Zdejmowanie listew poszycia pokładu uwidoczniły historię skrywaną cztery lata, mianowicie
pierwszy pokład zrobiłem z dwóch listew wawy vel samby (przez całą długość kadłuba);
drugiego pokładu w ogóle nie ma (tzn. ja zrobiłem 50 mm2 pokładu pod schodnię na śródokręciu - szkoda, że nie zrobiłem mini pokładu na całym śródokręciu, mógłbym bez problemu zrobić wejście burtowe [entry ports]).
Trzeci pokład to jedna część z kolekcji reszta z wawy.
Natomiast najciekawszy jest czwarty pokład, dziobówka z kolekcji, śródokręcie to sklejka z pierwszej części kolekcji Bismark , część rufowa to moja sklejka: fornir buk - balsa - buk.
To w uzupełnieniu relacji.
ostatnie listwy starego pokładu
Fałszywy pokład zrobiony ze sklejki z kolekcji Bismark
Jeszcze w czasie odklejania starych listew pokładu, na rufie zacząłem naklejać nowe. Tak jak na pokładzie rufówki połączyłem listwy jasne z ciemnymi na "chybił trafił", pozostawiając taki układ deskowania jaki był.
Aby ułatwić sobie dopasowywanie i naklejanie nowych listew pokładu, wstawiłem listwy wzdłuż burt
Jak widać przy listwowaniu pomagały linie pomocnicze.
Po wklejeniu takiej ilości cieniutkich listewek, rozumiem wydawców kolekcji zeszytowych, że dali listwy 5 mm, które to przyklejało się łatwo i przyjemnie . Wielu nowicjuszy poległoby na naklejaniu pokładów szerokości 2,38 mm
Skoro już wymieniam wszystkie kratownice, to przyszła pora na kosz dziobowy, zwłaszcza, że było to często uczęszczane miejsce i takie duże otwory w kratownicach są nie do przyjęcia.
Pożegnalne fotki. Jeszcze razem.
I już każdy z osobna
Gretingi na koszu usuwałem nacinając miejsca klejenia żyletką.
Starałem się nie zniszczyć kratownic - posłużą jako szablon dla nowych lub po modyfikacji użyję ich powtórnie.
Wysłany: 2011-11-27, 23:59 Trzeci pokład działowy / Usuwanie pokładów
Z dziennika pokładowego
Trzeci pokład działowy
W zasadzie chciałem go zostawić, rysując tylko kreskę imitującą łączenie na środku każdej deski, ale ...
Jak pamiętacie chciałem ten pokład wykonać inaczej niż w instrukcji DeA (patrz w dyskusjach Trzeci pokład działowy),
myślałem nad kratownicami, nawet nad kabestanem, ale wtedy zdecydowałem się tylko na atrapy dział.
Nawet nie zamykałem tego pokładu pokładnikami, żeby dać sobie czas na decyzję.
Decyzja zapadła
Tutaj też trochę elementów do demontażu, greting z kulami, barierka schodni, belki noszące łodzie (pokładniki), wszystkie słoneczka
- atrapy dział zostawiam, wyciągnąłem szpilki z pierścieniem talii odciągającej, po wymianie desek wrócą na swoje miejsce.
Tylko jedna szpilka mi się zerwała (CA zbyt mocno trzymał).
Ogólnie na 30 wyciągniętych szpilek zerwały się 4 - drut mosiężny ø=0,6 mm.
Po nasyceniu pokładu, najpierw ściągnięcie (cyklinowanie) warstwy Caponu, a potem odklejanie kolejnych listew (pomocne dłutka).
Nie będę ukrywał, że duży wpływ na podjęcie tak radykalnej decyzji miały fotki modelu pokazowego,
gdzie na trzecim pokładzie jest i kabestan i kratownice, czyli dokładnie to co chciałem robić:
Przed deskowaniem wyciąłem nowy luk (20 x 60 mm),
a po deskowaniu talie odciągające wróciły na swoje miejsca (muszę jeszcze jakoś "poosłabiać" gwoździowania).
Na deskach, których nie wymieniałem imitację łączenia narysowałem delikatnie ołówkiem automatycznym 0,5.
Na czwartym pokładzie wymieniłem jeszcze deski, które zbyt odstawały szerokością (na pokładzie tego nie dostrzegłem,
ale na fotkach - w dużym powiększeniu dało się zauważyć).
Kolejną zmianą za modelem pokazowym, są okna na burcie, na rufie.
Jak już mam dojście do ambrazur na pokładzie rufowym, to dla wygody kapitana i kwaterujących tam oficerów usunąłem zaślepki i wstawiłem im okna
Tu odniosę się do HMS Victory, pierwotnie po zbudowaniu w tej strefie oficerskiej też były okna. W wersji Trafalgar 1805 już okien nie powinno być, może jedno, jak pisze pan Krzysztof Gerlach.
Okna na rufie w modelu pokazowym.
Jak widać na fotce, na tym poziomie powinny być cztery okna, niestety w samym środku czwartego wychodzi wręga, więc musiałem to okno sobie darować. Pokład niżej, są jeszcze dwa okna między ambrazurami o czerwonych szprosach, te też sobie daruję.
W ferworze zmian, który przetoczył się przez pokład mojego liniowca doszło wykonanie wejścia burtowego vel entry ports vel la puerta del Almirante (tu dziękuję kolegom, którzy pomagali w zbieraniu materiałów na ten temat).
Jak wiadomo nie jest to mój wymysł, w planach Mulanów (Mateo i Ignacio) takie wejście było zaprojektowane, a czy na Santisima Trinidad było tego nie wiadomo (i w tej chwili to już nie jest istotne, bo otwór już wydziergałem ).
Przypomnę też plan z ASTILLERO nr21.
Wycięcie otworu nie jest problemem, zrezygnowałem z robienia drzwi czy jakiejkolwiek zasłony i tu pojawia się problem, gdyż w modelu nie ma wnętrza, ani nawet pokładu, więc wymyśliłem sobie zrobienie zaślepki 50 mm głębokości i minimum 20 mm szerokości, w której będzie widoczny pokład i dwa łoża dział wszak wejście jest między ambrazurami.
Otwór ma wymiary 10 x 17 mm i jest na szczęście zlokalizowany w połowie między wręgami nr 6 i 7.
Aby zainscenizować wnętrze nie przewiduję zrywania pokładów (dwóch powyżej ), a tylko wykorzystać otwory i luki już istniejące na trzecim pokładzie o wym. 20 x 25 mm i ten nowo wycięty 20 x 60 mm.
Przyznam, że bardzo pomocne były tzw. "plany" - przed klejeniem kadłuba odrysowałem z szablonów wszystkie elementy owrężenia i zrobiłem odręczny rysunek rozmieszczenia wręgów i pokładów, dzięki temu zlokalizowałem między którymi wręgami jest otwór i mam wewnętrzny kształt burty.
Rozwiązania, które wymyśliłem byłem tak pewny, że najpierw wykonałem zaślepkę, a dopiero przed montażem zrobiłem kartonowy model zaślepki, żeby przeprowadzić testy umiejscowienia we właściwym miejscu. Kolejność powinna być od modelu, więc tak zacznę i z grubsza opiszę jak to planuję przeprowadzić.
Model zaślepki wprowadziłem przez nowo wycięty luk na pokładzie za pomocą dwóch nitek (jednej do wmanewrowania i drugiej powrotnej) i pęsety. Wszystko wyszło jak zaplanowałem.
cdn.
Jest to ostatnia relacja w 2011.
Do zobaczenia w przyszłym roku
Wszystkiego Najlepszego w NOWYM 2012 ROKU
Wysłany: 2012-01-02, 15:59 Zaślepka wejścia burtowego
Jak już pisałem, wykonanie pokładu przy wejściu chciałem wykonać metodą nieinwazyjną, czyli z wykorzystaniem istniejących już otworów. Gdyby jednak pomysł z zaślepką nie wypalił, miałem jeszcze plan B polegający na wycięciu kawałka burty między wręgami a "odbojnicami" z wenge.
Zaślepka wejścia burtowego
Wykonałem zaślepkę o szerokości 20 mm, wysokości 20 mm i głębokości 42 mm. Szerokość (20 mm) obligowała odległość między zaślepkami ambrazur, między które musiałem się wpasować i szerokość luku.
Z wręgów 6 i 7 odrysowałem krawędzie burt zaślepki
Wkleiłem listewki dystansujące (będą ułatwiać docisk do pokładu w trakcie klejenia).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum