SHIPMAN Strona Główna SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
VASA / macmann
Autor Wiadomość
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-06, 23:36   VASA / macmann



Jak napisałem w "przywitalni" - Przygodę czas zacząć

Jako, że w życiu zawodowym muszę być dokładnym (pracuję przy nanoelektronice - tzn takiej gdzie elementy są wielkości 1/10 mm a czasem i mniejsze) zafascynowały mnie możliwości i bogactwo Vasy.
Dotarła już co prawda druga paczka z zamówionej prenumeraty (gratulacje dla Poczty Polskiej - paczka szła równo 14 dni :-) ) i jestem szczęśliwym posiadaczem aż 7-miu numerów, jednak do skompletowania szkieletu Vasy droga daleka. Postanowiłem więc poeksperymentować z rzeźbami. Na pierwszy ogień nr 1 kolekcji - Lew i tarcza zostały oczyszczone mechanicznie, potem kąpiel odtłuszczająca by wreszcie pokryć je złotem. Efekt przerósł oczekiwanie - i to przed poprawkami :-) . Dotąd bawiłem się szlagmetalem (Le Soleil Royal) i wydawało mi się, że nic lepszego nie można osiągnąć - owszem można. Złoto to złoto, choć to bardzo droga zabawa. Pierwsze efekty niestety do poprawki (dopiero dzisiaj odkryłem, że wygrzewanie pozłoconego elementu znacznie przyspiesza czas dalszej obróbki). Cóż pośpiech nie jest dobrym doradcą :oops:



1.Stocznia - w styczniu gdy postanowiłem zaprzyjaźnić się z Vasą tego towaru jak na lekarstwo... wreszcie jest! Zakupiona, przyszła... instrukcja jakiej Ikea by się nie powstydziła (znaczy mało czytelna, blada jakby toner w xerze się skończył) i zonk.... producent pomylił ilości śrub. Nic to - grunt, że jest. Zakupiłem brakujące śruby, zaś ponieważ nawet w samochodzie gubię zawsze klucz 10, zmontowałem ją ciut odwrotnie stosując zamiast nakrętek mutry.

2. Każda relacja zaczyna się od szkieletu - moja zacznie się od janiołków (lub jak kto woli cherubinków). Małe te cholerstwa i nijak nie można ich wyrównać. Iglaki za grube, pozostaje mozolne skrobanie skalpelem. Potem czyszczenie drucianą szczoteczką do pełnego połysku



Następnie gruntowanie i kolor (żona widząc różowego cherubinka zapytała czy nie mogę pomalować go tak jak w relacji Dziadka - jednak nie wyobrażam sobie tłustego, latającego szkaradztwa w innym kolorze)



Czas na nałożenie mikstionu i złocenie. Do złota warto używać mikstionu w ciepłym kolorze (ja używam czerwonego), bo daje to cieplejszą barwę złota. Płatki są dużo delikatniejsze niż szlagmetal i każde dmuchnięcie powoduje stratę cennego metalu. Polecam złocić w maseczce.


Aniołek i element dekoracyjny z nałożonym mikstionem


Złoto nakładałem precyzyjną pensetą ciśnieniową, jednak równie dobrze spisuje się zwykła penseta. Wyrównanie i dociśnięcie wykonujemy czystym pędzlem (ja wykorzystałem pędzel do makijażu - co spowodowało wygonienie mnie na kanapę :lol: ). Pędzel za każdym razem trzeba czyścić i odtłuszczać. Oto efekt:



zdjęcie z mikroskopu - powiększenie x20


Teraz do pieca coby nie popełnić poprzednich błędów. Malowanie jutro... I tu pytanie - zostawić skrzydła w czystym złocie czy pacnąć tę zieloną plamę?

Pozdrawiam i do następnego spotkania ;-)
 
 
REKLAMA

Posty: 87
Wysłany: 2017-03-07, 22:01   [Vasa] Malowanie

 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-07, 22:01   [Vasa] Malowanie

Powolutku ale do przodu. Rzeźbienia wyschły czas na malowanie...


Elementy suszone na piecu temperatura 123 st. Niestety ciepłe oświetlenie nad piecem - nie oddaje uroku, ale o tym zaraz :-P

Zapewne wielu z Was zastanawia się po co to wszystko. Wszak są farby bardzo dobrej jakości, mniej roboty....szybciej. Odpowiedź jest prosta. Żadna farba nie da efektu kutego złota:



Gry światła:



i tego do czego wszystko zmierza - tego czegoś co daje radość :-) :



A z rozpędu machnąłem jeszcze:





To na dziś tyle. Do następnego spotkania...
 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-03-09, 20:38   Działo zeszyt nr.2

Działo

Co do łoża jeszcze nie zdecydowałem jakie ma być, poza tym nie wiem co zostanie dostarczone w następnych numerach - więc łoże idzie do szufladki na późniejszy czas.
Samo działo jest wykonane przyzwoicie nie licząc otworu na kule, które zostało praktycznie zaślepione. Wygląda to średnio.
Swoje perypetie z rozwierceniem opisałem w dziale dyskusje - konkluzja jest taka "da się..." :->



Elementy działa skleiłem dwu składnikowym klejem UHU Plus 300 (schnie długo - ok 12h - ale trzyma jakby elementy zostały połączone metalem) po uprzednim oczyszczeniu szczotką i odtłuszczeniu izopropanolem. Następnie podkład i pomysł wzięty z modelarstwa plastikowego - pasta metalizująca.
Czy to dobry pomysł okaże się za czas jakiś, gdyż na plastiku metalizer schnie ok 10 minut, zaś na metalowym odlewie po owych 10-ciu minutach nadal można było go ścierać, więc czy tak zostanie - czas pokaże. Mimo, że AK robi pastę "old bronze" wybrałem jednak pastę "brass" (AK-460 True Metal).



i oto efekt:





Gotowe działo pozostawiłem do schnięcia do jutra.
 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-29, 11:47   

Po długich bojach z dostawcą wreszcie mogę zacząć gonić Dziadka i darczello5. Długo by opisywać boje z dostawcą (zawinione ze strony dostawcy - w prenumeracie jeśli poczta zagubi przesyłkę, co miałem przyjemność przeżyć, radzę dzwonić do dostawcy i dowiedzieć się jaki jest koszt przesyłki aby natychmiast zapłacić - inaczej można czekać kilka miesięcy na dostawę) - "gront" że nr 12 dostałem w zeszłym tygodniu. Wyszło to o tyle na dobre, że w odróżnieniu od poprzedników składam Vasę w zamkniętych etapach, na ile pozwalają posiadane zeszyty. Okazało się, że wykonanie szkieletu rufy jest dużo prostsze gdy jest on oddzielną sekcją.

Inaczej też podszedłem do wzdłużnic "P5". Ponieważ mam dwa zeszyty (kupiony w kiosku i dostarczony w prenumeracie, z której nota bene zrezygnowałem) jeden wykonałem metodą Dziadka, drugi własną. Gięcie na misce, garnku czy innym przyrządzie kuchennym niesie ryzyko zbyt dużego wygięcia (vide wzdłużnica po prawej stronie zdjęcia). Druga metoda jest bardziej czasochłonna lecz bardziej dokładna. Wzdłużnicę przez minutę namoczyłem we wrzątku a kształtowałem ją już na szkielecie. Suszenie przyspieszyłem do 12h w komorze termicznej, jednak po 24h w temperaturze pokojowej można już zdjąć zaciski i dosuszyć ją. Różnice możecie zobaczyć na zdjęciu (wzdłużnica po lewej stronie). Elementy są dopiero spasowane, bo prawą wzdłużnicę będę robił jednak jeszcze raz.



Nie obyło się też bez przygody. Mój domowy pomocnik bardzo zainteresował się wręgą 10, (dlaczego nią - nie pytajcie ;-) ) stąd na późniejszych zdjęciach będzie przez pewien czas jej brak - próbowałem naprawić, jednak doszedłem do wniosku, że lepiej będzie ją uzupełnić po złożeniu całego szkieletu.



Domowy pomagier ;-)
 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-31, 10:36   



Kończenie sekcji rufowej szkieletu




Kształtowanie elementu P5 na szkielecie.



Elementy 36 i 35 są tylko spasowane aby obie części P5 były dokładnie równoległe wobec siebie i oba elementy P5 miały to samo wygięcie. Jak napisałem w poprzednim poście po 24h można zdjąć zaciski.
 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-04, 15:15   

Aby Dziadek nie czuł się osamotniony ;-) codziennie, małymi kroczkami, gonię jego relację. Niestety nie ustrzegłem się błędu przy wklejaniu elementu P5 co skutkowało błędną długością elementu P7 i koniecznością zaczęcia wklejania wzdłużnic od P6. Po skróceniu P7 wszystko powróciło do normy (a przynajmniej na tym etapie tak mi się wydaje)




Łączenie wzdłużnic P5;P6 i P7 wzmacniam kawałkami "pozostałości" sklejek Na drugim zdjęciu widać "opiekę" w/w "pomocnika" (wręga 10), jednak naprawę pozostawiam do czasu ukończenia górnych wzdłużnic.



Stan szkieletu na dzisiejszy poranek



Spasowane i gotowe do szlifowania elementy na dzisiejszy wieczór ;-)

Pozdrawiam
C.D.N
 
 
macmann
Chorąży

Posty: 87
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-11, 11:04   

Mimo przygody opisanej w dziale Dyskusje brniemy dalej. Koci berek na szkielecie Vasy ciut opóźnił prace, ale mam nadzieję, że do numeru 24 nadrobię straty i zacznę prace zgodnie z harmonogramem DA. Sobotę poświęciłem na naprawy szkieletu, ale coś się udało pchnąć dalej :-)





Do naprawy i wyrównania różnic po szlifowaniu znakomicie nadają się listewki sapeli 0.6mm. Inna sprawa, że opisywana w dziale Dyskusje delikatność i łamliwość sklejki szkieletu sugeruje pełne szlifowanie elementu przed montażem - po montażu jest ono mocno utrudnione.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Chronicles v 0.2 modified by Nasedo

| | Darmowe fora | Reklama
Strona portalu