Polecam melisę, najlepiej na C2H5OH, oczywiście w rozsądnych ilościach. Nie taki diabeł straszny jak go malują ale trzeba faktycznie trochę poćwiczyć zanim się go polubi.
Też robiłem instalacje mając pierwszy raz do czynienia z lutownicą i diodami. Jakoś poszło. 2 tygodnie zabawy i wszystko pięknie świeci. Gorzej miałem z ukryciem całego okablowania bo nie robiłem na max cieniutkich drucikach tylko zabezpieczonych gumową izolacją.
Zyczę powodzenia.
He he widzę ze to normalne wśród początkujących, którzy robią instalacje. Ja również wczoraj postanowiłem zrobić instalacje z kabelkami izolowanymi. Na początku próbowałem tymi cienkimi jak to koledzy po fachu ale ciągle albo się rwało albo plątało. Po paru dniach prób zrezygnowałem i stwierdziłem ze zrobię sztywna instalacje ze spinaczy :D. Udało mi się to spiąć i o wiele prościej niż z drucikami, ale rozebrałem to z powrotem bo nie za bardzo to wyglądało. Wkurzyłem się sam na siebie ze zaczynam na łatwiznę zamiast próbować dalej i wybrałem tak samo jak ty metodę z kabelkami. Wczoraj porobiłem w belkach rowki na kable teraz na spokojnie muszę to pospinać...Człowiek cale życie się uczy i do perfekcji dąży :D
Ja mam takie trochę nubowskie pytanie: czy macie jakiś patent lub tajne techniki na kurz, odpady, wióry itd. na początku nie było z tym problemu, tam się dmuchnęło, tu szmatką przejechało, w trudniejsze miejsca pędzelkiem jak miotełką zmiotło. Ale coraz trudniej wszędzie dojechać, a u mnie na pokładzie zaczyna się "brudno robić". Więc tak pytam z ciekawości ...???
Przy okazji pochwale się, że po chyba siódmym lub kolejnym razie zerwania instalacji, w końcu wstawiłem trzy lampy, które jak na razie podobają mi się i nie zostały jeszcze przez sędzię najwyższego czyli mnie reinstalowane...
Najlepszą tajną metodą na kurz jest gablota
czyli przechowuj model między robotami w foliowym worku. Po robotach brudzących, jak szlifowanie, trzeba wszystko dokładnie wydmuchać (najlepiej sprężonym powietrzem) i pędzelkiem gdzie można dojść, i do foliowego worka (lub do gabloty). Albo takie dokładne "wydmuchiwanie" robić systematycznie co jakiś czas, to zależy od Ciebie, ale po dłuższym czasie taki kurz już pozostaje.
Najlepszym specyfikiem jest gablota . Kurz to faktycznie problem. Kadłub ST przechowuję w worku foliowym. Gorzej będzie jak zaczną przychodzić maszty - postaram się o większy worek :-).
Radzę przykrywać model każdorazowo po skończonej pracy.
Co do pozbycia się kurzu, to tylko sprężone powietrze wchodzi w rachubę (minimum 2 atm). Tylko musisz mieć wszystko dobrze przyklejone .
_________________ Pozdrawiam
Karol
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2012-11-27, 07:19
Prowadzę tą metodą walkę i niestety ją powoli przegrywam. U Vitka mam jeszcze 17 numerów i coraz bardziej gęsto na pokładach i wyżej. Do wielu miejsc już nie da się dotrzeć i problem kurzu mocno denerwuje. Gablota stała na razie nie wchodzi w grę choć myślę, że powoli temu tematowi należy szykować miejsce na forum. No a gablota "projektu" Karreksa przy postawionych masztach zaczyna niestety przepuszczać.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
...
Prowadzę tą metodą walkę i niestety ją powoli przegrywam.
...
Może ciśnienie powietrza jest za słabe
Dziadek napisał/a:
...
Gablota stała [...] myślę, że powoli temu tematowi należy szykować miejsce na forum.
...
Zgadzam się w 100%, jeżeli ktoś już robił gablotę śmiało może zakładać wątek w » Technikach modelarskich.
Również jak znajdziecie linki do takich relacji to zamieszczajcie na forum w » Dyskusjach modelarskich » Gablota.
Kurz jest wrogiem wszystkich "łapikurzów", a modele do takich należą:
Często w muzeach eksponują modele źle "odkurzone", tzn. kurz już jest tak wżarty, że można go usunąć jedynie metodami konserwatorskimi Galeria modeli z muzeum w Amsterdamie
Dziadek napisał/a:
...
No a gablota "projektu" Karreksa przy postawionych masztach zaczyna niestety przepuszczać.
...
Galeon SJB (mniejszy niż Victory - ma 80 x 70 cm) do powstania gabloty, trzymam owinięty streczem (rodzaj folii, która się do siebie klei i jest dość szczelnym zabezpieczeniem). Ale przy tym modelu już długo nie pracuję. Przy codziennych pracach byłoby dość kłopotliwym zawijanie i rozwijanie. Jednak nakładanie folii (dużego worka - ilość litrów to już trzeba dobrać do modelu ) myślę, że jest nieodzowne, no i wydmuchiwanie (ja mam sprężarkę modelarską, więc mi łatwo mówić , bo wężyk wszędzie dojdzie, a i ciśnienie mogę regulować).
Odkurzania sprężonym powietrzem to dobry wynalazek. Stosuję go kiedy trzeba wydmuchać wiórki i kurz. Ja stosuję powietrze w pojemniku. Tu trzeba być ostrożnym. Nowy pojemnik ma duże ciśnienie i dmuchając trzeba uważać aby nie wydmuchać elementów, które są słabo przymocowane lub tylko zawieszone. Ale jest to jedyna metoda pozbycia się kurzu z olinowania i w trudnodostępnych zakamarkach modelu. Ja planuję wykonać gablotę montażową ze sklejonego plexi #3. Na gablotę docelową nie mam jak na razie pomysłu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum