Zbyszku, stealers'y to raczej powinny być zgodnie ze sztuką czyli w miejscach gdzie najbardziej będą uciekać listwy poszycia . Nie za bardzo widzę ten pomysł , aby dawać go tuż na samym początku. W zasadzie możesz popróbować jak to wyjdzie, nawet że tak powiem bezkarnie, bo i tak jeszcze pójdzie na to warstwa forniru 0,5 mm, czyli jakby co to zakryjesz usterki. Co do wypełnienia , bardzo dobry pomysł z szerszym klockiem choć sosna chyba nieco niewygodna przez te paski twardzieli, ja bym dał kawałek lipy, no ale mam , to dla tego "cfaniakuje " hehehe, a tak w ogóle bardzo ładnie postępują prace.
Zbyszku, stealers'y to raczej powinny być zgodnie ze sztuką czyli w miejscach gdzie najbardziej będą uciekać listwy poszycia. Nie za bardzo widzę ten pomysł, aby dawać go tuż na samym początku.
...
Właśnie czekałem na Twoją opinię o tym maleńkim kawałku poszycia, a dla mnie istotnej niewiadomej. W zasadzie więcej chodzę po Internecie niż pracuję przy modelu. Nie jest to strata czasu chociażby w kwestii tego fragmentu poszycia. Na stroniehttp://santisima-trinidad.astillero.net/w podstronie 3D2 wygląda to tak, że pod pasem sklejki najniższego pokładu działowego jest szeroki odbojnik, nad nim kawałek planki a jej końcówkę przykrywa pół stożek podporowy pod burtowy fragment nadbudówki rufowej /nie wstawiam tego jpg-a, bo znasz to na pewno na wylot/. Ta część roboty polegająca na szukaniu rozwiązań jest dla mnie inspirującym wyzwaniem i nie powoduje opadu rąk. Myślę, że będzie trzeba wstawić tu jakiś element konstrukcyjny pozwalający na doklejenie czegoś podobnego pod ścianę burtową rufy i jej wspornik /który inni modelarze rozwiązali nieco inaczej/. Jak wymyślę i zabuduję, wstawię JPGa i poproszę o opinię. Na razie dość dywagacji o planach na przyszłość. Trzeba się brać za robotę. Na szczęście mam czym, bo wzbogaciłem się o piłę tarczową i wyrzynarkę Proxxon /faza dla neofitów- gromadzenie narzędzi, ale teraz robota to dopiero frajda!/.
Postęp prac jest słabiutki, bo nie mam lipy ani wierzby i nie mogłem tego drewna dostać w krakowskich sklepach dla artystów. Modelarski Sklep internetowy z Wrocławia od 11 dni nie przysyła balsy i nie odpowiada na maile. Lepsi ode mnie też robili w takim szpilkowym drewnie, choć wiadomo że w lipowym było by łatwiej.Zatelefonowałem i dowiedziałem się, że właśnie są w trakcie przeprowadzki. Nikomu niczego nie wysyłają. Po prostu uczą nas "modelarskiej cierpliwości".
Póki co wypełniam dalej deską iglastą, pozostawiając margines na wklejenie balsy w strefie profilowania kształtu kadłuba według wręg. Jak wypełnię, będą relacje.
Zbyszku widzę z tej odległości na jakiej robiłeś foto, że poszycie wygląda poprawnie. Nie wątpię, iż jak twierdzisz są szczeliny, nie bardzo mam pomysł jak teraz to zniwelować, bo czy jest to tak aż rażące. Co do podniesienia klepek o którym wspomniałeś - nie wiem, nie dotarłem do tego etapu gdyż u mnie będzie dwuwarstwowe poszycie i fornir w tym momencie na pewno zachowa się zupełnie inaczej. Nie mniej moim zamiarem będzie proporcjonalne zwężanie klepek zgodnie ze sztuką. Nie mam cyrkla redukcyjnego zatem wszystko będzie rozplanowane z użyciem kartki papieru . Postaram się wstawić obrazek przykładowy jak powinno wyglądać takie zwężenie.
Twoja relacja budowy ST, była jedną z pierwszych z jakimi się zetknąłem i podziwiałem za samozaparcie w wykonaniu wypełnień z sosny (trochę niewdzięczny materiał ze względu na skrajne twardości między bielą a twardzielą).
W SJB wręgi i podłużnicę robiłem z balsy oklejonej fornirem - jedyny fornir jaki był w sklepie modelarskim to metrowej długości formatki dębu i ... sosny, i po oklejeniu wycinałem nożykiem - tragedia
W miarę możliwości na moją pomoc możesz liczyć.
...
Wypełnienie sosną nie było takie tragiczne a odpłaciło się w dalszej pracy dobrym trzymaniem pinezek tablicowych przy klejeniu planek czereśni amerykańskiej która jest jedyna warstwą kadłuba.
Czytam Twoje relacje, podziwiam i czerpię dane do swojej roboty. Z pewnością będą też pytania szczegółowe- tym bardziej dziękuję za podaną rękę.
Zacznę od zaraz: potrzebuję link do sklepiku internetowego gdzie można zamówić taką właśnie sklejkę modelarską fornir/balsa/fornir. Moja liściasta 4ka to dopiero droga przez mękę i łamanie piłek do włośnicy /laubzegi/. Zmieniły się czasy i dobrego drewienka można zakupić jakie potrzeba: Sklepy ZAGŁOBA z drewnem egzotycznym. Mam taki w Krakowie , a obok dużą stolarnia gdzie przynoszę gnatki orzecha lub wiśni z naszego sadu /wycinka pod dom dla młodych/, a wynoszę deszczułki grubości po 5mm ... Starczy tego dla wnuka i prawnuka... Tylko do przodu z robótką co cieszy nas wszystkich.
...
potrzebuję link do sklepiku internetowego gdzie można zamówić taką właśnie sklejkę modelarską fornir/balsa/fornir. Moja liściasta 4ka to dopiero droga przez mękę i łamanie piłek do włośnicy /laubzegi/.
...
Powiem szczerze, że nigdzie nie "rzuciła mi się na oczy" taka oferta w int. sklepach modelarskich. Jak Ci pisałem sam sklejałem do San Juan Bautista i również do Santisima Trinidad ożebrowanie z balsy (3 mm) i forniru (na nibypokłady balsa 1 lub 2 mm).
Masz "zaprzyjaźnioną" stolarnię, więc jakieś obrzynki, końcówki fornirów mogą mieć. Jeżeli musiałbyś kupować, to polecam fornir lipy, brzozy, olchy - są miękkie i zaoszczędzisz na brzeszczotach
Balsę dawałem pod kątem 90° do fornirów, kleiłem Wikolem i pod obciążenie. Wkładam między kawałki laminowanych płyt paździerzowych - przy stosowaniu ścisków stolarskich nie zakręcać zbyt mocno, gdyż balsa bardzo łatwo się zgniata (raz się zamyśliłem i z 3 mm zrobił mi się 1 mm )
PS Post przeniosłem do dyskusji, bo do przywitalni nic nie wnosił
...
Widzę jednak, że nie radzę sobie z wklejaniem JPGów z Fotosika na który przelałem 50zl aby wklejać zdjęcia. Jak się z tym uporam, to będę dokumentował poprawnie.
...
Przy wklejaniu fotek musisz kopiować i wklejać, adres obrazka z rozszerzeniem .jpg
...
wycinałem nożykiem OLFA. Nożyk - optymalny. Oko i ręka wycinającego - jakby trochę mniej
...
Szerokości odbojnic masz faktycznie różne, odległości między odbojnicami również. To niestety jest widoczne i na modelu raczej trudne do skorygowania.
Ja odbojnice robiłem z obłogu wenge (niestety twarde i dość sztywne drewno, często przy gięciu się rozszczepiało), trzy listwy szer. ok. 3,5 mm (w zestawie OcCre i kolekcji DeA te listwy miały 4 mm). Celowo dałem węższe, żeby za dużo nie podcinać na ramy ambrazur.
Też starałem się robić na całą długość kadłuba (nie uniknąłem jednak łączeń ze względu na braki tak długiego obłogu).
Nie dysponuję "parkiem maszynowym" i wszystko w zasadzie tnę nożykiem i doszlifowuję papierkiem ściernym. Tak też było z listwami odbojowymi, każdą z osobna doszlifowywałem do wymiaru, żeby nie było różnic na szerokości całej odbojnicy.
Giąłem na gorąco (parą z czajnika) - cieńsze listwy można giąć w dwóch płaszczyznach, co przy szerszych jest trudniejsze lub wręcz niemożliwe do wykonania.
Linię wklejania pierwszej listwy wyznaczyły mi krawędzie otworów strzelniczych. Aby utrzymać równe odległości między odbojnicami, dobrze jest przygotować sobie przymiary dystansujące lub natrasować równe odległości od krawędzi przyklejonej już odbojnicy.
Dziękuję za cenne spostrzeżenia i uwagi. Fakt błędu widoczny najlepiej na zdjęciu.
Przyczyna ogólna; nie stosowanie się do zasady "dziesięć razy sprawdź zanim raz utniesz lub przykleisz".
Przyczyna szczegółowa: Przy doklejaniu połówek sklejki burt pokładów działowych /z zeszytów DA/ nie dopilnowałem płynności przebiegu całości burty i w punkcie styku /b- na JPGu/ powstała "górka" której nie dostrzegłem dwa lata temu doklejając kolejne - wyższe pokłady działowe. A potem to już zgodnie z 36 zasadą Smerfów; zbagatelizowany i nie naprawiony jeden błąd rodzi następne.
Nie mogę oderwać tych badziewnych pasów, bo kleiłem je Patexem z grupy "butapren". Trzyma tak, że prędzej zniszczył bym burtę niż to odkleił.
Zamierzam korygować je skalpelem a następnie /po wklejeniu obramowań ambrazur działowych/ położyć jeszcze jedną warstwę jasnego forniru między tymi ciemnymi. Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało... Rewelki nie będzie, ale może troszkę lepiej.
Druga kwestia to umiejętność precyzyjnego wycięcia planki nożykiem i wdrożenia samodyscypliny aby to doszlifować papierem ściernym- po zamocowaniu w jakimś usztywnieniu.
Niby oczywistości, ale jednak znowu nauka przez błędy. JPgi z naprawy zamieszczę w swojej relacji w niedalekiej przyszłości.
_________________________
Zanim w relacji z budowy i korekty niedoróbek , to może taka mala anegdota : "pożar na pokładzie!" czyżby talibowie?
Dochodzenie wykazało że jednak to ja: Poprzedniego wieczora pracując z lupą pozostawiłem ja tak jak pracowałem... Rankiem przyszło słoneczko a ja miałem inne priorytety niż kontynuacja prac modelarskich. Przychodzę po południu.... a tu efekt jak wyżej.
Okazało się że to siła wyższa której nie uwzględniłem w organizacji pracy. Czego sobie i Wam nie życzę! Po robótkach - lupa w ciemny kąt!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum