Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-12-18, 11:05 [Vasa] Zeszyt 25
Zeszyt nr 25
Dziobowy pokład górny
Montaż dziobowego pokładu górnego (D6) nie sprawił problemu i jest to nagroda za wzorowe pilnowanie na wcześniejszych etapach rozstawu ramion pierwszych czterech wręg.
Szlifowanie wręg pod poszycie
Szlifowanie elementów konstrukcji kadłuba pod poszycie to praca wymagająca dużej precyzji, stałej kontroli, wyobrażenia o przyszłym kształcie kadłuba no i odwagi, bo stale nam się wydaje, że to co do tej pory zrobiliśmy teraz możemy zepsuć. I faktycznie tak jest. Do tego dochodzi duże zapylenie. Osobiście pomimo doświadczenia bardzo nie lubię tego etapu prac przy modelu.
Wręgi i pozostałe elementy konstrukcji szlifuję przy pomocy miniszlifierki pierścieniami szlifierskimi o średnicy 13 mm. Na najmniejszych obrotach i bardzo delikatnie. Później równam i poprawiam klockiem drewnianym z założonym papierem ściernym.
Opisy dotyczące szlifowania zawarte w instrukcji są mocno enigmatyczne, a niektóre ilustracje zagadkowe. Rzut z góry na dziób pokazuje po obu stronach stępki wypłaszczenie. Kształtki wzmacniające (2d i 2c) wyraźnie to wypłaszczenie podkreślają. Należy przypuszczać, że jest to zamierzone i kadłub w części przedniej dziobowej widziany z góry lub przodu nie jest idealnym półokręgiem. Półokrągły kształt można by osiągnąć poprzez bardzo mocne szlifowanie wręgi nr 2 i imitacji pokładu w przedniej części. Na ilustracji 7, str. 11 wręga nr 2 jest szlifowana bez przesady, natomiast kształtka (2d) owszem co pogłębia jeszcze bardziej wypłaszczenie na dziobie? Ponieważ nie mam do czego się odnieść uznałem, że taki kształt kadłuba w tym miejscu ma być. Jednocześnie pominąłem szlifowanie wzmocnienia 2d i 2c.
Podobne moje odczucia budzi szlifowanie części rufowej. Ten sam wspomniany wyżej rysunek pokazuje szlifowanie wszystkich elementów rufy nr 20 „na półokrągło” ? W modelu Muzeum Vasa pawęż z poszyciem burt łączy się „na ostro” a nie „półokrągło”. Dlatego w tym miejscu podszlifowałem jedynie dolne krawędzie wzmocnień i listewek nie będę podginał.
Malowanie wzmocnień podłużnych i częściowo poprzecznych i wręg stanowiących przyszłe komory działowe
Elementy wzmacniające i konstrukcje pokładów pomalowałem po szlifowaniu, gdyż wytwarzany pył podczas szlifowania jest później trudny do usunięcia z części pomalowanych. Użyłem lekko rozwodnionego czarnego akrylu, który po wyschnięciu doskonale kryje płaszczyznę malowaną.
Pierwsza listwa poszycia
No i mamy etap który najtrudniej jest zacząć. Pierwszy rząd listewek nadaje niejako kształt wszystkim następnym poczynaniom poszywania. Bardzo ważnym jest rozpocząć ściśle w oparciu o instrukcję „licowaniem” górnych krawędzi listewek z górną krawędzią pokładu. Często od tego właśnie miejsca mierzy się położenie furt działowych i niedokładność teraz skutkuje ich błędnym ułożeniem względem pokładu górnego. Dlatego staranność ułożenia tego rzędu listewek jest bezwzględna.
Instrukcja niestety nie informuje ani jednym słowem, poza pokazaniem metody gięcia listewek w jaki sposób je do konstrukcji przymocować. Według mnie najbardziej skutecznym sposobem jest użycie kleju winylowego w kontakcie listewka – wręga i następne listewki wzdłuż długich krawędzi pomiędzy sobą.
Wszystkie budowane przeze mnie dotychczas modele DeAgostini były właśnie tak poszywane i w miejscach styku listewki z wręgą wzmacniane gwoździem. Teraz jest inaczej. Może następne zeszyty przyniosą jakąś wzmiankę na ten temat.
Pierwszy pas listewek przykleiłem klejem winylowym. Miejsca klejenia listewek do wręg ograniczyłem od góry wbijając delikatnie szpilki. Końce listewek przyciskałem pinezkami po wcześniejszym nawierceniu wręgi. Resztę dociskałem systemem gumek. Eksperyment się udał. Zobaczymy jak zda egzamin w dalszych zmaganiach z poszyciem? W „odwodzie” mam jeszcze klej CA, który użyję w wypadku większych problemów.
W instrukcji tego zeszytu na początku zawarta jest wzmianka o szlifowaniu krawędzi listewek, jednak o tym napiszę w „następnym wejściu”. Listewki pierwszego rzędu nie wymagają szlifowania.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Instrukcja Zeszytu 25 i aktualnego wskazuje aby oszlifować krawędzie listewek. Można tę czynność różnie rozumieć. Wydaje się jednak, że chodzi o szlifowanie przynajmniej jednej z krawędzi długich pod kątem, czyli mówiąc językiem modelarskim „skosowanie”. Takiemu zabiegowi poddaje się przynajmniej listewki, które układamy na „wypukłych” odcinkach wręg po to, aby nie występowały pomiędzy nimi szpary lub widoczne uskoki.
Aby uprościć sobie szlifowanie listewek zrobiłem prymitywny przyrząd bardzo upraszczający pracę i znacznie oszczędzający czas czynności z tym związanych.
W kawałku deseczki długości 300 mm wyfrezowałem wzdłuż wąskiej krawędzi rowek o wymiarach 2 x 2 mm i ograniczyłem go z obu stron blaszkami. Dzięki temu po włożeniu w rowek listewki można pod kątem zeszlifować wystającą na 1 mm krawędź. I tyle. Efekt zadowalający i w zupełności wystarczający do poszywania każdego modelu.
Zobacz w dziale: » Narzędzia modelarskie » Przyrząd do fazowania listewek poszycia http://santisimatrinidad....php?p=3364#3364
Samo poszywanie wymaga cierpliwości w dokonywaniu przymiarek „na sucho”. Dokładnego gięcia listewek w celu nadania im kształtu określanego przez konstrukcję. Listewki należy układać symetrycznie i sukcesywnie po obu stronach kadłuba. Poszycie większej powierzchni tylko z jednej strony może spowodować naprężenia kadłuba w wyniku schnięcia wilgotnych od wody czy kleju listewek i w konsekwencji jego zwichrowanie.
Ponieważ długość listewek pozwala na ich łączenie na trzech wręgach (w instrukcji na dwóch) wybrałem ten wariant, gdyż łatwiej uzyskać łagodny łuk poszycia i w wypadku nawiercania pod pinezkę mniej osłabia się wręgi.
Po ułożeniu pięciu rzędów mam już wiedzę na temat listewek dostarczanych w kolekcji. Są sprężyste i swobodnie układają się po łuku w górę jak wymaga tego ukształtowanie pokładów. Drewno ma strukturę włóknistą, jest twarde i trudne do cięcia w poprzek, natomiast łatwe w cięciu „na skos”. Doskonale poddaje się giętarce po kilkunastu minutowej kąpieli we wrzątku. Po zgięciu listewki nie odkształcają się, a po całkowitym wyschnięciu sztywnieją i wracają do poprzedniej twardości.
Ogólnie można stwierdzić, iż dostarczonymi listewkami kadłub można spokojnie poszyć, a przy zastosowaniu klejenia pomiędzy wzdłużnymi krawędziami listewek uzyskuje się skorupę o wysokiej wytrzymałości mechanicznej.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum