SHIPMAN Strona Główna SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH
Autor Wiadomość
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2014-11-18, 22:22   ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Zapraszam do lektury kolejnego arcyciekawego cyklu autorstwa p. Krzysztofa Gerlacha
z jego forum http://www.timberships.fo...kowych,271.html

ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

WSTĘP
Pojęcie „żagla dodatkowego” grzeszy oczywiście brakiem precyzji, ponieważ płótno, które jawi się jako „dodatek”, zależy od tego, co w danym okresie historycznym i na danym obszarze traktowano jako zestaw „standardowy”. Dla opowiedzenia tej historii jest jednak lepsze od stosowanych powszechnie terminów „żagle wytykowe”, „żagle boczne” czy „lizele”, ponieważ obejmuje również szereg żagli leżących w osi okrętu, zazwyczaj pojedynczych, wcale nie rozpinanych po bokach. Tym niemniej lizelom, jako najważniejszym w tej grupie, poświęcę naturalnie gros uwagi.

W jakimś tam sensie można mówić o żaglach dodatkowych nawet w stosunku do pojawiających się na pierwszych wielomasztowcach północnej Europy (z grubsza połowa XV w.) bezanów czy foków, kiedy podnoszono je wciąż tylko wyjątkowo – np. do zwrotów, a także względem bonetów, które doczepiano do żagli głównych jedynie przy pięknej pogodzie. Podobną rolę odgrywały pierwotnie marsle, nieco później łacińskie topsle nad bezanami. Pominę tutaj jednak wszystkie żagle, które stopniowo weszły w skład głównego zestawu płócien, albo takie, które były tylko etapem doskonalenia tego zestawu i potem prawie lub całkiem zniknęły. Przejdę od razu do pierwszych żagli, które od początku do końca panowania żaglowców na morzach występowały jedynie jako dodatkowe powierzchnie do łapania wiatru, kiedy był on słaby, a wszystkie żagle główne nie mogły zapewnić pożądanej prędkości. Zwijano je też w pierwszej kolejności przy wszelkich oznakach zbliżających się szkwałów lub sztormów, a nawet przy zwykłym nasilaniu się wiatru.
Dla własnej wygody zrobię podział tej grupy na: a) żagle boczne; b) nietypowe żagle stawiane w obszarze żagli głównych; c) nietypowe płótna doczepiane do gafli, rej żagli skośnych; d) nietypowe żagle stawiane pod bukszprytem oraz bomem gaflowego bezanżagla. W miarę doskonalenia takielunku wszystkie one zanikały (łącznie z lizelami, dzięki kliprom tak nierozerwalnie - wydawałoby się - skojarzonymi z żaglowcami!), dzieląc los wspomnianych wcześniej bonetów i łacińskich topsli. Jednak okresy ich użytkowania bywały długie, wykorzystanie (niektórych) znaczące, malowniczość na modelach oraz obrazach niewątpliwa, zaś zróżnicowanie znacznie silniejsze niż się potocznie sądzi i pokazuje w większości podręczników modelarskich. Dlatego zasługują - rzecz jasna wg mojego subiektywnego odczucia – na uwagę.

A) ŻAGLE BOCZNE (LIZELE)
Ang. studdingsails, stunsails, stuns’ls; holend. lij-zeilen, ly-zeilen; duńsk. lae-sejl; szwedz. lä-seglen; niem. Leesegeln, Fledermäuse; hiszp. alas, raftreras; franc. bonnettes; włos. cottelazii, velas di caccia oraz scopamari; portug. cutelo, barredouras; ros. liseli (lisieli).

Przypuszcza się, że zastosowano je po raz pierwszy około połowy XVI w., w Szkocji lub Niderlandach. Najstarsza odkryta wzmianka dotyczy szkockiego galeasa w 1549 r., chociaż na tyle niejasna, że nie wszyscy ją akceptują jako dowód. Najwcześniejsze znane (jak dotąd) pełniejsze informacje pisemne pochodzą z drugiej ćwiartki XVII w. (Mainwaring ok. 1622, anonim 1625, Smith 1627, Boteler ok. 1634), a najstarszy wizerunek dopiero z 1658 lub nawet 1675 r. (rys. Willema Van de Velde Starszego). Inni autorzy honorują tylko jednoznaczne opisy i dlatego przypisują Anglikom wprowadzenie żagli bocznych grotmasztu (grota i marsla) około 1655 r. [to data sporządzenia listy zapasów okrętów wracających z Jamajki, gdzie wyraźnie napisano o żaglach bocznych], a fokmasztu (lizele foka i fokmarsla) - około 1690 r. Na okrętach holenderskich stosowano lizele fok- i grotmarsla powszechnie od około 1660 r. Francuzi używali ich częściej około 1677 r. (data wydania pierwszego francuskiego traktatu wspominającego te żagle). Pierwotne lizele stawiano tylko obok grotmarsla, już w drugiej połowie XVII w. także obok fokmarsla. Niemal do schyłku XVII stulecia miały kształt trójkątny, tzn. o ile ich dolny lik rozpościerano za pomocą wytyku (bomu, żerdzi) wiązanego na sztywno do grotrei, to górny róg obywał się bez jakiegokolwiek drzewca – mocowany tu fał lizela przechodził przez blok u krańca marsrei i potem schodził w dół, zapewne zaopatrzony tam co najmniej w linoblok, albo w talię. Logika wskazuje, że najprawdopodobniej także szot zewnętrzny (hals) lizela miał blok u krańca wytyku, zaś dolny (szotowy) róg wewnętrzny był rozciągany za pomocą liny przechodzącej przez któryś z bloków już się znajdujących przy rei dolnej (o innym zastosowaniu podstawowym) lub bezpośrednio w dół. W każdym razie ten trójkątny kształt lizela marsla zostawiał niewiele miejsca dla powstania ważnego później i kontrowersyjnego problemu – czy bliższą masztu część żagla bocznego stawiano z tyłu czy z przodu żagla głównego. Jednak, jeśli już jakieś nakładanie się występowało, lizel mocowano wyłącznie Z TYŁU marsla, ponieważ wykorzystywano wtedy jedynie nawietrzne żagle boczne, a to była ich prawidłowa pozycja, by nie dawały szkodliwego wiru powrotnego na marsel (Darcy Lever wspominał też w 1808 r. o zdarzającym się uszkadzaniu żagla głównego przez rejkę lizela, jeśli żagiel boczny sytuowano z przodu).


Rys. Liz-1

Niezależnie od tego, zagadnieniami istotnymi dla modelarza mogą być: miejsce mocowania wytyku na rei dolnej, jego długość, procent wystawania poza nok rei. Niestety, nadzwyczajna rzadkość wzmianek przed połową XVII w. i całkowity brak ilustracji z tego okresu nie pozwalają na udzielenie w tym względzie jakiejkolwiek rzetelnej informacji. Z opisów można zresztą wnioskować, że żadnych reguł jeszcze nie ustalono.
Wizerunki i teksty z drugiej połowy XVII w. zdają się wskazywać, że używano wtedy nieznacznie krótszych wytyków niż później, czyli zamiast o długości z grubsza równej połowie długości rei (do których je mocowano) może tylko 60-85 procent tej wartości (tzn. 30-42,5 procent długości całkowitej rei). Modele i wizerunki francuskie z końca XVII pokazują te drzewca bliskie dolnego przedziału długości, równe z grubsza 33 procentom długości całkowitej rei. Także angielski traktat szkutniczy z 1689 r. podaje wymiary krótkich wytyków. Holendrzy, którzy chyba najwcześniej uznali potrzebę częstszego i powszechniejszego stawiania lizeli niż sporadyczne oraz improwizowane przypadki znane od połowy XVI w., najszybciej też wydłużali wytyki (u Van Yka w 1697 r. było to równo 41 %). Anglicy doszli do wartości połowy długości rei około 1715 r. Przy wytyku wysuniętym dla postawienia lizela, z grubsza 40 procent jego długości stykało się jeszcze z reją, a gdy lizela nie używano i jego wytyk przyciągano wzdłuż rei bliżej masztu, to mniej więcej na 95 procentach długości stykał się z reją. Oczywiście trzeba pamiętać, że te ostatnie dane zrekonstruowano na podstawie nielicznych, niezbyt wyraźnych ilustracji, czasem podanych w perspektywie malarskiej, więc liczby są bardzo orientacyjne.
Kwestie miejsca osadzania wytyków na rejach w płaszczyźnie prostopadłej do osi wzdłużnej tego drzewca (musiały być odsuwane – w przód lub w tył, w górę albo w dół – dla umożliwienia bezproblemowej pracy topenant) oraz sposób ich mocowania omówię pod koniec tego „rozdziału”.

CDN.

http://www.timberships.fo...kowych,271.html
 
 
REKLAMA

Posty: 5606
Wysłany: 2015-02-25, 22:22   2. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2015-02-25, 22:22   2. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Na pewno najpóźniej około połowy XVII w. pojawiły się też lizele dolne, czyli stawiane obok grotżagla i fokżagla, chociaż ich używanie musiało być wtedy jeszcze bardzo ograniczone, skoro nie zostały uwiecznione przez żadnego artystę. W 1675 r. wciąż powszechne było rozpinanie trójkątnych lizeli marsli, z pominięciem dolnych żagli bocznych. Sądząc z ówczesnych opisów oraz z egzemplarzy pokazanych pod koniec stulecia, te lizele dolne, jak już zaczęto ich używać, też były trójkątne, stawiane tak samo jak lizele marsli. Czyli miały fał wychodzący z górnego rogu trójkąta, przechodzący przez blok wiązany do noku dolnej rei, zaś dolny lik był rozpościerany w bok przy pomocy długiego wytyku (bomu) wysuwanego z poziomu nadburcia albo zahaczanego do ławy wantowej. Lecz problem kształtu i mocowania dolnych lizeli nie jest może jednoznacznie rozstrzygnięty wobec niezwykle skąpych wzmianek źródłowych. Lees przypuszcza, że na angielskich okrętach mogły jednak być wąskimi prostokątami, z górnym likiem przysznurowanym do krótkiej rejki spuszczanej na wiązanym do jej środka fale (idącym z bloku u końca grot- czy fokrei), a dolnym likiem rozpostartym przy pomocy analogicznej rejki, o położeniu ustalanym z pokładu tylko za pomocą liny (gai) zakończonej rozgałęzieniem (przęsłem) przy rejce. Jak dotąd brak na to bezpośrednich dowodów, koncepcja nawiązuje do rozwiązania często stosowanego na przełomie XVIII i XIX w., o którym później. Dowodem pośrednim ma być trudność w jednoznacznym zlokalizowaniu w źródłach owego dolnego wytyku czy bomu przed 1690 r. i rozpowszechnienie się dolnych wytyków na dobre dopiero po około 1735 r. Jednak lizele grota żaglowców holenderskich, opisane z wymiarami przez Van Yka w traktacie wydanym w 1697 r., miały już znacznie szerszy lik dolny niż górny (w proporcjach nawet 4:1), więc wytyk dolny był wskazany i niemal na pewno stosowany. Ponadto we wspomnianym angielskim traktacie szkutniczym z 1689 r. autor wyraźnie napisał o wytykach dolnych, określając ich długość na 50 do 60 procent długości odpowiedniej rei dolnej.
Niezależnie od powyższego, lizele zaczęły powoli odchodzić od trójkątnego kształtu pierwotnego może już około 1660 r. Wiązało się to z faktem wydłużania noków marsrei dla umożliwienia wykorzystywania talii refowych podczas refowania. Do dłuższego noku dało się podwiesić krótką rejkę i przywiązać do niej górny lik lizela – oczywiście gdyby pozostał trójkątem, takie działanie byłoby bezsensowne, należało więc zmienić żagiel w trapez. Identycznie postępowano z lizelami dolnymi. Jeszcze z końcem XVII w. owe rejki żagli bocznych były bardzo krótkie, przez co trapezy (a szczególnie dolny) wyglądają mocno dziwacznie dla naszego oka przyzwyczajonego do lizeli z czasów XIX-wiecznych liniowców i kliprów, o kształtach jakoby uniwersalnych, w czym niekiedy jesteśmy błędnie utwierdzani przez różne słowniczki i leksykony.
Proponowane czasem w polskiej literaturze przedmiotu utożsamianie nazw „wytyk” i „rejka” oraz dowolne używanie zamienne owych terminów w konkretnych rozwiązaniach, jest nie tylko merytorycznie błędne, ale przede wszystkim zupełnie bezsensowne i utrudniające opis - cokolwiek by się na ten temat nie wydawało propagatorom (dziwnie licznie występującym zwłaszcza w gronie kapitanów żeglugi wielkiej) obowiązkowego używania współczesnych określeń w całkowicie fałszywym kontekście historycznym.


Rys. Liz-2

Rys. Liz-3

Z czasem rejki lizeli się wydłużały, przez co żagle te przybierały kształt coraz bardziej zbliżony do prostokąta (lizele dolne) i do równoległoboku w postaci „pochylonego prostokąta” (lizele marsli). Wizerunki żagli bocznych przed drugą połową XVIII w. są zbyt rzadkie, by można było na ich podstawie podawać jakiejś precyzyjniej określone etapy rozwoju. Na wszelki wypadek warto jednak odnotować, że na kiedy na holenderskim liniowcu z około 1675 r. oraz szwedzkim żaglowcu sprzed 1691 r. wykorzystywano marslizele całkiem trójkątne (jak na rysunku Liz-1 oraz rys. Liz-3 z lewej), na francuskim Royal Louis z 1692 r. stawiano jeszcze/już owe trapezy minimalnie odbiegające od trójkątów (jak na rys. Liz-3 z prawej), to na brytyjskich okrętach w 1745 r. za normalny uważano kształt wysokich prostokątów (dla żagli dolnych). Tymczasem obraz okrętu Worcester, 60-działowca Royal Navy zbudowanego w 1735 r. i rozebranego w 1765 r. (a aktywnie eksploatowanego nawet tylko do 1749 r.) pokazuje nam wyraźną formę pośrednią – trapezu o stosunkowo niewielkiej już różnicy długości między podstawami (rys. Liz-4). Warto przy okazji zwrócić uwagę, że malarz przedstawił usytuowanie nawietrznych lizeli marsli i bramsli względem odpowiednich żagli głównych odwrotnie, niż dziś uważa się za prawidłowe z uwagi na aerodynamikę pracy żagli. Z wizerunkiem tym łączy się jednak poważniejszy kłopot – uważa się, że lizeli bramsli nie wprowadzono w marynarce brytyjskiej przed 1773 r., więc datowanie obrazu stwarza problemy. Harland pisze o przedstawianiu przezeń okrętu Worcester pod koniec XVIII w. (mógłby więc być jednostką tej nazwy z lat 1769-1816), ale datowanie Lavery’ego (tj. 1735 r.) w całości potwierdza budowa kadłuba, a przede wszystkim usytuowanie ław wantowych – jest w tym jakaś zagadka.


Rys. Liz-4

Od około 1735-1745 r. ewolucja kształtów i sposobów mocowań lizeli daje się lepiej prześledzić. Lizele dolne, o prostokątnym lub prawie prostokątnym kształcie, stopniowo się poszerzały, od wysokiego prostokąta do praktycznie biorąc kwadratu na okrętach brytyjskich ok. 1830 r. Lizele górne miały stabilny kształt w tym okresie, chociaż też je poszerzano. Francuskie lizele, mimo dość dużej już szerokości u góry, wciąż były wyraźniej (niż brytyjskie) trapezowe. Różnice szybko jednak zanikały i potem występowały raczej między indywidualnymi żaglowcami, niż „stylami” narodowymi.
Od czasu wprowadzenia górnych rejek współpracujących z dolnymi bomami w rozpościeraniu lizeli, sposób zawieszania tych żagli niewiele się zmieniał, ale występowały rozmaite rozwiązania szczególne. Rejki lizeli marsli obejmowały cały górny lik; mocowano je za pomocą fałów, wiązanych od czasu wydłużenia rejek nie tylko do ich środka (jak u schyłku XVII w.), lecz także bliżej wewnętrznego krańca. Trudno dla tego okresu zdefiniować to przesunięcie ściśle, jednak przybliżona wartość 0,33 długości całej rejki, odmierzona od wewnętrznego noku, wydaje się najczęstsza, a niewiele mniej popularne były inne, bliższe środkowi. Fał rejki od miejsca mocowania biegł przez blok podwiązany do marsrei blisko noku. Dokładne położenie bloku bywało różne, w pierwszej połowie XVIII w. często występował on rzeczywiście na samym krańcu marsrei.

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10331
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2015-03-07, 17:17   3. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Potem przez dłuższy czas ewolucja lizeli polegała głównie na dodawaniu lub odejmowaniu kolejnych pięter, chociaż – jak wspomniałem przy okazji rysunku Liz-4 – chronologia budzi pewne wątpliwości. Zdaniem Leesa w Royal Navy żagle boczne przy bramslach wprowadzono dopiero koło 1773 r., a w 1801 r. zrezygnowano z zabierania, i tak rzadko używanych, lizeli przy grotżaglu. Tym niemniej te ostatnie czasem jednak wykorzystywano i aż do 1845 r. podawano ich wymiary. Autor ten przypuszcza więc, że w latach 1801-1829 grotlizele szyto może na pokładach, a w 1829 r. przywrócono oficjalnie. Marynarka brytyjska, która nigdy nie paliła się do fantazyjnej rozbudowy wyższych poziomów żagli podstawowych niż bombramsle i nigdy ich oficjalnie nie wprowadziła, nie miała też powodu do używania lizeli przy bombramslach. Wg Boudriota Francuzi zarządzili podnoszenie rejowych trumsli ponad bombramslami (na fregatach) dopiero w 1830 r., wtedy też wprowadzili lizele przy bombramslach. A jednak ten sam autor zrekonstruował zarówno trumsle jak lizele przy bombramslach już dla fregaty Vénus z 1782 r., więc rozbieżności są ogromne.

O ile na statecznych liniowcach wszystkich dużych i średnich flot – Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Danii, Szwecji - od ostatniej dekady XVIII w. do końca epoki żagla trzymano się prawie zawsze czterech pięter żagli głównych na wszystkich masztach – czyli kończąc w górze na bombramslach – oraz trzech pięter lizeli na fok- i grotmaszcie (czyli do lizeli bramsli włącznie, aczkolwiek ze stopniowym rezygnowaniem z lizeli przy grotżaglu), o tyle dowódcy fregat, korwet, brygów i podobnych jednostek, wykazywali czasem większą fantazję.

Amerykanie lubili, zwłaszcza w latach pionierskich, ekstrawagancje. Chociaż u nich trend wprowadzania żagli nadzwyczajnych nie był dla poszczególnych typów jednolity i miał swoje szczyty i „upadki” w bardzo rozmaitych okresach, to silnie uśredniając można powiedzieć, że przebiegał odwrotnie niż w Europie – najpierw entuzjazmowano się rozbudową pięter żagli, a potem wracano do bardziej umiarkowanych schematów.
W marynarce Stanów Zjednoczonych najbardziej zaskakuje obecność liniowców w grupie okrętów z piątym poziomem żagli rejowych (trumslami) na wszystkich masztach, co niejako automatycznie podnosiło poziom lizeli aż do bombramsli: tak jest na planie ożaglowania Independence z 1814 r. i Columbus z 1816 r. Inna sprawa, czy te płótna kiedykolwiek faktycznie na owych żaglowcach noszono – Amerykanie, ceniący przesadę pod każdym względem, mieli różne problemy ze swoimi okrętami liniowymi (między innymi ze statecznością) i na późniejszych obrazach jednostek tych, nawet płynących pod wszystkimi żaglami (w tym chmarą lizeli), nie przedstawiano z rejowymi trumslami.
Jak już wspomniałem, te „skrobiące niebo” żagle, jak nazywali je Anglosasi (skyscraper; skysail; dla Francuzów były one „kontrbombramslami” i „motylami”) szczególnie często występowały na niektórych mniejszych jednostkach. Nie miały ich wprawdzie – przynajmniej oficjalnie - amerykańskie fregaty do przełomu XVIII i XIX w., ale potem wiele z nich, jak słynne Constitution i President, czy mniej znana Congress, używały trumsli już podczas wojny z Wielką Brytanią 1812-1814, co potem zatwierdzały regulacje z 1817 i 1826 r. Miały je np.: oceaniczna korweta Ontario z 1813 r. i jeziorowa korweta General Pike z tego samego roku; brygi Spark z 1814 r. i Truxton z 1842 r.

Rzecz jasna nie tylko okręty amerykańskie podnosiły rejowe trumsle i tym samym dodawały jedno piętro żagli bocznych, na wysokości bombramsli. Trumsle możemy zobaczyć np. na francuskim brygu z 1838 r. (chociaż tu stawianie lizeli przewidziano i tak tylko do wysokości bramsli) i na regulaminowym schemacie ożaglowania francuskich fregat z 1830 r. Ponadto nie każdy piąty poziom żagli na rejowcach oznaczał trumsle – wprawdzie marynarki wojenne z reguły bardzo niechętnie podchodziły w drugiej połowie XIX w. do dzielenia marsli na dwa płótna (powszechnego na statkach handlowych), lecz się to zdarzało. Wtedy oczywiście żagiel piąty od dołu był „tylko” bombramslem, jak np. na amerykańskiej korwecie St Mary z 1844 r.

Poza tym w zakresie żagli bocznych występowały rozmaite, bardzo nietypowe rozwiązania. Na zdjęciu brytyjskiej korwety śrubowej Active, zwodowanej w 1869 r., widać nie tylko ciekawy lizel dolny przy grotżaglu – znów trójkątny, chociaż tym razem w kształcie trójkąta prostokątnego z krótszą przyprostokątną w górze, wiązaną do rejki pod wytykiem, i wierzchołkiem skierowanym w dół, czyli odwrotnie niż w XVII w. – ale ponadto niezwykle rzadki lizel przy bezanmarslu! Ten ostatni wspominany jest przez innych tylko sporadycznie – mówi się o nim we francuskich podręcznikach ożaglowania z 1781 r. i 1831 r.; w późniejszej ze wspomnianych prac narysowano nawet mocno wątpliwy praktycznie lizel bezanbramsla (występujący też na regulaminowych planach ożaglowania korwet francuskich z ok. 1830 r.). Regulaminowy schemat ożaglowania francuskich fregat z 1830 r. przewidywał na bezanmaszcie lizele marsli, bramsli i bombramsli! Rosjanie przyozdobili swój 120-działowy trójpokładowiec Dwienadcat Apostołow z 1841 r. lizelami bombramsli, chociaż te ostatnie były najwyżej umieszczonymi z regularnych żagli (regułą na świecie, zresztą także w Rosji, było w marynarce wojennej kończenie żagli bocznych o jedno piętro niżej niż głównych). Zdarzyło im się to podobno także w przypadku brygu Merkurij z 1820 r., takie rozwiązanie znalazłem też przy amerykańskich szkunerach wojennych z lat 1820-1821, nie było obce statkom handlowym.

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10339
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-03-03, 12:12   4. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Lizele z natury rzeczy wymagają współpracy z żaglem rejowym, ale nie powinny być łączone tylko z majestatycznymi pełnorejowcami (liniowcami, fregatami, korwetami) lub brygami, chociaż na nich prezentowały się szczególnie imponująco. Występowały także na szkunerach rejowych, szkuner-brygach (brygantynach), kutrach i slupach. Zaplanowano je m.in. przy bryfoku i fokmarslu amerykańskiego szkunera rejowego Grampus z 1821 r., brytyjskich szkunerów rejowych Berbice z 1789 r. i Union z 1823 r., brytyjskiego kutra Fly z 1763 r., przy bryfoku, fokmarslu i fokbramslu (sic!) amerykańskich szkunerów rejowych Alligator z 1820 r. oraz Shark i Porpoise z 1821 r., holenderskiego szkuner-brygu Huzaar z 1844 r., przy fokmarslu amerykańskiego szkunera rejowego Lynx z 1814 r., brytyjskiego szkunera Sea Lark z 1812 r., francuskiego kutra z 1830 r.

Oczywiście lizele kojarzą się przede wszystkim z kliprami. Jednak na statkach handlowych używano tych żagli dużo wcześniej. Armatorzy i szyprowie jednostek cywilnych, nieskrępowani żadnymi regulaminami i nie rozliczający się z wydatkowania publicznych pieniędzy, nie musieli też ograniczać się do rozwiązań standardowych. Tym niemniej w większości przypadków żagle boczne żaglowców prywatnych powtarzały rozwiązania stosowane na okrętach wojennych. Lista znanych mi wizerunków ciągnęłaby się bez końca, więc skupię uwagę tylko na zgrubnych datach pojawiania się (brak regulacji oznacza też brak ścisłych, wiarygodnych dat!) i na pomysłach nietypowych. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że na jednostkach handlowych nigdy nie było nadmiaru załogi (ludzi trzeba było karmić, poić i płacić im za pracę, co obniżało rentowność), a zdecydowana większość epoki żagla upłynęła pod znakiem transportu towarów nie psujących się łatwo, mających wartość rynkową przez cały rok, więc nie zmuszających do pośpiesznego transportu. Te akurat okoliczności nie skłaniały do stawiania kłopotliwych lizeli. Z nurtu żaglowców cywilnych trzeba od razu wyodrębnić korsarskie – na nich potrzeba uzyskiwania wielkich prędkości była paląca, więc i użycie bocznych żagli co najmniej tak samo intensywne, jak na okrętach wojennych.
Nie udało mi się, jak dotąd, wypatrzyć lizeli na wizerunkach statków handlowych z XVII w. [w tym miejscu zamieściłem pierwotnie uwagę o występowaniu wytyków żagli bocznych na oryginalnym modelu holenderskiego żaglowca wschodnioindyjskiego Prins Willem z 1649 r., ale zmyliło mnie zdjęcie - po dokładnym przyjrzeniu się rejom na wspomnianym modelu ze wszystkich stron, wycofuję się z tego twierdzenia]. Tym niemniej Cornelius van Yk w pracy o budowie okrętów wydanej w Amsterdamie w 1697 r. podaje dokładne wymiary żagli bocznych (dolnych i przy marslach) dla jednostki o długości 147 stóp 6 cali (amsterdamskich) oraz takiej o długości 133 stóp, a ponieważ wymienia te żaglowce razem z hukerami i nie nazywa wprost wojennymi, jest niemal pewne, że miał na myśli właśnie statki, chociaż duże, zapewne wschodnioindyjskie. Na znanych mi ilustracjach z epoki lizele pokazano na żaglowcach cywilnych w typie fregaty i barku poczynając od ok. 1750 r., na brygach, brygantynach, snowach od ok. 1760 r., na szkunerach rejowych od ok. 1810 r., na kutrach i slupach od ok. 1760 r. Daty te nie określają rzecz jasna momentów wprowadzenia, a tylko absolutną pewność, że takie płótna już wtedy stawiano.
Trumsle na fregatach handlowych widać w 1811 r., na brygach handlowych w 1839 r. Natomiast znany obraz żaglowca Essex z 1812 r., z 8 piętrami żagli na każdym z masztów (i lizelami sięgającymi od piątego poziomu), na który przez lata nabrało się wielu historyków żeglugi, okazał się tylko żartem artysty, zaadresowanym do własnych dzieci.
Chociaż może się to wydać zaskakujące, lizele stawiano czasem nawet na bocznokołowcach, jak widać na obrazie takiej jednostki należącej do brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej w latach 1841-1843 (z takielunkiem szkunera rejowego, żagle boczne przy bryfoku i marslu), co zresztą charakteryzowało też regulaminowy takielunek niektórych bocznokołowców wojennych.
Generalizując, lizele odeszły razem z kliprami, ponieważ późniejsze żaglowce handlowe, w tym słynne windjammery, które musiały konkurować z parowcami nie prędkością (na to już nie było szans) tylko taniością usług (czyli m.in. minimalnymi załogami), nie miały raczej ani potrzeby stawiania takich żagli (dzięki stalowym masztom, stalowym rejom i stalowym linom mogły nie zwężać tak żagli górnych w stosunku do dolnych, jak to było niezbędne wcześniej), ani specjalnych ku temu możliwości. Zdjęcia z epoki dowodzą jednak, że rozmaite ciekawe formy żagli bocznych trafiały się na statkach jeszcze co najmniej około 1890 r., a na niektórych jednostkach szkolnych także w wieku XX.

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10341
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-03-03, 12:12   5. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Jako się rzekło, przez zdecydowaną większą część okresu używania lizeli, marynarze z flot handlowych wykorzystywali te same rozwiązania, które były na okrętach wojennych. Typowe żagle boczne na kliprach z około 1870 r. praktycznie niczym się nie różniły od takich samych żagli stawianych na liniowcach brytyjskich zmierzających ku bitwie pod Trafalgarem w 1805 r. Istniały jednak rozmaite warianty, a armatorzy statków handlowych (nawet kliprów) zawsze poszukiwali rozwiązań „ekonomicznych” - szczególnie silnie w drugiej połowie XIX w., kiedy konkurencja parowców stawała się coraz poważniejsza.
Od około 1860 r. stosowano czasem (pojawił się nawet na Cutty Sark) oszczędnościowy wariant lizeli dolnych, identyczny lub prawie identyczny (trójkąt nie musiał koniecznie być prostokątny) jak opisany wyżej dla brytyjskiej korwety śrubowej Acitve z 1869 r. Skierowany w dół wierzchołek trójkąta nie wymagał do stawiania żadnego długiego wytyku mocowanego na ławie wantowej – tu wystarczył zwykły, pojedynczy szot prowadzący na pokład. Takie lizele foka widzimy też np. na brygu Trusty zbudowanym w 1872 r. i zatrudnionym w przewozie towarów przez północny Atlantyk. Trafiały się na kliprach holenderskich. Klipry mogły nie tylko zabierać na pokład obie wersje lizeli dolnych, ale – jeśli wierzyć obrazom dawnych mistrzów - czasem nawet pływały z lizelem trójkątnym na jednej burcie i czworokątnym (z wytykiem dolnym) na burcie drugiej.


Rys. Liz-5

Dużo wcześniej wymyślono zresztą rozmaite inne formy dolnych żagli bocznych, w tym samym jednak celu, czyli dla uniknięcia wysuwania z burty kłopotliwych, wielkich wytyków (widać je na rys. Liz-3, Liz-6). Jak pisałem, jedna z hipotez dotyczących najwcześniejszych lizeli dolnych mówi o ich prowadzeniu za pomocą dolnej i górnej rejki oraz trzymaniu tej ostatniej tylko za pomocą linki (gai) z rozgałęzieniem (przęsłem) przy tym drzewcu. Nie wiadomo, czy takie swobodne puszczanie dolnego liku owych żagli rzeczywiście miało miejsce w okresie przed schyłkiem XVII w., a może nawet przed trzecim ćwierćwieczem XVIII w., ale z pewnością było to rozwiązanie używane na przełomie XVIII i XIX stulecia. Darcy Lever w podręczniku dla oficerów marynarki wydanym w 1808 r. ilustrował i opisywał tę wersję stwierdzając, że wtedy „często ją wykorzystywano”, chociaż oczywiście dla marynarki wojennej podstawowym wariantem był ten z dolnym wytykiem mocowanym przegubowo do ławy wantowej lub burty. Różnica między hipotetyczną praktyką z XVII w. a rzeczywistym zastosowaniem sto lat później polegała na proporcjach. Wczesne lizele dolne nawet po uzyskaniu prostokątnego kształtu były bardzo wąskie, więc wymagały krótkich rejek u góry i dołu, a prawie kwadratowe lizele dolne z epoki Nelsona miały taką samą, bardzo dużą szerokość bez względu na to, czy ich dolny lik mocowano na stałe za pomocą wytyku (rys. Liz-6) czy puszczano luźno na szerokiej rejce (rys. Liz-7). Tym niemniej to luźne puszczenie ułatwiało obsługę i było skierowane głównie (nie wyłącznie!) pod adresem jednostek o ograniczonych załogach, czyli handlowych, co u Levera można przeczytać między wierszami. Natomiast Francuzi wymyślili odmianę, w której lizel dolny także trzymano i góry i dołu między tymi rejkami, lecz samo płótno miało znacznie większą od długości rejek szerokość (rys. Liz-8). Do stawiania i sprzątania takiego żagla potrzebna była linka podtrzymująca dolną rejkę, prowadzona na ogół tak, jak zaznaczyłem kolorem czerwonym. Rzecz jasna, podobne lizele wykorzystywano potem również na okrętach innych narodowości. Na modelu hiszpańskiego trójpokładowca widzimy odmianę, w której dolna rejka jest znacznie dłuższa niż górna i obejmuje całą szerokość żagla, mimo że tak samo jak w wersji „francuskiej” puszczano ją bez wytyku, trzymano tylko linowym przęsłem i gają. Troszkę inaczej poprowadzono linkę podtrzymującą, potrzebną przy stawianiu i sprzątaniu (rys.Liz-U9).


Rys. Liz-6


Rys. Liz-7


Rys. Liz-8


Rys. Liz-U9

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10343
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-03-04, 22:21   6. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

W ciągu XIX w. armatorzy statków prywatnych z powodów ekonomicznych nie przestali korzystać z tych wersji, chociaż je modyfikowano. Wykształcił się wariant trapezu odwróconego (o niższej podstawie u dołu), szczególnie chętnie rozpinany na żaglowcach amerykańskich, także kliprach. Dolny lik, znacznie teraz krótszy, był dużo łatwiejszy do prowadzenia, a utrata powierzchni żagla i tak mniejsza niż przy dolnych lizelach trójkątnych. Jak zawsze, takie żagle stawiano na rozmaitych jednostkach, np. na brygu Volante zbudowanym w Nowym Jorku w 1853 r., zatrudnionym w handlu śródziemnomorskim. Zdarzało się ich użycie na kliprach brytyjskich, holenderskich.


Rys. Liz-9

Już w pierwszej połowie XIX w. trafiały się także górne lizele w kształcie trójkąta, chociaż nie był to dokładny powrót do formy z XVII w. – holenderskie slupy nosiły czasem takie żagle z dolnym likiem rozciąganym na zewnątrz wzdłuż wytyku mocowanego do jedynej rei, a wierzchołkiem trójkąta przyciąganym fałem wprost do masztu (dolny róg wewnętrzny napinano szotem sprowadzanym na pokład). Całość przypominała bardzo płótna zwane „raffi”, które opiszę dużo później (będą pokazane na rysunku Liz-U12 w odmianie po lewej), jednak w przeciwieństwie do nich ten trójkątny lizel korzystał u podstawy z wytyku, a nie z rei głównej – rys. Liz-U11.


Rys. Liz-U11.

Jeden z wielu obrazów przedstawiających słynne „regaty” między kliprami Ariel i Taeping, zamieszczony w „Illustrated London News” w 1866 r., pokazuje na obu jednostkach niesamowite lizele „pod-dolne” fokmasztu. Do tego samego długiego wytyku burtowego, który trzyma dolny lik „klasycznego”, prostokątnego lizela fokżagla, dowiązano dodatkowe prostokątne płótno, z dolnym likiem muskającym fale (rys. niżej)! Anglicy i Amerykanie nazywali takie lizele bardzo stosownie „żaglami wodnymi” (watersails). Można je znaleźć nawet na zdjęciach okrętów Royal Navy z drugiej połowy XIX w. Przynajmniej teoretycznie stawiano je także pod dolnymi lizelami grotmasztu.


Rys. Liz-10

Istniała też inna – bardzo rzadka - postać tych lizeli „wodnych”, zawieszanych pod wytykiem burtowym prawie poziomo, na krótkiej rejce (rys. Liz-U10).


Rys. Liz-U10

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10353
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-03-04, 22:22   7. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Po wprowadzeniu dzielenia zbyt wielkich marsli na dwa żagle (co dotyczyło, jak pisałem, przede wszystkim statków handlowych), powszechną praktyką było pozostawienie nie dzielonych lizeli marsli. W efekcie żagiel boczny zwisał pod rejką zawieszaną na górnej marsrei i sięgał aż do wytyku na rei głównej, mijając po drodze dolny marsel bez kontaktu z nim (rys. Liz-11 po lewej). Jednak na pewnych szkunerach, na których wysoka kolumna, typowa wtedy dla takich żaglowców, powodowała minimalizację wysokości znajdujących się wyżej żagli rejowych (wyglądających właśnie jak podzielone marsle na rejowcach), trafiało się stawianie przy każdym z nich osobnych, maleńkich lizeli, wyglądających dość osobliwie (rys. Liz-11 po prawej).


Rys. Liz-11

Jeszcze dużo bardziej zdumiewającym pomysłem, widzianym np. na zdjęciu amerykańskiej brygantyny handlowej z 1880 r., było skrojenie i postawienie gigantycznych lizeli o kształcie dwóch trapezów złączonych szerszymi podstawami. Taki żagiel mocowano u góry „normalnie”, czyli na rejce zawieszonej pod wytykiem na górnej marsrei, a dół z podobnie krótką rejką puszczano luźno, na linie z przęsłem; górna część trapezowa płótna mijała oba marsle, a dolna część trapezowa zwisała na wysokości fokżagla; ponieważ miejsce stykania się podstaw tych dwóch trapezów było rozpościerane długim wytykiem (jak poziomą rozprzą) mocowanym do fokrei, z tyłu wszystko wyglądało na klasyczny układ z dużym lizelem marsla obejmującym oba marsle i „amerykańskim” (trapezowym) lizelem dolnym. Z przodu rzeczywistość okazywała się całkiem inna (rys. Liz-12).


Rys. Liz-12

W przypadku żagli bocznych istotne były nie tylko ich kształty oraz miejsca noszenia przy żaglach głównych, ale też praktyka wykorzystywania oraz metody stawiania.
Ulubione przez modelarzy i niektórych malarzy równoczesne „rozwijanie” wszystkich żagli głównych i wszystkich dodatkowych, w zasadzie nigdy nie miało miejsca, ponieważ jedne żagle zabierały wiatr drugim, mogły kierować szkodliwe strumienie powietrza osłabiające działanie sąsiednich płócien, dawały konkretne – nie w każdej sytuacji pożądane – położenie środka parcia względem środka oporu kadłuba.

Żaglowce rzadko miały idealnie pełny wiatr (fordewind), kiedy był największy sens stawiania lizeli z obu burt (ale nie na wszystkich masztach i poziomach równocześnie!), chociaż robiono to czasem przy pływaniu w całej strefie baksztagów, a nawet półwiatrem. W tym ostatnim przypadku chodziło jednak bardziej o nie zdejmowanie żagli już wcześniej postawionych przy pełniejszym kursie, niż o specjalne ich podnoszenie. Zazwyczaj rozpinano więc żagle boczne tylko po stronie nawietrznej, jak zresztą wyłącznie postępowano w pierwszych dziesięcioleciach wykorzystywania tych płócien. Modelarz nie zrobi takiego modelu, ponieważ będzie on wtedy „paskudnie” niesymetryczny, jednak realistyczni i znający się na rzeczy malarze z dawnych epok podobnych oporów nie mieli, a dzięki nim (oczywiście nie tylko) możemy poznać powody, którymi się kierowano i typowe praktyki. Przede wszystkim, niezależnie od tego, co widzimy na modelach i obrazach, lizel w obszarze, w którym zachodził na żagiel główny, przy którym się go stawiało, znajdował się Z TYŁU, z powodów, o których już wspominałem. Kiedy był tylko jeden (żagiel boczny grotmarsla), jak w początkach ich wykorzystywania, dobra praktyka wykluczała w ogóle inne możliwości. Lecz stopniowo, w miarę gdy liczba lizeli rosła, a rozpościeranie ich po obu burtach (głównie przy wiatrach pełnych i z ćwiartki rufowej) stawało się częstsze, sytuacja się komplikowała, o czym za chwilę.

Na razie warto przyjrzeć się stawianiu lizeli tylko po nawietrznej (czyli automatycznie w tył od równoległych żagli głównych), jednak na więcej niż jednym maszcie, potem na więcej niż jednym poziomie. Pierwsze obrazy, dotyczące trójkątnych żagli bocznych stawianych przy fok- i grotmarslu, nie sygnalizują żadnych problemów. Ale zaraz po pojawieniu się lizeli dolnych wyszło na jaw, że stawianie obu naraz (tzn. przy grocie i foku) nie ma najmniejszego sensu, ponieważ ten pierwszy całkowicie zabiera wiatr drugiemu. Mało tego, okazało się ponadto, że nawet bardzo szeroki grotżagiel na tyle odcina wiatr lizelowi foka, że minimalizuje jego efektywność. Niezwykle często spotykanym na obrazach i zdjęciach schematem jest więc układ z nawietrzną częścią grota podciągniętą do rei gejtawą, odsłaniający płótno foklizela (jak na rys. Liz-4). Działo się tak w całej epoce żagla.

Inne prawidła były dużo bardziej skomplikowane, ponieważ wiązały się nie tylko ściśle z kursem względem wiatru. Prawie każdy żagiel mógł znaleźć się w strefie przesłaniania przez inny i wtedy warto było zostawić ten z nich, który w danych warunkach wykazywał większą efektywność niż drugi. Istniały położenia i sytuacje, przy których lizele dawały dużo do napędu żaglowca; takie, przy których już nic nie dawały, ale jeszcze nie szkodziły – wtedy nie stawiano nowych, ale nie zdejmowano tych postawionych wcześniej, aby nie marnować czasu i pracy załogi; a w końcu, takie położenia i sytuacje, przy których żagle boczne tylko szkodziły – wówczas trzeba było zająć się ich dość kłopotliwym sprzątnięciem. W skład zmiennych wchodziły żagle główne na poszczególnych masztach, lizele na różnych piętrach, kierunek wiatru z dokładnością do pół rumba i siła wiatru, więc to temat na osobną, obszerną rozprawkę. W każdym razie nie należy wierzyć wszystkim obrazom, nawet tym najsłynniejszym i najbardziej przemawiającym do wyobraźni. Na podstawie informacji żeglarzy z tamtych epok John Harland stwierdził np., że znany każdemu entuzjaście obraz „Ariel i Taeping” Montague Dawsona (bardzo łatwy też do znalezienia w sieci), inspirujący kolejne pokolenia marynistów, jest techniczną lipą, zarówno z powodu nierealnego używania bocznych żagli podczas prawie sztormowej pogody (z nieefektywnie wybrzuszonymi lizelami), jak i ich ustawienia przeszkadzającego w pracy żagli głównych. Tym niemniej odtąd liczba kliprów z lizelami postawionymi wszędzie, gdzie tylko się da, a kadłubem prawie całkiem niknącym w wielkich falach, mnoży się na obrazach w zastraszającym tempie – im bardziej ambitny malarz, tym większa dramaturgia, czyli tym więcej żagli bocznych i silniejszy sztorm, chociaż to razem zupełna nieprawda, istniejąca jeszcze tylko w powieściach i przechwałkach marynarskich niektórych kapitanów.

Pozwolę więc sobie dać tylko jeden rysunek wyjaśniający, dlaczego – zwłaszcza przy kursach w okolicach od półwiatru do czterech rumbów od rufy – uważano za właściwe rozpinanie nawietrznego lizela za żaglem głównym a zawietrznego – przed nim (jeśli nie było interakcji z innymi płótnami). Przytoczę najczęściej spotykane kombinacje oraz omówię parę wyjątków od reguł.


Rys. Liz-13

Próba odtworzenia tego na modelu ideowym powiodła mi się średnio, głównie z uwagi na fakt, że żagiel główny powstał w zupełnie innym celu, więc nie był prawidłowo skrojony. Tym niemniej w obszarze zawietrznym zjawisko wystąpiło bardzo silnie. O ile dobrze napięty szotami i halsami żagiel główny nie okazał się specjalnie wrażliwy na działanie małego lizela nawietrznego, bez względu na jego położenie (chociaż można dostrzec nieco słabsze wypełnienie płótna powietrzem, gdy nawietrzny lizel znajdował się nieprawidłowo z przodu), to wielki żagiel główny kierował tak silny strumień powietrza na nieprawidłowo ustawiony – z tyłu – mały lizel zawietrzny, że powodował jego szarpanie na wszystkie strony, mimo napiętego liku dolnego (trzeba pamiętać, że rejki lizeli nie miały brasów i kontrbrasów). Widać to na zdjęciu Liz-z1. Tymczasem w położeniu prawidłowym – nawietrzny lizel z tyłu żagla głównego, zawietrzny lizel z przodu żagla głównego – wszystkie płótna „elegancko” wypełniły się powietrzem i „pracowały” bardzo stabilnie (Liz-z2).


Zdjęcie Liz-z1


Zdjęcie Liz-z2

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10355
 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2016-03-07, 11:11   8. ZARYS HISTORII ŻAGLI DODATKOWYCH

Jeśli stawiano tylko lizele po nawietrznej, popularne były układy:
- tylko z lizelem fokmarsla i wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokmarsla i grotmarsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokmarsla, fokbramsla, grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokżagla, fokmarsla i fokbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi (szczególnie częsty, zwłaszcza przy wiatrach w okolicach czterech rumbów od rufy)
- z lizelami fokmarsla, fokbramsla i fokbombramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokżagla, fokmarsla, fokbramsla, fokbombramsla, grotbramsla i grotbombramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokmarsla, fokbramsla, fokbombramsla, grotbramsla i grotbombramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi (chętnie wykorzystywany na kliprach trójmasztowych)
- z lizelami fokmarsla, fokbramsla, i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi poza grotem podciągniętym na gejtawach
- z lizelami fokmarsla, fokbramsla, i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokżagla, fokmarsla, fokbramsla, grotmarsla i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi (ewentualnie z nawietrzną stroną grotżagla podciągniętą na gejtawie)
- z lizelami fokżagla, fokmarsla, fokbramsla, grotmarsla i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi, ale nawietrzną stroną grotżagla podciągniętą na gejtawie (niezwykle częsty na okrętach wojennych i statkach handlowych, zwłaszcza przed epoką dużych kliprów trójmasztowych)
- z lizelami fokmarsla i fokbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi (bardzo częsty na szkunerach rejowych)
- z lizelami fokżagla, fokmarsla i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi, poza grotżaglem podciągniętym na gejtawach
- z lizelami fokżagla, fokmarsla, fokbramsla, fokbombramsla, grotmarsla, grotbramsla i grotbombramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi, ale nawietrzną stroną grotżagla podciągniętą na gejtawie
- z lizelami fokżagla, fokmarsla, grotmarsla i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi
- z lizelami fokżagla i fokmarsla oraz wszystkimi żaglami głównymi, poza grotżaglem podciągniętym na gejtawach
- z lizelami fokbramsla i grotbramsla oraz wszystkimi żaglami głównymi.

Ciekawostką jest natomiast schemat, gdzie malarz przedstawił trójmasztowiec (brytyjską fregatę handlową z 1811 r.) z nawietrznymi lizelami przy bramslach i bombramslach wszystkich trzech masztów! Chociaż artysta ze znawstwem podciągnął nawietrzną część grotżagla na gejtawie, aby dopuścić wiatr do foka, całość wydaje się mocno podejrzana i bardzo wyjątkowa.

Jeszcze większe zróżnicowanie występowało, kiedy nauczono się stawiać lizele równocześnie z obu burt i kiedy warunki żeglarskie czyniły takie postępowanie sensownym.
Wyodrębniały się w tej grupie przypadki żeglowania z wiatrem pełnym lub bardzo do niego zbliżonym. Jak już wspominałem, wbrew wyobrażeniom wielu modelarzy i współczesnych malarzy, na żaglowcach w typie fregaty czy brygu nigdy nie stawiano wtedy wszystkich żagli głównych i bocznych naraz, ponieważ tylko by sobie szkodziły, odbierały wiatr i zmniejszały prędkość jednostki.
Co innego w przypadku szkunerów bez żagli rejowych na grotmaszcie, brygantyn i podobnych jednostek o całkowicie skośnym ożaglowaniu tylnych masztów – na nich lizele stawiano jedynie na fokmaszcie, więc przy wspomnianych wyżej kursach nie było przeszkód, by rozpinać je jednocześnie, na dodatek ze wszystkimi innymi żaglami. Wróćmy jednak do fregat i brygów.
Przykładowe praktyki:
- fok-, fokmars- i fokbramlizele z obu burt, grotbramlizele z obu burt oraz wszystkie żagle główne
- fokżagiel i jego lizele z obu burt (poza tym żadnego żagla na fokmaszcie), grotmarsel z obu lizelami, grotbramsel z obu lizelami oraz grotbombramsel
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, same lizele fokmarsla (bez tego żagla!), poza tym grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotmarsel, bezanmarsel
- fokżagiel z lizelem po zawietrznej, fokmarsel z lizelem po zawietrznej, fokbramsel i fokbombramsel, sam nawietrzny lizel grotżagla, grotmarsel z nawietrznym lizelem, grotbramsel i grotbombramsel
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel, fokbramsel, fokbombramsel, foktrumsel, grotmarsel z obu lizelami, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel z obu lizelami, grottrumsel, bezanbramsel, bezanbombramsel, bezantrumsel (fregata handlowa)
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotmarsel z obu lizelami, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel oraz wszystkie żagle główne (ale często z grotem podniesionym gejtawą z nawietrznej strony lub w ogóle uniesiony na obu gejtawach)
- fokżagiel, fokmarsel z lizelem zawietrznym, fokbramsel, fokbombramsel; sam nawietrzny lizel grotżagla, grotmarsel z nawietrznym lizelem, grotbramsel i grotbombramsel
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel
- fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotżagiel sprzątnięty, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel, bezan (na brygu)
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel z lizelem zawietrznym, zwinięty grotżagiel, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel, grotbombramsel, żagle bezanmasztu poza bezanem (obraz mistrza malarstwa, ale merytorycznie podejrzany)
- fokżagiel i jego lizele z obu burt, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, wszystkie pozostałe żagle główne
- fokżagiel, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel, fokbombramsel, zwinięty grotżagiel, grotmarsel z obu lizelami, grotbramsel, grotbombramsel, żagle bezanmasztu poza bezanem (obraz mistrza malarstwa, ale merytorycznie podejrzany)
- fokżagiel z obu lizelami, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotżagiel podciągnięty na gejtawach, grotmarsel, grotbramsel, grotbombramsel, bezanmarsel
- fokżagiel, fokmarsel z nawietrznym lizelem, fokbramsel, fokbombramsel, grotżagiel z częścią nawietrzną lekko podciągniętą gejtawą, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami
- fokżagiel z obu lizelami, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotżagiel podciągnięty na gejtawach, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel, grotbombramsel
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel z lizelem nawietrznym, grotżagiel, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel z obu lizelami, grottrumsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel, foktrumsel, grotżagiel z podwiniętą częścią nawietrzną, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel z obu lizelami, grottrumsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel z lizelem nawietrznym, grotżagiel, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel z obu lizelami, grottrumsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel, fokmarsel, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel, grotżagiel z podwiniętą częścią nawietrzną, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel z lizelem nawietrznym, grotżagiel, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel z obu lizelami, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel, foktrumsel, grotżagiel z podwiniętą częścią nawietrzną, grotmarsel z obu lizelami, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z obu lizelami, fokbramsel z obu lizelami, fokbombramsel, grotżagiel sprzątnięty, grotmarsel, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel, brak żagli na bezanmaszcie
-fokżagiel z lizelem nawietrznym, fokmarsel z lizelem nawietrznym, fokbramsel z lizelem nawietrznym, fokbombramsel, grotżagiel z podwiniętą częścią nawietrzną, grotmarsel z lizelem nawietrznym, grotbramsel z obu lizelami, grotbombramsel, pełne ożaglowanie bezanmasztu.

Widać wyraźnie ( Very Happy ) troskę o mijanie się żagli na poszczególnych wysokościach, aby każde postawione płótno miało szansę złapać wiatr (poza obrazami niektórych dzisiejszych mistrzów marynistyki; pod względem fachowości dużo bardziej wiarygodne są obrazy dawnych twórców, nawet jeśli artystycznie miałkie czy naiwne). Z XIX w. mamy też już zdjęcia.

CDN.

http://www.timberships.fo...,271.html#10361
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Chronicles v 0.2 modified by Nasedo

| | Darmowe fora | Reklama
Strona portalu