Mam pytanie do osób co już bawiły się z działem. Odlew ma - nie wiem jak to określić - otwór w lufie na głębokość jakiś 2 mm. Co to za problem - dremel, stojak i wiercimy. Po kilku minutach wiercenia mam 3 mm więcej. Z czego to cholerstwo jest zrobione i jak sobie poradziliście z pogłębieniem otworu? W oryginale wygląda to średnio, chciałbym pogłębić na ok 10 mm, ale za diabła stop się nie poddaje.
REKLAMA Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805
Wysłany: 2017-03-09, 07:03
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1805 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2017-03-09, 07:03
O ile pamiętam Janek wiercił chyba na Victorym głównie dlatego, że lufa przenosiła środek ciężkości i działa bez przyklejenia do podłoża przewracały się na lufę. Ja podjąłem próbę w ślad za nim, złamałem dwa wiertła, później był duży problem z ich wyciąganiem. Od tego czasu bardzo polubiłem lufy mało nawiercane.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Zmogłem temat - bez pilota nie podchodź. Dremel na wolnych obrotach (u mnie ustawione na 2-3), pilot wiertło 1.2mm i rozwiercamy wiertłem 1.5mm aby zakończyć 2mm.
Działo się mocno rozgrzewa, więc organoleptycznie (palec ) sprawdzamy temperaturę, coby nie pękło. Czas operacji ok. 2 minuty. Wystarczy pogłębić otwór o ok. 6mm i zaczyna to już fajnie wyglądać.
Z całym szacunkiem, ale nie przekonałeś mnie, inny jest kolor brązu (to zależy od składu) odlewanego na tuleje - ten się patynuje na czarnozielono, a inny kolor jest brązu odlewanego ręcznie np. na dzwony i po jakimś czasie brąz śniedzieje - jest kolorem pośrednim między miedzią a mosiądzem.
Te działa na Vasie czekały przynajmniej rok.
Według mnie podchodzisz do tematu zbyt idealistycznie, ale część załogi cieszy bo się uczymy ( w tym piszący ten post ).
Mój zawód wyuczony Technik obróbki metali nieżelaznych HMN "Szopienice"
Andrzeju, zdjęcia przekłamują (wystarczy zmienić rodzaj oświetlenia) i jeszcze monitor przekłamuje
- to co widzimy z całą pewnością nie oddaje 100% rzeczywistego koloru.
Nikt z nas nie buduje dokładnej repliki jakiegoś żaglowca, tylko nasze wyidealizowane wyobrażenie, które jest dopiero weryfikowane z czasem.
Działa będą potrzebne dopiero za kilkanaście miesięcy (najwcześniej przed zamknięciem dolnego pokładu - jeśli oczywiście będą tam działa, a nie atrapy), więc wszystko może się jeszcze zmienić.
Z tego co mi wiadomo na temat dział na Vasie, to nie wszystkie były "nieśmiganymi nówkami" - było nawet kilka zdobycznych z magazynów (nawet polskie) i faktycznie jeżeli chodzi o patynę to mogły być o różnym stopniu "spatynowania" (o ile nie były przed wodowaniem czyszczone na błysk ).
Zdjęcia replik i wydobytego działa mamy w wątku
» [Vasa] Działa w Vasamuseet http://santisimatrinidad....p?p=13218#13218
W modelarstwie to nie jest żadna zbrodnia jeśli ktoś zechce mieć błyszczące, patynowane czy czernione działa - rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje
Broń cie panie Boże abym coś sugerował znacie moje zdanie każdy z nas robi swój okręt .
Dziadek robi wg instrukcji , ja wydziwiam a chodzi o to aby dokończyć model i każdy z nas był zadowolony .
Nic nie mam do idealnych złoceń wręcz powiększam wiedze .
Jeżeli kogoś uraziłem z góry przepraszam ale mogę mieć prawo do swojego zdania i na tym zakończmy dyskusję
Andrzej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum