wszystko co wylazło z pod spodu. Solidnie mokra szmata ułatwia dodatkowo listewce ładnie się ułożyć na krzywiznach kadłuba. Wydaje mi się, że to jest też klucz do w miarę przyzwoitego oklejenia części dziobowej, gdzie klei się jednakowej szerokości (bez skosowania i wklejek) pas o szerokości 3 cm przy klasycznych krzywiznach na dziobie, a więc bardzo trudno. W tych miejscach należy dłużej, możliwie "gęsto" palcami przytrzymać listewkę aż klej trochę podeschnie (1 - 2 minuty). Reszta to dokładność, cierpliwość i czas kładącego.

Poniżej surowy efekt zastosowania opisywanej "techniki" bez szlifowania, wyrównywania i z klejem na końcach listewek na dziobie, no bo jak wycierać to miejsce szmatą skoro palcami trzeba tam właśnie najmocniej trzymać. Nie ma jednak obawy. Listewki ładnie się szlifują i dodatkowo jeśli znajdzie się po wyschnięciu jakaś szpareczka to opiłki całkowicie ją zakryją.




Podniesione listewki na dziobie to złudzenie optyczne. Po podcięciu i wyrównania góry (tak jak po drugiej stronie ) cały pas ma szerokość 3 cm i nie schodkuje.

Jeśli czegoś nie napisałem proszę pytać.

ppawpp - 2013-07-04, 10:00

Serdeczne dzięki Dziadek za opis, na pewno wiele wniósł i pomógł sporej części osób składających Sovereigna, ja mam jeszcze bardzo daleko do tego etapu :-( , ale kiedyś też do niego dobrnę
kardinales - 2013-07-04, 20:43

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź
Robert36 - 2013-08-03, 12:18
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
Witam, ładnie Ci to wszystko wychodzi mi się aż "łezka kręci w oku" jak sobie kleicie Seweryna, ja na chwile obecną nie mam w ogóle czasu i pozostaje mi tylko zbierać zeszyty z częściami i podziwiać wasze zmagania z modelem. Do usłyszenia... ;-)
...

Witam, podziwiam piękną pracę i co najważniejsze dokładną i czystą <super>

gruby9999 - 2013-08-10, 09:02

Dziadek lecisz z robotą <hura> okręcik powoli zaczyna nabierać kolorów :) :mrgreen:
Dziadek - 2013-08-10, 11:32

Pomimo że lecę to i tak mam zaległość 10 numerów. Pewno w zimie nadrobię. Teraz stoję bo nie mam pomysłu na futryny furt działowych, a jak coś nie idzie to jest problem z braniem się do roboty plus pogoda 38 stopni w cieniu.
Jeśli chodzi o furty, to nie da się ich wklejać sposobem instrukcji DeA (przynajmniej ja tak nie potrafię) więc czekam na wenę i chęci.

Janek - 2013-08-10, 12:30

<beer> Jak temperatura spadnie spróbuj tej metody:

O alternatywnym wykonaniu "ramek" było w wątku
» [Sovereign of the Seas] Ambrazury
http://santisimatrinidad....php?p=6886#6886

Również w mojej relacji opisałem dwie metody
http://santisimatrinidad....php?p=7211#7211

Robert36 - 2013-09-04, 18:11
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
Witam, wszystko ładnie wygląda i zazdroszczę Ci wolnego czasu. <beer>
kardinales - 2013-09-04, 18:47
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Mam pytanie odnośnie malowania okrętu, konkretnie chodzi mi o to czy w ruch poszedł pędzelek czy aerograf :-)
Dziadek - 2013-09-15, 19:46
Temat postu: [Sovereign of the Seas] Furty działowe
Uzupełniłem relację w etapie 40 cd. o futryny furt armatnich.

Półtora miesiąca upłynęło a DeA milczy na temat błędu w zeszycie 40 związanego z użyciem innych listewek do futryn furt działowych. Konsultant nieszczęśnik schował łeb w piach i to by było na tyle.

Taka jest różnice pomiędzy futrynami pokazywanymi na obrazkach w instrukcji a tekstem pisanym pod tymi obrazkami:



Po zastosowaniu listewek z zeszytu 38 futryny są porównywalne z obrazkami DeA.
W przypadku zrobienia ich zgodnie z opisem wystawały by o 2 mm więcej na pokład a światło wewnętrzne furty zmniejszyło by się o 1 mm na szerokość i wysokość. Niestety ten sam błąd jest wydaniu włoskim i angielskim.




Tak sobie myślę, że jakby mi się znudziło robienie tego okrętu to powinienem wkleić futryny zgodne z opisem w zeszycie 40, i oddać wydawnictwu okręt żądając zwrotu kasy za dotychczasową prenumeratę. Ciekawe co na to prawnicy? Może zwariowałem, ale przerabianie tych futryn powoduje zniszczenie okrętu.

ppawpp - 2013-09-23, 21:25

Cytat:
Ciekawe jak to wypadnie u kolegów bo może tylko ja miałem źle docięte wręgi w części dziobowej ?!!!


wygląda na to, że podobnie :-( , po przyłożeniu pokładu dziobowego na sucho mam podobnie - z przodu za dużo z tyłu za mało (1 do 1,5mm z każdej strony), rufy nie przymierzałem bo nie mam jeszcze tam przyciętych burt ale nie omieszkam podać jak to wygląda

Andi - 2013-09-23, 22:10

Witam. Jestem na etapie 40 nr. Z tego co podał Dziadek o długości burty wygląda , że również będę miał " mały problem ". Jakoś trzeba sobie poradzić ( elegancko poradził sobie Dziadek ). Pozdrawiam. <super>
Robert36 - 2013-09-28, 10:55
Temat postu: -Sovereign of the Seas-
witam, kawał dobrej robótki, już nie długo i ja wznowię relacje. Opisz mi dokładnie problem z tymi listewkami na furty działowe <super>
Dziadek - 2013-09-28, 19:16

Nie bardzo wiem co Ci mam jeszcze napisać. Wszystko jest wyżej oraz w mojej relacji oraz dyskusji - również błędy zeszyt 40.
ppawpp - 2013-09-28, 22:42

Witam Dziadek,
mam pytanie czy linie wzdłuż kadłuba do odmierzania ambrazur rysowałeś zgodnie z instrukcją. Dokładnie to mi chodzi o pierwszą od górnej krawędzi burt od której odmierzamy najwyższe ambrazury. Gdy wyrysowałem ją zgodnie z instrukcją to na wręgach 15, 16, 20 u mnie traci ona swój łagodny przebieg (patrząc wzdłuż burty to ona na 15 wrędze gwałtownie się załamuje i nagle wznosi się do góry - jeszcze nie wiem jak to pokazać na zdjęciu). Aby uzyskać łagodny przebieg to u mnie wyszło:
wręga 15 - 22mm (instrukcja 24mm)
wręga 16 - 24,5mm (instrukcja 26mm)
wręga 20 - 27mm (instrukcja 27mm) czyli tu już trafia w wymiar instrukcji

Dziadek - 2013-09-29, 07:11

Starałem się rysować te linie wg. instrukcji. Dziś dokładnie nie pamiętam jak to było, pewno starałem się delikatnie "wygładzać" te linie. Problem jest w tym, że jeśli zejdziesz na wrędze 15 z wymiarem o 2 mm to "dziura" armatnia będzie poniżej górnego pokładu, bo tam tolerancja jest ok. 1 mm.

Można próbować zmierzyć wewnętrzną część burt i ustalić czy masz dobrze wyrysowaną górną granicę burt - bo od tego całe wymiarowanie się rozpoczęło.
Zmierz wysokość górnego pokładu w rejonie 7,13,15,16 wręga. Wewnątrz wręg na bardziej wystające dziobki przychodzi 4 mm pokładnik a na to 2 - 2,2 mm pokład. Dodatkowo odeskowanie 0,5 mm. trudno powiedzieć jak jest prawidłowo, ale wydaje mi się, że w tolerancji 1 - 2 mm powinna znajdować się dolna krawędź furty.

U mnie to jakoś wyszło w miarę dobrze (może 1 mm furty są niżej), ale zupełnie przypadkowo. Po doświadczeniach z obramowaniem furt i dziobówkami należy niestety polegać na intuicji i skromnym doświadczeniu, bo instrukcją w wielu wypadkach można sobie wytrzeć dupę!

oligator - 2013-09-29, 10:47
Temat postu: [Sovereign of the Seas]
Masz 100-tu procentową rację Dziadek. Błędów cała kupa, pomijając fakt że odstępstw od oryginału jest jeszcze więcej. Nie zgadza się ilość furt działowych, na dziobie jest pominięta jedna furta, a pod galerią rufową w sumie dwie plus trzecia na górnym pokładzie. Pomijam fakt że na dolnym pokładzie ambrazury mają rozmiar największy, a na górnym o jakąś jedną trzecią są mniejsze.



Na prawej burcie mamy drzwi do zejścia na ląd, według wszelkich znalezionych przeze mnie zdjęć i artykułów mają one być bliżej rufy a nie dziobu.

Janek - 2013-10-27, 21:53

Mimo błędów w instrukcji dajesz sobie pięknie radę i z pod Twoich rąk wychodzi piękny model. <super> Każde zdjęcie z relacji Twojej budowy S&S mobilizuje mnie do jak najszybszego dokończenia Vitka i rozpoczęcia budowy S&S. Ale to jeszcze trochę potrwa. :-(
Dziadek - 2013-10-28, 14:59

To ja Tobie zazdroszczę bo robisz dwa i oba na fajnych etapach. Nie mogę się przemóc (plus kasa) na drugiego, więc dłubię trochę dokładniej przy Sovereignie. Jeśli chodzi o zdjęcia "mobilizujące" to masz rację, szczególnie od zeszytu nr 50. Ale do tego etapu trzeba dokładnie poświęcić rok (zgodnie z prenumeratą) na żmudne dwa poszycia, furty, obramowania itp. powtarzalne wielokrotnie "nudzizny".
Janek - 2013-10-28, 20:09

Ty też przez pewien czas robiłeś równolegle dwa modele. Co do kasy to faktycznie odczułem to w budżecie domowym. Jakoś nie przemyślałem wcześniej ale to trzy stówy miesięcznie. Teraz będą tylko dwie bo odpadnie Vitek. Jedyna pociecha to, ze front robót na najbliższe trzy lata to mam zapewniony.
ppawpp - 2013-10-29, 18:13
Temat postu: [Sovereign of the Seas] Figurki
Dziadek napisał/a:
...
Swoją drogą ciekawe czy te dwie figurki są jedyne jakie wydawnictwo urodziło dla Sovereigna, czy też będzie ich więcej???
...

Na włoskiej stronie widziałem kolejną figurkę, w zeszycie 77 dostaniemy kapitana dla naszej łajby <super>

Dziadek - 2013-10-30, 10:39

No to będzie fajnie. Oby tylko miał większy łeb od artylerzystów i i był ogolony pod nosem. <super>
overmawr - 2013-11-04, 12:18

Witaj Dziadek
Mam pytanko odnośnie stępki, ostrogi.
Będziesz ją jakoś wykańczać (fornir etc.) czy zostawisz tak jak jest.
Pytanie nasunęło mi się przeglądając włoskie forum. (każdy robi to inaczej)
I o ile przy malowaniu kadłuba na biało to nie jest większy problem, to przy trzymaniu się odcieni drewna...

Dziadek - 2013-11-04, 16:20

Jest to w zasadzie tak mało widoczne (rzucające się w oczy), że gdybyś mnie o to nie zapytał nie widział bym problemu. Z boku stępka i reszta niczym się nie wyróżniają przy zastosowaniu lakierobejcy bezbarwnej. od strony rufy będzie ster, więc też problemu nie ma. Nie wiem jak dziób, ale podejrzewam, że zginie w zdobieniach. Więc zostawiam tak jak mam w tej chwili.
overmawr - 2013-11-04, 18:26

OK
Na tą chwilę czuję się przekonany ;-)
Dojdę do tego etapu i mam nadzieję, że u mnie też nie będzie się rzucać w oczy.

Andi - 2013-11-27, 13:06

Witam. Mam pytanko do Ciebie dotyczące malowania elementów okien a dokładnie chodzi o malowanie czarnej głębi. Malowałeś czarną farbą czy też może lakierobejcą venge , stosujesz może podkład pod złotą farbę? Pozdrawiam.
Dziadek - 2013-11-27, 15:18

Dziury pod atrapy armat venge Altax. Pod złoty robiłem już próby przy Vitku z podkładem a tutaj chciałem być OK i powtórzyłem jeszcze raz. Zrezygnowałem bo obojętne ile czasu dawałem na wyschnięcie podkładowi to się rozpuszczał pod złotym. Maluje więc bezpośrednio złotym i po wyschnięciu powtarzam drugi raz. Czyli robię podkład ze złotego.
Andi - 2013-11-27, 18:55

Przepraszam Dziadek ale zle się wyraziłem. Chodzi mi o elementy okien PA1 i PA22 nr 49 a właściwie płaskie części tych elementów te malowane na czarno. Farba czy lakierobejca? Pozdrawiam.
Dziadek - 2013-11-28, 07:07

Tam nie można zastosować lakierobejcy.
Dałem czarny lakier akrylowy. To niejako wymusza aby pawęż pod ozdobami i balkony kibli wymalować czymś innym niż lakierobejca ponieważ venge nie jest tak czarne jak właśnie powinno być na elementach o których piszesz. Ponieważ wcześniej miałem to zrobione lakierobejcą próbowałem na to nanieść czarny również akryl. Te lakiery zaczęły ze sobą reagować. Więc po wyschnięciu zrobiłem lekki szlif i jeszcze raz akryl czarny ponieważ mat był brzydki dałem połysk i też do dupy. Więc to jeszcze pokryłem bezbarwną satyną. I wszystko jest dobrze poza jednym. Te złote kolumienki przykleja się klejem CA. Z lakierobejcy jest czas aby ewentualny naddatek zetrzeć. Natomiast na tych akrylach klej momentalnie reaguje chemicznie i wycieki czy próby przesunięcia kolumienki są makabrycznie widoczne. Dzisiaj już bym tego akrylu pod złoto nie dał. Może jakiś tusz jak kombinuje Paweł.

Andi - 2013-11-28, 08:01

Witam. No to widzę , że będzie niezła jazda. Mam prawie czarną bejcę wodną heban , może tym maznę pawęż i balkony ( strasznie głęboko penetruje drewno ) ale co będzie z burtami?
Dziadek - 2013-11-28, 08:47

Burty najciemniejsze robiłem Venge Altaxu, Czerwona to mieszanka mahoń, kasztan i venge Altaxu, bezbarwna czyli dół i sapele - satyna 3V3.
Andi - 2013-11-28, 09:05

Burty mam pociągnięte wodną bejcą heban ( przesiąkła aż na drugą stronę przez sapele i bambus ) z tym , że nawet heban na listwach sapele nie jest taki czarny. Boję się pociągnąć po burtach drugi raz. Myślę , że tusz jak kombinuje Paweł też może głęboko penetrować drewno - aczkolwiek nie stosowałem nigdy tuszu na drewno. Chyba poproszę Pawła o mały eksperyment. Pozdrawiam.
ppawpp - 2013-11-28, 14:07

czerwony tusz nie przeszedł na drugą stronę listwy sapele (malowałem pędzelkiem), dziś zobaczę jak to wygląda z kolorem czarnym i odpowiem
Andi - 2014-01-26, 18:50

Witam. Drzwi grodzi dziobowej to zrobiłeś chyba z innych listewek niż w zestawie ponieważ widać , że są szersze ( Bounty?). Zastanawiam się nad wykonaniem kibelka i usytuowaniu go na koszu dziobowym ( taki porządny okręt bez wychodka to wstyd :lol: ). Pozdrawiam.
Andi - 2014-02-21, 14:47

Witam Dziadek. Ładnie to wychodzi. Wiem , że instrukcja na tym etapie przewiduje montaż parapetów nadburci pokładu środkowego ale wydaje mi się , że najpierw powinniśmy " zamknąć " pokład środkowy wraz z uzbrojeniem a póżniej zamontować parapety. Łatwiej i poręczniej montowałoby się uzbrojenie - mam na myśli wiercenie otworów po wewnętrznej stronie burt etc. ( taka mała dygresja ). Co o tym sądzisz?. Pozdrawiam.
Dziadek - 2014-02-21, 16:48

Masz rację. Pisałem o tym utrudnieniu w relacji. Podobnie np. jak w poprzednich zeszytach, gdzie instrukcja mówi o malowaniu pokładu przez dziury na gretingi zamiast malować je gdy były odkryte.

Ja jednak trzymam się zasady przyjętej na początku kolekcji o ścisłym trzymaniu się instrukcji z wyjątkiem odcieni w kolorystyce malowania. Jeden tak zrobiłem, zrobię i drugi.

king666 - 2014-03-01, 20:09

Etap 69 zaliczony na "5" <hura> , powiedz mi co za farbę ( srebrol :?: ) użyłeś do złoceń? idzie jeszcze dostać?
Dziadek - 2014-03-02, 08:21

Zobacz na pierwszą stronę mojej relacji. Mam go już ponad trzy lata.
Kupiłem w Kastoramie, więc powinien chyba być.

Janek - 2014-03-06, 20:49

Widzisz na tym polega edukacyjna strona wydawnictwa :lol: .
Gdyby sugerowali wcześniej zrobić te prace, to nie potrzebna by była "wywrotnica" i nigdy by nie powstała.
A tak musiałeś wysilić szare komórki :idea: i dzięki temu powstało narzędzie pomocnicze.
Potrzeba jest matką wynalazków. Tą potrzebą jest instrukcja DeA.
A tak poza tym super Ci idzie. <hura>

Dziadek - 2014-03-07, 18:58

Idzie mi bo jestem już aż za dobrze wyszkolony przez DeA. Masz rację, że wydawnictwo przykłada wielką wagę do naszej edukacji. Śmiem twierdzić, iż wręcz jest to ich misja !!!
Andi - 2014-03-07, 20:10

Witam. Wywrotnica wywrotnicą ale niektóre pomysły DeA po prostu mnie rozwalają ( delikatnie mówiąc ). W niektórych przypadkach mam wrażenie , że uczestniczę w programie JAK NIE NALEŻY BUDOWAĆ. Dobrze , że główka jeszcze pracuje i pomagamy sobie "wynalazkami" rodem z "Pomysłowego Dobromira". Ten temat Dziadek już wcześniej poruszał , ja też. Instrukcja w niektórych momentach po prostu utrudnia pracę. Nie dziwię się , że młodzi adepci sztuki modelarskiej zniechęcają się po paru podejściach do modelu. Ale jak mówi Hydronik " Damy radę ". Pozdrawiam.
Hydronik - 2014-03-08, 04:48

Skoro zostałem wywołany to moja opinia jest taka, kolekcja jest doskonałym materiałem wyjściowym do budowy waloryzowanego modelu z jednym szczegulikiem żę jest to szalenie droga impreza bo nie ma się co czarować że model w dużym stopniu odbiega od oryginału i w sensie szczegółów i wymiarów .
Ja konkretnie mówię o Victorii a najważniejsze że bez dobrych planów ani rusz jak się chce oddać wiernie model w stosunku do oryginału .
Szkoda że takich kolekcji nie można było dostać w kraju 30 lat wcześniej bo dużo więcej bym umiał szczególnie w materii obróbki w drewnie.
Nie ukrywam że po wykonaniu dwóch,trzech modeli z kolekcji jest to krok do wykonania modelu od podstaw jeżeli ktoś ma zaplecze techniczne na wykonanie części (cięcie,listewek i innych dupereli).
Jest to pasja i każdy indywidualnie podchodzi do tematu.
Popatrzmy na to z innej strony wydawnictwo pobudza nasze szare komórki i doskonali nasze umiejętności bo część części musimy od podstaw zrobić.
Jestem z natury leniwy i chciałbym doczekać się modelu który by był toczka w toczce zgodny z oryginałem.
Najgorsze jest to że nie wiemy co nam zafunduje wydawnictwo czy wciska nam bubel czy w miarę wartościowy model.
Jak większość kolegów z forum co niejednokrotnie powtarzam mam wrażenie że ten model składam po swojemu a nie według instrukcji i zgadzam się że kolejność składania jest nie logiczna ale rozumię podejście wydawnictwa żeby było jak najmniej rezygnacji.
I to by było na tyle także moi mili modelarze do roboty damy..............................................

Andrzej :->

Dziadek - 2014-03-17, 15:33

Sprawdziłem w praktyce przyrząd do fazowania listewek "darowany" przez wydawnictwo.
Działa <hura>

Dziadek - 2014-03-17, 19:35

Ciekawi mnie czy u Was koledzy pokład dziobówki w płaszczyźnie wzdłużnej jest prosty czy wklęsły ??? :roll:



Na etapie 75 pokład zdecydowanie powinien być prosty. U mnie ta "prostość" jest wklęsłością ok. 1 - 1,5 mm.

I jeszcze jeden kwiatek na tym etapie.
Krawędzie w rzucie pionowym pokładu dziobówki powinny być półokrągłe na zewnątrz. U większości z nas są proste w związku z przeróbką pokładu bo był zbyt wąski względem wręg i poszycia w części dziobowej. Teraz nam się to odbije czkawką bo należy przerabiać część 132 z krzywej na prostą.

Andi - 2014-03-17, 20:41

Witam. Dziadek nie bardzo wiem jak to wyszło ( też przerabiałem pokład ) w moim przypadku ale krawędzie pokładu w rzucie pionowym mam prawie idealnie proste. Odchylenie rzędu 0,2 mm czyli "prawie" żadne. Jakimś fartem udało mi się zachować linię prostą. Pozdrawiam.
ppawpp - 2014-03-17, 21:05

Dziadkowi chyba bardziej chodziło o to że części nr 132 mają zewnętrzną krawędź lekko po łuku i trzeba będzie je prostować do linii prostej czyli istniejących krawędzi burt, a takie się otrzymuje wynikowo po wklejeniu sklejkowego pokładu dziobówki, ja jeszcze tak daleko nie jestem to i za bardzo nie mogę sprawdzić
Andi - 2014-03-17, 21:49

Witam. A rzeczywiście mój błąd ( trzeba czytać ze zrozumieniem <ouch> ). No to będzie następna robótka. Kurczę a do końca jeszcze daleko. Boję się , że po tych przeróbkach wyjdzie nam Titanic ( ale po katastrofie :lol: :lol: ). Przepraszam za mój błąd i pozdrawiam.
Andi - 2014-03-21, 14:18

Witam Dziadek. Mam pytanie do Ciebie. Pokrywy furt działowych na rufie instrukcja przewiduje zrobienie z trzech listewek sapeli. Skoro jedna ma 5 mm to trzy dają 15 mm ( wyższa matematyka :lol: ). Wydają mi się bardzo wysokie. Czy zwężałeś może listewki na pokrywy furt? Pozdrawiam.
Dziadek - 2014-03-21, 19:14

Nie zwężałem, zrobiłem zgodnie z instrukcją. Wydaje mi się iż te zamknięte furty mają taki sam wymiar jaki jest przewidziany dla pokryw na burtach. Cyba że wydawnictwo sobie znanym sposobem zaskoczy.

Przy okazji.
Nadburcia na pokładzie dziobowym są na tyle sztywne, że wyprostowały łukowate podstawy. W związku z tym nasze podprostowane pokłady do nich pasować będą. Alarm częściowo odwołany. :lol:

Andi - 2014-03-21, 19:42

Witam. Dzięki za odpowiedż. Co do nadbudówki dziobowej to dobra informacja <super> . Pozdrawiam.
Andi - 2014-03-22, 11:07

Witam. Niestety pokrywy furt na burtach będą miały inny rozmiar niż na rufie. Wysokość 11 mm a szerokość 13 mm ( są to wymiary zewnętrzne - tak podaje instrukcja na włoskiej stronie ). Na rufie są wyższe chyba ze względu na pochylenie rufy i prowadzenie ognia byłoby utrudnione ( moje przypuszczenie - pochylenie rufy zmienia wysokość furty ). Pozdrawiam.
Andi - 2014-04-09, 19:05

Witam. Dziadek powiedz co to za listewka przyklejona pod odbojnicą na rufie( tak przynajmniej widać na zdjęciu w Twojej relacji ) chyba , że zawodzi mnie wzrok. Pozdrawiam.
Dziadek - 2014-04-10, 19:12

Mam tam tajną deskę maskującą ponieważ odbojnice boczne pomimo roboty zgodnie z instrukcją aby licować odbojnicę pawęży podnosiły ją o milimetr nad łączenie poszycia jasnego z ciemnym.


Przy okazji - ze smutkiem przerywam prace przy moich zabawkach na jakieś pół roku (będę miał komfort później podglądania zmagań kolegów z Sovereignem - niestety nielicznych), bo zachciało mi się zmian na stare lata. Już wcześniej, ale teraz gdzie indziej i na stałe wyprowadzam się z pięknego lecz mocno zasmrodzonego Krakowa. To rewolucja życiowa i zamiast w rękach skalpela, kleju CA itp. będę miał łopaty, taczki, siekierę. No ale powietrze i las! <beer> <beer> <beer>

Janek - 2014-04-10, 20:03

Gratuluję <super> decyzji wyprowadzki w zielone tereny. Sam o tym marzę aby wydostać się z równie zasmrodzonej stolicy ale niestety pozostanę przy marzeniach. Co do relacji to masz forumowy zakaz niepisania :!: . :!: Pół roku bez Twoich relacji :?: :?: To jest poprostu niemożliwe i koniec. Tak więc przeprowadzka przeprowadzką ale relacje muszą być :!: Na poważnie jeszcze raz gratuluję i po cichu zazdroszczę.
Andi - 2014-04-10, 20:36

Witam. No to gratuluję wyboru. Kraków Krakowem ale las , powietrze ( co niektórzy żeby oddychać w kurortach muszą za to płacić a Ty będziesz miał to darmowo ). Niestety Dziadek ja również niebawem wracam do pracy po 2 letnim chorobowym. A , że praca w delegacji to na Seweryna chyba czasu mało będzie. Pozdrawiam i powodzenia.
ppawpp - 2014-04-11, 09:06

No to Janek zdąży nas z Sewerynem dogonić, Dziadek się przeprowadza (prawdopodobnie pół roku przerwy w relacji - ale złote myśli i komentarze mam nadzieję że będą), Andi wraca do pracy - będzie mniej czasu,
a ja cóż ...
buduję w skali 1:1 "Modelarnię" wraz z przyległościami (takie tam kuchnia, pokoje, łazienki, itp. :mrgreen: )





i wszystkie soboty będą zajęte bo część prac robię sam, co nie wpłynie pozytywnie na tempo prac (i tak już strasznie wolne) przy modelu

sorry Dziadek za takie OT niemodelarskie w twojej dyskusji
Karol nie rób mi czasem osobnego wątku ;-)

Andi - 2014-05-10, 21:39

Witam.
Powiedz Dziadek jak udało ci się wcisnąć złote obramowania w ambrazury w nadbudówce dziobowej.
Otwory są o wiele za małe ( nr 76 ) <ouch> .
Pozdrawiam.

Dziadek - 2014-05-11, 06:20

Nie pamiętam, nie pisałem też o problemie z nimi w "dyskusji", więc wydaje mi się, że nie miałem kłopotu i pasowały "fabrycznie".
Andi - 2014-05-11, 14:30

Witam. Zgadza się to moja wina ponieważ pozłacane obramowania należy nakleić od zewnątrz a nie pasować do otworów. Przepraszam , że zawracałem głowę ale miałem chwilową " pomroczność " . Pozdrawiam
Janek - 2015-01-24, 22:45

Miałem podobne problem z knagami w Perle ale zastosowałem inny sposób. Wiertła 0.7; 0,5 i drucik czyli knagę mocowałem z dodatkowym sztyftem, czasami dwoma, z drutu. Oczywiście średnica wiertła odpowiednia do wielkości knagi. Kleiłem na CA i tego typu mocowanie nigdy , jak do tej pory, mnie nie zawiodło.
Janek - 2015-01-29, 20:16

Patrzę :shock: , cmokam, podziwiam i coraz bliżej jestem złamania się :-/ w postanowieniach.
Dziadek - 2015-01-30, 10:26

Co mam jeszcze pokazać abyś się już jutro złamał. Najgorsze jest to, że złociutkie ozdóbki klei się dopiero za najwcześniej półtora roku. A wcześniej dwa poszycia i nieszczęsne kilkadziesiąt furt działowych.
Z drugiej strony mam łzy w oczach bo romans z DeAgostini będzie trwał jeszcze cztery numery.

Bulit - 2015-01-30, 23:40

Dziadek, muszę to wreszcie napisać. Powalasz mnie wykonaniem tego modelu. Jest naprawdę na kim się wzorować. Detale, zdobienia prezentują się wyśmienicie. <dzieki> To Twój drugi model tego typu? Czy też już coś podobnego miałeś w stoczni?

Pozdrawiam.

Dziadek - 2015-01-31, 08:42

Drugi w życiu, trzeci zaczęty. Jak widać to da się zrobić, ale ja wiem ile to kosztuje czasu i cierpliwości. Uproszczeniem jest (dla mnie), że trzymam się dokładnie instrukcji, nie waloryzuję, a jeśli coś zmieniam to jest to wymuszone błędem w instrukcji, który staram się opisać na forum. Moja relacja jest trochę uniwersalna, bo specyfika wydawnictwa w stosunku do każdego modelu jest podobna. Gdy robiliśmy Victory na angielskiej stronie DeA robił człowieczek relację a dokumentacją zdjęciową, była uboga ale pomocna. Teraz też pokazuje Sofereigna, ale na zasadzie przedruków z zeszytów kolekcji więc kicha.
Podpatruję też czasem Włochów i gdybym z przyczyn losowych nie miał przerwy w zabawie oni podpatrywali by mnie.

Yemar - 2015-02-04, 10:54

Tak patrzę na to "złoto" i odnoszę wrażenie, że ten model jest bardzo ciężki. Mam rację?

I, przy okazji, mam pytanie. Czy malowane na złoto detale zabezpieczasz czymś dodatkowo? Pytam, bo malowałem niedawno elementy samochodu chromem w sprayu (czyli podobnym), ale nic z tego nie wyszło, bo połysk schodził pod palcem. Próba polakierowania lakierem bezbarwnym skończyła się utratą połysku (w rezultacie zamiast chromu miałem szary).

Pozdrawiam,
Robert

Dziadek - 2015-02-04, 14:41

"Ciężar" powodują zbliżenia, jest chyba podobny do Victory.
Pod złoto daję podkład akrylowy. Później złoto i nic więcej. W dotyku w miarę się zachowuje, ale też nie głaskam go namiętnie zbyt często. Myślę że mnie przetrzyma z w miarę połyskiem.

Bulit - 2015-02-04, 22:18

Piękne te zdobienia, będziesz je jeszcze postarzał? Modelarze plastikowi "washują" aby dodatkowo uzyskać realny wygląd malowanych detali.
Karrex - 2015-02-04, 23:23

Bulit, nasze forum tym różni się od innych, że mamy rozdzielność relacji od dyskusji o czym każdy nowy user może sobie przeczytać w temacie OBOWIĄZUJĄCE ZASADY
Drugi raz łamiesz p-ty 5 i 6 - dowalasz mi zbędnej roboty :evil: ;-)
    5. Każdy budujący zakłada (admin pomoże) własny wątek z budowy pod tytułem zgodnym z loginem. W nim przedstawiamy etapy budowy.
    Uprasza się mocno, by nie wpisywać tu pytań, komentarzy i nie prowadzić polemik.
    Patrz punkt następny.
    6. Modelarz (lub każdy użytkownik) ma prawo otworzyć nowy wątek pod swoją relacją celem wymiany zdań, zadawania pytań przez innych i udzielania odpowiedzi związanych z budowanym modelem.
Bulit napisał/a:
...
Modelarze plastikowi "washują"
...

No nie tylko oni, metoda jest opisana na naszym forum w kilku wątkach m.in.
» Imitacja patyny
http://santisimatrinidad....c.php?p=910#910




http://santisimatrinidad....php?p=1116#1116



i w moich relacjach np. http://santisimatrinidad....php?p=7070#7070 - bo stosuję ją nagminnie ;-) :lol:



(nawet przed tym postem zawaszowałem detale ozdób na burty :lol: :-P ).

Dziadek - 2015-02-05, 12:47

Bulit napisał/a:
...
Piękne te zdobienia, będziesz je jeszcze postarzał?
...

Mój lakier sam się postarza. Miałem prawie półroczną przerwę i w bezpośrednim oglądzie (głównie na elementach metalowych) widać różnicę w stosunku do malowanych teraz.

Ten okręt ma pewną pod względem malowana złotem zaletę. Złota jest tyle, że drobiazgi, odcienie, niuanse trzęsącej ręki giną "w tłumie". I dobrze.

Janek - 2015-02-05, 14:33

No i super z tymi listwami. Poprzednio wyglądały trochę jak młynarz na plaży, bardzo odbijały. Teraz przyciemnione wyglądają super <super>
Janek - 2015-02-07, 22:13

Dziadek napisał/a:
...
Co mam jeszcze pokazać abyś się już jutro złamał.
...

Kurcze, już moje postanowienie wisi na zmurszałej nitce. :-/

Dziadek - 2015-02-08, 09:58

Przy Twoim doświadczeniu bez szaleńczej waloryzacji, mając zgromadzone wszystkie numery, z zachowaniem reżimów technologicznych (schniecie kleju, farb itp.), no i oczywiście czas zamiast krzyżówek, można ten okręt zrobić w półtora roku, może wcześniej.

I po tym czasie kolejny kłopot co zrobić z tym co się ma. Gablota, miejsce itd. <super>

Janek - 2015-02-18, 20:33

No nie wypada zrobić nic innego jak <piwka> i do następnego tysiączka <super>
Andi - 2015-02-18, 20:51

Witam. Jeśli można to ja się też podłączę <beer> .
Hydronik - 2015-02-18, 20:58

Gratulacje wprawdzie dzisiaj Popielec ale jutro <beer>
I masz racje ten model jest ciut łatwiejszy samo otaklowanie jest bardziej proste bo robiłem coś podobnego w plastiku (Vasa) w stosunku do Vitka plastikowego
Andrzej :roll:

suavek - 2015-02-18, 21:01

Trudno jest cokolwiek powiedzieć z opadniętą szczęką <dzieki>
Dziadek - 2015-02-19, 10:17

No obiecałem w czynie społecznym na VII-mą rocznicę Forum. I jest. <beer>
king666 - 2015-03-16, 15:39

Z czego robisz te nity na kotwicy ?
Dziadek - 2015-03-16, 16:21

Wyglądają i są mocno przeskalowane, ale robię je z gwoździków razem z łebkami tymi od poszycia.
king666 - 2015-03-16, 16:46

Tak myślałem , ale gwoździki z zestawu wydawały mi się większe ;-)
Dziadek - 2015-03-18, 19:22

Niestety dalsze próby z czernieniem feralnych zawiasów na klapy nie są udane. Podkład i lakier nie wchodzi w grę bo mikro otworki na zawiasach zalewają się, a sam lakier odpryskuje przy najmniejszym kontakcie z czymkolwiek i dodatkowo reaguje z klejem Ca wypychanym przez wspomniane otworki.

Decyzja wynikająca z frustracji jest jedna. Jeśli okręt ma być złoty to niech będzie do końca i zawiasy też niech się świecą. Wcześniejsze "klapy" wyskrobię bo są lakierowane.

Dziadek - 2015-03-25, 19:48
Temat postu: [Sovereign of the Seas] 113
Na etapie 113 należy otaliować dwa oraz "pozostałe 22" działa i zamontować na poszczególnych pokładach. W sumie 24 działa. Nie doczytałem (nie miałem trochę czasu) pomimo przeglądania do końca wszystkich zeszytów czy jeszcze jakieś działa gdzieś będą ustawiane. A problem wynika stąd, że ja mam zrobione 27 dział, a więc trzy więcej. Po bliższej obserwacji wszystkich dział odnoszę wrażenie, że trzy lufy mają bardziej "zadartą" kulkę na tylnym końcu lufy.

Czy to już obsesja czy jest na to "naukowe" wytłumaczenie? <ouch>

king666 - 2015-03-30, 12:56

Patrząc na twój model obsesja to mało powiedziane, jestem pod ogromnym wrażeniem. Zazdroszczę oka i umiejętności :-P
Dziadek - 2015-03-30, 13:58

Dzięki, staram się jak mogę. I prawie już nie mogę. :mrgreen:
Roman - 2015-03-31, 08:11

No jest na co popatrzeć i podpatrzyć oraz coś się nauczyć.
Dzięki Dziadek.

Hydronik - 2015-03-31, 15:54

Dziadek oj tam oj tam zawsze idzie podziwiać Rubensowe kształty tylko trzeba się przestawić spojrzy na rufę ostatnio robionych okrętów cóś przypominają :mrgreen:
Andrzej :roll:

Janek - 2015-04-12, 15:51

Pięknie to wygląda a jak dojdą sznurki to będzie cudo i piorunem zapomnisz o wszelkich stresach związanych z budową.
Janek - 2015-05-02, 21:47

No i co nie taka straszna wyblinka jak ją malują. Super Ci to wychodzi. Pracochłonna, upierdliwa ale efekt wszystko wynagradza.
Dziadek - 2015-05-03, 06:39

Dzięki.
Rozumiem że pochwała jest dopingiem i dobrze, bo super mi to wychodzi ale bokiem. Jedna strona fokmasztu (piętro dolne) to 300 węzełków im bliżej marsu tym paskudniej z miejscem na wiązanie.
Jednym słowem (uwaga koledzy rozpoczynający XII-stu) można się przy tej robocie zesrać. :oops:

Hydronik - 2015-05-03, 09:24

spoko Dziadek to jest jak mantra i to mnie zawsze wku................... <cenzura> w żaglowcach powtarzalne elementy jak nie furyt to wanty , działa dlatego uciekam w inne modele aby odreagować ale jak się skończy takiego delikwenta to sam wiesz jaka radocha podziwiam samozaparcia :-D
Andrzej :roll:

Dziadek - 2015-05-03, 19:08

Parter ma 2400 węzełków...! Zawiązałem 200. Dopiero albo aż.
Ale poza tym ze mną wszystko w porządku (to diagnoza osobista oparta na wrodzonym optymiźmie). :lol:

Janek - 2015-05-03, 20:44

Co by podtrzymać Cię na duchu powiem, że cała śmietanka wyblinkowa to będzie do spicia na wyższych piętrach.
Dziadek - 2015-05-04, 06:48

Przypuszczam i będę się brał do ostrzenia końców pincety, pęsety (oba podobno poprawne) na kształt małych nożyczek aby wlazły pomiędzy wanty.
Andi - 2015-05-10, 19:08

Witam. Dziadek wyblinki jak się patrzy , dobra robota. Używasz linek z zestawu czy też masz jakieś "zapasy" ? Pozdrawiam.
Dziadek - 2015-05-10, 19:36

Staram się nie wściec. Zrobiłem ponad tysiąc węzełków. A gdzie reszta ??? <ouch>
Pogoda, pora roku i roboty różne odganiają od modelu. Idzie strasznie opornie, a do tego etap tak monotonny, że trzeba się zmuszać aby cokolwiek popchnąć do przodu.

Nici - piętnastki z zestawu

Andi - 2015-05-10, 20:20

Do tego etapu mam jeszcze trochę czasu ale podziwiam Twoją cierpliwość. Idzie Ci bardzo fajnie. Jak dojdę do wyblinek to już sobie wyobrażam co się będzie działo. Ale musimy to przeżyć. Pozdrawiam.
hebel - 2015-05-11, 21:55

Mnie w takich sytuacjach ratują jedynie kanony.
Działają lepiej niż szanty i jakakolwiek inna muza.
Monotonne powtarzanie sekwencji identycznych ruchów + monotonne powtarzanie sekwencji identycznych wersetów = idealny błogostan.
Sprawdziłem nie raz i za każdym razem byłem zaskoczony względnością czasu.

darczello5 - 2015-07-15, 19:56

Podziwiam twoją robotę <super> , mam nadzieję, że mój XII jakością wykonania choć w połowie będzie tak dobry.
Dziadek - 2015-07-16, 06:37

Kolego zrobisz go tak samo jak i mnie się udało zrobić Victory. Każdy następny robi się łatwiej. Dodatkowo modele z kolekcji mają swoje podobieństwa i prawidła i po ich poznaniu problemy są mniejsze, a i łatwiej wychwycić ewentualne błędy, których niestety nie brakuje. Na te błędy Kolego będziesz najbardziej narażony Ty, bo coś mi się wydaje, że pozostałeś sam na "placu boju" z XII-tką i jeśli ktoś będzie jeszcze próbował, będzie się pilnie Twoim zmaganiom przyglądał.

Ja też Ciebie podziwiam, bo wiem jakie wymagania rodzinne mają roczniki mojej córki. Więc jeśli Ci dadzą robić ten okręt, to w pozostałym czasie noś ich na rękach, bo wiedząc jaki to "pochłaniacz" ojca i męża osobiście już bym Cię ciągnął do adwokata po rozwód. :lol: :mrgreen: :lol:

miro - 2015-07-16, 14:37

Są inni, ale póki co się nie chwalą -
- pozdrowienia dla załogi

Dziadek - 2015-07-16, 14:48

To puki co niech się pochwalą, bo inaczej to ich NIE MA !!! :-P
darczello5 - 2015-07-16, 18:14

Coś mi się wydaje, że jestem takim królikiem doświadczalnym ;-) i jak narazie to pozostali obserwują. No to zobaczą :-D , im dalej jestem z budową to bardziej wiem czego chcę i już szykują się zmiany. Narazie póki co dalej poszywam bo DeA ostatnio szaleje :-) .
Dziadek, moja rodzinka toleruje to ponieważ buduję jak jestem sam a często tak bywa, potem już tylko dzieciaki :-) . Jeżeli chodzi o czas to myślałem, że mam go dużo ale im dalej to szybciej się kurczy :shock: .
Miro, będę się chwalić jak skończę :-)

ppawpp - 2015-07-16, 19:30

Dziadek - okręt jeszcze nie skończony a już robi wrażenie
Miro - to trzeba się obowiązkowo pochwalić, bo właśnie dzięki takim osobom jak Dziadek, Janek, Hydronik, Andi, mario1985 i innym (wszystkich nie sposób wymienić) można się uczyć, dawaj relację może też coś podpatrzymy także u Ciebie
a Karrex to już klasa sama w sobie

darczello5 - 2015-07-16, 20:09

Święta racja Paweł :-)
miro - 2015-07-17, 18:10

Paweł - pisałem wcześniej, że budowa stoi, moje lewe oko czeka na remont jeszcze 1,5 r.
A moje marne dzieła są w galerii, pozdrawiam i póki co kibicuję.

ppawpp - 2015-07-18, 16:09

Ok, jesteś usprawiedliwiony ;-) , życzę szybkiego powrotu do zdrowia (wiem jakie są kolejki do specjalisty bo ostatnio sam muszę korzystać z usług ortopedy :-( ), ale jak już wzrok będzie naprawiony koniecznie melduj się z relacją, bo Apostoły to fajna jednostka i chcielibyśmy też nacieszyć oczy
miro - 2015-07-19, 13:54

Ay ay Captain-a w tzw.miedzyczasie porządny aparat do dokumentacji.Pozdrowienia dla całej załogi SOTS , I nie tylko
Janek - 2015-07-19, 17:19

Super, super, super <super> <hura> <super>
ppawpp - 2015-07-20, 08:30

Dziadek, niesamowity finisz, niebawem META i radość z ukończonego modelu <hura>
Dziadek - 2015-07-20, 10:13

No, no jeszcze chwila. Ręce się trzęsą, barki nie chcą trzymać łap "do góry", a samo olinowanie w większości przy tej skali okrętu robi się na stojąco. O ile pamiętam na "Victory" przeciętnie na maszt zużywało się ok. 20 m nici. Więc roboty jeszcze dużo. A swoją drogą są ogromne dysproporcje pomiędzy czasem poświęcanym na poszczególne zeszyty kolekcji. Niektóre kilka godzin np. malowanie ozdóbek i ich przyklejenie, a ostatnie pomiędzy nr 100 - 125 gdzie czas liczony jest w tygodniach.

Za uznanie dzięki, ale sam siebie też podziwiam za CIERPLIWOŚĆ !!!

Moim problemem powoli staje się miejsce "stałego postoju" okrętu po zakończeniu prac. Miejsce jest natomiast absolutnie nie pasuje gablota. Kurz przy pełnym ożaglowaniu i olinowaniu będzie nie do uniknięcia. I to jest właśnie problem.

Andi - 2015-07-24, 18:50

Witaj Dziadek. Gratulacje , wygląda super. Jeszcze trochę i finisz. Co póżniej na tapecie (jakieś plany?). Pozdrawiam.
ppawpp - 2015-07-24, 19:05

Andi, zapomniałeś, że Dziadek ma nie skończony Bounty ;-)
Dziadek - 2015-07-24, 19:09

Jeszcze bardzo długie "trochę". :roll:
Mam rozgrzebanego Bounty. Trzeba robić poszycie i zabawa od nowa. Ale to dopiero w zimie. <beer>

Andi - 2015-07-25, 13:00

No rzeczywiście , zapomniałem. Ale tak czy inaczej szczerze gratuluję i panowie czapki z głów. Pozdrawiam.
Tryton - 2015-07-25, 19:04

No i macie przedwczesne gratulacje (jak to mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca", bijcie się w pierś), chwila rozluźnienia cofnęła Dziadka o "lata świetlne".
Dziadek nie załamuj się, wypadki i naprawy wpisane są w modelarstwo. Skoro potrafimy coś zbudować, to i damy sobie radę z naprawą.
2 lata temu pokazywałem dramaty innych modelarzy



Jak pamiętam Andrzej (myszor) miał też nieźle uszkodzony model Wilema, ale z czasem go naprawił (nie mógł już patrzeć na kalekę ;-) ). Wiem, że nie jest to żadne pocieszenie ale odpocznij, idź do lasu, wykrzycz się, przytul do brzozy :shock: i za jakiś czas ratuj kalekę. Nie jesteś sam, jesteśmy z Tobą, wspieramy Cię.

ppawpp - 2015-07-25, 20:03

Dziadek, głowa do góry, dzisiaj były takie burze, więc to nie dziwne, że stengi połamało. Takie rzeczy na żaglowcach się co jakiś czas zdarzały. Ale nie trafiło na "szczura lądowego" to wybrniesz z tego nieszczęścia. Trzymam kciuki.
Andi - 2015-07-25, 20:19

Dziadek najważniejsze , że poszycie całe i nie pójdzie na dno w ramiona Posejdona. Przy twojej wytrwałości jeszcze z Seweryna będzie piękny model. Trzymamy kciuki , weż głęboki oddech , zaklnij "ej do kata" i zagoń majtków do roboty. Pozdrawiam.
suavek - 2015-07-25, 20:32

Dziadek strasznie mi przykro. Straty są duże, ale nie tak ogromne aby ich nie naprawić.
Głowa do góry, alleluja i do przodu.
-------------------------------
Pozdrawiam Sławek.

Hydronik - 2015-07-26, 10:09

Dziadek trzeba się z tym przespać miałem do czynienia z tą "przyjemnością" kilka razy
ostatnio z Vitkiem ale.................... :-D
Andrzej :roll:

Janek - 2015-07-26, 11:14

Myślałem, że nie może być nic gorszego jak spieprzyć sobie instalację elektryczną na Perle. Okazuje się, że jednak może być, w Twoim przypadku, gorzej. Są dwa wyjścia albo delikatnie odstawić Soveringa i zabrać się za dokończenie Bounty a potem pomyśleć co dalej z nieszczęśnikiem. Drugie to zacisnąć zęby, powiedzieć sobie "k...a co ja nie dam rady tego naprawić, dam radę!!!!" i zabrać się za demontaż uszkodzonych elementów. Myślę, że odwzorowanie, przy Twoich umiejętnościach, uszkodzonych elementów nie będzie takie trudne. Przy trudnościach z materiałami pisz na forum a na pewno pomożemy. Czasu to Ci trochę zajmie ale jaka będzie satysfakcja po wyjściu na prostą. Głowa do góry.
Yemar - 2015-07-27, 09:10

Podpisuję się pod wszystkim co napisali koledzy. Nie poddawaj się.

Pozdrawiam,
Robert

darczello5 - 2015-07-27, 12:14

Ja też jestem z tobą, nie poddawaj się i wal do przodu i pamiętaj co Cię nie zabije to Cię wzmocni.
Seb77 - 2015-07-30, 08:49

Z takimi umiejętnościami jakie posiadasz uszkodzenia są do naprawy. Ale odpocznij nabierzesz dystansu i ... dalej do przodu. Trzymaj się i nie poddawaj.
Pozdrawiam SEB...

Andi - 2015-08-11, 14:25

No i gitara Dziadek. Zawsze w Ciebie wierzyłem. Pozdrawiam.
suavek - 2015-08-11, 14:59

Super <super> -jak mówią-mądry nic nie powie ,a głupi pomyśli ,że tak miało być ;-) .
-------------------------
Pozdrawiam Sławek

ppawpp - 2015-08-11, 15:04

wiedziałem, że po zniszczeniach tematu nie odpuścisz <super>
darczello5 - 2015-08-11, 16:05

Brawo Dziadek <hura>
Seb77 - 2015-08-11, 23:32

No i udało się, to się nazywa prawdziwe modelarstwo - i to jest prawdziwy modelarz - chylę czoła i cieszę oczy dalej.
Pozdrawiam bardzo serdecznie. Jesteś modelarskim wzorem do naśladowania.

Janek - 2015-08-18, 22:14

Modelarstwo bez przygód to nie modelarstwo. Super, że się udało poleczyć rany i pacjent zdrowieje w oczach <super> .
mario1985 - 2015-08-20, 21:40

Tak patrzę i patrzę i patrzę na Twój model Dziadek.....świetna robota.
Janek - 2015-09-02, 20:37

Zdradź tajemnicę czy szelki pert robiłeś z drutu owiniętego nicią czy z usztywnionego klejem sznurka lub kordonka? Wyszło super.
Dziadek - 2015-09-03, 10:01

Szelki to kordonek ok. 035 mm plus Pattex. Już na Victory zrobiłem z dratwy (nie trzeba było jej tak usztywniać) ale tam grubość pasowała mniej więcej optycznie do reji. Tutaj reje są cienkie dlatego kordonek lepiej wygląda. Inna sprawa że dużo łatwiej to się robi korzystając z pokazanego "pomocnika".

Janek Ty masz wyobrażenie o robocie "żaglowej i sznurkowej" na Vistory. Więc oczywiście nie bez problemów ale dasz sobie radę. Współczuję natomiast kolegom którzy robią Sovereigna jako swój pierwszy model. Instrukcja a głównie ilustracja zdjęciowa na etapach ożaglowania jest katastrofalna w porównaniu z Victory. Czasami wpatrujesz się jak matoł w zdjęcie zadając sobie i instrukcji pytanie"gdzie to k...a jest na tym okręcie???"

Druga sprawa: przyjąłem zgodnie ze swoim postanowieniem robienie modelu etapami "zeszytowymi" aby przy okazji sprawdzić jak to jest z zapowiedziami wydawnictwa "każdy da sobie radę". To błąd. Przed przystąpieniem do omasztowania należy przelecieć wszystkie zeszyty i zamontować elementy "stałe" i dekoracje. Później dopiero maszty, liny, żagle.
Durnie z wydawnictwa uznają że wiercenie otworów np. i montaż kołków czy uchwytów oczkowych z poza want z wyblinkami, i pełnego olinowania żagli to rozrywka dla takich pacanów jak my.

Teraz się nie dziwię, że nie widzę aby do tych etapów ze swoimi modelami dobrnęli Włosi cz inni "wzorcowi" budowniczy DeA.

Andi - 2015-09-05, 20:40

Witam. Dziadek idziesz jak burza <super> . Będziesz pierwszym , który ukończy Seweryna. Gratulacje. Pozdrawiam.
Dziadek - 2015-09-06, 06:48

Zaczyna wreszcie (trzy lata) nabierać "potęgi". Teraz będzie i już w zasadzie jest kłopot co z nim zrobić. Mam na niego miejsce ale absolutnie nie pasuje mi tym razem gablota. No i jak zwykle musi być problem.
mario1985 - 2015-09-06, 09:50

Ale raczej nie zostawisz modelu bez żadnej osłony,kurzem zajdzie strasznie.
Dziadek - 2015-09-06, 10:29

Trochę można wydmuchać powietrzem ze sprężarki i ewentualnie wór nylonowy i okazjonalnie używany pokój.

Zresztą na etapie na którym aktualnie jestem już nie da się użyć odkurzacza. Instrukcja cały czas i do samego końca każe wiercić otwory np. pod kołki. Aby się pozbyć trocin dmucham gębą w pokład i trzymam okręt żeby nie odpłynął. Nie wiem jak to będzie po zakończeniu prac, może wydmuchiwanie kurzu cokolwiek pomorze.

Andi - 2015-09-06, 15:20

No właśnie z kurzem to będzie poważny problem. Sam się zastanawiał jak w przyszłości rozwiązać ten problem :-/
Janek - 2015-09-08, 19:35

Wychodzi super.Tylko pozazdrościć. A ja w powijakach pierwszego poszycia.
Janek - 2015-09-22, 21:25

No to lada chwila i pijemy szampana <super> . Takie nieskromne pytanie - co po tym... :?:
Dziadek - 2015-09-24, 06:47

Bounty rozgrzebany leży w szafie i płacze.

Za dobre słowo dzięki a szampan, no jeszcze koło miesiąca bo rodzina mnie lubi..... :roll:

Seb77 - 2015-09-24, 21:37

Może to będzie mało merytoryczny wpis ale ...
Bardzo podoba mi się Twoja praca. cały czas podglądam i widzę że czeka mnie jeszcze sporo nauki, a skończenie XII to będzie dla mnie wyczyn na miarę sukcesu.
Dziękuję że prowadzisz relację bo można się duużo nauczyć, a najlepiej uczyć się od najlepszych i doświadczonych modelarzy.
Pozdrawiam Seb...

Dziadek - 2015-09-25, 07:27

Nie wiem Kolego jaki ze mnie jest "nauczyciel" bo zaczynałem tak jak większość tutaj od absolutnego zera. Aktualnie jestem przed Tobą mniej więcej 1 i 3/4 okrętu z kolekcji (tu zapomniałem, że to prawie pięć lat modelarskich odległości) więc ja też cały czas się muszę uczyć.

Dzięki za uznanie.

Z punktu widzenia tych kilku lat mojego modelarstwa i równoczesnej obecności na tym Forum mogę radzić kolegom mniej doświadczonym aby jeśli chcą dobrnąć do końca ( szczęśliwego) ze swoim modelem budowali go według instrukcji kolekcyjnej z bardzo niewielkimi odstępstwami. Przekombinowanie najczęściej kończyło się przynajmniej na Forum "śmiercią modelarską" ambitnych. Jak sam zauważyłeś sama instrukcja posiada tyle niedorzeczności, że ich pokonanie sprawia, iż praktycznie budujesz model sam przy jej nikłej pomocy.

A okręt tej wielkości w gablocie czy inaczej eksponowany jest po zakończeniu prac tak piękny, ze "detaliczny ogląd zewnętrzny" nie istnieje. Piękna sylwetka i ilość miniaturowych części u "oglądacza" nie pozwala skupić się dłużej na jakimkolwiek pojedynczym elemencie. Olinowanie żaglowca robi takie wrażenie że w zasadzie staje się ono siecią stanowiącą podświadomą zaporę dla szczegółowego oglądu.

Dlatego moja filozofia jest prosta. Lepiej zbudować dwa okręty z kolekcji w oparciu o jej instrukcję i materiały niż mieć rozpoczęty kilka lat kadłub, masę drogich specjalistycznych narzędzi, pomiędzy czasie zbudowany tartak i przekonanie o karze śmierci za uproszczenie w modelu jakiegokolwiek mikroelementu.

Pomimo rychłego finału w budowie Sovereigna uważam swoje poniższe motto za jak najbardziej aktualne i oddające rzeczywistość. <beer>

Dziadek - 2015-09-28, 10:08

Na zdjęciu kotwic widać niewielką ale jednak różnicę w ich malowaniu. Jedna jest ciemniejsza i nie ma się co dziwić skoro pozostałe były malowane dwa lata albo więcej temu. Grunt że wydawnictwo równo (wg. nich) rozłożyło nakład pracy przy modelu na cały okres trwania kolekcji.

W następnym etapie jest jeszcze lepsza propozycja. Przy pełnym ożaglowaniu wykonywanie prac prawie pod kadłubem na rufie.

ppawpp - 2015-09-28, 12:28

Biorąc pod uwagę to, co zostało do skończenia, to można by rzec, że spacerkiem osiągniesz FINISZ i to pomimo kłód rzucanych przez DeA związanych z durną kolejnością prac, przekazywaną w instrukcjach. Twoja flota powiększy się o kolejną jednostkę, potem Bounty, a potem....?

w każdym razie życzę Ci jeszcze wielu skończonych modeli

Andi - 2015-09-28, 18:29

Dziadek szczerze gratuluję. Wiele niedorzeczności po drodze ale jak widać sukces murowany. Dobra robota. Pozdrawiam.
Janek - 2015-10-10, 09:47

Nic dodać nic ująć <hura> <dzieki> <hura> <dzieki> <hura> <dzieki> <hura> <dzieki>
mario1985 - 2015-10-10, 13:08

Pięknie się prezentuje,gratulacje.
Dziadek - 2015-10-10, 16:45

Dzięki za słowa uznania.
Co Wam będę gadał. Robota modelarska jest francowata, ale jak się jej da radę to efekty przerastają oczekiwania.
Jeszce raz dzięki. :lol:

Teraz o samym modelu.
Jak widać przy niewielkim doświadczeniu (choć ono bardzo pomaga) można model przy pomocy instrukcji zrobić. Kilka błędów w instrukcji dało się wyłapać. Najbardziej chamskie to futryny furt armatnich i cały fokmaszt. Wydaje się że wydawca uprościł ożaglowanie a z całą pewnością olinowanie żagli. Z drugiej strony dziwi ilość pozostałych po wykonaniu modelu elementów nie wykorzystanych. Dla przykładu choćby trzy armaty, które instrukcja przewidziała do złożenia a nie ma dla nich miejsca na okręcie. To samo dotyczy wiaderek itp. Pozostało po kilkanaście bloczków i to największych bo sześcio i pięciomilimetrowych, nici np. brązowa 0,8, której nie przewidywała instrukcja. Zostało b. dużo linki 0,5 brązowej a z kolei brakuje prawie szpula nici 0,15 szarej. Zostało też bardzo dużo listewek, wałków, grzebyków gretingowych tak jakby ktoś do każdej przesyłki dla zamknięcia mordy kupującego wkładał jakieś badziewie.

W sumie jednak model został zbudowany, prezentuje się fajnie i satysfakcja jest. W dalszym ciągu jestem jednak tylko rzemieślnikiem i wszystko się zgadza.

ppawpp - 2015-10-10, 18:15

Dziadek, nie pomniejszaj swojego wkładu modelarskiego, doświadczenie to już jakieś masz, czego efektem są dwa zakończone modele a trzeci w toku. Zakończyć budowę modelu szkutniczego to jednak wielka sztuka, dlatego uważam że jesteś WIELKI. Gratulacje.
Seb77 - 2015-10-10, 21:10

Gratuluję, świetna robota, jestem pełen podziwu i uznania.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Seb....

darczello5 - 2015-10-10, 22:20

Myślałem już, że te dekoracje nigdy się nie skończą ;-) . Mimo psikusów instrukcji i trudnej chwili wykonanie mistrzowskie. Gratuluję pięknego modelu <hura> <hura>
Yemar - 2015-10-10, 22:52

I ja się dołączę do gratulacji. Obserwuję Twoje zmagania od początku (tak samo jak przy budowie Victory) i jestem pod ogromnym wrażeniem. Gratuluję.

Robert

miro - 2015-10-11, 09:22

Z całym należnym szacunkiem ale jest mały błąd,skoro wiatr dmie w żagle to bandery powinny być skierowane ku dziobowi,Na plakacie też jedne są tak drugie siak Pozatym piękny model.Pozdrawiam Mirek
Dziadek - 2015-10-11, 11:28

Owszem, na plakacie jest też woda ......
Dziękuję za uznanie. :-D

miro - 2015-10-11, 17:42

Chodzi o duży plakat z 1-go numeru, tam nie ma wody a flaga na grotmaszcie powiewa w strone dziobu na fokmaszcie i stermaszcie zwisają,podobnie na flagsztoku,natomiast na bukszprycie powiewa do przodu-zawirowania wiatru, czy błąd w kolekcji?
Dziadek - 2015-10-11, 18:53

A poza tym kolego wszystko w porządku ??? <alejaja>
miro - 2015-10-12, 12:15

Drogi Dziadku,chciałem tylko wyjaśnić kwestie flag-no bo skoro mogą być skierowane w różne strony to O.K.Nie to żebym sie czepiał ,po prostu chcę wiedzieć jak ma być poprawnie
Tryton - 2015-10-12, 12:36

Przede wszystkim gratulacje z ukończenia kolejnego modelu, Dziadek jesteś debeściak :lol:
Co do kwestii wieszania flag, proporców, bander, to jest to indywidualna sprawa modelarza - wiesza tak jak się jemu podoba (i nie ma znaczenia niezgodność z prawami fizyki - wszak prawdziwe jednostki też nie stoją na podstawkach w gablotach - z małymi wyjątkami ;-) ).
Oczywiście jeżeli ktoś chce mieć w miarę wiarygodny model to przy "wydętych" żaglach (świadczących o tym, że wiatr wieje od rufy) flagi zamontuje zgodnie z kierunkiem wiatru, ale musi pamiętać, że jednostka płynie z pewną prędkością, która częściowo niweluje kierunek wiatru i flagi pokazują "wiatr pozorny" czyli wypadkową siły wiatru i oporu na flagę wynikającego z przemieszczania jednostki.
Jak są wśród nas żeglarze, to może lepiej opiszą zagadnienie.
Pisałem o tym na początku i tej wersji się trzymam, każdy może wieszać flagi jak chce i jak się jemu podoba, bo to ostatecznie jego model :lol:

Dziadek - 2015-10-12, 12:58

Dzięki Tryton - sie robi, sie ma, a jak. :lol:

Miro to żarty, Tryton myślę dokładnie wyjaśnił o co chodzi. Mój po prostu jest szybszy od wiatru. I nie przejmuję się tym, bo muszę uważać na ważniejsze sprawy, choćby o to żeby armaty skierowane we własny pokład dziobowy go nie rozd ....ły. :lol:

Hydronik - 2015-10-12, 15:13

Gratulacje :-D
Andrzej :roll:

Andi - 2015-10-12, 21:58

Dziadek pisz jak jest "nie rozdupcyly" :lol: :lol:
miro - 2015-10-13, 15:27

No to teraz wiem o co biega-dzięki za wyjaśnienie,pozdrowienia dla wszystkich ;-)
Lorek - 2015-10-17, 06:31

model bardzo ładny, nie chcę się czepiać ale flagi chyba nie w tym kierunku powiewają
pzd

darczello5 - 2015-10-17, 12:35

Lorek, po pierwsze w relacji nie wstawiaj komentarzy, masz do tego dyskusje, a po drugie kwestię tą wyjaśnił już Tryton kilka postów wcześniej.

P.S
Chyba Dziadek musisz zrobić flagi opadnięte wtedy dadzą spokój ;-)
(oczywiście to żart, nic nie zmieniaj bo jest pięknie <super> )

Dziadek - 2015-10-17, 12:39

Próbowałem dać maksymalny opad, ale chyba się nażarły Viagry.

Nie chciałem już reagować, ale mnie wywołał poza kolejnością do tablicy.
Kolego Lorek pisałem od początku, że buduję model w oparciu o instrukcję - zobacz ostatnie zdjęcie z zeszytu 135.

A swoją drogą pokazałeś kawałek swojej relacji z 2013 roku i tyle.
Myślę że jesteś ze swoim modelem również blisko flag albo skończyłeś.
Pokaż jak to wygląda, to ja poprawię swoje flagi jeśli mi się spodoba. :mrgreen:

Robert36 - 2015-10-30, 21:41

Dziadek gratuluję pięknego modelu, szacunek <super> .
Roman - 2015-10-31, 08:17

Model cudo, masz dla niego gablotę, bo szkoda żeby kurz go trawił.
Dziadek - 2015-10-31, 18:36

Gablota musi być mocno duża. Nie bardzo pasuje mi do mebli i wystroju. Myślę nad nią z zaprzyjaźnionym meblarzem. Na tę chwilę - wór nylonowy.
hebel - 2016-01-22, 19:26

Nie opalałeś sznurków, czy już tyle kurzu?

I mała rada.
Swobodnie opadające liny (po łuku) same z siebie czasem nie chcą się ładnie ułożyć (nie wiem czy to może wina fotek, ale wydaje mi się że kilka takich widać).
Łatwiej im będzie przyjąć właściwy kształt, jeśli już po założeniu czymś je namoczysz.

Andi - 2016-09-06, 14:42

Dziadek linę zabezpieczającą ster miałeś zestawową czy stare zapasy ?
Dziadek - 2016-09-06, 16:46

Zapasy.

Jakiś angielski kordonek ok. 0,4 mm.

Andi - 2016-09-06, 20:59

Tak myślałem albowiem zacnie wygląda na tyłeczku. Ta zestawowa niestety jest <cenzura> .
Remik - 2017-02-26, 00:22

Coś, pięknego.... Przymierzam sie właśnie do zakupu SotS. Zbieram narzędzia i uczę sie na tym forum. Pozdrawiam serdecznie.
Remik - 2017-06-30, 12:06

Cześć Dziadek.
Czy mógłbyś jeszcze raz wkleić zdjęcia w Twojej relacji SotS z 7 strony?
http://santisimatrinidad....php?p=7336#7336
Chodzi mi o Twoją metodę robienia furt działowych, ponieważ nie da się otworzyć tych starych zdjęć. Bardzo dziękuje za pomoc. Możesz też je wysłać jeżeli będzie to łatwiejsze na mojego maila: remocarpentry@yahoo.com


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group