Zza grubą wręgą 15 nie było problemu, o ile nie liczyć straconego czasu na szlifowanie.
Z 18 poradziłem sobie oklejając ją trzema warstwami forniru 0,6mm
Obramowanie furt działowych korci mnie zrobić z listewek sapelli.
Mam kilka sztuk.
Nie jestem pewinen czy to jest ten gatunek ale generalnie chodzi mi o to aby były naturalnie ciemne w odcieniu brązu.
Podoba mi się takie zestawienie z jasną burtą. Wiem, że to nijak ma się do historycznego malowania ale chcę potraktować Victory, jak pisałem już w powitaniu, jako pole doświadczalne do szkolenia swoich modelarskich umiejętności.
Po nabraniu wprawy postaram sie aby następny model był już jak najbardziej "hitstoryczno podobny".
...
Postanowiłem nie malować podwodnej części kadłuba ale okleić mahoniowym fornirem.
...
Pomysł oklejania mahoniem mi się podoba (osobiście jestem fanem mahoniu ), ale...
wstrzymałbym się z oklejaniem przed ukończeniem pierwszej warstwy poszycia.
Wyjaśniam dlaczego.
Po wykonaniu pierwszej warstwy masz możliwość papierem ściernym wyrównać wszelkie nierówności poszycia po obu stronach kilu i mieć kontrolę nad symetrią części dennej. Jeżeli będziesz miał na kadłubie jakąś nierówność to naklejając mahoń w trakcie tylko ją powielisz (a fornir może być za cienki, żeby to zniwelować szlifowaniem).
Cytat:
...
Boczne listwy zrobiłem z forniru Venge.
...
Z naklejaniem odbojnic z wenge też bym się wstrzymał do zakończenia prac przy poszywaniu (łatwiej będzie utrzymać szerokości i płynność linii odbojnic oraz symetrię robiąc równocześnie - na przemian po obu burtach).
Czarne pasy namalowane na okręcie w Portsmouth, jak można zauważyć, nie pokrywają się z liniami odbojnic, więc naklejając czarne odbojnice z wenge trzeba wypracować jakiś konsensus.
Zauważyłem też na fotce, że pokusiłeś się na intarsję na podstawce roboczej, czy mógłbyś coś o tym napisać?
Dziękuję za porady ale czekając na następne przesyłki z DeA, nie wytrzymałem i spróbowałem zabawy z mahoniem i venge. Co do mahoniu to dość szybko nabrałem jako takiej wprawy. Z venge to już wyższa szkoła jazdy. Ładny kawałek forniru poszedł na próby zanim w miarę opanowałem jego bardzo dużą "łupliwość". Faktycznie dalsze oklejanie zacznę dopiero po poszyciu i wyszlifowaniu całego kadłuba.
Co do podstawki, to zobaczywszy na jednej ze stron Kogi, piękne intarsje, spróbowałem nauczyć się tej sztuki ozdabiając podstawkę roboczą. Wypełnienie mahoniowe robiłem z 5 mm listewek fornirowych. Jasne wykończenie to brzoza (elementy łukowate wyginane na mokro). Większe elementy nieprostolinijne wycinałem z forniru naklejonego na etykietę samoprzylepną i zwilżonego wodą. Na sucho potrafił się odszczypać. Myślę, że jak na pierwszą w życiu intarsję, wyszła w miarę dobrze. Mam nadzieję, że z upływem czasu będzie coraz lepiej.
Fotki pokazują kolejność wykonania.
Jedno jest pewne, że do zabawy z intarsją, potrzebne są bardzo ostre nożyki i niebywała dokładność. Mam cichą nadzieję , że do tej dokładności dojdę.
Na Shipmanie tematy o intarsji (patrz >>Intarsja / Parkiety) były wcześniej niż na Kodze
Jako, że jesteś pierwszy na naszym forum, który zastosował intarsję podstawki w praktyce, proponuję powtórzyć Twój post do wydzielonego działu >>Podstawka - intarsja
Biję się w piersi, "cudze widzicie a swojego....", i przenoszę post tam gdzie jego miejsce.
Wysłany: 2011-12-09, 11:21 Bejcowanie pierwszej warstwy
Widzę, że finiszujesz z pierwszą warstwą poszycia.
Po jej ukończeniu i po wyrównaniu powierzchni, proponowałbym zabejcowanie pierwszej warstwy, na kolor nieco ciemniejszy od koloru meranti - drugiej warstwy poszycia.
Ja zapomniałem o tym i mimo, iż starałem się poszywać bardzo ściśle to gdzieniegdzie między plankami mam jasne szparki (widoczne tylko z odpowiedniego kąta, ale bardzo irytujące ).
Już dwa razy podchodziłem do ich niwelowania, ale one ciągle są. Moja desperacja w tym zakresie dochodzi zenitu i chyba wetrę w te szparki pastę do butów (brązową zmieszaną z odrobiną czerni). Wadą tej metody jest wnikanie pasty w pory meranti.
No i z tych powodów radzę bejcowanie. Nawet jak będziesz miał szparki to ich nie będzie widać (będą wyglądać jak uszczelnienie).
Mam też pytanie o Twoje odbojnice (na fotce niewiele czytam)
Karol napisał/a:
...
Czarne pasy namalowane na okręcie w Portsmouth, jak można zauważyć, nie pokrywają się z liniami odbojnic, więc naklejając czarne odbojnice z wenge trzeba wypracować jakiś konsensus.
...
Kolejny raz moja niecierpliwość wyszła mi bokiem. Odbojnice zrobiłem, na jednej burcie, tak jak na zdjęciu.
Teraz, po zapoznaniu się z instrukcją, mam ból głowy i dwa wyjścia.
Jedno, które raczej zastosuję, to następne odbojnice zrobić tak samo tzn. równolegle do furt.
Drugie, to zerwać wszystko i zrobić od nowa zgodnie z instrukcją. Tutaj pojawia się problem. Zrobiłem próbę z zerwaniem na listewce oklejonej wengą. W efekcie w listewce powstały wyszczerbienia. Przy tak dużej powierzchni do zerwania, boję się, że narobię dziur w poszyciu, a sobie nowych problemów. Ponieważ, jak wcześniej pisałem przy okazji furt, traktuję model jako "szkolny" pozostanę chyba przy opcji pierwszej. Będzie trochę inny niż inne.
Mam trochę forniru z brzozy.
Korci mnie zrobienie drugiej warstwy poszycia burt.
W zstawieniu z Wenge wygląda to chyba nieźle a przy okazji furta
będzie z wpustem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum