Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-09, 10:33 [DeAgostini] Zeszyt 9
Zeszyt nr 9
Elementy pokładu dolnego i wręga nr 15
Kontynuując pracę przy modelu zamontowałem dwie płytki (D4) stanowiące przedłużenie pokładu dolnego. Szczególna uwaga tak jak poprzednio musi być zwrócona na idealne „skrzyżowanie” krawędzi z płytkami wcześniej wklejonymi, a otwór stanowiący gniazdo grotmasztu musi być idealnym okręgiem. Dalej przykleiłem i przy pomocy kątowników ustawiłem wręgę nr 15.
Działo
To kolejne działo tego okrętu. Różni się od poprzedniego długością i grubością lufy. Do malowania kół zastosowałem (na foto mało widoczne) ciemniejszy odcień czerwieni, a powierzchnię jezdną pokolorowałem na czarno. Podczas malowania kół i lufy bardzo pomocne są wykałaczki.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
REKLAMA Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805
Wysłany: 2017-03-22, 16:52
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-22, 16:52
Zeszyt nr 10
Rufowy element stępki
Ostatni element stępki – część rufowa. Po jej wklejeniu i wzmocnieniu płytkami bocznymi możemy już ocenić mniej więcej wielkość kadłuba budowanego przez nas okrętu.
Po wyjęciu ze stoczni szkieletu kadłuba i odwróceniu go do góry stępką można sprawdzić czy krawędzie boczne stępki tworzą linie proste na całej długości. Przy okazji sprawdzamy też czy nasza konstrukcja nie jest skręcona wokół osi wzdłużnej. Jeśli wszystko jest w porządku – to znaczy, że poprawnie wklejaliśmy kolejne dostarczane części kolekcji. Jeśli jednak stwierdzimy jakieś krzywizny, to po włożeniu szkieletu w ciasną stocznię wszystko powinno wrócić do normy, a kolejne pokłady i poszycie usztywnią go pozwalając kontynuować z zadowoleniem dalsze prace.
Rycerz "ze zgiętą ręką"
Tak sobie myślę, że mniej zaawansowani modelarze bez straty na ostatecznym wyglądzie okrętu mogliby spróbować malować te małe i wielokrotnie powtarzające się elementy na jeden kolor np. złoty. Kolor ten będzie się zdecydowanie wyróżniał na czerwonym tle (najwięcej ozdób będzie miało takie tło) i w zasadzie będzie z nim współgrał. Większe (łatwiejsze) np. tarczę herbową można pokolorować natomiast pozostałe – złote wcale nie zepsują oglądu całości. Mało z tego. Obawiam się, że dokładne malowanie zgodne z instrukcję kolejnych coraz mniejszych ozdób, w które z mozołem brnę może się okazać mało czytelnym melanżem zlewających się kolorów wynikającym ze skali modelu i ewentualnej odległości jego oglądania. Proszę zobaczyć kolorystykę rufy okrętu znajdującego się po lewej stronie tła mojego dziennika. To akurat przypadek, ale chyba trochę potwierdza moje wątpliwości.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-22, 16:58 [DeAgostini] Zeszyt 11
Zeszyt nr 11
Wręga nr 17 i 18
Wręgi nr 17 i 18 wkleiłem podobnie jak poprzednie z pomocą kątowników i ścisków. To jedne z ostatnich wręg montowanych na stępce okrętu, więc montaż tych elementów nie powinien nastręczać większych problemów.
Boczne wzmocnienia wręg (P3) będą wklejane na późniejszym etapie dlatego pozostawiam je w bezpiecznym miejscu do czasu aż będą potrzebne.
Figurka z harfą
Kolejne wyzwanie powodujące dreszcze u przeciętnego modelarza (takim siebie określam). Policzyłem sobie, że w instrukcji pokolorowania tej figurki lirka ma 8 strun. Szerokość lirki w miejscu przeznaczonym na struny ok. 1,4 mm. Strun jest 8 i 9 przerw pomiędzy nimi. To znaczy że miejsca na włos pędzelka z farbą mamy ok. 0,07 mm. Moje włosy są grubsze …!
Choć trochę chcę usprawiedliwić kompromitowanie się, które pokazuję w wielokrotnym powiększeniu.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-23, 18:53 [Vasa] Zeszyt 12
Zeszyt nr 12
Wręga nr 19
Wręga nr 19 jest przedostatnią stanowiącą o kształcie kadłuba naszego okrętu. Jest jednocześnie ostatnią zamykającą pokład dolny. Oczywiście wkleiłem ją z zachowaniem dotychczasowych „reżimów kątowych”.
Dokładność wklejania ostatnich wręg przechodzi bardzo szybko test. Jeśli jest wszystko w porządku montowane, wieńczące pokład dolny elementy (D5) powinny „wskoczyć” i idealnie pasować względem siebie, wręg i stępki jak przysłowiowe klocki bardzo znanej chyba przez wszystkie dzieci firmy.
Kolejne elementy pokładu dolnego i wzmocnienia boczne
Wracając do montażu (P3), pewna trudność polega na prawie równoczesnym wsuwaniu elementu w pięć wcięć znajdujących się na kolejnych wręgach z jednoczesnym podginaniem płaszczyzny poziomej w łuk do góry. Trzeba tą operację wykonać w miarę szybko i dokładnie mieszcząc się w normach czasowych schnięcia kleju. Za poprawnie wykonaną pracę jest nagroda! „Wąsy” wręg mamy od dołu do połowy szkieletu usztywnione, zdystansowane i w wypadku wcześniejszych krzywizn wyprostowane. Myślę że górne odcinki wręg na dalszych etapach prac z modelem będą poddane podobnemu „leczeniu” i stosowanie w tej chwili wszelkiego rodzaju rozpórek i stabilizatorów jest stratą czasu
Dekoracja C21
Światło naturalne i światło sztuczne pokazują tę samą figurkę prawie jak dwa całkiem inne elementy.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-30, 19:23 [DeAgostini] Zeszyt 13
Zeszyt nr 13
Wzmocnienia boczne
Uznałem że wygodniej będzie w pierwszej kolejności zamontować wzmocnienia boczne (P4) i odwróciłem kolejność podawaną w instrukcji. Pomimo wzmianki wręga nr 20 nie posiada wpustów na te elementy! I chyba dobrze, bo o wiele łatwiej będzie można umieścić je (P4) na wskazanym miejscu. Dlatego wręga będzie połączona z tymi wzmocnieniami czołowo „na styk”. Nie będę tego robił teraz tylko poczekam jeszcze na element pawęży (P21 – chyba w następnym zeszycie), aby podczas klejenia nie zalać klejem gniazda w które ma być ta część włożona.
Konstrukcja rufy
Praca z wręgą nr 20 wymaga bardzo dużej dokładności. W moim przypadku jest dosyć luźno osadzona w wycięciu stępki. Ponieważ na tej wrędze będzie opierała się pawęż i część rufowa, które w Vasie są mocno wyciągnięte w górę, różnica np. 0,2 mm niedokładności na dolnym łączeniu ze stępką w części górnej może wynieść kilka milimetrów. Dlatego lepiej teraz poświęcić nieco więcej czasu na prawidłowe ustawienie wręgi, niż później dokonywać mało skutecznych korekt.
Wmontowana w szkielet wręga nr 20 z wklejonymi w nią wspornikami pozwala nam zobaczyć realną długość (z poprawką ok. 50 mm na konstrukcję rufy) kadłuba robionego przez nas modelu. Można zdecydowanie powiedzieć, że 13 część kolekcji (13 zeszyt) jest ukończeniem pierwszego etapu budowy szkieletu okrętu.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-04-27, 09:31 [DeAgostini] Zeszyt 14
Zeszyt nr 14
Konstrukcja rufy (cd.)
Zacząłem od wklejenia części nr 21 i zgodnie z tym o czym pisałem w poprzedniej relacji teraz „bezkolizyjnie” połączyłem wzmocnienia boczne (P4) z wręgą nr 20. Ponieważ połączenie to jest „na styk” i pod kątem użyłem żywicy dwuskładnikowej, która doskonale zalewa przestrzeń w miejscu zetknięcia wspomnianych elementów.
Dalej bardzo dokładnie i starannie zamontowałem pozostałe części rufy. Zmieniłem jedynie kolejność działań w stosunku do proponowanej przez instrukcję i zacząłem ten etap od środkowej części (20f), a po niej dopiero wkleiłem wsporniki (22).
Element (25) pozostawiamy, gdyż będzie montowany w dalszych etapach prac.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-04-27, 09:36 [DeAgostini] Zeszyt 15
Zeszyt nr 15
Konstrukcja pawęży
Etap w porównaniu z poprzednimi technicznie trudny. Aby prawidłowo posklejać poszczególne elementy tak żeby do siebie wzajemnie pasowały trzeba je wyginać, włącznie z takimi, które należy giąć równocześnie w dwóch płaszczyznach.
Najlepiej przed przystąpieniem do prac zasadniczych na kawałkach sklejki pozostałych po wycięciu poszczególnych części wykonać próbę gięcia. Obojętne czym (gąbka, pędzelek, tampon, pod kranem) zmoczyłem zimną wodą obie powierzchnie sklejki. Nie podgrzewałem i nie pozostawiałem w kąpieli wodnej. Po nasiąknięciu ( 5 – 10minut) okazało się, że nie jest źle. Sklejka grubości 2 mm opornie, ale poddaje się naciskom w różnych płaszczyznach, nie pękają zewnętrzne okleiny i co bardzo ważne nie rozwarstwia się.
Mając takie doświadczenie za sobą można jeszcze zrobić eksperyment z klejami. Ponieważ najbardziej komfortowo powinno się kleić póki jeszcze nasz element jest wilgotny, a jest trudność zastosowania ścisków można spróbować czy najwygodniejszy w takiej sytuacji klej CA poradzi sobie z mokrą powierzchnią sklejki.
Do sklejenia konstrukcji pawęży użyłem wszystkich trzech rodzajów kleju, o których wcześniej pisałem. Najtrudniej połączyć element (26) z (27). Mała powierzchnia styku, wilgotna część wymagająca gięcia z użyciem dużej siły palców, gdyż żadnym ściskiem nie ma podejścia. Klej CA daje gwarancje, że cała operacja będzie w miarę krótko trwała, a palce mniej boleć!
Tym samym klejem skleiłem element (28) z wręgą (24) i kawałkiem płytki (26). Po zmontowaniu wszystkich części konstrukcji pawęży elementy klejone klejem CA, w większości pod kątem, dla wzmocnienia powierzchni styku zalałem lekko żywicą dwuskładnikową.
Zdecydowanym ułatwieniem jest wcześniejsze podgięcie i wysuszenie ścian pawęży (32) i (34). Po ich wcześniejszym zmoczeniu przy pomocy ścisków, kształt nadałem średniej wielkości garnkiem. Wklejenie tych części staje się później łatwiejsze, nie wymaga stosowania siły i z powodzeniem można wtedy zastosować klej do drewna.
Przy okazji zilustruję jak przy budowie pawęży pomocna jest lekka, funkcjonalna, niejako mobilna stocznia. Użycie jej w pozycji pionowej np. rufą do góry bardzo ułatwia w tym wypadku montaż konstrukcji tej części modelu.
Element dekoracji odłożyłem do przechowania, gdyż będzie malowany na innym etapie prac przy modelu.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-04-27, 09:41 [DeAgostini] Zeszyt 16
Zeszyt nr 16
Konstrukcja dziobu
Wklejanie profili dziobowych (2d) nie nastręcza żadnych kłopotów i niejako rekompensuje wyciskający z emocji pot na czole przy montażu elementów wzdłużnych (P5).
Wzmocnienia boczne (część dziobowa)
Emocje związane są z pytaniem czy zbyt mało podgięte (P5) przy montażu wyłamią ramiona wręgi (4), czy też podczas mocnego podginania wzdłużnic sklejka z której są zrobione pęknie.
Oczywistym jest, że elementów wzdłużnych bez zabiegu gięcia „na mokro” wkleić w konstrukcję modelu się nie da. Sklejka z której zostały wycięte jest gruba i sztywna dlatego próba siłowego montażu (P5) doprowadzi do połamania ramion wręg.
Ze względu na parametry sklejki gięcie „na mokro” jest również utrudnione. Gięciu poddaje się bardzo opornie. Przy zastosowaniu dużego promienia gięcia po zwolnieniu ścisków wraca prawie do pierwotnego kształtu. Zastosowanie zbyt małego promienia powoduje pękanie zewnętrznej okleiny i grozi złamaniem elementu.
Wydaje się, że złotym środkiem jest moczenie części dziobowej elementu w denaturacie ok. 30 minut (dłuższy czas nic nie daje) i gięcie z wielkim „czuciem” na czymś o średnicy 14 – 15 cm. Czas schnięcia nie krótszy niż 12 godzin.
Po takim zabiegu sklejka się na powrót odkształci do mniej więcej wymaganego łuku i po „kosmetycznym” podszlifowaniu bez użycia siły da się wkleić na miejsce opisane w instrukcji.
Druga sprawa – wydawało mi się wcześniej że w tych elementach wzdłużnych będą wycięcia na wręgi co spowoduje nie tylko usztywnienie wręg, ale i ustawienie ich ramion we właściwym miejscu. Tak nie jest. Dlatego trzeba dokładnie sprawdzać rozstaw w pionie pomiędzy ramionami wręg, aby jak przyjdzie kolej na pokład górny nie było niespodzianek. Osobiście ułatwiłem sobie te czynności wykonując odpowiednie rozpórki i zakładałem je kolejno podczas wklejania wzdłużnic.
Ze względu na trudność montażu wzdłużnic wycięcia na wsporniki (35 i 36) mogą względem siebie być minimalnie przesunięte (1 – 2 mm). Spowoduje to delikatne „przekoszenie” wsporników względem osi poprzecznej kadłuba. Nie będzie to jednak miało wpływu na położenie innych wsporników na tym poziomie i nie będzie kolidowało podczas następnych prac.
Dekoracja pawęży
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum