W angielskiej i niemieckiej wersji, są uwzględniane figurki (chyba poza kolekcją, dodatkowo).
W ofercie na nasz rynek, figurek nie dostrzegam .
Czyżby DeA nie chciało bardziej drenować kieszeni "naszego modelarza-składacza"
(w "kiosku" będzie to kosztowało 3548 złociszy, w prenumeracie 2958,- + prezenty , zestaw Artesania Latina - 2211,-).
Być może zrezygnowano z figurek z tych samych (nieznanych mi) powodów, co brak obiecywanej sekcji w kolekcji Santisima Trinidad.
Na Wyspach figurki są/były w ofercie razem z modelem. Nawet DeA rozpisało na stronie:
http://forum.model-space....x?g=posts&t=245
głosowanie ile tych figurek ma być. Większość ludzi którzy budują Vicka i są zapisani na tym forum głosowało za ilością 80-90 figurek. Ale od tego czasu cisza ze strony wydawnictwa.
Jeżeli spotkacie się z ofertami figurek w skali 1:84 to zamieszczajcie w tym wątku, może ktoś z kolegów zechce dodać do modelu figurki, więc takie informacje się przydadzą.
Z tego co się orientowałem to matrosi tamtych czasów do gigantów nie należeli, więc można też szukać w skalach przybliżonych
jak np. figurki do kolejki H0 (1:87), kol. jakmiza -
http://santisimatrinidad....highlight=#1639
19 mm to niecałe 160 cm,
19,5 mm - 165 cm,
20 mm - 170 cm,
21 mm - 176,5 cm,
22 mm - 1,85 m (to chyba średnia wzrostu Holendrów, z tamtych czasów )
Nie wiem czy dobrze wyczytałem, ale kolekcja HMS Victory w Anglii dobrnęła do końca i żeby nie tworzyć pustki wydawnictwo zaczęło wydawać przekrój / cross-section Victory w skali 1:72.
Nie wiem jak to będzie wyglądać w Polskim wydaniu, ale dla ciekawych, w wersji niemieckiej DeA po 120 numerze wypościło dalej kolejne numery, tym razem z Sekcją Victory w skali 1:72
Pewnie znając nasze Polskie realia u nas kolekcja sie zakonczy na 120 numerze. Nawet u nas nie proponowali miedzianego poszycia jak w innych krajach to sekcji też pewnie nie bedzie jak miało to miejsce przy Santisimie
Wysłany: 2013-04-30, 19:29 [DeAgostini] Cut away, wersja przekrojowa
Cut-away
Witam, po ponad ośmiu miesiącach oczekiwania w UK na wersję przekrojową HMS Victory, w końcu się jej doczekali, a my możemy się dowiedzieć jak wydawca zaplanował tę lukę.
Szczerze mówiąc rewelacji nie ma, a nawet jestem zawiedziony tą że wersją.
Ciekawostką jest fakt, że zostało to podzielone na dwa numery.
A co w numerach: garść listewek fornirowych, kawałek sklejki i kilka dział. Tragedia, jestem zadowolony, że zrezygnowałem z tej opcji eksponowania gołych pokładów.
No faktycznie kiszka, wklejka pokładu od wręgi do wręgi, wgłąb do schodni.
Jeżeli ktoś "potrenował" sobie wklejanie pokładów, to teraz ma jak znalazł
No i znalazły się działa 32 funtowe (tylko3), których mi jakoś brakowało
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum