Wysłany: 2013-03-19, 11:11 [Galeon] Projekt lustra
Czas odpocząć (choć na trochę ) od galerii balkonowej i przedstawić prace, które wykonywałem równolegle, a trochę się tego zebrało, od ornamentów i ozdób klap ambrazur poprzez kabestan, do wewnętrznych burt i barierki na pokładzie.
Ale zacznijmy od początku.
Projekt ozdób lustra
Nad projektem (bardziej niż tylko koncepcyjnie) pracuję już od stycznia. Przedstawiałem już listwy ozdobne wykonane z myślą i do tego projektu:
Praca na pawęży modelu była mocno ograniczona, więc detale testowałem na rysunku. W kolekcji górna krawędź pawęży była prosta, jak widać na rysunku już w trakcie budowy nieco ją wyobliłem, teraz zamierzam dodać jeszcze ozdobne zwieńczenie.
Krótki opis.
Na pawęży, wokół herbu będą przedstawione powyżej listwy ozdobne. U góry nad listwą będą ornamenty (brałem też pod uwagę prostsze rozwiązanie - z prawej). Nad lustrem kolejne detale zwieńczenia i być może lewki (lub delfinki - często spotykany motyw, w bogatszych siedzące postaci alegorii).
Zdecydowałem się na ornamenty, które tym razem zrobiłem z modeliny, również wzór detali zwieńczenia nad pawężą (zamierzam wykonać je w drewnie). Nie wiem jeszcze czy nie zostawię czarnych lub złoconych, wtedy wykorzystam te z modeliny (taka imitacja hebanu , jak w ozdobach płycin).
Ornamenty pozłociłem szlagmetalem i "spatynowałem"
Światło dzienne
Tak jak w opiniach w ankiecie, zgadzam się z większością (również skłaniałem się do lwa i herbu) i tak jak większość, zdecydowałem się na herb.
Oficjalnie składam podziękowanie dotychczasowemu patronowi galeonu Św. Janowi Chrzcicielowi (San Juan Bautista - mam nadzieję, że to nie popsuje "naszych relacji" ze św. Janem oczywiście, nie relacji na forum ).
Chodzą już mity o moich możliwościach rzeźbiarskich , rzeczywistość to zweryfikuje
Jak już wspominałem zamierzam dodać do galeonu trochę więcej ozdób niż przewidział to producent. Dość częstym motywem był LEW od figury galionowej (bardzo powszechny motyw prawie we wszystkich flotach), poprzez ozdoby na lustrze (herby z lwami, wspięte lwy czy przyczajone na zwieńczeniu pawęży),
po klapy ambrazur (np. Vasa).
Będę potrzebował trochę płaskorzeźb głowy lwa od 9 x 8, 8 x 7, 7 x 6 do 5 x 4 mm.
Najpierw zrobiłem rysunki projektów, a potem z modeliny te największe:
Modelina jest czarna, ale po utwardzeniu (gotowanie) nabiera takiej szarawej "patyny"
Po przetarciu szmatką wypukłości nabierają satynowego połysku, można nawet polerować wtedy mamy połysk, można również lakierować lub werniksować.
Jak zwykle ilość zrobi mi Distal
Pierwsze i kolejne odlewy
Zawsze pokazywałem już wyczyszczone odlewy, ale po zeskrobaniu modeliny odlew wygląda tak:
i trzeba szorstkim pędzelkiem zmyć resztki modeliny (jak miałem toluen to nim zmywałem, można benzyną ekstrakcyjną, acetonem, denaturatem) teraz testowałem terpentynę i też się domywa.
Ramy i klapy ambrazur mam częściowo z kolekcji, a częściowo odlane z Distalu (przyklejone na sztywno do kadłuba),
zastanawiałem się nawet za ich wymianą (na klapy z zawiasami jak Bóg przykazał),
ale zbyt duże ryzyko odklejenia lawet w trakcie prac przy otworach (już to przerabiałem na dużo wcześniejszym etapie budowy i więcej się nie piszę ), więc zostawiam te co mam, jedynie na klapy dodam złocone lewki o wymiarach 7 x 6 mm.
Naciąłem podkłady z brzozy o wym. 8 x 8 mm na klapy górnej baterii i nieco większe na dolnej,
nakleiłem lewki, pomalowałem czerwonym (cynober) akrylem matowym, zaszelakowałem
pozłociłem i "spatynowałem"
z prawej odłamana klapa
Aby przykleić detal na klapę musiałem uwzględnić wypukłości na klapie czyli zawiasy i nity,
które to odcisnąłem w detalu (miejsce pod zawiasy wypiłowałem iglakiem, a pod nity nakłułem igłą).
Tak dopasowany detal nakleiłem na klapę klejem CA - używam SUPER GLUE - nie pozostawia białego osadu.
Wklejenie na klapy też nie należy do najłatwiejszych, odginanie klap (aby lepiej prezentowały się lewki) kończy się odklejeniem całej ramki (w najlepszym wypadku) lub połamaniem części z Distalu.
Na próbę wkleiłem tylko kilka lewków (tu gdzie mam dostęp bez zdejmowania strecza ).
zdjęcie ujawniło krzywo wklejony "wypust" na balkonie - już to poprawiłem, zwrócę na to uwagę w dalszej relacji
Wkleiłem elementy stolarki, ale będę jeszcze korygował jak przyjdzie barierka balkonu (reling?), bo mam wrażenie, że prawe okno (bulaj? ) jest deczko za nisko.
Wkleiłem środkową płycinę, następnie tralki (każdą oddzielnie, tu mogłem ułatwić sobie pracę, naklejając tralki na listwy forniru i całość po dopasowaniu wkleić - mądry Polak po szkodzie , ale przy następnych to już będę wiedział jak robić ). Okno faktycznie było za nisko
Poręcz przeciąłem na trzy części i w środkową część wkleiłem listewki pokrywające się z "wykuszem" balkonu
Zastanawiałem się, czy wklejać w częściach czy w całości, ale uznałem, że w częściach będzie bezpieczniej. Najpierw wkleiłem poręcz na występ, a następnie boczne.
jedno z pierwszych zdjęć po wklejeniu prawego okna - widać jeszcze w szybkach klej
No a tak to wyglądało
Na razie z balkonem to wszystko, powrócę do niego jak będę robił okna burtowe (bulaje) i pozostałe ozdoby.
Kolejne zaległe prace to burty wewnątrz kadłuba
W kolekcji wnętrza burt zostały zabejcowane. W zasadzie to już nie pamiętam czemu pozostawiłem burty jasne, zwłaszcza, że zrobiłem błąd w robieniu sklejki. Burty robiłem z brzozy na której było lekko widoczne usłojenie i tak planowałem dobrać usłojenie żeby słoje szły po krzywiźnie pokładu. Nie wiem co wyszło nie tak, ale po wycięciu było dokładnie odwrotnie , więc tym bardziej powinienem to zakleić deskowaniem, ale zapewne nie miałem wtedy materiału, a później, albo było po ptaszkach, albo po prostu zapomniałem, przyzwyczajając się do jasnych burt.
Teraz biorąc model na stocznię, zastanawiałem się co zrobić z tym fantem.
Pierwszą opcją było pomalowanie na czerwono (przez ostatnie lata widziałem zdjęcia tysięcy modeli i najbardziej podobają mi się z czerwonymi burtami - czerwona ochra).
Ze strony desgostini.ru - czerwona burta
i koło sterowe, którego jeszcze w XVII w. nie było
tak na marginesie, z tej samej relacji - przykład jak można "przefajnować" w waloryzacji
Jednak doszedłem do wniosku, że skoro model był od samego początku robiony w konwencji "drewnianej" czyli odpowiedni gatunek drewna zastępuje jakiś tam kolor, takie wprowadzenie dużej ilości czerwonego koloru może być trochę dysonansem (no i brak deskowania ), więc wybrałem opcję trudniejszą i bardziej pracochłonną, ale bezpieczną, mianowicie oklejanie fornirem mahoniowym (sapeli, meranti czyli to co jeszcze mam i z czego było robione poszycie).
Część rufową mam odkrytą, więc prace rozpocząłem na rufie.
Robiłem etapami, trochę z obawy czy aby się uda. Najpierw bejcowanie, następnie oklejanie listewkami forniru.
Efekt do zaakceptowania, więc zabejcowałem burty
Pokład
Do barierki na ćwierćpokładzie też dodawałem tralki, ale zmodyfikuję ją jeszcze raz na wzór galerii rufowej.
Gdy burty schły, wziąłem się za demontaż:
dalej kratownica, nawet nie przeszkadza mi przeskalowanie "oczek", ale to, że jest niepoprawnie zrobiona
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum