KHOT - 2012-10-21, 12:00 Temat postu: [Sovereign of the Seas] KHOT - Relacja z budowy Witam. Parę postów już tu poczyniłem, więc najwyższy czas się porządnie przedstawić i pokazać że to nie tylko puste gadanie i "modelarstwo teoretyczne", ale też kawałek przeciętnego lepactwa.  Na imię mam Grzesiek i w pięknej stolicy pyrlandii lepił będę Suwerena z kolekcji DeAgostini. Szczegółów i założeń gotowego modelu opisywać chyba nie ma sensu, bo pewnie w trakcie trwania budowy zmienią się kilka razy - pewne jest tylko to, że model będzie malowany - dno, burty, wszędzie tam, gdzie pokrycie było prawdopodobne, u mnie również powinno się pojawić.
Bardzo bym prosił o nie wydzielanie dyskusji do oddzielnego wątku - wiem, że wygodniej się ogląda później taką czystą relację bez przebijania się przez masę postów z dyskusją, ale w trakcie budowy jednak trzymanie całości w jednym temacie jest o wiele przyjemniejsze niż bieganie między dwoma tematami: jednym z relacją, drugim z dyskusją. Zaczynamy więc. Na początek na rozruszanie paluszków malowanie podstawki. Pędzelek 0, garść farbek modelarskich i jedziemy. Malowane same litery, reszta to surowa sklejka i taka na razie zostanie - to tylko podstawka robocza która będzie miała jeszcze milion okazji żeby się upaćkać farbami. 
Następnie powstała kotwica. Lekko poprawiona do wymiarów opisanych już tutaj na forum, zagwoździowana drucikiem miedzianym 0,5 mm, okucia z pasów papierowych. Drewno na razie nie jest pomalowane, nie miałem ostatnio czasu jechać do marketu budowlanego po lakierobejcę. Owijka wykonana z czarnej nici z zestawu, wiązana i lepiona patexem. 
Na koniec wspomniane już w innym temacie "pół szkieleta" Trochę drobnych poprawek, ale generalnie wszystko jak na razie pasuje całkiem nieźle. Szkielet ma lekki odchył w jedną stronę, ale na całej długości to jest 2 mm od osi, więc w tej namiastce stoczni się wyprostuje przy poszywaniu.
KHOT - 2012-12-02, 14:54 Meh, miesiąc czekania na to, by móc reklamować niedostarczoną przesyłkę, a potem jeszcze czekanie na to aż przyjdzie i będzie można nadgonić. Szkielet w całości, przyklejony pierwszy pokład - dwa babole się wkradły (2 gwoździki którymi w kilku miejscach przybiłem pokład do wręg się zawinęły i dobiłem je zamiast bawić się w wydłubywanie), ale są miejscu gdzie nie robi to żadnej różnicy dla końcowego modelu. Poprzeczki pod kolejne piętro wklejone i wsparte kawałkami listewek ze ścinek po fałszywej burcie. Dzięki temu, że są szerokie, będę mógł przy klejeniu kolejnego pokładu również usztywnić go dwoma gwoździkami (po jednym na połówkę) na każdą poprzeczkę - na zdjęciu zaznaczone markerem dwie kropki. 
|
