Nie wiem co to za farba, że zostawiła tak koszmarne zabarwienie burty.
To jest akrylowy cynober (08) Renesansu. W rzeczywistości to zabarwienie nie jest aż tak dramatyczne, ale zgadzam się, że problem może być, bo szczególnie właśnie żółta ochra kryje bardzo słabo a czerwone pigmenty z reguły są wredne. Planowałem zagruntować cały kadłub i oczywiście zrobię próby zanim pomaluję całość.
Pozdrawiam,
Robert
_________________ Fides & Perseverantia
REKLAMA
Posty: 337
Wysłany: 2013-01-31, 09:48 Otaklowanie dział i inne białe liny
Wysłany: 2013-01-31, 09:48 Otaklowanie dział i inne białe liny
Cześć,
mam drobną zagwostkę. Otóż z jednej strony żadna z linek przysyłanych przez DeA nie jest koloru białego, z drugiej zaś analizując zdjęcia okrętu w Portsmouth widzę, że w zasadzie całość otaklowania dział jest właśnie biała (no... w kolorze bawełny). Również liny kotwiczne są białe. Zdaję sobie sprawę, że w trakcie używania liny się musiały upaćkać, ale no właśnie - były białe i upaćkane, czy specjalnie czymś impregnowane, więc nie białe z założenia.
W relacji SM bodajże widziałem patent na impregnację lin czymś, czego póki co nie jestem w stanie zrobić w domu. Impregnacja oczywiście likwidowała również "owłosienie" lin.
Pytanie jest: jak zlikwidować rzeczone "owłosienie" z nitki grubości 0,2 mm, ale tak, żeby zachować jej biały kolor (znalazłem "prehistoryczną" nić bawełnianą w domu, ma ze 40 lat, która jest skręcona z 4 (sic!) wiązek, co we współczesnych niciach do szycia już się chyba nie zdarza)? No i oczywiście, czy należy ten biały kolor zachowywać. Pytam, bo tak byłoby mi po prostu wygodniej...
Znawcą w tej materii to ja nie jestem, ale wydaje mi się że powinieneś "przeciągnąć" nitkę po wosku i później lekko opalić nad np. świeczką tylko ostrożnie żeby Ci się nitka nie przepaliła, a wosk który osiadł na nici się lekko roztopił i w nią wsiąkł.
Spróbuj metodą przeciągania nici owiniętej na okrągłym, gładkim metalu np uchwyt do szafki.
Przeciągając kilkakrotnie, szybko, owiniętą dwukrotnie nić, rozgrzejesz ją na tyle, że wosk (oryginalny pszczeli) wsiąknie w nią. Metoda bezpieczna bo nie spalisz nici a jednocześnie sprawdzisz jej wytrzymałość. Jeśli pęknie to nie należy jej używać bo później mogą być kłopoty.
Yemar
Nie uda ci się zachować idealnie białych nici.
Jak zawiesisz takie nie impregnowane to przy opalaniu i tak się pobrudzą a do datkowo łatwo je spalić
Jeśli zaimpregnujesz to zmienią kolor ale za to łatwo dają się opalić i mimo wcześniejszych obaw wyglądają bardzo realistycznie.
Możesz też użyć nici syntetycznej ,, jest czysto biała, nie do urwania w rękach i całkowicie pozbawiona włosków. Niestety jest dość sprężysta i trudno się ją wiąże i układa
Ta własnie jest użyta w tym modelu
a do naciągania masztu użyty zwykły zaimpregnowany woskiem z kalafonią lekko kremowy kordonek,,,liny padun to grubszy kordonek kremowy zaimpregnowany tym samym preparatem ale z dodatkiem smoły,,ogólnie babrania z tym jest i smród na cały dom.
_________________ Pozdrawiam
S&M
Ostatnio zmieniony przez S.M 2013-02-03, 01:35, w całości zmieniany 2 razy
Cześć
Oglądałem twoją relacje wszystko mi się podoba oprócz szerokości desek na pokładach w oryginale są węższe .
Karol w którymś poście podawał szerokości desek.
Andrzej
Cześć,
czy to jest komentarz do mojej relacji, czy do zdjęć S.M. w poście wyżej? Póki co mam jeden pokład z deskami o szerokości około 2,8 mm, co w skali daje ok. 235 mm (czyli wydaje mi się, że w miarę). Chyba, że nie dotarłem do jakichś informacji, a starałem się szukać wnikliwie. Jakie Ty masz szerokości?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum