SHIPMAN Strona Główna SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
Pozłotnictwo
Autor Wiadomość
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-03-02, 17:33   Pozłotnictwo

POZŁOTNICTWO

Na wielu modelach z epoki znajdziemy polichromię - grunt z warstwą malarską lub złoceniami. Złocenia (pozłotę) robił pozłotnik. Jak wiadomo te najbardziej reprezentacyjne okręty też były bogato zdobione inne tylko tyle, na ile było stać admirała (tu często złoto zastępowała np. żółta ochra).


Przykład polichromii na galionie - na figurze galionowej, na ramieniu widać ubytki polichromii.

Wielu modelarzy do zdobienia swoich modeli (z braku wiedzy i doświadczenia) stosuje złotol i tego typu wynalazki, a można pozłocić jedną z opisanych poniżej metod, które postaram się przybliżyć.

Pozłotnictwo - rzemiosło zajmujące się pokrywaniem podłoża metalami, zwykle szlachetnymi.
Znane już w starożytności: Indie, Chiny, Fenicja, Egipt.
Do pozłotnictwa nie zalicza się technik stosowanych w złotnictwie, jubilerstwie i metaloplastyce.
Tyle tytułem wstępu.

Do pozłacania używa się:
płatków złota lub srebra, imitacji złota (tzw. szlagmetal lub szych), folii aluminiowej, cynowej (cynfolia) i sporadycznie z innych metali,

proszku metalowego - tych samych metali, z których uzyskuje się płatki. Imitacje to brązy (bronzy - też się spotkałem z taką pisownią).
Proszek można kłaść na mikstion lub mieszać z jakimś medium (szelakiem, werniksem).

Płatki złota mają wymiary 8 x 8 cm i są tradycyjnie pakowane po 25 płatków, co jest nazywane "książeczką".
12 książeczek daje "książkę" liczącą 300 płatków.
W książeczce każdy płatek przełożony jest bibułką.
Złoto płatkowe transferowe (tzw. wiatrowe). Płatki są delikatnie przymocowane do bibułek co ułatwia przyklejanie
– zapobiega marszczeniu oraz fruwaniu złota.
Nie wymaga korzystania z noża oraz poduszki pozłotniczej.

Szlagmetal to najlepsza imitacja złota prawdziwego. Płatki szlagmetalu są grubsze niż złota czy srebra, są też znacznie twardsze.
Ze względu na swoje właściwości nadaje się tylko do złocenia w technice na mikstion ( nie można go polerować).
Przy odpowiednim przygotowaniu podłoża oraz starannym położeniu płatka można uzyskać znakomite efekty
do złudzenia przypominające prawdziwe złoto.
Szlagmetal ulega korozji (zielenieje) dlatego też wymaga zabezpieczenia przed wpływem czynników atmosferycznych (ja stosuje szelak).
Dostępne w wielkości 16 x 16 cm w książeczkach 100 płatków.



Szelak – odmiana żywicy naturalnej, pozyskiwanej z odchodów malutkich owadów (Lac laccifer) zwanych czerwcami,
od czerwonego koloru, żyjących w Indiach i Tajlandii na drzewach zwanych popularnie szelakowymi.
Sporządzamy spirytusowy roztwór szelaku np.: 250 g szelaku w płatkach wsypać do słoja, zalać 750g alkoholu
skażonego (denaturat) i szczelnie zamknąć. Wstrząsać roztworem wiele razy w ciągu dnia, aż do całkowitego rozpuszczenia.
Szelak często jest jeszcze zanieczyszczony więc należy go przed użyciem dokładnie przefiltrować.



Jak złocimy?
Najbardziej cenna, (ale mniej przydatna w modelarstwie, ze względu na skalę detali i technologii przygotowania podłoża),
jest metoda złocenia na tzw. poler na pulmencie (wilgotna masa złożona z glinki może być w różnych kolorach
np. czerwona, żółta, brązowo czerwona, niebieska, zielona i inne oraz kleju organicznego z dodatkami).

Powierzchnię pod złoto pokrywa się pulmentem (ostatnią warstwę bolusem – szlachetniejszą odmianą glinki),
po jego wyschnięciu nawilża się pulment roztworem 20%-40% alkoholu i kładzie płatki złota. Po wyschnięciu złoto poleruje się agatem.
Technika dość prosta ale wymagająca specyficznych narzędzi stosowanych tylko w pozłotnictwie:

:arrow: poduszka pozłotnicza (najlepiej z wiatrochronem, wiatrołapem) - płaska, twarda poduszka pokryta delikatną skórą
na której kroi się płatki, szczególnie złota, jeśli się przetłuści należy potrzeć jej powierzchnię kredą;



:arrow: nóż pozłotniczy - długi, prosty nóż, zwykle okrągło zakończony służący do krojenia płatków,
również za pomocą noża można przenieść płatek z książeczki na poduszkę; pomocny przy likwidowaniu zmarszczeń;
od jakości tego narzędzia zależy efekt pracy pozłotnika, dlatego trzeba go odpowiednio ostrzyć, wygładzać,
odtłuszczać kredą, a po każdym przycięciu płatka złota przecierać go miękką szmatką;



:arrow: pędzel pozłotniczy - pędzel-chwytacz o miękkim, długim włosiu z wiewiórki, wielbłąda lub borsuka
– jest potrzebny do przenoszenia płatków złota z poduszki na podłoże, jego szerokość powinna odpowiadać szerokości płatków,
płaski, czasem wachlarzowaty, (niestety złota nie da się przenosić palcami).



:arrow: agat pozłotniczy - gładzik do polerowania pozłoty, wykonywany z kamieni półszlachetnych (najczęściej agat
– ważna twardość kamienia, chyba 7 lub 8) o różnych kształtach lub kłów zwierzęcych.



zdjęcia ze strony http://www.art-konserwacj...a-37_39/?page=1

W drugim poście pozłacanie na mikstion
_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
REKLAMA

Posty: 5606
Wysłany: 2009-03-02, 18:01   Pozłacanie na mikstion

 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-03-02, 18:01   Pozłacanie na mikstion

Technika, która bardziej nas interesuje to:

Pozłacanie na mikstion (mixtion) (nazywane też pozłacaniem olejnym, pokostowym, matowym, na mat) - polega na przyklejaniu
płatków metalu (niekiedy stosowany jest też proszek) do gruntu za pomocą spreparowanego spoiwa tzw. mikstionu.
Mikstion najczęściej robiono gotując olej lniany z żywicami i sykatywami.
Mikstiony są o różnym, z góry określonym, czasie schnięcia - od tzw. 2, 6, 12 godzinnych do 24 godzinnych
(nawet 36 i 48 im dłuższy czas wysychania tym lepiej). Obecnie stosowane bywają też mikstiony na bazie żywic syntetycznych i akryli.

Detale do pozłacania pokrywamy warstwą izolacyjną np. szelak, capon, inne. Następnie nanosimy na powierzchnię detalu bardzo cienką warstwę mikstionu i odkładamy na czas schnięcia (zależy jaki mamy mikstion, ja stosuje 24 godzinny). Oczywiście jest to czas przy określonych warunkach (temperatura chyba 25° i stała wilgotność) przy niższej temperaturze czas schnięcia się wydłuża .
Szczególnej wprawy wymaga określenie momentu kładzenia płatka na mikstion - nie może być zbyt mokry, gdyż płatek "tonie"
i przy oprószaniu może się sfałdować ani zbyt suchy (przeschnięty) gdyż traci zdolności klejące.
Mikstion sprawdza się delikatnie przesuwając wierzchem palca, jeśli się lepi – jeszcze za mokry,
powinno się wyczuwać lekki opór i usłyszeć nawet specyficzny dźwięk, wtedy przystępujemy do złocenia.

Z kładzeniem szlagmetalu prosta sprawa, tniemy nożyczkami (odtłuszczone np. denaturatem lub kredą, żeby folia nie kleiła
się do nożyczek) na kawałki jakie potrzebujemy i palcami nakładamy na powierzchnię detalu (można też kłaść
za pomocą pędzla pozłotniczego, ale włos trzeba delikatnie natłuścić, po pracy pędzel odtłuszczamy [toluenem lub denaturatem)
jeżeli detal ma zagłębienia to bierzemy drugi kawałek folii i małym pędzelkiem dociskamy w zagłębienia.
Po pokryciu całego detalu szlagmetalem możemy jeszcze oprószyć proszkiem –brąz (proszek wypełni te miejsca
których nie pokryła folia) i docisnąć miękkim pędzelkiem lub tamponem z waty, następnie pędzelkiem usunąć resztki folii i proszku.
Po wyschnięciu pozłocony element szelakujemy lub werniksujemy lub zabezpieczamy innym lakierem.

Ja na koniec „patynuje” element – farbkę olejną artystyczną np. sepię wprowadzam pędzelkiem w zagłębienia,
następnie palcem lub tamponem wycieram wierzch. Podkreśla to rysunek detalu jednocześnie postarza.


detal ramki, którą złociłem przeszło 20 lat temu

Złocenie płatkami złota - ze względu na to, że nie można go dotykać przenosimy płatek za pomocą
pędzla pozłotniczego (analogicznie jak w technice złocenia na poler czyli poduszka, nóż, pędzel pozłotniczy)
lub jeśli mamy złoto transferowe (dublażowe) to nanosimy je za pomocą bibułki jak kalkomanie.
Po wyschnięciu dociskamy tamponem z waty i oprószamy. Nie musimy lakierować ale można np. użyć werniksu
aby pogłębić lub zmienić barwę pozłoty.

Można też złocić srebrem lub folią aluminiową następnie pokryć werniksem czerwono-żółtym dającym efekt imitacji złota.

Zamiast mikstionu można przyklejać płatki złota na wosk pszczeli, na sok z czosnku, na kleje syntetyczne, na klajster (ja ich nie stosowałem).

Sposób na uzyskanie starej pozłoty.
Malujemy detal farbką np. akrylową sepią lub jakąś ciemną brązową lub ciemną zieloną (podobną do koloru patyny),
po wyschnięciu nanosimy palcem lub pędzelkiem pastę pozłotniczą Goldfinger lub brąz zmieszany z jakimś medium
(szelak, werniks), ale tylko po wypukłościach



Polecam Goldfinger - jest to metaliczna pasta pozłotnicza na bazie wosku, idealna do złocenia. Pastę nakłada się pędzelkiem
lub bezpośrednio palcami. Można ją rozcieńczać benzyną lakową lub terpentyną (lub medium malarskim do farb olejnych i werniksami).
Dostępna w pięciu kolorach :
· Złoto antyczne,
· Sovereign gold,
· Green gold,
· Srebro,
· Miedź.

_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Emilius
II Oficer


Posty: 165
Skąd: k/Opola
Wysłany: 2009-03-03, 01:20   

<dzieki> <dzieki> <dzieki> <dzieki> po stokroć, za przybliżenie tej techniki.
Miałem mgliste pojęcie co z czym się je :-D . Gdybyś jeszcze przy okazji swych prac pokazał na zdjęciach jak ie kroki po kolei wykonujesz, byłaby to skarbnica na wagę :-D złota
_________________
Pozdrawiam
Emil
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-03-03, 11:25   Zakupy

Myślę, że nie powinno być z tym problemu. Przy następnej okazji zrobię dokumentację fotograficzną.

Na forach modelarskich wyczytałem, że ostatnia opisana przeze mnie metoda czyli "na stare złoto" jest wykorzystywana przez modelarzy do wykańczania drewnianych armat.
W ten sam sposób, tylko farbkami maluje się figurki i dioramy.

Zapomniałem dodać, że zakupić materiały pozłotnicze można w sklepach zaopatrzenia plastyków,
dużych salonach Empiku, (spotkałem nawet w sklepach papierniczych) oraz
w necie - np. Blik Art, Szał dla plastyków czy Sklep plastyczny.

Najlepiej w Googlach wklepać pozłotnictwo i szukać najlepszej oferty :-)
_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2009-09-13, 13:45   Pozłacanie - gruntowanie

W poprzednich postach opisałem samą technikę pozłacania, ale należy wspomnieć, że bardzo ważne jest przygotowanie podłoża pod pozłotę, bo od tego zależy cały efekt końcowy. Nie będę szczegółowo tego opisywał, gdyż w modelarstwie ze względu na skalę detali, było by to trudne do zrealizowania, ale przybliżę technologię.

Drewniany detal do pozłoty lantrykujemy tzn. za pomocą pędzla nanosimy lantryk - rozcieńczony ok. 16 - 20 % klej stolarski /kostny lub skórny/ grzany w kąpieli wodnej. Po wyschnięciu drugi raz. Ma to na celu związanie szpachlówki z podłożem.
Po wyschnięciu kleju gruntujemy tzn. nanosimy szpachlówkę kredowo-klejową /kreda pławiona sypana przez sitko na ciepły klej lantryk 20 - 24 %, grzany w kąpieli wodnej/. Pod szlagmetal od 4 do 6 warstw, pod złoto na poler od 8 do nawet 12 warstw. Szpachlować można na kilka sposobów. Nanosimy pędzlem każdą kolejną warstwę po wyschnięciu poprzedniej lub warstwę po warstwie tzw. "mokre w mokre" lub maczamy w szpachlówce.
Po nałożeniu wszystkich warstw wygładzamy powierzchnię papierem ściernym /na sucho/ lub wilgotnymi gąbkami /na mokro/ (te techniki można łączyć).
Teraz nanosimy szelak. I taka ciekawostka, przy szlifowaniu na sucho 2 razy, na mokro wystarczy 1 raz, gdyż woda wyciąga klej i powierzchnia już tak bardzo nie pije.
Po wyschnięciu nanosimy bardzo cienką i równą warstwą mixtion i po odczekaniu odpowiedniego dla mixtionu czasu złocimy szlagmetalem.
_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
  Wysłany: 2009-09-13, 14:54   Pozłacanie pokrywy latarni ST

Pozłacanie pokrywy latarni

Opiszę złocenie pokrywy latarni Santisimy. Szpachlowanie ze względu na skalę detalu raczej nie wchodzi w rachubę, a podłoże trzeba przygotować. Ja robię to tak: drewniany element namaczam wodą, aby wstało wszystko co wstaje po namoczeniu, następnie po wyschnięciu szlifuje drobnoziarnistym papierkiem.



Następnie zabejcowałem, żeby w przecierkach kolor przebijał przez złoto /można zrobić detal z mahoniu/. Potem szlifnąłem i jeszcze raz bejcowałem. Zwieńczenie pomalowałem akrylem - siena palona.



Naniosłem warstwę szelaku. Po wyschnięciu szlifowanie i następna warstwa.
Jeżeli chcemy mieć bardzo gładką powierzchnię bez faktury drewna, musimy lakierować i szlifować kilkakrotnie, aż powierzchnia będzie nas zadowalać.
Ja chciałem efekt lekko karbowanej powierzchni, więc nie walczyłem o gładkość.
Po wyschnięciu szelaku /można przyśpieszyć używając suszarki/ pędzelkiem o krótkim włosiu nałożyłem mixtion olejny 24-godzinny /cieniuteńka warstwa/ i odłożyłem do następnego dnia.
Zamiast mixtionu olejnego można użyć preperatów KÖLNER INSTAKOL SYSTEM - BASE i ACTIVATOR. Najpierw nakładamy bazę (2 - 3 warstwy), a po wyschnięciu nakładamy aktywator - np. za pomocą szmatki nasyconej aktywatorem lub cienko pędzlem. Po wyschnięciu (dosłownie parę minut) mamy 1 - 2 godzin na złocenie. Jak aktywator przeschnie i nie "klei", wystarczy znów nawilżyć szmatką i złocić po wyschnięciu.



Po 24 godzinach, przystąpiłem do złocenia. Najpierw pociąłem szlagmetal na trójkątne kawałki.


/na zdjęciu szlagmetal i pędzle pozłotnicze, o których pisałem w postach wyżej/

I za pomocą pędzla nakładam szlagmetal na detal.



Oczywiście szlagmetal można nakładać palcami, ale ze względu na bardzo małe płatki łatwiej pędzlem.



Dalszy ciąg złocenia.



I wszystkie płatki na detalu.



Dociskamy tamponikiem z waty i zostawiamy do wyschnięcia. Następnie pędzlem oprószamy tzn. ściągamy nadmiar szlagmetalu i końcowe szelakowanie.

Pokrywa na latarni


_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-01-27, 16:58   Pozłacanie odlewów - ozdób ST

W trakcie prac nad ozdobami do Santisima Trinidad, skusiłem się do pozłocenia detali odlanych z Distalu. Odlewów nie trzeba impregnować (ale jak ktoś chce można nałożyć szelak, Capon, jakiś inny lakier lub dać kolorowy podkład np. czerwony, cynobrowy, siena lub ochra).
Przygotowane detale, aby łatwiej było nimi manipulować przykleiłem kawałkami taśmy dwustronnie klejącej do metalowych blaszek (dociążają nimi listy).
Następnie pędzelkiem naniosłem mikstion (24 godzinny), zanotowałem godzinę, żeby nie przegapić złocenia ;-) [zdjęcia z dwóch blaszek].



Przycięty kawałek szlagmetalu kładę na cały detal i dociskam palcem.



Opisywałem dociskanie drugim kawałkiem szlagmetalu w zakamarkach, trudno dostępnych miejscach za pomocą pędzelka, teraz je zilustruje.







_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-01-27, 17:03   Pozłacanie odlewów - ozdób ST

Pozłocone detale oprószyłem brązem/brązą (proszek), jak pisałem ma to na celu zakrycie tych miejsc gdzie nie doszedł szlagmetal.




I ostatnie zdjęcia po oczyszczeniu pędzelkiem z drobinek pozłoty i brązy. Na koniec detale zaszelakowałem.


_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Chronicles v 0.2 modified by Nasedo

| | Darmowe fora | Reklama
Strona portalu