Po ostatnich oględzinach kadłuba drewnianego doszedłem do wniosku że nikogo nie zarażę tym niewypałem .
spękań masa a do tego deski się prostują czyli moje szlifowanie w na pół okrągło w d.... , rozebrałem kawałek kadłuba i wydaję mi się że sklejony prawidło.
I ot smutny finał
Ale palił się ponad godzinę solidna niemiecka robota
Pół roku w dupie
Andrzej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum