W tutorialu z zeszytów DeA wynika, że rozstaw otworów wynosi 10 cm, przy "ozdobnych słupkach" to optycznie do długości modelu zbyt blisko siebie (moim zdaniem oczywiście).
Ja mam podstawki od 27 do 31 cm długości i rozstaw "słupków" będę robił na 15, 16 cm przy dłuższych, a 13, 14 cm przy tej 27 cm.
Masz rację, że najlepiej się wstrzymać do złożenia podłużnicy - tu trzeba też uwzględnić długość galionu (ostrogi dziobowej) i dokonać podziału optycznego, który będzie się najbardziej podobał, ale wtedy trzeba będzie robić samemu podstawę, bo jeżeli taka podstawa będzie w kolekcji DeA, to jej długość może niestety nie pasować.
Zdecydowanie też wydaje mi się że 10 cm to za mały rozstaw , wychodzi na to że nie wykorzystam podstawki od DeA , raczej wykonam coś samemu przynajmniej zgram rozstaw otworów modelu z podstawką
Co do wypaczonej części to ja zastosowałem metodę namoczenia następnie przybicia do płaskiej deski kilkoma małymi gwoździkami i pozostawienie do wyschnięcia na akwarium. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Podłużnica wyprostowała się i nie przejawia chęci do powrotu skrzywienia.
Wysłany: 2013-01-04, 08:16 Re: [Sovereign of the Seas]
kardinales napisał/a:
Niestety moja część stępki powróciła do pierwotnego kształtu, nie polecam pośpiechu w prostowaniu, sam wypróbowałem metodę jednego z kolegów żelazko + para + skręcenie dwiema prostymi deskami na 24 h, było ok przez pierwsze 2 dni, mój błąd trzeba było reklamować do skutku.
Jeżeli mogę wtrącić swoje trzy grosze do tematu, moim zdaniem, abstrahując oczywiście od konieczności wymagania od wydawnictwa dostarczania elementów dobrej jakości, bo w końcu łoją na tym niezłą kasę, prostowanie na siłę takich elementów jak podłużnice, czy "wąsy" od wręg, mają słabe uzasadnienie w praktyce. Dlaczego? Ano dlatego, że szkielet wręgowy jest tak skonstruowany, że po sklejeniu w odpowiedni sposób sam siebie usztywnia i niewielkie skrzywienia, a z takimi mamy do czynienia, mogą zostać w ten sposób zniwelowane. Później idzie na to poszycie, które w zasadzie mogłoby być przy tej grubości samonośne i też by wytrzymało. Ja miałem pokrzywione wręgi (Victory) a stępce się nawet specjalnie nie przyglądałem - teraz kadłub jest idealnie prosty i symetryczny we wszystkie strony (problemy są zupełnie gdzie indziej).
Wysłany: 2013-01-04, 12:33 Re: [Sovereign of the Seas]
Yemar napisał/a:
...
prostowanie na siłę takich elementów jak podłużnice, czy "wąsy" od wręg, mają słabe uzasadnienie w praktyce. Dlaczego? Ano dlatego, że szkielet wręgowy jest tak skonstruowany, że po sklejeniu w odpowiedni sposób sam siebie usztywnia i niewielkie skrzywienia, a z takimi mamy do czynienia, mogą zostać w ten sposób zniwelowane.
...
W przypadku "wąsów" czy nawet podstaw wręg, mógłbym się zgodzić - można to jeszcze skorygować w trakcie klejenia owrężenia i usztywnić pokładami czy np. dodatkowymi dystansami.
Jednak co do podłużnicy to wypaczone elementy należy WYMIENIĆ.
Wypaczona podłużnica (nawet chwilowo wyprostowana na stoczni) będzie miała tendencje do powrotu do wypaczonego kształtu. Zignorowanie takiej krzywizny skutkuje "operacją na dwa uda - albo się uda, albo nie uda". Mieć wypaczonego knota, w którego się włożyło mnóstwo pracy (o kasie nie wspomnę) ... średnia przyjemność.
Niestety z przekoszeniem kadłuba to nie jest taka prosta sprawa. Oprócz niewłaściwych materiałów na owrężenie, może nastąpić przekoszenie na następnych etapach jak wklejanie pokładów czy plankowanie. Niestety są to prace początkowe (największy brak doświadczenia), ale rzutują na ostateczny wygląd naszego modelu.
W relacjach z budowy Czarnej Perły nie spotkałem się z problemem wypaczonego owrężenia (MDF - jak pamiętacie), ale w dwóch relacjach miało miejsce rozjechanie elementów burt (???)
w tym przypadku aż na 4 mm.
Jak widać, na każdym etapie można zepsuć jak się bardzo chce .
Wysłany: 2013-02-06, 22:08 [Sovereign of the Seas] poszycie z bambusa
Witam po długiej nieobecności
jako że mam już sesję z głowy a co za tym idzie czas na prace przy złotym okręciku
kadłub już przygotowany do poszywania
No i się zaczęło poszywanie kadłuba, potwierdzam słowa kolegów którzy mają już pierwsze kroki za sobą, poszycie z bambusa układa się okropnie, próba wyginania maszynką no gięcia listewek jeszcze jak cie mogę, przynajmniej mi jakoś się udało 1 szt. wygiąć, wiercenie pod każdego gwoździka (inaczej mamy 99% szans że listeweczka pęknie).
Powiem tak jak ja to widzę, po ułożeniu poszycia z bambusa szpachel, szpachel i jeszcze raz szpachel, zaraz na to drugie poszycie, aaa bym zapomniał duuuużo cierpliwości głębokie oddechy i cały czas do przodu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum