SHIPMAN Strona Główna SHIPMAN
FORUM MODELARSTWA SZKUTNICZEGO

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
Pojemnik na kule / Shot Garland
Autor Wiadomość
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-03-07, 23:23   Pojemnik na kule / Shot Garland

SHOT GARLAND / HMS Victory




Na HMS Victory wokół luków (jak również na burtach między ambrazurami) są belki z wgłębieniami na kule (shot garlands, fr. epitié).



Jak wiedzą wszyscy budujący Santisima Trinidad czy HMS Victory w kolekcji zeszytowej, w drodze uproszczenia belka ta zastąpiona jest dodatkowym obramowaniem (olistwowaniem).

Doskonale widać głębokość wgłębienia na półkach burtowych.


W relacji Emila znalazłem określenie "magazynki na pociski", ale ciekaw byłem czy ma to polską nazwę i jak to wyglądało w Hiszpanii, więc zwróciłem się z tymi jak i kolejnymi pytaniami do pana Krzysztofa.
Karol napisał/a:
...
Oglądając dioramy (czy ilustracje) stanowisk działowych, przy lawecie są kule w różnych "zabezpieczeniach" (tu brakuje mi odpowiedniego określenia) przed rozsypaniem (wł. rozkulaniem) np. pierścień z grubej liny czy trójkątny ramiak i dziesięć kul w piramidkę (to chyba we francuskich) czy to wcześniejsze rozwiązania, czy też stosowane w drugiej połowie XVIII w.
I tu mam kolejne pytanie, czy we flocie hiszpańskiej też coś stosowano do "składowania kul" przy stanowisku działowym?
...


XVII w. (Vasa Museet)

Krzysztof Gerlach napisał:
    Pytanie o polską nazwę jest automatycznie zawsze pytaniem, czy ktoś z dzisiejszych autorów próbował to już po polsku nazwać, ponieważ jest jasne, że w epokach używania danych rzeczy okrętowych naprawdę, polskich nazw one nie miały.
    Jak dla mnie, trud wymyślenia polskich tłumaczeń dla obcych terminów okrętowych z czasów żagla wzięli na siebie jako pierwsi przede wszystkim Przemysław Smolarek („Dawne żaglowce”), Stefan Hebda (w planach modelarskich „Victory”) oraz Stefan Elek i Zofia Drapella przy tłumaczeniu książki „Budowa modeli dawnych okrętów”.
    Każdemu z nich zdarzyły się kompletne niedorzeczności, które trzeba odrzucić, ale w pozostałych przypadkach staram się nie zmieniać ich propozycji. Gdy chodzi o shot garlands (które istotnie nosiły taką nazwę bez względu na to, czy występowały w postaci obramowań luków, czy półek przy burtach), to Stefan Hebda pisze o „pojemnikach przyburtowych na kule do dział” oraz o umieszczonych przy gretingach „pojemnikach z kulami”. Spółka Elek/Drapella wymienia „specjalne koryta do trzymania kul armatnich w pobliżu dział pod nadburciem czy balustradą”.

    Jest charakterystyczne, że na dawnych planach i modelach z epoki okrętów hiszpańskich nie widać rozwiązania w postaci długich belek dębowych z wgłębieniami na kule, otaczających luki. Natomiast na autentycznym modelu dwupokładowca z około 1750 r. wyraźnie pokazano całą chmarę tych trójkątnych pojemników (przez Elka/Drapellę nazywanych „kojcami”), w wersji z jednym bokiem zastępowanym przez burtę między działami.

    W Muzeum Marynarki w Madrycie znajduje się też piękny model okrętu Nuestra Senora de la Concepcion y de las Animas (oryginał z lat 1687-1705), na którym autor wykonał pełno owych typowych długich belek z wgłębieniami, otaczających luki ze wszystkich stron. Można by się tym nie przejmować – mimo kwalifikacji modelarza i oparcia się na źródłach - ponieważ model zbudowano w 2000 r., więc nie stanowi świadectwa z epoki.

    Jednak pod numerem PB067 w tym samym muzeum przechowywane są dokładne rysunki 74-działowca z początku XIX w., na których widać bezdyskusyjnie te pojemniki na kule wzdłuż wszystkich czterech krawędzi luków, na oko niczym się nie różniące od brytyjskich. Jedne i drugie (czyli belki z wgłębieniami i trójkątne kojce) zwano chillera para balas albo chillera al vededor para balas. Wygląda więc na to, że we flocie hiszpańskiej znano (i przynajmniej czasami stosowano) oba rozwiązania, aczkolwiek kojce nie musiały oczywiście mieścić akurat po 10 kul – mogły i po trzy.

    Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach



Kojec z kulami /w modelach umiejscowiony pod burtą między ambrazurami/

CHILLERA PARA BALAS / Montañés

Miniatura planu ze strony muzeum (na 7 stronie)


• 0067
• Signatura Topográfica:
mnm_pb_0067
Título: [Montañés Nº V]. Navío de 74 cañones mirado a vista de pájaro.. Agustín Wauters y Horcasitas 1806. (Julián Martín de Retamosa, Ferrol, 1794).
Tipo: Buques de guerra: generales
Tipo General: Buques de guerra

Teraz trzeba znaleźć lepszy plan Montañésa na znanym portalu Todo a Babor:
http://www.todoababor.es/vida_barcos/nav_74can.htm



i przyjrzeć się jak to jest rozwiązane (może jeszcze relacja Garwarda z budowy Montanesa OcCre).

http://modelshipworld.com...d-occre/?p=4663


dwa rodzaje gretingów (ten drugi wg zasady 1:1 - szerokość listwy = szerokości oczka).
_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
REKLAMA

Posty: 5606
Wysłany: 2012-04-11, 22:58   Pojemniki na kule

 
 
Karrex
Admirał Wszechflot i Mórz


Posty: 5606
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2012-04-11, 22:58   Pojemniki na kule

Ciekawe, kiedy pojawiło się takie rozwiązanie i czy w czasie sztormu pojemniki z kulami były jakoś specjalnie zabezpieczane?
Interesuje mnie jeszcze zagadnienie, czy są znane obrazy, opisy, że na okrętach składowano kule w "piramidki" (niewielkie 4 do 10 kul, jak na fotce w poprzednim poście).
Na lądzie można było bez problemów składować i dość duże ilości w ten sposób


    Pan Krzysztof napisał:
    Wydaje się, że na pokładach pojemniki na kule gotowe do natychmiastowego użycia pojawiły się na przełomie XVII i XVIII w. lub raczej na samym początku XVIII w. (rzecz jasna schowki na kule przy dnie ładowni są znacznie starsze).
    Shot garlands budowano z gniazdami na tyle głębokimi (istniały co do tego szczegółowe przepisy), by kula nie wypadała z nich nawet podczas kołysania i przechylania się okrętu na wzburzonym morzu. Jeśli spodziewano się jakiegoś strasznego sztormu, można było oczywiście przenieść kule do schowków w ładowni, ale częściej wystarczyło przykryć dobrze umocowanym i ściśle przylegającym płótnem sztormowym.
    Ówczesne kule nie wybuchały, więc na nieruchomym lądzie można było sobie budować takie piramidki bez jakichkolwiek kojców i ram. Na kołyszącym się okręcie byłoby to nonsensowne – zmiażdżenie nogi jakiemuś marynarzowi albo rozbicie pompy na pewno nie uświetniłoby żadnej uroczystości. Ale wiadomo na pewno, że XVII w., kiedy jeszcze nie wymyślono specjalnych pojemników, składowano na pokładach okrętów kule w stosach, tyle że przytrzymywane razem właśnie owymi płóciennymi lub brezentowymi osłonami. Obraz (z epoki) angielskiego 70-działowca z lat 1690-tych pokazuje bardzo wyraźnie takie gromady kul pod przykryciem, jednak bardziej przypominają one worki z kartoflami niż eleganckie piramidki.
    Tak wyglądała GENERALNA praktyka. Pewno da się znaleźć jakieś obrazki czy modele przeczące owym zasadom ogólnym i trzeba się wtedy zastanowić, czy to przypadek szczególny czy też fantazja artysty lub modelarza .

    Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach



dioramka Le Fleuron 1729; skala 1:24, Witalii Radko (Garward)
_________________
Pozdrawiam
Karol



 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Chronicles v 0.2 modified by Nasedo

| | Darmowe fora | Reklama
Strona portalu