Witam.
Gratuluję dobrnięcia do półmetka, jeszcze drugie tyle i będziemy podziwiać ukończony model
Osobiście preferuję modele w drewnie (ew. bejce) dlatego kibicuję najbardziej tym budowom, chociaż jestem również ciekaw wersji malowanych (może zmienię zdanię )
_________________ Tryton
REKLAMA Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806
Wysłany: 2012-07-10, 08:27
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2012-07-10, 08:27
Mam na emeryturze więcej czasu a nie lubię rozwiązywać głupawych krzyżówek itp. Wszystkie trzy rzeczy, które chłop powinien w życiu zrobić już zrobiłem. Od małego, albo nie było w sklepach, albo matki nie było stać, później nie było czasu na wybudowanie jakiegokolwiek modelu, nie mówiąc już o żaglowcu. Prenumeratę Santisimy przerwałem po drugim numerze uznając cenę za oszukańczą. Teraz z przyjemnością buduję Vitka. Mozolnie, ściśle w oparciu o DeA jakoś mi się to udaje.
Gratulacje od Gościa, który wg. mnie wie więcej niż MOŻNA o szkutnictwie żeglarskim i modelarstwie są wielkim wyróżnieniem, bo zdaję sobie sprawę, że kaleczę dzieło mistrzów angielskich ile tylko się da. Pewno będę powoli doskonalił tę robotę, pewno jak skończę będę robił następny ale koledzy Wam już nie dorównam nigdy.
Dzięki za tolerowanie mojej radosnej twórczości.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
...
Prenumeratę Santisimy przerwałem po drugim numerze uznając cenę za oszukańczą. Teraz z przyjemnością buduję Vitka. Mozolnie, ściśle w oparciu o DeA jakoś mi się to udaje.
Dzięki za tolerowanie mojej radosnej twórczości.
...
Z Santisimą to miałeś "nosa", raz droższy od Victory, dwa (jak się wyraził Tomek Aleksiński) w ogóle nie powinien taki zestaw powstać, ze względu na brak jakichkolwiek planów (tzn. wg instrukcji coś tam przypominającego model można nawet zbudować, ale nie ma czym się pochwalić - wielu kolegów modelarzy go zbudowało, ale relacji nie znajdziesz bo się chyba wstydzą).
Ja buduję Santisimę na podstawie DeA, tzn. wszystkie elementy robię od podstaw (za wyjątkiem elementów z kilku pierwszych numerów - podobnie jak nasz młody kolega Marek z Victory) i niestety ugrzązłem z braku wzorców jak waloryzować wszystkie uproszczenia (z HMS Victory aż takich problemów bym nie miał - chociaż i tu są rozmaite błędy od przeskalowania pokładów, gretingów i innych detali, do błędów w instrukcji czy nomenklaturze fachowej), ale właśnie od tego są fora modelarskie, aby takie błędy wyłapywać i pokazywać (a nie nakazywać - jak to się czasami dzieje na innych forach) adeptom szkutnictwa jak powinno to być zrobione.
Co do radosnej twórczości, to budowanie ma dawać radość i satysfakcję przede wszystkim nam - budującym
_________________ Pozdrawiam
Karol
Dziadek Wiceadmirał królewski Admirał Wszechflot i Mórz
Posty: 1806 Skąd: Kędzierzynka
Wysłany: 2012-07-28, 16:30
Uwaga na eksperymenty z nićmi.
Wydaje mi się, że należy zwrócić uwagę na ewentualne zastosowania nici - linek do wiązania bloczków itp. elementów "ruchomych" na naszym modelu. Chciałem zastosować do wiązania bloczków na rejach inne nici niż dawało DeA. Udało mi się zdobyć kilka zamienników tej samej grubości lub nieco grubszych. Okazało się, że po zastosowaniu do wzmocnienia węzłów kleju szybkoschnącego nici prawdopodobnie zareagowały chemicznie, utwardziły się i jednocześnie zrobiły się kruche. Efekt - łamanie przy poruszaniu bloczkiem. Wnioskuję że nici do tego celu muszą być bez domieszek, a więc bawełna, len i tyle. Inaczej przy zakładaniu olinowania bloczki mogą nam się niestety po prostu wykruszyć.
_________________ Jestem tylko rzemieślnikiem wśród artystów
Ostatnio zmieniony przez Dziadek 2012-07-28, 16:44, w całości zmieniany 1 raz
Dobrze, że o tym napisałeś. Biję się w piersi bo powinienem sam
dawno o tym napisać. Taki przypadek przećwiczyłem z nićmi z domieszką poliestru z których próbowałem skręcać liny na początku przygody z Victory.
Po kontakcie z klejem CA stały się sztywne i się łamały.
Z innymi klejami nie było takich problemów ale nie były tak skuteczne.
Piękna robota . Ja jestem, dzięki prenumeracie, 16 numerów do tyłu.
Ale z jednej strony to dobrze. Zamiast rozgryzać instrukcję, co autor miał na myśli, zaglądam na Twoją stronę i wszystko jasne. Tak trzymaj.
Właśnie zobaczyłem że zrąbałem galerie rufową, ale na szczęście wszystko do uratowania. Zawsze można liczyć na Dziadzie on się nie myli, a po za tym to dobra robota i ciesze się że jestem daleko za Tobą bo mogę sobie wszystko sprawdzić z Twoja pracą i usunąć ewentualne błędy które popełniłem.
Pozdrawiam.
Witam Wszystkich!
Sklejam od roku HMS Victory. Postanowiłem wypełnić czas emeryta. Jest to mój pierwszy model w życiu (poza kilkoma plastikowymi samolocikami w latach 60-tych ubiegłego wieku)...
Dziadku przyznaj się jeno bez bicia ile lat naprawdę zajmujesz się modelarstwem, bo ja coś nie mogę uwierzyć że to Twój pierwszy statek , po prostu oczy mi wychodzą jak oglądam i czytam twoją relację. Mam pytanie, jakbyś mógł pokazać lub opisać Twoje narzędzia pracy, farby jakie i czym robisz zdjęcia ... może głupie, ale na twoich zdjęciach wszystko ma bardzo wyraziste kolory odpowiednie odcienie, wszystko czyste i dokładne
Po prostu respekt.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum