Wysłany: 2013-01-27, 11:29 [San Felipe] Relacja z budowy / yetislawo
Witam Wszystkich. Niniejsza relacja jest retrospekcją z budowy w 2010 roku. Na każde pytanie związane z techniką budowy chętnie odpowiem.
San Felipe, 1690
Marzec 2010
Pragnę podzielić się swoimi zmaganiami. Technika budowy mojej łajby jest podobna do Andrzeja/Myszora/.
Kopyto mam już gotowe
Model buduję w skali 1:50.
Muszę przyznać, że na kopyto idzie dużo materiału, sam byłem tym faktem zaskoczony.
Co do szlifowania, kurzu co niemiara. Dwie godziny warsztat sprzątałem , ale mam to już za sobą i tak wygląda to na dzisiaj
Co do kopyta, to jest ono wykonane ręcznie przy pomocy dłuta, wyrzynarki, szlifierki taśmowej oraz oscylacyjnej.
Jak się dobrze przypatrzeć pierwszej fotce widać zaznaczone linie przyłożenia szablonów.
Jakość wykończenia zależy od umiejętności wykonującego.
Naprawdę to nie jest nic trudnego, po prostu trening.
Kopyto może być wykonane wzdłuż słoi lub w poprzek, zależy jak wam pasuje.
_________________ Pozdrawiam
Sławek Dziewulski
REKLAMA
Posty: 72
Wysłany: 2013-02-07, 23:31 [San Felipe] 09 marca 2010
Wysłany: 2013-02-07, 23:31 [San Felipe] 09 marca 2010
09 marca 2010
Witam serdecznie wszystkich.
Dzisiaj pracy ciąg dalszy. Jak widać kopyto zmieniło barwę. Wstępnie na czerwoną (separator).
Praca zszywaczem zakończyła się po 2000 zszywek (za mało kupiłem ).
Listewek zresztą też za mało wyciąłem, idzie tego w ch... ..., ale z efektu jestem zadowolony.
Wysłany: 2013-04-09, 20:47 [San Felipe] 10 marca 2010
10 marca 2010
Miałem dzisiaj szczęście to taką zabawkę sobie sprawiłem. Pomocne draństwo w pracy.
Pierwsza warstwa skończona, rozważam nabycie czegoś elektrycznego do tego zszywania, bo mi niedługo ręce odpadną .
Zastanawiam się czy z dzień przerwy nie zrobić, niech sobie klej wyschnie, kto wie co tam w środku się dzieje.
Witam wszystkich zainteresowanych.
Mam pewien etap za sobą, więc mogę podzielić się spostrzeżeniami. Proces poszywania kopyta wszyscy widzieli. Problem pękania w newralgicznych punktach rozwiązałem wklejając paski z materiału (chusteczki ).
Po wycięciu otworów kadłub pozostaje nadal sztywny. Otwory są powiększone by można było swobodnie wkleić furty. Pozostało mi jeszcze wykonanie tylnej części na oddzielnym kopycie.
Forma jest lekka i sztywna nie sprawia kłopotu przy pracy. Przy tej wielkości to na tło do zdjęcia, folie ze szklarni trzeba by ściągać .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum