A nie prościej pokryć elementy miedzią?
Na mosiądzach nie potrzeba do tego jakichś cudów.
Wystarczy zasilacz prądu stałego na kilka V i roztwór nawet zwykłej soli.
Na tak drobne elementy to wystarczy.
Wszystkie części pokryte czystą miedzią = zero problemów.
Dziadek-mówisz i masz-do analizy oddałem wsporniki hamaków-
Cu-64,76%
Zn-34,96%
Nb-0,182%
Zr-0,094%
Inne drobne elementy-drut 0,5 ,uchwyty oczkowe mają skład podobny-różnice są niewielkie-za to łańcuszek to rewelacja- połowa tablicy Mendelejewa.
Cu-87,35%
Ti-3,0%
Co-0234%
Mo-0,536%
Zn-7,321%
Nb-1,19%
Zr-0,269%
Zaprzyjaźniona chemiczka stwierdziła "że przy takich różnicach te stopy to jakieś "zlewki" lub pozostałości po innej produkcji połączone w przypadkowy sposób.
Hebel galwaniczne wykonanie powłoki miedzianej nie jest tak proste jak się Tobie wydaje -radzę przyjrzeć się rzetelniej tematowi który poruszyłeś.
Doświadczenie z kwasem solnym muszę odłożyć-nie chcę ryzykować otwartej wojny z kobitkami w okresie przedświątecznym.
_________________
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2015-03-28, 11:19
Dlatego u mnie łańcuszki pordzewiały a nie poczerniły się. Ale okręt mam tak wyzłocony, że trochę rdzy go tylko ozdabia.
Natomiast żeby miedziować cokolwiek na okręcie trzeba mieć gotowy kadłub (no może trochę wcześniej przy budowie otwartej) i te pomiedziowane części na nim umieszczać.
Czekam hebel z niecierpliwością na rozpoczęcie relacji z budowy.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Galwaniczne pokrycie miedzią tak drobnych mosiężnych elementów jest baaardzo proste.
Można wręcz nią malować.
Sprawdzałem na mosiądzu.
Ze stopu zawierającego miedź można ją nawet powierzchniowo usunąć.
Sprawdzałem na złocie niskiej próby.
Zamieniając miedzianą elektrodę na grafit można perfekcyjnie oczyszczać z rdzy (przy okazji usuwając jony wodoru).
Znalazłem dzisiaj nawet płaskorzeźbę którą 25 lat temu zrobiłem z mosiężnej blachy i częściowo "pomalowałem" miedzią. Niestety mosiądz pokrył się tak ciemną i mocną warstwą patyny, że różnicę między mosiądzem a miedzią widać już tylko w połysku (po przetarciu szmatką warstwa miedzi szybko się wybłyszcza).
Dokładnie już nie pamiętam czego użyłem jako elektrolitu.
Z całą pewnością było to bez problemu dostępne w każdej kuchni czyli: sól, kwasek cytrynowy, ocet (chyba nawet zmieszałem wszystkiego po trochu).
Zasilacz mam prądu stałego z regulowanym napięciem do 24V i max 0,5A.
Ze względu na silne bomblowanie (a przy "malowaniu" wacikiem szybkie odparowanie) musiałem ograniczać napięcie pomiędzy 5 - 10V.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum