Wysłany: 2014-08-07, 20:31 Chaloupe de 13 Metres Armee En Guerre, 1834
Chaloupe de 13 Metres Armee En Guerre, 1834
Witam.
Na razie jestem na etapie nauki wrzucania zdjęć, ponieważ sprawia mi to duży kłopot (czarna magia ).
Rano dotarł do mnie prezent, moja druga połówka postanowiła mnie przekupić i zrobić mi prezent
w postaci planów szalupy, "Chaloupe de 13 Metres Armee En Guerre" z 1834, wydawnictwa Ancre.
Kupił tym samym sobie trochę spokoju, skończyły się głupie pytania "Czy to jest dobrze kochanie?".
Pozwalam sobie pokazać kilka fotek z początku pracy.
Witam, ponieważ ciągle nie potrafię wstawiać fotek (głupia blondyna ;p) pewnie Karol za mnie to zrobi, za co z góry dziękuję.
Pewien etap mam za sobą, kopytko powstało. Na zdjęciach widać etap po etapie jak powstawało, do jego wykonania użyłam drewna sosnowego, wybierając jak najwięcej bieli, żeby było łatwo obrabiać.
Poszczególne elementy mają grubość 4,5 mm, dwa ostatnie mają po 10 mm. Przed sklejeniem nawierciłam sobie cztery otwory o średnicy 6 mm, w te miejsca wsunięte zostały kołeczki drewniane o tej samej średnicy, ma to zapobiec przesuwaniu poszczególnych elementów podczas klejenia.
Następny etap to wykonanie dwóch otworów pod kołeczki, które pozwoliły zamontować mi kopytko na przygotowanej planszy z rozrysowanymi wręgami.
Przygotowałam szablony z gabarytem wewnętrznym na podstawie planów, pozwoliło mi to na kontrolowanie gabarytu podczas szlifowania formy, no i powstało takie małe coś przypominające łódkę.
Do szlifowania i nadania kształtu użyłam tego co miałam pod ręką, dłuto /trochę sfatygowane/ i klocek okrągły z papierem ściernym, jako że nie miałam nic pod ręką właściwego odcięłam kawałek trzonka od miotły.
Zwykły przyrząd do rysowania linii wręg udało się wykonać bardzo szybko, bez szukania po internecie, dwa dodatkowe otwory pozwoliły mi ustawić kopytko w pionie, reszta była już prosta.
Witam.
Powoli powstaje właściwa forma. Wręgi wykonuję z listewek o przekroju 2 na 2,5 mm, materiał to gruszka.
Wybłagałam resztki od mojej połówki. W wersji końcowej będą 2 na 2 mm, zostawiłam sobie zapas na szlif, jak to wyjdzie czas pokaże. Przed wyginaniem moczyłam je w spirytusie /niestety skażonym, niestety z punktu widzenia drugiej połowy, alkohol powinien być czysty /.
Wybierałam te najciemniejsze, bo zawartość alkoholu właściwa, gną się świetnie, ale alkohol szybko odparowuje trzeba się spieszyć z ułożeniem na formie. No i tak zmarnowałam połowę materiału, miało być na dwie strony, a starczyło na jedną, jutro walka o listewki zacznie się od nowa.
Pinezki okazały się przydatne, ale i oporne, słuchać wszystkie nie chciały, wybiłam im to z głowy małym młotkiem, zszywki jak wiadomo to nieodłączna część kopyta. Jak mi się uda jutro wygrać wojnę o listewki to polecę z drugiej strony /marzycielka/.
Witam, obecna praca.
Po gięciu listewek okazało się iż odrobinę zmieniły gabaryt (efekt prasowania) i zmuszona byłam to zweryfikować.
Mała ręczna "ścierarka pozioma " bardzo mi w tym pomogła.
szlifowanie membrure
Kilka połamanych elementów pokazało, że do delikatnych rzeczy należy podchodzić, powiedzmy, ostrożnie.
Teraz przyszła kolej na nadstępkę (carlingue).
Kilka fotek jak do tego się zabrałam.
wzięcie odległości i przeniesienie wymiaru na element
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum