Witam.
Model treningowy Le Francois, jest to okręt 5 rangi z 1683 budowany w skali 1:48 według monografii i planów opracowanych przez pana Jean Claude Lemineur'a, a wydane przez znane wydawnictwo Ancre.
74 wręgi, każda z 9 elementów postawione na stępce.
Początek tej pracy to miesiąc rysowania szablonów 2 do 3 godzin dziennie.
Cała moja praca oparta jest na szablonach. Prawda że to masa pracy, jednak pozwoliło mi to unikać błędów oraz korygować je na bieżąco. Podobne elementy wręg rysowałem obok siebie. Takim sposobem oszczędzam materiał.
Odrysowane elementy na kalce technicznej zostały naklejone na karton.
Elementy wręgi mają różne grubości więc tak pogrupowane Szablony ułatwiły mi pracę.
Po wycięciu odwzorowane na deseczki gruszane.
Mając cały zład rozrysowany zabrałem się za wycinanie (dziesiątki godzin) potem szlifowanie (masa pyłu).
Powstała stocznia, to był następny krok.
Jest to ważny element i warto go opisać. W następnym poście postaram się dokładnie wyjaśnić.
Kolega Piotras w własnej relacji pokazał zarys stoczni. Dodam więc jedynie, iż w planach w rzucie bocznym zaznaczone są wodnice oraz linia wodna. Linię tę często należy wyznaczyć samemu, wszystko zależne jest od planu.
Myślę więc, że wybranie bliskiej tej linii jest łatwiejszym rozwiązaniem. Górną krawędź płyty z gabarytem ustawiam na tej właśnie wysokości. Sklejka 4 mm jest moim zdaniem wystarczająco sztywna.
W partii dziobowej oraz rufowej zamocowałem dopasowane do kształtu modelu wsporniki. Stocznia taka może się składać z kilku takich płaszczyzn. Bardzo ważna jest precyzja i dokładność w wykonaniu. Pośpiech jest wskazany przy jedzeniu jedną łyżką z jednej miski . Po montażu ZŁADU stocznia może okazać się pomocna przy wyznaczaniu linii np furt. Podobnego typu rozwiązanie zastosowałem przy budowie poprzedniego modelu. Le Francois powstał na stoczni innego typu, ale o tym innym razem
Stocznie oparłem o linie wodną ponieważ w planach wręgi posiadają tę linię, łatwiej je osadzać do wysokości.
Kontrolowanie było dla mnie łatwiejsze mając punkty odniesienia.
Do każdego elementu wykonuje takie Szablony upewniając się, że jest dobrze wykonany.
Wiem, iż jest to masa pracy, a wbrew pozorom oszczędzam czas i materiał na poprawki, więc warto. Dla mnie ten system jest dobry.
Z doświadczenia wiem, iż każdy modelarz poszuka własnej drogi.
Początek to jeden wielki bałagan (i tak, i nie). Każdy sam ustala sobie kolejność montowania poszczególnych elementów.
Po wielu godzinach dumania wybrałem wersje budowy od rufy.
Witam. Relacja wstecz to ciężka sprawa.
Na dzień dzisiejszy walczę z gwoździowaniem i prawdę powiedziawszy poległem na gwoździach 0,2 mm (tak mi wyszło z pomiaru, ale mogę się mylić). Pomimo iż wciskam taki kwadratowy drucik, podczas szlifowania traci swoja formę .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum