Janek z poszywaniem "jedziesz" jak rasowy modelarz masz całkiem właściwe podejście.
Co do Twoich obaw, to myślę, że pospinanie pokładami i burtami na tyle usztywniło konstrukcję, że wichrowanie może nie grozić, ale... strzeżonego Pan Bóg strzeże
Pamiętaj przy poszywaniu o zabezpieczeniu "wąsów" wręgów przed wyłamaniem.
Już pamiętam. Jeden wyłamałem i to od odsłoniętej strony. Straciłem kupę czasu na naprawę. Musiałem skleić z rdzeniem z gwoździka bo inaczej cały czas się kiwał.
Moje pierwsze spostrzeżenie z poszywania to za cienkie planki - 0,8mm - w stosunku do odległości między wręgami śródokręcia. Zapadają się i trzeba stosować różne sposoby podklejania. Na wręgach dziobowych, z kolei układają się po prostej a nie po krzywiźnie kadłuba. Bez szpachlowania nie ma mowy aby dokładnie wyprowadzić kształt kadłuba. Jeśli ktoś jeszcze nie rozpoczął poszywania radzę wypełnić przestrzenie między wręgami ( tam gdzie nie ma przekroju) balsą, pianką lub jakimś miękkim drewnem a następnie wyprowadzić kształt kadłuba i dopiero zacząć poszywanie.
Przy poszywaniu Victory nie zużyłem nawet grama szpachli. Tu niestety, jak pisałem, powstała konieczność szpachlowania.
W sklepie LeroyMerlin polecono mi szpachlę, którą uwidoczniłem na zdjęciu.
Występuje w różnych rodzajach drewna. Ja wybrałem świerk bo jest najjaśniejszy.
Faktycznie bardzo ładnie daje się nałożyć a po wyschnięciu pięknie się obrabia. Najważniejsze, że tak nie pyli jak inne szpachle, a że jest akrylowa, narzędzia i zabrudzenia dają się łatwo umyć.
Przy okazji okazało się, że najlepszym narzędziem do szpachlowania jest plastikowa karta (już nieważna) PKO.
_________________ Pozdrawiam
Janek
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2012-09-30, 19:09
Robota ekstra.
Przy okazji pytanie: gdzie kupiłeś te "szczypczyki - klamerki", które używałeś podczas klejenia poszycia. Szukałem tego w kilku marketach budowlanych i nie wypatrzyłem.
Pozdrawiam
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Nie w markecie, ale w zwykłym sklepie papierniczym. To nic innego jak spinacze do papieru. Oczywiście trochę zmodyfikowane po zakupieniu.
Występują w różnych rozmiarach.
Z trzech spinaczy powstają dwa "przytrzymywacze".
Kolejność powstawania widoczna na zdjęciu.
Z jednego spinacza wypinamy dwie spinki, które następnie wkładamy do dwu następnych spinaczy i gotowe. Ważne jest aby przy zakupie sprawdzić sprężystość spinaczy.
Muszą być "twarde". Miękkie dobrze nie trzymają.
_________________ Pozdrawiam
Janek
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2012-10-01, 17:51
Janek dzięki - wszystko jasne.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Dzięki Janek za szybką reakcje jak nic nie dostawałem, to teraz mam pięć takich samych wiadomości, ale grunt, że już wiem więcej. Za tydzień jadę do Polski, to spróbuje się zaopatrzyć w to wszystko, tu w Niemczech ja jeszcze się nie spotkałem ze sklepem elektrycznym z takimi rzeczami (tylko eBay), tak więc będę kombinował za tydzień, jak co będę pisał, a mój mail rafaltadla@gmail.com
Jeszcze raz dzięki
...
Jak widać długość elementów nie do końca jest taka jak długość kadłuba.
Trzeba zaszpachlować.
...
Ja myślę, że to jest konsekwencja właśnie użycia szpachli (trochę za dużo na pawęży, trochę na podłużnicy na dziobie ), tam dodane, tu brakuje, jeszcze wklejenie stewy dziobowej "ciut" wyżej i ...
Myślę, że kil będzie jeszcze oklejany fornirem (bo chyba ten MDF nie zostanie) to i tak zostanie to zakryte (chyba ).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum